IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Gabinet

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
Mistrz Gry

Gabinet 1ERq90H
Gabinet Empty

PisanieGabinet   Gabinet EmptyPon Maj 16 2016, 21:52
Gabinet

Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyPon Cze 20 2016, 22:02
Szlag by to jasny trafił. Kolejne drzwi i kolejne pudło. Naziemna sieć korytarzy i przejść nie powinna zajmować jego kroków. U wejścia zostawił kilka mokrych śladów, które w miarę z kolejnymi metrami jeśli nie wdeptywał ich w drogie dywany, rozmazywały się na kosztownych posadzkach. Dłonie miał suche, przebierając palcami przyglądał się namalowanym pośrodku liniom. Nacisnął na klamkę. Wszedł do środka.
Myślami zawędrował aż po sam Połock i rodzinny, stary dom, który wcale nie był dla niego niekończącym się labiryntem. Znał każdy kąt, historię najdrobniejszego zagłębiania w ścianie. Gdyby tak po prostu dotknąć opuszkiem palców samego brzegu futryny, żeby dowiedzieć się jakie tajemnice skrywał ten dom.
Nie. On chciał w tym momencie znaleźć wyjście. Trzeba było nie wracać. Przejść przez bramę mijając przypominających mu kogoś Cyrila i Zosję. Zachciało mu się, psiakrew. W ostateczności mógł na chwilę się tu zaszyć. W pomieszczeniu, które na pierwszy rzut oka wyglądało jak gabinet, coś w rodzaju zacisza, biblioteki. Może i faktycznie, ściany tłumiły dźwięki, regały z książkami chowały urazy, że ich dawno nikt nie podnosił, nie głaskał po grzbietach. Znalazł się w końcu on, obcy który bez pardonu, przeszedł kilka kroków w stronę obszernego fotela.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyPon Cze 20 2016, 22:50
Błądziła tu i tam na balu. Witała jednych i drugich, uśmiechała się tam i gdzieś tam, jako gospodyni. Tym, którzy za gospodynię nie wzięli Lidy. Kolejny powód do nielubiana własnej siostry, która najwięcej poświęciła. Od Zuzanny to się jednak odbijało. Problematyczne dziecko, z którym Lida po prostu sobie nie poradziła- nie miała jak. Nie była ani matką, a wiązała siostry jeszcze tajemnica. Tajemnica, której Zuzanna nigdy nie wybaczyła, a do której przyłożyła rękę. Wszystkie były skalane.
Przyjęcie trwało w najlepsze, snobistyczny szampan nie pasujący do wódkowych Aristowów wciąż płynął. Czy to w szklankach czy w kieliszkach. Może nawet, w którymś momencie się Zuzannie pomylił. To było jej przyjęcie, i mogła łazić gdzie chciała. Niedługo po zamknięciu drzwi przez Lazareva te skrzypnęły znowu. Zosja miała się tym zająć!
Weszła do skraszonego światłem księżyca pomieszczenia, które tak celebrowała po śmierci ojca. Wcześniej wszystkie siostry miały tam dostęp. Potem go pilnowała, przenosiła księgi. Dziś nie upilnowała.
- Co za odór - rzuciła, wchodząc do gabinetu. Zaraz się wściekła, blade palce zacisnęła na trzymanej szklance.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyPon Cze 20 2016, 23:04
Zapach się rozprzestrzenił. Trudno, żeby grzecznie krążył wokół orbity zwanej Skandarem, kiedy w końcu aż wsiąkał w szczeliny mebli. Nie powinna się brzydzić zapachem, na którym została wychowana. Zachwiał się, zakołysał nonszalancko, jak carewicz, który omyłkowo by się przed kimś właśnie ukłonił. Łydki dotknęły brzegu kanapy. Usiadł – z łaskawym tąpnięciem i skrzekiem skórzanej tapicerki.
- To ja. – odbił w duchu aż wzdychając, że ze wszystkich czortów, musiała mu się trafić w tej chwili zamieszania, akurat gospodyni. Nieszczęścia chodzą parami, kąpiel w fontannie to tylko początek serii niefortunnych zdarzeń?
Podstawił rękę pod brodę, wzrok skierował gdzieś na regały z książkami i w cieniu zasłoniętych ust lekko się śmiał.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyPon Cze 20 2016, 23:21
Kroczyła dalej. Czuła zapach wódki, która zdążyła wsiąknąć w smoking. Ona wciąż była tą nieskazitelną.
- Zalatuje pan jak zwykle - stwierdziła.- Rodowa przypadłość?
Minęła go jak księżniczka, nawet nie zaszczycając spojrzeniem. Zerknęła na niego, spojrzała do szuflad, szafek w wiekowym biurku. Już od jakiegoś czasy pozabezpieczane były zaklęciami. Pilnowała zapisków przed siostrami. Najważniejszych dokumentów i tak tu nie trzymała. Gabinet to była swoista świątynia ojca.
- W sumie, któż by inny? - odwróciła się na pięcie i spojrzała wyzywająco na Lazareva. Mierzyła pogardliwym spojrzeniem jego rude włosy, niebieskie spojrzenie, wilgotną marynarkę. Zła była, że udało mu się tu przemknąć. Służba pilnować miała, żeby nikt nie wszedł na górę. Zacisnęła palce bardziej na szklance, napiła się.
- I to an tu robi, panie Lazarev?
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyPon Cze 20 2016, 23:31
- Przepraszam – nachylił się jakby nie słyszał co do niego mówi. – ma pani na myśli własną linię? – Aż śmiech brał, że z ust Aristovej usłyszał to co przed chwilą. Z łatwością przypisał Shoshanie stereotypową łatę hipokrytki. Może zbyt szybko, nieświadomie, jutro nie będzie już tego pamiętał, ale niechęć do tej kobiety robiła swoje.
- Aktualnie tak się składa, że – rozłożył ręce, popatrzył po sobie. – siedzę. – Nikt mu poprawności i dokładności odmówić nie mógł! Zawsze wiedział co, kiedy i komu powiedzieć.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyPon Cze 20 2016, 23:45
Przypisanie hipokryzji Shoshanie nie było trudne. Pani Dulska, Aristova. Usiadła za biurkiem, popatrzyła na rudego śmierdziela. I w świetkle księżyca, które wślizgiwało się przez okna do środka widziała blask tej rudzizny. [strike[To musi być Weasley[/strike].
- Siedzi i śmierdzi - skwitowała. Choć tak naprawdę była zła, że komuś przyszło do głowy by się panoszyć po domu. W dodatku jeszcze w takim wskazującym stanie.
Usiadła jak księżniczka, nogę na nogę założyła, pokazała koronkę pończochy. Przekrzywiła głowę, zmarszczyła brwi.
- Pan sobie myśli, że może sobie chodzić po domu - dworze, choć tego słowa celowo nie użyła.- Od tak sobie. Machnęła nogami, znowu pokazując koronki. - Rude i bezczelne. Może pan pilnuje jakiegoś skarbu na końcu tęczy?
Wstała, podeszłą do okna, przez które łaskawie wyjrzała. Księżyc oświetlał ogród i labirynt. Ile to razy się w nim zgubiła, ile razy Lisa musiała ją wyprowadzać? Ile to razy razem z siostrami podarły sobie na krzewach rajstopy?
Odeszła od okna, zrobiła kilka kroków, obeszła biurko, oparła się o nie od przeciwnej, klienta strony.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyPon Cze 20 2016, 23:55
Miał się całkiem dobrze. Oprócz zapachu, który faktycznie mógł budzić wątpliwości pewną dozę… wątpliwości co do stanu trzeźwości, Skandar był przede wszystkim towarzystwem zmęczony. Z uporem maniaka dostawał to, czego nie chciał. Gładząc kilkudniowy zarost obserwował jak Shohana miota się z jednego punktu w drugi, nie mogąc znaleźć sobie miejsca.
- Zbłądziłem, ludziom się zdarza. – nawet nie wzruszył ramionami. Ton głosu również pozostawiał wiele do życzenia. Nie było w łowcy żadnej skruchy, żadnej obietnicy poprawy. – Bezczelna i arogancka. – prychnął.
- Wychowana chociaż? – W ten czy inny sposób na pewno. Dopełniała braki z dzieciństwa dorosłą kreacją, która jednak nie zabezpieczała całej konstrukcji.
Podniósł się z kanapy i powędrował przez pomieszczenie oglądając się na wszystkie strony. Znalazł się w końcu przy czymś w rodzaju barku. Podrzucał sobie butelki próbując wybrać coś dobrego.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyWto Cze 21 2016, 00:07
Uniosła brew jeszcze bardziej poirytowana.
- Pan jest bezczelny. A pan nie powinien,- zauważyła dość trafnie. Sama mogłaby się z Tamarą na klęczkach spowiadać nie tylko z własnych grzeszków. Pych, próżności, samolubności i pogardy. Ha. Ta ostatnia cecha doskonale ją opisywała. I sam Lazarev trafnie zauważył, że że Zuzanna miała masę niedoskonałości. Dziwaczna lolitka nie wpisująca się jednak w strukturę Nabokova. Nie miała czternastu lat. Ale już wtedy taka była. Lida nie dała sobie rady z tak zepsutym dzieckiem, to nie była jej wina. Lida zrobiła wszystko co mogła. W Shoshanie zalęgło się jednak to ziarnko chędożonej matki cyganki i nawiedzonego ojca. Zuzanna za swą głupotę poniesie konsekwencje. Zuzanna sama pożałuje swojej zazdrości, niepoprawnych chęci, niewłaściwej żądzy.
- Odstaw to. Patrz na mnie, jak do mnie mówisz.- znów jedynie przekrzywiła głowę.- Czego chcesz?
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyWto Cze 21 2016, 00:53
I to jedyna rzecz, która nas łączy.
Uśmiechnął się dając kobiecie kolejny powód, dla którego mogła dać upust swojej złości. Tylko na to czekał. Miała w sobie trochę alkoholu, jawną bezczelność, której mimo niezdbadanych dowódów, zaprzeczła, a poza nimi pociski magicznej artylerii.
Nie prosiła. Żądała. Wydawało jej się, że każdemu rzuci rozkaz na wykonanie z wykluczeniem niesubordynacji. Sam, hipokryta, miał sobie wiele do zarzucenia.
- To czego chcę, a co dostanę nie pokrywa się, ani nie łączy w tej chwili w całość. - mówił oglądając etykietę. - Ale możemy o tym porozmawiać - głowę uniósł dopiero teraz. Od razu znalazł i wtopił w nią spojrzenie. - a przynajmniej o tych rzeczach, o których chciałbym usłyszeć. - odparował. Nie mógł odmówić zapewnienia odpowiedniej rozrywki.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyWto Cze 21 2016, 01:13
Uniosła dumnie podbródek. Śmierdział gorzej niż gorzelnia. Ale każdy Aristov był wychowany w gorzelni. Swojskie smrodki, można by powiedzieć.
Żądała jak jakaś królowa. Elżbieta może, na tronie ojca. Zdechłego, gnijącego już. Nie wiedziała wtedy co robi, pozbawiając go spojrzenia, które odziedziczyła. Załatwiły to jak zwierzęta, po mugolsku. Każda miała splamione ręce.
- A co pan dostanie, hm? - była mała, ale to nie przeszkadzało jej patrzeć na niego z góry. Zadzierała nosa. - A może ja dostanę?
Przysiadła na dębowym biurku. Znała zawartość każdej jego szuflady. Z tymi zamkniętymi przez ojca walczyła długo, niekiedy latami. Teraz sama zabezpieczyła zawartość. Nie ufając siostrom, to właśnie przed nimi rzucała kolejne zaklęcia. Teraz jeszcze przed nieproszonymi gośćmi śmierdzącymi wódką.
- Pan sobie życzy coś usłyszeć? - uśmiechnęła się cwanie, choć to nie była do cwaniactwa dobra okazja. Nie była jednak na straconej pozycji. To był jej dom.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyWto Cze 21 2016, 17:33
Dumna jak paw, czarna jak kot o żółtych ślepiach. Sprawiała wrażenie pewnej siebie, superiora, którego woli należało się bez zawahania poddać. Tych, którzy podjęli decyzję o nieugiętości miała być może spotkać sroga kara, o ile ponure spojrzenia nie załatwiły wcześniej sprawy na dobre.
Podrzucił butelkę i złapał ją przy samym trzonie, przystępując kilka wolnych kroków w stronę biurka. Kiedy był już wystarczająco blisko, chłodne denko obiło się niewinnie o wystawione na pokuszenie kolana Shoshany.
- Możemy zacząć od pytania, jeśli nie ma pani przeciw temu żadnych oporów… dlaczego w fontannie przed pani domem przelewa się czysta wódka? – Z tonu brzmiał całkiem poważnie. Przesunął butelkę nieznacznie w górę po skórze kobiety. Zaczął niżej, od piszczeli, przez wysunięte w jego kierunku kolana. – Wie pani, chciałem wziąć kąpiel, żeby już nie śmierdzieć – śmiał się z niej. – ale zdaje się, że pogorszyłem sprawę. – Brzeg butelki zahaczył o skrawek sukienki. Wolną ręką, prawie niezauważalnie, długimi palcami, głaskał bok jednego z jej szczupłych ud.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyWto Cze 21 2016, 22:55
Tylko na chwilę spuściła spojrzenie z łowcy by przypilnować szkło. Złapał butelkę szybko, sprawnie. Nie drgnęła ani trochę kiedy zbliżył się, chłodny spód butelki oparł o jej kolana. Dopiero wtedy wyprostowała się jeszcze bardziej, dłonie oparła po swoich bokach, na ciemnym, drewnianym blacie.
- Dlatego, żeś z Kuraginem podchwycił dowcip z czata
- Bo tak - odparła krótko i sensownie. Co mu do fontanny poza tym, że się w niej szarpał? Plotka szybko się rozeszła. Ba, plotki i takie informacje nie tylko rozprzestrzeniają się z zawrotną prędkością, ale i zaczynają żyć swoim życiem.
Chłodne szkło pięło się wyżej po skórze, by zawadzić wreszcie o materiał sukienki, początek rozcięcia przy udzie. Poruszyła się. Dopiero wtedy, kiedy poczuła dotyk czubków palców. Już wiedziała, choć to nie było trudne. Uśmiechnęła się lekko, jednak bez wywyższania się. Można by rzec, że zupełnie normalnie, jak to pocieszone czymś dziewczę. Już ona mu da. Podjąć zamierzała tę gierkę ciekawa, jak daleko się posunie. Wyczuwała nie tylko wódkę, ale i desperację? Cwaniakowanie? Przestała się podpierać, uniosła ręce by oprzeć je na ramionach Lazareva. Wcale nie miała ochoty dotykać przemoczonego, pachnącego alkoholem garnituru.
- Najwyraźniej po prostu odór to część pańskiego ja. Może pan skorzystać z łazienki.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptySro Cze 22 2016, 01:20
Gdyby nie charakter, który wszystko psuł i niweczył, Shoshana Aristova mogłaby zaliczyć się do grona dobrze zapowiadających się panien. Może uplasowałaby się na wysokiej pozycji w tak dobrze znanym rankingu starowinek. Miała nietypową urodę, przykuwała wzrok. Wcześniej o tym nie myślał, teraz przemknęło mu przez głowę w zaledwie ułamku sekundy. Uwagę zajmowała nie tylko aparycją, władała nią również w negatywnym wybrzmieniu trudnej osobowości.
Jaka ona była łatwa. Pomyślałby kto, że Skandar ma słabość do Aristovych.  
- Wolałbym nie. – wzruszył ramionami. Przezorny zawsze ubezpieczony. Niby nie przejmował się tym co ludzie powiedzą, ale miał dziwne wrażenie, że musiałby do domu wracać z gołą dupą.
- Wszyscy ci zaproszeni ludzie, są pani coś winni? – zapytał naciskając lekko dnem butelki na zwarte ze sobą uda kobiety. Przysunął się dla wygody, ciągle blisko, ale niewystarczająco. Pozostawał poza pewnego rodzaju granicą.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptySro Cze 22 2016, 01:45
Jaki on był łatwy. Pomyślałby kto, że Shoshana ma słabość do Lazareva.
- Więc woli pan zostać w takim stanie? - bardziej stwierdziła, niż zapytała. Zapach drażnił jej nozdrza, a on skąpał się srodze w alkoholu. Wódka mieszała się jej perfumami. W ogóle, te często mieszały się z czymś- a to ze szpitalem, a to jeszcze czymś. Chłodne szkło ciążyło pod naciskiem mężczyzny, jedna Zuzanna uparcie nie rozsuwała nóg, kolana wciąż trzymając razem. I tak wiadomo było, co zrobi dalej. Bo nie tylko w ojca się wdała, ale i w matkę, szmatkę. Była hybrydą najgorszych cech rodziców. Dystans się zmniejszał, a księżyc już tak wstydliwie nie zaglądał przez okno do gabinetu.
- Zdziwiłby się pan, ile rodzin jest zadłużonych u mojej - uśmiechnęła się jeszcze raz, tak samo jak przed chwilą. Niech myśli, że do niej dociera. Że ją rozgryza, że ma przed sobą rozkapryszoną pannę, która po prostu otrzymała w życiu więcej możliwości (jak poniekąd w sumie było). Niech myśli, że zaczyna ją sobie owijać wokół palca tym byciem męskim, tym dotykaniem, podchodami.
- Powinien pan wziąć prysznic, włożyć coś innego - z ramion przesunęła dłonie wyżej. Poprzez szyję, wiodąc je przez twarz by zaczepić palcami wąskie usta, powieki i wpleść palce w rude włosy. Patrz, patrz Lazarev, jaka jestem łatwa. Już mnie masz, tylko zobacz jak mi się mydli spojrzenie. Niech ci wpadnie do głowy, że dzięki temu zmniejszysz dług siostry.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptySro Cze 22 2016, 23:50
Proszę bardzo, mógł powiedzieć, wódź mnie na pokuszenie, za nos, za ubranie, kawałek koszuli. Przez swoją czarną sukienkę, jeszcze ciemniejsze, krucze włosy, zimny wzrok i chłodne ręce. Nie, nie dał się zbałamucić, choć wszyscy dobrze wiedzieli, że w tej grze słabości ludzkiego reagowania, stał na przegranej pozycji. Byle uśmiech działał, żeby pochwycić jej niewinność i uwypuklić własną naiwność. W prawdziwym życiu, poza ścianami tego gabinetu ani ona nie było niewinna, ani on naiwny.
- Ale ja nie po to tu przyszedłem. – powiedział przytomniejąc. Potrząsnął głową tak bezznacznie i lekko, że gdyby nie wplotła we włosy palców, pewnie nie zwróciłaby uwagi. – I wcale mnie to nie dziwi. – odpowiadał bez wyrazu, nienaturalnie. Patrzył Shoshanie prosto w oczy. Odsunął się. Odstąpił o krok, a potem przemierzył drogę od frontu biurka do fotela, na którym ostatecznie usiadł.
- Obawiam się, że nie miałbym się później w co ubrać. - powiedział, tym razem jak na początku ich rozmowy.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyCzw Cze 23 2016, 01:18
A ona chciała go zwodzić. Już w myślach opuszczała ręce, by zacząć zsuwać tę śmierdzącą, mokrą marynarkę. Już chude palce w jej wyobraźni rozpinały guziki koszuli wiedząc, co zobaczy pod nią. Przełamać gotowa była niechęć nieprzyjemnego materiału, wilgoci byle tylko udowodnić, że Lazarev jest zwykłą dziwką, która przyszła do niej by oferować siebie w zamian za siostrę. Bo wiedziała, że po to tu przyszedł, by o tym z nią rozmawiać. Przyszło ci na myśl, Lazarev, by się poszmacić. Poszmacisz się.. Miała tę chwilę by ją wykorzystać. By złożyć na jego ustach miękki, ciepły pocałunek. Zapach wódki ją odpychał, choć przecie na wódce wychowana była. Zanim zdążyła się przechylić, odsunął się.
Grała dalej, zachęcona i rozbawiona gierką. Poniekąd rozczarowana.
Opuściła powowoli ręce, z których się sprawnie wyplątał. Będzie musiała umyć dłonie. Posłała mu więc rozczarowane, niewinne spojrzenie godne niewinnej dziewuczki wiejskiej, którą właśnie kochanek w pół drogi do stodoły na siano zostawił.
- Być może coś bym znalazła- przekrzywiła głowę jak kotka, która zwietrzyła okazję na mysz. A bo zwietrzyła, może z tą wódką, szampanem i winem, okazję na dobrą zabawę. - Dwa zaklęcia, upierz, ususz. Prawda? Może nawet sama gotowam ich użyć?
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyCzw Cze 23 2016, 15:35
Był na tyle wysoki, że nie zatapiał się w fotelu jak uczyniłaby to prawdopodobnie trzecia ćwiartka ludzkiej populacji. Zastukał palcami o blat biurka. Zerknął gdzieś w bok, przechylając się w stronę okna, które dawało jakieś niewyraźne światło. Po tym jak Aristova się odezwała, milczał przez kilka dłużących się chwil, jakby chciał komuś zrobić tym na złość.
- Poluję na jednego ze stworów. Ponoć zapuszczała się w te okolice jakaś bestia – odezwał się w końcu. Kto wie czy nie miał na myśli samej Shoshany. – ze szczątkowych informacji nie jestem w stanie powiedzieć co to za stworzenie. A przynajmniej na razie. – W głowie kotłowało się od słów, które jednak składając się ze sobą tworzyły bełkot. Jakoś udało mu się sklecić tę parę zdań.
- Będę więc wdzięczny za pomoc. Bez przysług. – uśmiechnął się cierpko zakładając ręce przed sobą.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyCzw Cze 23 2016, 18:03
I ona milczała zastanwając sie, czy pamięta w ogóle zaklęcia,  o których właśnie wspomniała. Będzie musiała zwołać Zosje, by ta załatwiła sprawę za nią?  A może po prostu podrzuci dziewczynie te mokre szmaty do pokoiku? Równie dobrze mogłaby też najzwyczajniej w świecie nic z nimi nie robić. Zsunęła sie z biurka na podłogę,  obcasy pantofli stuknęły cicho. Przez chwile czuła, że kręci się jej w głowie. Czyżbyś za dużo dziś wypiła, Zuzanno? Uniosła brew słuchając jak sklejał zdania. Najpierw, rzecz jasna pomyślała,  ze mówi o niej, naigrywając się z niej. Potem jednak przypomniała sobie o kimś jeszcze.
- Pierwsze słyszę. Bujdy musiał Pan usłyszeć. Kto panu takich rzeczy naopowiadał? - powiedziała po chwili udawanego namysłu. Próbowała sobie przypomnieć, czy kiedyś zdarzyło się Zosji wychodzić z domu podczas pełni. Gdy bywało gorzej, zamykał za nią ciężkie drzwi piwnicy, które od roku dopiero przyozdobione były srebrnym ornamentem. Bo taki kaprys .
- Proszę za mną  - rzuciła oschle i ruszyła w stronę wyjścia z gabinetu. Niech się doprowadzi do porządku,  ten zapach był nie do zniesienia.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyCzw Cze 23 2016, 19:07
Kilka dni temu musiała być pełnia, księżyc dawał wystarczająco światła, a w gabinecie paliło się jakieś pomniejsze. W Petersburgu słyszało się o różnych istotach. Tych nieszkodliwych, mniej groźnych, upartych, drażniących, a nawet wścibskich. Były jeszcze stworzenia, których żaden zwykły czarodziej nie chciał spotkać. Do tych i im podobnych wysyłano ludzi jak Skandar. Człowieczeństwo bało się tego co nieznane, a w strachu łatwo popełnić błąd, do którego w walce dopuścić nie można.
- Ludzie. – wzruszył ramionami. Niespokojny wzrok przeskakiwał z jednego punktu w drugi, ogniskując się jednak na poruszającej się postaci właścicielki domu. – Ma pani w takim razie niebywałe szczęście. – uśmiechnął się. Równie dobrze można było tę śpiewkę włożyć między bajki. Ludzie mówili, a ludzie powiadają różne głupoty. Nikt go nie wynajął. Niemniej, jest to już opowieść na inną okazję.
- Mniej wiesz, lepiej śpisz. – mruknął. Odbijało się to w stronę Zuli i całego tego cholernego cholernego układu. Pewnie zaraz uznałby, że nie ma sensu dłużej tu sterczeć, zawadzać i rozmawiać, ale Shoshana Aristova znalazła sposób jak pobudzić jego ciekawość. Kolejny raz. Naiwnie sądził, że doprowadzi go do jakiego stwora? Logiki w tym zero. Oboje byli na tyle pijani, żeby nie wierzyć w sensowność swoich decyzji.
- W celu...?
Podniósł się, mozolnie, powoli, ale płynnie. Aristova była już za drzwiami, kiedy łowca zebrał z kanapy zostawioną tam wcześniej maskę. Oglądając się przez ramię ostatni raz, opuścił gabinet.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyPią Cze 24 2016, 00:56
- Ludzie, ludzie - rzuciła przez ramię- Tego jestem pewna, że nie koty spod płota.- Szczęście. Jakie to szczęście? Że nie widziała żadnego niebezpiecznego zwierza? Ha, dziś w tym domu było ich kilka, a każda w strojniejszej sukni. Każda z zafajdanym sumieniem. Zuzanna splotła dłonie za plcami i szła dalej korytarzem. Mijali oklejone tapetą i hebanowymi panelami ściany, które oświetlało słabe światło bijące z mosiężnych kinkietów. Kolejne drzwi, prowadzące do kolejnych pomieszczeń, zapewne sypialń.
- Wiedza to potęga - odbiła. Lubiła wiedzieć różne rzeczy. Dowiadywać się. A czasem i sama dzielić się informacjami, choć  nie zawsze takimi, jakie chciałby uzyskać rozmówca. Wreszcie się zatrzymała. Chwyciła metalową klamkę, otworzyła i gestem zaprosiła Skandara do środka.
- Rozmawialiśmy o tym przed chwilą, panie Lazarev.- Z dołu cały czas dochodziły odgłosy przyjęcia. Goście może zaczynali właśnie bawić się przy gorących rytmach Modern Talking.
W pomieszczeniu panowała ciemność. Okno było zasłonięte ciężkimi, atłasowymi zasłonami, które ciągnęły się do samej podłogi. Shoshana sięgnęła po różdżkę, którą użyła by zapalić światło. Byli w sypialni, w której panował względny porządek. Zosja najpewniej nie nadążała za sprzątaniem, Aristowa niemal wszystko rzucała na podłogę. Satynową pościel zakrywała kremowa narzuta. Z ozdobnego, dużego wezgłowia zwiały pończochy, na toaletce piętrzyły się flakoniki i biżuteria.
Oparła się o ścianę Wyciągając ku łowcy niechętnie rękę. Czekała.

tu >>
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyNie Wrz 11 2016, 03:32
/ po spotkaniu z Lazarevem

Szybka wiadomość zwrotna nie była dla niego zaskoczeniem. Zdążył poznać Aristovą na tyle, aby mieć pewność iż nie zrezygnuje z możliwości spotkania. Długo zastanawiał się nad swoimi motywami oraz dalszym działaniem. Obiecał Dimitriemu pamiętnej nocy swoje odejście i dobrowolną rezygnacje.
Politykowanie czy ród nie miały wówczas dla niego znaczenia. Był młody, spragniony wrażeń jak i przekonany o tym, że można żyć inaczej. Założył Arkadię, opiekował się istotą dla której był całym światem... Człowiek spełniony. Niejasne są więc okoliczności rozbudzenia nagłej chęci sięgnięcia po to co zostało mu odebrane. Mavra Sorokina bezskutecznie podburzała syna przeciw ojcu, ileż to odbył takich rozmów! Związek z Zosją powinien raczej wywoływać odwrotną ochotę więc kto wie co tak naprawdę kierowało Aleksandra ku czynom, za które przyjdzie mu odpowiadać przed Welesem. W Posiadłości Aristovych zjawił się nieco przed czasem będąc ciekaw czy uda mu się zamienić choćby słówko z Sokolovą. Zastanawiała go konfrontacja i reakcje młodej wilkołaczycy.
Przyjemnie byłoby się podrażnić, spłoszyć i postawić na swoim. Wpuszczony przez służbę, niczym kot podążył własną ścieżką do gabinetu nie czekając na żadne anonse. Rozgościł się na fotelu czekając i lustrując grzbiety książek na półkach. Zdecydowanie znajdował się w odpowiednim miejscu.
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyNie Wrz 11 2016, 11:44
Wychodziła z pokoju, gdy sylwetka Aleksandra znikała w gabinecie. Przystając w holu, zmrużyła oczy a podejrzenia pojawiły się w myślach. Chwile czekała, jakby woląc uniknąć przecinania drogi Shoshannie. Gdy jednak kobieta nie nadchodziła, Zosja ruszyła do gabinetu.
- Życzy sobie pan kawy?
Odezwała z nutą złośliwości, wchodząc do pomieszczenia i nie zatrzymując się w progu. Zamiast tego, obeszła fotel, na którym siedział Lebiediev i skrzyżowała ramiona na piersi. Tak, zdecydowanie żądała informacji po co pojawił się on w dworku.
Zosja nawet nie zamierzała pytać, bo jej spojrzenie wszystko wyjaśniało.
I na pewno nie było to oczekiwanie na prośbę o filiżankę kawy albo herbaty.
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyNie Wrz 11 2016, 12:01
No i jakaż niespodzianka go spotkała, gdy wypowiedziane w myślach życzenie tak szybko się spełniło. Co prawda nie było to dosłowne otworzenie drzwi, ale przynajmniej zamienią słówko. Strzepywał właśnie niewidzialnego farfocla ze swoich spodni kiedy drzwi się otworzyły, a ciszę przerwał słodki, złośliwy głosik na tyle mu znany, że nie musiał się odwracać, aby wiedzieć kto to. Uśmiechnął się sam do siebie, a potem uśmiechem obdarzył Zosję. Nie było w jego słowniku pojęć czegoś takiego jak tęsknota, ale to chyba najlepsze określenie tej małej udręki jaka mu dokuczała za każdym razem, gdy Sokolova opuszczała jego mieszkanie.
- Nie przyszłaś do mnie wczoraj i przedwczoraj i przed, przedwczoraj więc postanowiłem coś z tym zrobić. - uśmiechnął się szelmowsko przykładając palec wskazujący do swoich ust. Słowa wypowiedział ciszej, grając nieco na uczuciach Zosieńki, którą miał ochotę pozbawić tchu.
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet EmptyNie Wrz 11 2016, 12:09
Zdecydowanie nie to Zosja chciała usłyszeć. Czy sama tęskniła? Jakieś niewypowiedziane uczucia w niej siedziały, chociaż Sokolova nie potrzebowała, by się nimi dzielić na głos.
Teraz zaś poczuła stres, związany z obecnością Aleksandra. Wszystko było dobrze, póki ten na co dzień pozostawał gdzieś daleko. Na odpowiedź mężczyzny, uniosła spojrzenie w stronę drzwi. Nie chciała, żeby Shoshanna także usłyszała słowa Lebiedieva.
- Z mlekiem i cukrem?
Spytała, znowu zwracając oczy na Aleksandra. On sobie folgował, ona zamierzała zachować kamienną twarz, chociaż w jej spojrzeniu pojawiło się niezadowolenie. Nie podobała jej się wizyta kochanka w domu pracodawczyni. Mimo, że łączyły ich interesy, to przecież zawsze załatwiane były na odległość.
Powrót do góry Go down
Gabinet Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet Empty
Powrót do góry Go down
 
Gabinet
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Gabinet
» Gabinet
» Gabinet prof. Ł. Świerszczewskiego
» Gabinet zabiegowy
» Gabinet szefowej


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: