IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Jadalnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
Aleksander Lebiediev

Jadalnia - Page 2 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Jadalnia - Page 2 Empty

PisanieRe: Jadalnia   Jadalnia - Page 2 EmptyPią Cze 24 2016, 17:17
Lojalność jest ważna. Bez lojalności są zdrady, a ich Aleksander nie zamierzał nigdy akceptować.
Można było to uznać za jego kompleks z przeszłości, kiedy mając dwadzieścia sześć lat został pozbawiony nie tylko praw do dziedziczenia, nazwiska, honorów, a przede wszystkim stracił uznanie człowieka, którego kochał i szanował. Nie miał już ojca, nigdy mieć nie będzie pomimo głęboko ukrytego pragnienia, aby ten los odmienić. Zaproszenie Dimitriego było pierwszym krokiem w nieznane rejony próby odbudowania więzi. Coś za dużo wyjątków powstawało w życiu Lebiedieva w ostatnim czasie. Czy i Zula się na to załapie? Na razie wszystko zmierzało do pomyślnego zakończenia, ale... Lazareva lubiła wypuszczać z rączek okazje, co?
- Aż tak uzdolniony nie jestem - komentuje pobłażliwie prowadząc ich w tańcu zgodnie z rytmem muzyki. Nie był, ale kto wie, może gdyby poświęcił temu trochę czasu to napisałby wspaniałą sztukę inspirowaną własnymi doświadczeniami? Widzi jej reakcje na bliskość, ale nie robi nic, żeby to zmieniać. Złośliwość tej demonicznej połówki brała czasami górę nad zdrowym rozsądkiem mężczyzny. Kiedy zaczęła objaśniać swój drobny problem zmarszczył brwi, czego nie mogła dostrzec przez maskę. Usta jednak zadrżały, a potem się nieznacznie zacisnęły. Może to nierozważnie było podawać Aleksandrowi nazwę kawiarni. Było jednak za późno, zapamiętał. Cafe Minuit. Co zrobi z tą wiedzą? Zainterweniuje jak u Zajacowa, którego dalsze losy były już przesądzone? Poczuje się urażony i machnie na nią ręką? Na świecie na pewno istniała jeszcze taka Zula, albo Zule. Wszystko w końcu jest powtarzalne. Nie ostałby się jednak w tym biznesie tak długo, gdyby nie wnikliwość. Czyż Lazareva się nie targowała? Czyż okazanie złości nie byłoby nieprofesjonalnie dziecinne? I obrót. Dogorywała ich muzyka, a razem z nią taniec.
- Kusząca od mojej oferty? - zapytał spokojnie - Myślę, że wszystko jest kwestią negocjacji panno Zakrzewska. Wynagrodzenie, premie, apartamenty i wygodne środki lokomocji. Potrafię wynagrodzić wszelki trud, ale skoro upiera się pani przy występach w kawiarni i obronie dobrego imienia to nie śmiem nalegać i narażać panią na niedogodności.
Muzyka przestała grać, a ich taniec zatrzymał. Rozległy się brawa, bo tylko oni dzielnie wytrwali maraton orkiestry.
- Dziękuję za taniec - kłania się i zbliża wargi do małej, bladej rączki Lazarevy ale jej nie całuje. Posyła przy tym demoniczne spojrzenie od którego nie jednej zakręciłoby się w głowie. Uśmiecha się jeszcze, a potem odchodzi pozostawiając Zulę z niejasną odpowiedzią. Nie powiedział przecież tak, ale również i nie. Pokusił, pokazał co może jej dać i ile. Teraz dalszy krok należał do niej.

z.t
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Jadalnia - Page 2 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Jadalnia - Page 2 Empty

PisanieRe: Jadalnia   Jadalnia - Page 2 EmptyPią Cze 24 2016, 23:51
Zulo, wierzysz w bajki?
Opowiem Ci jedną, taką króciutką.
Dawno temu żyła dziewczynka, która miała wielkie marzenie, żeby je spełnić robiła wiele głupich rzeczy, a kiedy w końcu wydawało się, że jej się uda że upragniony cel jest na wyciągnięcie jej rączki, wszystko zniszczyła. Nie dla tego, że była głupia albo pazerna, chociaż i w takim podejściu było trochę prawdy, ale to jej resztki zdrowego rozsądku postanowiły w końcu zacząć działać. Pamiętaj maleńka jeśli coś wydaje się przychodzić do ciebie za łatwo, jeśli coś bez wysiłku wpada Ci w łapki to często jest to bardzo zły pomysł.
Przygląda się Lebiedievowi czy jest urażony, oburzony, obrażony, zły? Trudno powiedzieć widząc tylko oczy, które cały czas wydawały się jej niezmienne.
Jak na fakt, że Zulę tak łatwo zastąpić, na to, że innych jej podobnych na świecie było na pęczki, jakoś bardzo Aleksandrowi zależało na zdobyciu akurat jej? Czy takie zachowanie już dawno temu nie powinno zapalić w świadomości Zuli czerwonej ostrzegawczej diody, że coś tu się dzieje i że powinna się mieć na baczności.
-Żegnam.- Kolejny niefortunny dobór słów, a może celowy zabieg.
Odejście przyłożnika pozwala jej odetchnąć, zebrać myśli zastanowić się przez chwilę nad tym co się właśnie tutaj stało. Przecież właśnie zrezygnowała ze swojego marzenia, czy Ania na prawdę miałaby jej to tak bardzo za złe czy rodzinne więzi były aż tak ważne, tak silne?
Rozmyślania przerywa jej jakaś para która w tańcu przez przypadek wpada na nią, dopiero to otrzeźwia Lazarevę na tyle by odejść w bok. Jak we śnie schodzi ze środka parkietu. Niepewnie jakby nie wiedziała do końca gdzie jest wychodzi z bawialni, przechodzi przez jadalnie, hol, nie zwraca uwagę na obcych na twarzy znajome i te mniej, zatrzymuje się dopiero przed drzwiami wyjściowymi i przygląda się im przez chwilę. Potrzebuje powietrza, musi się nad tym wszystkim zastanowić.
Otwiera drzwi i wychodzi na schody przed fontanną.

nmm
Powrót do góry Go down
 
Jadalnia
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Jadalnia
» Jadalnia


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: