IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Gabinet zabiegowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Mistrz Gry

Gabinet zabiegowy 1ERq90H
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieGabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptyPią Maj 20 2016, 20:06
Gabinet zabiegowy

Sterylne pomieszczenie poświęcone urazom, na które nie wystarczy machnięcie różdżką, a które jednocześnie nie wymagają, by poszkodowanego transportować zaraz do Hotynki. W zabiegowym znajduje się kozetka oblegana przez uczniów (i członków kadry) poszukujących wsparcia duchowego; metalowy stół operacyjny na kółkach, bo nigdy nic nie wiadomo; fotel przy metalowym blacie do opatrywania ran i precyzyjnych zabiegów na małych powierzchniach; w końcu: około siedemnastu niezbędników chirurgiczno-ortopedyczno-laryngologicznych. Ułożone w nienagannym porządku, utrzymane w nienagannej czystości. Nienaganne to w ogóle dobre słowo do opisania zabiegówki.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Gabinet zabiegowy 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Maj 21 2016, 13:14
po wypadzie do metra//

A jakby tak przed następnymi zajęciami walnąć sobie lufkę tak na uspokojenie to i siebie by mnie stresował i losu mniej kusił to mogłoby być jakieś rozwiązanie tej nieprzyjemnej sytuacji.
Wlekąc się przez szkolne korytarze z zębem w dłoni i śladami krwi na ustach Cyril zastanawia się co zrobić ze swoją kłopotliwą, nauczycielską sytuacją. Ciszę nocną, która obłożyła szkołę swym całunem przyjmuje jak błogosławieństwo, dzięki niej nikt nie zauważy jak bardzo się zniszczył, o a zrobił to koncertowo i nie dotyczyło to jedynie jego stanu upojenia alkoholowego bo ten zaczął powoli z niego wylatywać, ważnym elementem trzeźwiącym był cios z dyńki i ból związany ze stratą dolnej dwójki, takie rzeczy zawsze otrzeźwiają. Najlepiej na powrót do zmysłów podziała jednak obecność tamtej mugolki, która to prawie postanowiła go wykorzystać seksualnie, o biedny Cyrilek i jego biedna cnota.
W końcu po kilku błędnych decyzjach dotyczących kierunku Kuraginowi udaje się trafić najpierw do klatki ze swoim orłem, a później do Oddziału Medycznego. Udaje mu się nawet mimo wielu trudów i komplikacji napisać list do Mikhaila z prośbą o jak najszybsze pojawienie się w przychodni.
Nie martwcie się list dojdzie, Rosół potrafi być bardzo natarczywy jeśli ktoś go ignoruje. Oczekując na przybycie pomocy, Cyril rozkłada się na kozetce i przymyka na chwilę oczy, tak tylko na sekundkę, jedną maleńką.
Powrót do góry Go down
Mikhail Lavrinenko

Gabinet zabiegowy E2fB5Be9koix

Petersburg, Rosja

¾

35 lat

bogaty

uzdrowiciel szkolny
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Maj 21 2016, 14:49
Nocne dyżury nie są, wbrew oczekiwaniom niektórych, szczególnie zajmujące. Dyrektorka dobrze pilnuje, by cisza po dwudziestej drugiej była przestrzegana, więc niewiele osób (zresztą duchów i kotów też niewiele) kręci się już po korytarzach. Ale skoro sam te dyżury ustalałem, gołosłownym okazałbym się kmiotem, gdybym teraz sam ich nie wypełniał.
Fryderyk zamiast do mojej małej sypialni w podziemiach przyniósł liścik do gabinetu. A skoro przyniósł liścik, znaczy: wciąż nie wywiesiłem nigdzie ogłoszenia o wprowadzeniu nocnych dyżurów - teraz i o piątej nad ranem dzielna załoga Oddziału Medycznego ocali was z niestrawności i siniaka na łydce!
Nie spodziewałem się zawiadomienia od nauczyciela, prawda jest taka, że część z nich woli radzić sobie sama z drobnymi uszczerbkami na zdrowiu, albo polegać bezpośrednio na transporcie do Hotynki. Myślę, że nie ma to nic wspólnego ze mną, a jedynie z przykrą perspektywą leżenia w łóżku na powszechnym widoku, odsłonięty przed uczniami, którzy tylko czekają na dowód słabości.
Przeniosłem się od razu do zabiegówki, w drodze zakładając jednorazowe rękawiczki.
Znajduję tam zakrwawionego na twarzy profesora Kuragina. Kogo jak kogo, ale nie wyobrażam go sobie, by oberwał w bójce, ani tym bardziej coś zrobiło mu krzywdę nad jeziorem albo w przyszkolnych lasach. Tym samym, był tu na mojej kozetce z twarzą całą we krwi.
- Panie profesorze. - na wypadek gdyby spał, lub ostatecznie nie orientował się, gdzie czy kim jest, odzywam się w progu i podchodzę ostrożnie, od strony nóg.
Taki nawyk z ratunkowego, do momentu badania nic pewnego nie można o pacjencie powiedzieć.
- Co się stało?
Włączam lampę stojącą w kącie i przysuwam ją do fotela.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Gabinet zabiegowy 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Maj 21 2016, 15:57
Cyril w cale nie spał, on regenerował siły, a oczy to mu się tak same przez przypadek zamknęły, tak na prawdę to on cały czas czuwał w razie jakby ktoś potrzebowałby szybko jego nauczycielskiej rady. Nagle gdzieś zza kurtyny pół snu Kuragin słyszy czyjś głos, a zaraz potem oślepia go jasne światło. Lekko mruga nieprzyzwyczajonymi do takiej jasności oczami i rozgląda się dookoła, widzi idącego w jego stronę Mikhaila. Jak na zdanie Ekologa, to medyk przyszedł dużo za wcześnie, jeszcze chwilka drzemki nikomu by nie zaszkodziła, ale skoro pomoc już się pojawiła to trzeba było z niej skorzystać.
Kiedy Lavrinenko podszedł do niego na odległość kilku metrów mężczyzna otworzył pięść, w której dzielnie trzymał zakrwawiony ząb po czym nieśmiało otworzył usta. Miał nadzieje, że nie będzie musiał opowiadać swojej żenującej historii bo jakby nie patrzeć nowy nauczyciel, który już pierwszego dnia upija się po czym wdaje się w bójki i nazajutrz na zajęcia przychodzi skacowany i z wybitym zębem, co jak co, ale to nie zapowiadało długiej i owocnej współpracy na nowym szkolnym stanowisku.
-Wybito mi zemba.- Mówi otwierając szerzej usta i demonstrując dziurę, która powstała w dolnym szpalerze zębów. Kiedy Mikhail podchodzi do niego tak blisko Cyril ma nadzieję, że przynajmniej trochę przewietrzył się i nie czuć od niego już tak mocno wódki, wie, że jest to bardzo wielkie i wręcz nierealne życzenie, ale cóż próbuje, a nóż widelec się uda.
Powrót do góry Go down
Mikhail Lavrinenko

Gabinet zabiegowy E2fB5Be9koix

Petersburg, Rosja

¾

35 lat

bogaty

uzdrowiciel szkolny
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Maj 21 2016, 17:29
Czyli jednak.
Dobrze się stało, że najpierw przez kilka lat pracowałem w Hotynce, dobrze, że zaciągnąłem się do milicji. W takich miejscach raczej zobaczy się już wszystko, co jest do zobaczenia, albo przynajmniej dostaje się wspaniałe warunki, by nauczyć się nawet w momentach największego zaskoczenia nie tylko nie wybuchnąć śmiechem, ale wcale po sobie tego nie okazywać.
Co ja właściwie takiego wiem o profesorze Kuraginie? Ledwo-ledwo kojarzyłem go ze szkoły, a na wykształcenie sobie o nim opinii jako nauczycielu miałem dopiero niewiele ponad dwadzieścia cztery godziny, z czego nawet na powitalnej uczcie nie przyjrzałem mu się dokładnie. Zabrałem sobie tylko do gabinetu karmelizowane jabłko i trzeba było lecieć do Oddziału, już jakiś drugoklasista dostał niepowstrzymanego ataku wymiotów.
Znowu pewnie krążą po szkole te dziwne cukierki.
- Proszę. - gestem zapraszam Cyrila, by usiadł w fotelu i oczyszczam twarz z zaschniętej krwi jednym zaklęciem. Przyjmuję od niego ząb, a światło lampy kieruję na otwarte usta.
I cały czas walczę ze sobą, by nie zapytać, z jakiej okazji ktoś mu przyfanzolił.
Oglądam najpierw dziurę, potem sam ząb pod szkłem powiększającym.
- Nie chcę pana smucić, profesorze, ale na zainstalowanie tego zęba z powrotem jest marna szansa. - wskazuję na zniszczone korzenie. - Przedtrzonowce są szczególnie odporne na zaklęcia restoratywne. Możemy natomiast - odwracam się od pacjenta, by z szafki pod ścianą wyciągnąć sporą, zapewne znaną mu z czasów szkolnych butelkę: Szkiele-Wzro. - możemy wyhodować ząb od nowa.
Nie żebym nie zauważył stanu, w jakim przyszedł do mnie profesor Kuragin, ale nie od tego jestem lekarzem, żeby wtryniać się w wybory napitków. Jak na razie, profesjonalizm wygrywa z ciekawością.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Gabinet zabiegowy 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Maj 21 2016, 18:59
Mimo profesjonalizmu Mikhaila, Cyril na kilometr wyczuwa jego zainteresowanie komu udało się w taki sposób załatwić nowego nauczyciela. Ze wszystkimi medykami tego świata, a przynajmniej ze wszystkimi, których na swej drodze spotkał Kuragin jest ten sam problem wszyscy są cholernie ciekawscy, nawet jeśli starają się tego nie pokazywać. Taki zawód, kiedy człowiek całe dnie przygląda się różnym objawom ludzkiej głupoty przez jakiś czas jest ciekawy jak człowiekowi udało się zrobić to czy tamto. W sumie Ekolog nie zdziwiłby się gdyby twórcami większości filmowych gagów albo kawałów byli medycy, którzy kiedyś przez przypadek opowiedzieli swojemu koledze o jakimś pacjencie, a ten kolega mniej lub bardziej przez przypadek okazywał się być scenarzystą filmowym, albo posiadał takowego w gronie swoich bliskich znajomych.
W sumie mógłby opowiedzieć Medykowi co takiego się wydarzyło, przecież nie było się co wstydzić, był dorosły i miał święte prawo do odreagowania pierwszego dnia zajęć szkolnych w taki sposób jaki uzna za odpowiedni, a jako, że najlepszym pomysłem okazało się picie z Aleksandrem, a potem wycieczka petersburskim metrem, to były już tylko konsekwencje samego wyjścia. W sumie można by było uznać, że spotkanie z Olkiem byłoby nudne gdyby nic się nikomu nie stało, a to byłoby wręcz nie dopuszczenia.
-Niech pan lobi co uwaza.- Tak się jakoś Kuragin spodziewał, że mu tego starego zęba nie wstawią, ale na wszelki wypadek wolał go zabrać co by mu potem nikt nie zarzucił czegoś w stylu "ale przecież można go było wstawić".
Kiedy Mikhail przygotowywał mu nowego zęba ten rozglądał się po pomieszczeniu, miał wrażenie, że nie wiele się w nim zmieniło od kiedy ostatni raz udzielano mu tu pomocy, za czasów jeszcze starej kadry medycznej. Podczas swojej nauki w Akademii był tu bardzo częstym gościem, gdyby umiał żartować to powiedziałby, że dostał tutaj kartę stałego klienta. Kuragin od najmłodszych lat należał do osób, które samą swoją obecnością ściągały wszystkie nieszczęścia, choróbska, jeśli na obszarze kilometra kwadratowego był chociaż jeden wirus grypy to pewne było, że zaatakuje on właśnie Cyrila.
Powrót do góry Go down
Mikhail Lavrinenko

Gabinet zabiegowy E2fB5Be9koix

Petersburg, Rosja

¾

35 lat

bogaty

uzdrowiciel szkolny
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Maj 21 2016, 20:18
Cały jestem sformalizowany i w życiu bym się tak nie zachowywał, gdyby Kuragin przyszedł bez krzywdy. Ale skoro tylko ktoś już wybił mu ten ząb i Cyril stał się pacjentem, to dla mnie oznacza: formuły, procedury. Uzyskaj zgodę pacjenta, całe postępowanie zaprotokołuj.
I zaprotokołuję, po skończonej robocie. Kiedy już otrzymałem zgodę, przygotowuję mu porcyjkę Szkiele-Wzro przy stole, nieco z dala i dopiero wtedy, gdy nie do końca mnie widzi uśmiecham się.
- Pan wybaczy - czułem od paru chwil, że walka z ciekawością będzie przegrana i oto muszę wywiesić białą flagę. - ale: wybity? Mogę zapytać, co za przygoda pana spotkała?
Co stoi mu na przeszkodzie? I tak już jest śmieszny przez to niezawinione seplenienie, i tak już ciągnie od niego wódką. Ja jestem ostatnią osobą do osądzania, a jeśli już jego historia wydostanie się z zabiegówki to bez nazwisk i to i tak pewnie tylko do jednej pary uszu.
Normalnie Szkiele-Wzro nie bardzo nadaje się do reperowania zębów: jego działanie jest zbyt toporne, bez modyfikacji ząb by mu wyrósł długi na pół metra i w ogóle bardziej przypominający kość udową. Ale wystarczą dwa zaklęcia, szczypta suszonej macierzanki i podgrzanie do siedemdziesięciu stopni, żeby i z tak drobną i dokładną robotą jak ząb sobie poradził.
Po pięciu, może siedmiu minutach wszystko gotowe. W maleńkiej fiolce mieści się pół łyka ratunku dla Kuragina, spreparowane moimi rękami.
- Po wypiciu ząb powinien do rana wzejść, najlepiej rozmieszać z wodą. Albo wie pan co...
I zostawiam go na moment. Nie mam przecież serca, żeby patrzeć, jak biedaczek siedzi tu na kacu, a jeszcze czeka go ból odrastającego zęba. Wracam ze swoją bezdenną butelką whisky, która służy mi już od lat i nalewam odrobinę do zlewki - że nie wolno leków mieszać z alkoholem to tylko czasami prawda, reszta to nic innego jak lobby koncernów farmaceutycznych, słowo daję. Do zlewki dolewam Szkiele-Wzro, mieszam i podaję pacjentowi.
- Wygląda na to, że to też się panu przyda.

(Michał lekarzem stulecia)
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Gabinet zabiegowy 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Maj 21 2016, 21:17
Znowu ma szesnaście lat, znowu siedzi jak ostatnia sierota w gabinecie zabiegowym, znowu czuje się jak ostatnia sierota, tym razem jest to jednak przytłoczone procentami we krwi i posmakiem żółci, której zapomniał się pozbyć, teraz trochę tego żałuje.
Cyril doskonale znał formalności, wiedział, że do szesnastego roku życia na operację potrzebna jest zgoda rodzica, nawet jeśli jest nią tylko płukanie uszu. Wiedział, że doktor nie może zrobić z nim niczego jeśli on nie wyrazi na to zgody, no chyba, że jest nieprzytomny, ale to podchodzi pod zagrożenie życia, więc wtedy po prostu trzeba by się było nim zająć. Więc Cyril przygląda się plecom Mikhaila, a kiedy ten w końcu nie wytrzymuje i pyta się go co też takiego mu się przydarzyło, Cyril musi się na chwilę zastanowić. No niby pamiętał, ale wszystkie sceny, które pamiętał wydawały mu się być tak bardzo nielogiczne i pozbawione sensu, że zanim zdecyduje się zacząć swoją opowieść musi ją sobie przetrawić i zastanowić się co się tak w zasadzie naprawdę tam wydarzyło.
-Wyszedlem z balu, po spotkaniu z psyjacielem. Poszedlem do metra i tam usiadlem, a potem byla marchewka i jakis mugol, który zaczol mnie szarpac. Nie wiem dlacego, ale kopnela go jakasi mugolka, a ten sie zgiol i prostujonc udezyl mnie glowoł w zemby. No i wypadl.- Tak to chyba jakoś wyglądało, ale w tym momencie nie jest tego pewien. Dlaczego tamta dziewczyna mu pomogła, ba dlaczego on w ogóle o niej jeszcze myśli?
Kiedy dostaje do ręki fiolkę z Szkiele-Wzro nie jest do końca przekonany czy na pewno chce to łyknąć, z jego wspomnień związanych z magiczną medycyną wynika, że przyspieszanie naturalnych procesów regeneracyjnych jest raczej bolesnym i nieprzyjemnym zajściem, wizja jednak prowadzenia lekcji taką mową wydaje mu się być gorsza niż tymczasowy ból wyżynającego się zęba.
Kiedy dostaje od doktora przygotowaną fiolkę, śmieje się w głowie, że za czasów uczniowskich lekarze jakoś tak bardzo nie przejmowali się stanem psychicznym leczonych, a jednak jakieś korzyści z bycia członkiem kadry były.
-Pzeplaszam, ze obudzilem.- Nagle przypomina sobie o formalności, w przypadku Kuragina lepiej późno niż w cale, bo nie byłoby to w jego przypadku wcale jakoś bardzo dziwne jakby wyszedł zapomniawszy wcześniej podziękować albo przeprosić w zależy od sytuacji.
Powrót do góry Go down
Mikhail Lavrinenko

Gabinet zabiegowy E2fB5Be9koix

Petersburg, Rosja

¾

35 lat

bogaty

uzdrowiciel szkolny
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Maj 21 2016, 22:15
Ja z kolei niewiele wiem o tym, jak się czuje ten po drugiej stronie lekarskiego biurka. W dzieciństwie niewiele chorowałem, a w ciągu dorosłego życia obrażenia zwykle pozbawiały mnie przytomności i nic nie pamiętam ze swoich przejść jako pacjenta. Wychodzę z założenia, że na dłuższą metę to jednak lekarz ma gorzej.
Balu? Jakiego balu, do cholery? i dopiero po chwili dociera do mnie, że to o bar chodziło. Nie można mu pozwolić, by prowadził lekcję w takim stanie, uczniowie mieliby używanie przez równe trzy miesiące. Może powinienem mu coś jeszcze podać na nerwy, po namyśle. Nigdy wcześniej nie witałem nowego nauczyciela, a mnie samego ciężko zdenerwować nawet tłumowi nastolatków. Poza tym, ile ja tam z mam z nimi styczności. Co roku prowadzę jedno obowiązkowe szkolenie z zakresu pierwszej pomocy, kilka dla chętnych, coś tam pomagałem w Panacei w zeszłym roku, ale daleko mi do pedagoga.
- Rozumiem. - kwituję z dobrze wyćwiczonym uśmiechem, który trochę jest rodzicielski, trochę przyjacielski a trochę nauczycielski. Niedługo nie będzie śladu.
- Czy życzy pan sobie wypreparować dowód dzielności i zachować dla potomnych? - unoszę ze śmiechem ząb do jego oczu. Przy okazji oglądam mu poharatane dziąsło i tamuję co chwilę wzbierający krwotok. Szkiele-Wzro dałoby sobie z tym radę, ale dużo później, a whisky okropnie smakuje zmieszana z krwią.
- Nie ma o czym mówić, właśnie wprowadziliśmy nocne dyżury, właściwie to jestem na służbie.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Gabinet zabiegowy 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Maj 21 2016, 22:51
O ile wcześniej szczęka bolała go i utrudniała jakiekolwiek funkcjonowanie, tak w tym momencie cała twarz bolała go sakramencko. Może on umiera, czyżby Mikhail coś pomylił i teraz czego go zgon w przeogromnych męczarniach. Zastanawiając się nad tym chwile dłużej to takie męczarnie i tak mogą się okazać lepszym wyjściem niż spotkanie z chmarą trzecioklasistów wchodzących obecnie w etap bycia najmądrzejszymi na świecie i znającymi odpowiedź na każde pytanie. Wybierając walkę z nimi, a ten ból, to, to drugie przynajmniej było ciche i nie wymagało ciągłego uciszania.
Już miał stwierdzić, że w sumie to nie boli tak bardzo, ale przez przypadek poruszył żuchwa i to sprawiło, że pomysł przejażdżki metrem nagle wyprzedził wiele jego głupich pomysłów w ostatnich kilku lat i wyniosło go do top ten najgłupszych pomysłów Kuragina. Chyba już powinien zacząć szukać nowej pracy?
Widząc jak medyk macha mu przed nosem tym felernym zębem ma ochotę popukać się w głowę, ale to by mogło boleć więc ogranicza się do cichego jęku rozpaczy i agonii. Zmęczony, pragnący tylko chwili snu Cyril smutnie spogląda na Lavrinenko, jego wzrok zdaje się mówić, to ja sobie teraz spokojnie pójdę umrzeć do siebie, bardzo dziękuje za pomoc. Powoli podnosi się z kozetki, skoro wszystko już zostało załatwione to najwyższy czas na chwilę spoczynku dla Ekolaga, nie musi być wcale długa, ale jeden miły sen o zielonej Puszczy Amazońskiej, której nie wycinają Ci troglodyci byłby na pewno czymś bardzo przyjemnym.
Ostatnie spojrzenie w stronę Lavrinenko czy może jego obecność jest tu jeszcze potrzebna, czy może już się ewakuować w jakieś bezpieczniejsze tereny zamku. Ostatnie lekkie skinienie na podziękowanie i Cyril powoli kieruje się do wyjścia, w duchu modląc się by tym razem bez przeszkód udało mu się odnaleźć swój pokój.

nmm
Powrót do góry Go down
Ambroise Osyen

watch the world burn

tam, gdzie melodia ulotna

czysta

siedemnaście lat

VIII klasa

ubogi

często zawodzi

pałkarz w Bełtach
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Cze 11 2016, 20:00
Nic nie widzę, rany Welesa, mać kurwa albo nawet burdel mać. Krew zdążyła zalać mi pół twarzy, wylewa się gdzieś z okolic czoła (a piecze mnie tam skóra tak paskudnie, że nawet sobie tego nie wyobrażasz) w szalonym tempie, przelewa przez most krzaczastych brwi, wlewa do zmrużonych oczu, poturbowanego nosa, na ustach ją mam, przełykam ze śliną, wpada za kołnierzyk, potokiem spływa po ramieniu, ścieka, wyznaczając za mną krwistą ścieżkę na szkolnej mozaice podłogowej. Ja pierdolę.
Czy dostaniesz zawału, gdy znowu pojawię się w takim stanie w mekce wszystkich oferm życiowych? Pewnie nie. Nie sądzę, chyba zdążyłaś się przyzwyczaić? Ale już widzę to Twoje spojrzenie, już słyszę nieme pytania, znowu będziesz się martwić. Jeszcze trochę, daj mi jakiś rok, może dwa, a zobaczysz, że przeze mnie osiwiejesz. Szkoda by było, lubię Twoje włosy, szczególnie wtedy, gdy zaplątują się w nich pojedyncze promienie słoneczne, kiedy rozwiewają się na wietrze i tańczą tak, jak im wszechświat zagra. Lubię. One i Ty - w tych wspomnieniach najcenniejszych.
Ostatnio schowałem atrament głęboko w torbie, więc nie wiem, czy wciąż jeszcze piszę do Ciebie nocne listy, może nadal to robię - palcem na skórze zapisuję kroniki z naszej szalonej ekspedycji? Bo wiesz, śni mi się to co noc. Tego akurat jestem pewien. Budzę się rankiem z uśmiechem na ustach. Zanim, oczywiście, przytłoczy mnie perspektywa przyszykowania się na zajęcia.
Wiesz, z Tobą i przy Tobie jest tak, jak być powinno. Mam wrażenie, że urodziłem się dopiero, gdy skończyłem dziesiąty rok życia - kiedy pomogłaś mi wyrwać się z mroźnych szponów Syberii.
A poza tym… Ała, ściano, to bolało, nie trzeba było tak mocno. Kurwa, naprawdę nic już nie widzę. Wyciągam przed siebie ręce, organoleptycznie badam najbliższą przestrzeń, oczy mam kurczowo zaciśnięte, chyba wreszcie czuję pod palcami chłód klamki?
- Élodie? - jesteś? Bądź, bo boję się ruszyć, żeby nie powędrować na spotkanie z matuszką ziemią. Nie chcę znowu stracić zębów, te wszystkie Twoje eliksiry są paskudne. - Nabiłem sobie guza - mówię tonem lżejszym od powietrza, jak zawsze, gdy akurat uda mi się przez przypadek zabić, czy coś w tym stylu. - Trochę szkoda tej koszulki, skończyły mi się czyste - mruczę jeszcze pod nosem, słyszysz to w ogóle? Czy rozmawiam sam ze sobą?
Zaraz zabrudzę Ci całą podłogę, będzie się potem lepić.
Powrót do góry Go down
Élodie Osyena

Gabinet zabiegowy C0611ae4f07fc9fa2bd96a2304d714f1

tu i tam

czysta

26 lat

ubogi

pielęgniarka
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySob Cze 11 2016, 20:50
To dzisiaj.
Sukienkę zabrałam ze sobą do pracy - nie będzie czasu na powrót do mieszkania, lusterko w gabinecie będzie musiało wystarczyć. Znowu nie będe się jakoś przesadnie stroić, nawet nie potrafię, włosy po prostu rozpuszczę i użyję szminki. Może gdybym poprosiła jakąś uczennicę, z kilkoma mam całkiem przyjacielskie relacje... Ale już wystarczająco dużo plotek pojawi się kiedy będę próbowała niezauważenie przebiec do wyjścia ze szkoły, po co ich dokładać?
Sukienka jest prosta. I naprawdę mi się podoba. Nie pamiętam kiedy po raz ostatni kupiłam coś tak... Ładnego. Ładne rzeczy maja to do siebie, że zazwyczaj są zbędne. Niepraktyczne - i taka kreacja na pewno nie przydałaby się w podróży. Jest za to idealna do tańca, wypróbowałam wczoraj w domu.
Przez cały wieczór przypominając sobie kroki znanych mi tańców towarzyskich, nie chcę wypaść niezdarnie.
To naprawdę nie do pomyślenia jak beztroskie jest teraz nasze życie - widzisz, ostatnie dni spędzam denerwując się balem. Balem! Rzeczą tak prostą i banalną. Samą przyjemnością. Nie tym by pozostać w cieniu, nie tym by nie zdenerwować - nawet nie tym by na czas udało mi się pojawić pod dłonią wymierzoną w kierunku twojego policzka. Potem - by ta dłoń nie była zbyt często podnoszona.
I możemy marzyć - o dalszych podróżach, wspominać minione.
Nie zmienia to faktu, że serce zawsze staje mi na chwilę kiedy widzę cię w takim stanie - a podobno powinnam się już przyzwyczaić. Zawsze kiedy widzę cię w tym stanie przypominają mi się te wszystkie momenty kiedy byliśmy mali - a ja nie mogłam nic zrobić. Tylko objąć, nieudolnie tamować krew. Dzisiaj mogę znacznie więcej,mimo to przez tę chwilę czuję się bezsilna. I boje się - że to nie ściana, tłuczek czy pięść kolegi, a on, znowu on.
Coraz szybciej uświadamiam sobie, że to niemożliwe, nie ma żadnej władzy, żadnych możliwości. Ulga przywraca mi racjonalność myślenia, nawet uśmiecham się lekko, prowadząc cię na fotel - to pewnie niepedagogiczne i można mi zarzucić, że czasem za bardzo ci pobłażam, ale w nosie mam opinie innych - Kto cię dzisiaj tak załatwił? - i czy do kolekcji dostałeś szlaban? - Oko zdaje się być całe, może nawet nie będziesz musiał zostać na noc. Nie opuścisz żadnych lekcji - uśmieszek tryumfu pojawia się na mojej twarzy kiedy sięgam po gazy i jodynę, będzie szczypać.
Po to zostałam pielęgniarką - żeby móc cię poskładać w całość zawsze i wszędzie.
Powrót do góry Go down
Ambroise Osyen

watch the world burn

tam, gdzie melodia ulotna

czysta

siedemnaście lat

VIII klasa

ubogi

często zawodzi

pałkarz w Bełtach
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptyWto Cze 14 2016, 14:22
Więc jednak jesteś, słyszysz mnie. Czuję, jak gabinet wypełnia się Twoją obecnością i chyba sam fakt, iż pojawiasz się tak blisko, sprawia, że nie potrzebuję już żadnych panaceów. Wiem, to brzmi żałośnie, no i głupio na dodatek, dobrze, że nie jesteś legilimentką. Ale naprawdę wystarczy tylko, że stoisz tuż obok, że myślisz o mnie, że krzywisz się teraz odrobinę (zapewne, może to halucynacje pourazowe?), bo po prostu Ci na mnie... zależy. Dobrze jest mieć pewność, iż nie jest się zdanym jedynie na siebie w walce z codziennością i tym, co przyniesie jutro (kolejny wpierdol?). Mam wrażenie, że potrzebuję wszelkiego rodzaju uwagi - w nadmiarze, by być pewnym, że o mnie nie... zapomnisz. Nie wiem, jakimi słowami powinienem to opisać. Znowu powiesz, że to bzdury, ale pobawmy się w psychoanalizę. Kolekcjonuję najgorsze oceny, szlabany, punkty ujemne, siniaki (również te mentalne), rzucane w moją stronę inwektywy - ale tak właściwie… po co? Dlaczego? Chyba robię wszystko, żeby wszechświat znowu o mnie nie zapomniał. Mogą mówić o mnie najgorsze rzeczy, ale już nigdy nie pozwolę sobie na bierność i zapomnienie, wegetacja to najgorsze, na co może się skazać istota (podobno) myśląca. Pozwalałem mu na wszystko. To Ty osłaniałaś mnie, choć przecież powinno być na odwrót. Jestem mężczyzną. Powinien być mężczyzną - nawet wtedy, szczególnie wtedy. Ale zamiast mu się postawić, kuliłem się z boku, udając, że to tylko koszmar, że to nie dzieje się naprawdę. Koszmar stał się jawą, Ciebie zabrało, a ja wciąż - pomimo upływającego nieuchronnie czasu - potrafiłem tylko trwać w stanie dziwnego otępienia.
Nigdy więcej.
- To? To tylko porachunki z żądnymi mojej krwi trybunami, chyba trochę mi nie wyszło odbicie tłuczka do tyłu - wzdycham ciężko, kiedy przypominam sobie, jak bardzo dałem dzisiaj ciała. Obróciło mnie ze dwa razy wokół własnej osi, kiedy ratowałem się, żeby nie spaść z miotły, a potem jeszcze zderzyłem się z drewnianą konstrukcją. Cu-dow-nie. Pal licho, że będę miał guza wielkości odwłoku sklątki tylnowybuchowej, najbardziej ucierpiałem na honorze. Opadam na skraj łóżka, które znajduje się najbliżej mnie, ręce zaciskam na obręczy, zabarwiając ją przy okazji krwią.
Zacznijmy negocjacje. - Kiedy czuję, że właśnie zaczyna mnie pobolewać - o, tutaj, jakoś koło skroni, myślisz, że mogę przez to umrzeć? - pozwalam sobie na melodramatyczną pauzę, choć cień uśmiechu kołacze się na mojej twarzy. - Naprawdę chcesz ryzykować? Czymże są dwie lekcje w obliczu śmierci najdroższego brata? - niby się droczę, ale błagam Cię, miej litość. - Mogę dotrzymać Ci dzisiaj towarzystwa - dodaję szybko, zupełnie zapominając o balu. Zgubiłem gdzieś przypominajkę, a nie mam głowy do takich rzeczy.
Powrót do góry Go down
Élodie Osyena

Gabinet zabiegowy C0611ae4f07fc9fa2bd96a2304d714f1

tu i tam

czysta

26 lat

ubogi

pielęgniarka
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptyWto Cze 14 2016, 19:56
Miałam szesnaście lat.
To żadne wyjaśnienie. Decyzja nie była całkowicie spontaniczna, może to usprawiedliwiłoby mnie chociaż trochę, chwilowa niepoczytalność? Ja wahałam się przez sześć miesięcy, z każdym kolejnym tygodniem dokładając oszczędności do słoika schowanego pod łóżkiem. Słoików było kilka, plan jasny od zawsze, koniec szkoły, osiemnaście lat, nowe życie. Zabieram ciebie, osiedlamy się w Moskwie, ja znajduję pracę w szpitalu. I trzymałam się go, trzymałam kurczowo odkąd skończyłam dziesięć lat, po prostu… czułam się jak w pułapce. I to nie była twoja wina, to nigdy nie była twoja wina. Byłam tak bardzo zazdrosna o beztroskę innych. O odliczanie dni do końca roku szkolnego, o wakacyjne plany. O słodkie poczucie braku jakichkolwiek obowiązków, jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Zależy mi żebyś i ty to czuł. Byś odliczał dni do końca wakacji, miał poczucie, że sam o sobie stanowisz i cały świat stoi przed tobą otworem.
Po trzech dniach zaczęłam żałować swojej decyzji, nie było już odwrotu.
Pewnie dlatego tak bardzo upodobałam sobie podróże. Kiedy byłeś już bezpieczny, całkowicie pod moją opieką, w szkole - ja miałam dziewięć miesięcy by odkrywać świat. Znajdowałam te wszystkie piękne zakamarki, wspinałam się na szczyty, wędrowałam przez morza łąk, odkrywałam ukryte plaże i najmniejsze targi świata, bo w takich nie-przypadkowych miejsca czułam się wolna. Ciągły ruch gwarantował niezależność. I wreszcie mogłam odliczać dni do końca roku szkolnego, wracać po ciebie. Bardzo lubiłam ten moment - kiedy z plecakiem większym od siebie biegłeś nieomal na oślep, wyprzedzając wszystkich kolegów, wprost do mnie.
Teraz jest trochę inaczej, osiadłam. Myślałam, że nie wytrzymam długo, że to będzie tylko tymczasowy przystanek - a naprawdę jest mi tutaj dobrze. Nikt inny nie musi cię opatrywać.
- Chcesz zostać drugim Wrońskim? - pytam z nieukrywaną ciekawością, nie ważne, że on pełnił chyba inną funkcję w drużynie… Niezbyt interesuję się quidditchem, dopiero odkąd grasz zaczęłam pojawiać się na trybunach i przejmować się regułami. Bełty nie trzymają się ich zbyt ściśle, prawda? - Nie. Wracasz na zajęcia. Dobrze wiesz co mówią, nawet dyrektorka twierdzi, że za bardzo ci pobłażam - sporo takich opinii słyszałam podczas ostatniego roku, wcale się z nimi nie kłócę, dziękuję za rady wychowawcze i grzecznie kiwam głową. Może się wydawać z boku, że jestem w stosunku do ciebie zbyt miękka - ale ja rozumiem. Ja wiem skąd bierze się każdy guz i każdy szlaban, jak mogę mieć o to do ciebie pretensje? Chcesz być widoczny, niezapomniany, nigdy obojętny. Chcesz grzać bądź mrozić krew, nigdy nie pozostawiać jej niezmąconej. Być centrum całego wszechświata.
Bądź. Mojego już jesteś.
- Jakie cię ominą? - tyle z całej mojej stanowczości. I milknę na chwilę, pozornie zajęta usuwaniem uszkodzeń twojego ciała. Dwa zaklęcia, jedna gaza i plaster późnej, jesteś prawie jak nowy, nie będzie kolejnej blizny - Wychodzę dzisiaj - przypominam ci w końcu z lekkim zawstydzeniem, całą swoją uwagę skupiając na pozbyciu się plam krwi. Ciekawe czy jej ścieżka prowadzi do medycznego skrzydła wprost z boiska?
To dość powszechny widok.
Powrót do góry Go down
Ambroise Osyen

watch the world burn

tam, gdzie melodia ulotna

czysta

siedemnaście lat

VIII klasa

ubogi

często zawodzi

pałkarz w Bełtach
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptySro Cze 15 2016, 20:25
Miałem siedem lat, gdy podczas szarady z własnymi myślami, które uporczywie podsuwały mi obrazy wypełnione bukietami Twojej krwi, wślizgnąłem się w otchłań pod łóżkiem (wtedy też zaistniała tylko możliwość, że poczuję na karku oddech którychś z czających się w ciemności demonów - gdybym tam nie uciekł... możliwość stałaby się pewnością, bo ojciec miał akurat ten dzień), niefrasobliwie zahaczając nogą o owal szklanego słoika, który zabrzęczał całą gamą schowanych w nim monet. Kiedy tylko wiedziałem, że mnie nie przyłapiesz, odkrywałem poły kraciastego koca, zastanawiając się, dlaczego ukrywasz pieniądze w takim miejscu. Tego przecież nigdy nam nie brakowało - mogłaś poprosić mamę, pewnie kupiłaby Ci wszystko, czego tylko byś zapragnęła, ale Ty uparcie gromadziłaś je w legowisku sennych mar. Wtedy myślałem, że zawarłaś z nimi pakt - że mają strzec Twojego skarbu… Tylko po co w ogóle go przechowywałaś?
Miałem niewiele więcej lat, gdy wreszcie zrozumiałem. Może nawet podświadomie przeczuwałem, że ten dzień nadejdzie? Że po słoikach pozostaną tylko kółka odbite na pościeli z kurzu, po Tobie, natomiast, wspomnienia i listy tkane po północy w lunatycznym szale. Że spod łóżka wyprowadzą się demony, bestie, zaspane mary; że te gorsze zalęgną się w mojej głowie, a najgorszy egzemplarz - w moim życiu, gdzie już od dawna panoszył się w skrytym w czeluściach Syberii dworku (jednak wraz z Twoim odejściem... skupił całą swoją uwagę jedynie na mnie). Wszystko - poza Tobą i mną - było wtedy na swoim miejscu. Należeliśmy do innej, bezpiecznej przestrzeni, którą znaleźliśmy dopiero później.
Czasem czuję się jak złodziej czasu - co gorsza, nie mam na myśli tego swojego, lecz Twojego, oczywiście. Chyba nim jestem. Nie lubię myśleć o tych latach, które przeze mnie straciłaś, gdy zdecydowałaś się jednak po mnie wrócić; o dzieciństwie, które nigdy nie było Ci pisane. Gdybym potrafił, napisałbym je specjalnie dla Ciebie, zmieniłbym przeszłość, naprawdę, nie wiem tylko, jak. Nigdy nie uda mi się zrekompensować Ci tego, co dla mnie poświęciłaś i czuję się z tym paskudnie.
- Wrońskim? On… - uśmiecham się pod nosem, chyba naruszyłem skorupę zakrzepłej krwi; czuję, jak pęka, rozkrusza się. - Wzwód, to jest, zwód Wrońskiego - poprawiam się szybko, tuszując niezręczność jeszcze szerszym uśmiechem, choć niemal zakrztusiłem się, wypowiadając to słowo w Twojej obecności. Przez Bełty trochę się zapomniałem, przyzwyczaili mnie do tej, hm, ciekawszej nazwy. - Ym, więc zwód wykonuje szukający. Nurkuje z zawrotną prędkością. Udaje, że zobaczył gdzieś złoty znicz. W ten sposób może zmylić rywala, który najpewniej zaryzykuje i zrobi to samo. Trik polega na tym, że złotego znicza nie ma, a naiwniak pewnie nie zdąży zahamować, więc skończy na trawie, przypominając sproszkowane pazury smoka - malownicze porównanie jest trochę na wyrost, ale kto by się tym przejmował. Po co ja Ci to w ogóle opowiadałem…? A, no tak. - Czyli nie mogę zostać drugim Wrońskim, bo jestem pałkarzem - dodaję po chwili, wahając się nieco. Nie jestem pewien, czy naprawdę chcesz słuchać o tych pierdołach.
A gdy mi odmawiasz... Milczę. Rozpracowałem Cię już dawno temu. Pozwalam Ci bić się z własnymi myślami. Widzę... widzę, jak ziarenko niepewności kiełkuje. I - zgodnie z moimi oczekiwaniami - w końcu pada to pytanie, a ja mogę już wygrywać marsz tryumfalny.
- Nic ważnego, zostały mi tylko dwie godziny Historii powszechnej - pozwalam Ci zająć się łataniem mojego czoła, a sam zamieram w (podwójnym) oczekiwaniu, choć jakiś cichy głosik mówi mi, że choć nie poszczęściło mi się na treningu, to przynajmniej nie będę już musiał dzisiaj zasypiać na Historii.
Wtedy też, gdy tak siedzę sobie bez ruchu i obserwuję Cię przez szczelinę pomiędzy zasklepionymi krwią powiekami - wtedy właśnie wydajesz mi się dziwnie zmieszana. Nie jestem pewien, czy rumieniec muskający Twoją twarz jest tylko refleksem promieni zachodzącego słońca, które przebijają się przez szyby gabinetu...?
Ach, bal. To dzisiaj. - Z Mikhailem - dopowiadam tonem, w którym próżno szukać jakichkolwiek emocji. Ot, stwierdzam fakt.
Powrót do góry Go down
Élodie Osyena

Gabinet zabiegowy C0611ae4f07fc9fa2bd96a2304d714f1

tu i tam

czysta

26 lat

ubogi

pielęgniarka
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy EmptyCzw Cze 16 2016, 02:07
Czasem martwię się, że jesteśmy do siebie aż zbyt podobni.
Mnie dręczą wyrzuty za te dwa lata kiedy zostawiłam cię samego, ciebie - za wszystkie przed nimi i wszystkie po nich. Niepotrzebnie, powtarzam ci w myślach za każdym razem kiedy widzę w twoich oczach ten sam przebłysk co w moich. Zupełnie niepotrzebnie. Kiedy miałam szesnaście lat czułam się ograbiona z beztroski. Z dzieciństwa. Z wolności - przede wszystkim z wolności. Chciałam być jak inne dziewczęta, mieć w głowie chłopców, sukienki i wymalowane paznokcie. Nie mogłam, zbyt przejęta ukrywaniem tych najwidoczniejszych blizn. Zbyt zajęta planowaniem.
Nigdy nie wracaj już do domu, to mi chodziło po głowie, nigdy już nie wracaj.
Nie mogłam - nie wrócić.
To nie twoja wina, że jesteśmy jacy jesteśmy. Jeśli mamy już kogoś obwiniać, to pewnie jego… Ale sama przestałam to robić kilka lat temu. Gdzieś pomiędzy jedną pieszą wędrówką a drugą. Chodzenie uspokaja. Porządkuje myśli. Kiedy jest się z samym sobą na szlaku nie można uciec od tego co przeszkadza, prędzej czy później skończą się wiersze i piosenki. Nie można uciekać w nieskończoność. Nie przed samym sobą.
Najpierw spływa wszystko co złe. Każde uderzenie, każda pęknięta warga, metaliczny posmak krwi w ustach. I zdaje się, że kiedy już raz otworzy się tę wiecznie niezasklepioną ranę to ropa nigdy nie przestanie cieknąć, będzie się babrać już do śmierci.
Ale z czasem pojawiają się dobre rzeczy. Nagle okazuje się, że jest ich znacznie więcej niż się spodziewało. A potem, niespodziewanie, zaczynają przewyższać te złe. Pojawia się zrozumienie, że każda pęknięta warga do czegoś prowadziła, do tego momentu. Nie można zachować tylko dobrych rzeczy. Skąd wiedziałoby się, że są dobre - gdyby nie wszystkie złe?
I rana, ta z której sączyła się ropa i zdawała się nigdy nie zasklepiać, w końcu się goi. Oczywiście, zostaje blizna. Ale jest ich już tyle, że kolejna nie robi większej różnicy. Dzięki nim się pamięta.
Czy żałuję, że mamy takiego a nie innego ojca? Nie. Niezależnie od wszystkiego co zrobił, mam ciebie. Nie żałuję żadnych z połamanych kości i żadnej ze zgubionych dróg. Nie wiadomo co sprawia, że coś się wydarzy, że rozkwitnie albo umrze, że zaprowadzi do miejsca w którym jestem teraz. Lubię to miejsce. Ten czas. Lubię siebie, tutaj. I może, skoro tak jest, to wszystko co się stało przed tym momentem było, ostatecznie, potrzebne. Nie dobre - ale potrzebne.
Wiem to. Czuję. A mimo wszystko, nie potrafię wybaczyć sobie tej jednej rzeczy. Jeszcze nie.
Nie jesteś złodziejem czasu, nie mojego. Żałuję, że potrzebowałam tygodnia żeby to zrozumieć - bo ten tydzień kosztował mnie kolejne dwa lata powrotów.
Prędzej czy później będziemy musieli znaleźć sposób by wybaczyć i samym sobie. Odpuścić.
- Naprawdę będziemy bawić się w nastoletniego chłopca myślącego tylko o jednym? - nie przeszkadza mi to. Nawet się cieszę, to oznaka normalności. Co prawda zostanie ciocią w wieku lat dwudziestu sześciu wcale nie mnie ekscytuje. Ale i z tym można sobie poradzić, to dla mnie ważne, żebyś wiedział, że ze wszystkim możemy sobie poradzić - Nic dziwnego, że po meczach mamy aż tak wielkie oblężenie - mruczę pod nosem. Połamane kości, zerwane ścięgna, wybite zęby, to kiedy pierwszy mecz w tym sezonie? - Wiem, jestem twoją największą fanką. I pewnie jedyną - z tego co mi wiadomo, Bełty nie są najpopularniejsze, to się chyba nie zmieniło. Chociaż nie powiem, że za czasów szkolnych miałam jakiekolwiek pojęcie o sporcie. Dzięki tobie mam coraz większe! Jeszcze kilka miesięcy i będę mogła dorobić do pensji komentując mecze - Znowu historia? - mruczę z niezadowoleniem, niby już się zgodziłam, ale jestem pewna, że mamy wrzesień, a to już trzeci raz kiedy przepada ci historia - Nie możesz rozbijać sobie głowy przed innymi przedmiotami? - albo, najlepiej, tylko w weekendy?
To byłoby uczciwe, spędzalibyśmy weekendy razem, a pozostałe pięć dni tygodnia chodziłbyś grzecznie na lekcje.
- Z doktorem Lavrinenko - przytakuję w końcu ściszonym głosem, nie musi o tym wiedzieć całe skrzydło medyczne. Tak. Bal. Dziś wieczorem. I ta sukienka wisząca gdzieś w gabinecie, i maska, i nawet buty. Najwyraźniej na tak wielkie wydarzenia nie wypada iść w obuwiu wygodnym.
Tego akurat mogłam się domyślić.
Powrót do góry Go down
Gabinet zabiegowy Empty

PisanieRe: Gabinet zabiegowy   Gabinet zabiegowy Empty
Powrót do góry Go down
 
Gabinet zabiegowy
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Gabinet
» Gabinet
» Gabinet
» Gabinet Krzyków
» Gabinet prof. Ł. Świerszczewskiego


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: