IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Gabinet

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
Aleksander Lebiediev

Gabinet - Page 3 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 18:40
Lubił się z nimi drażnić i mącić w głowach tak, aby złościły się na swoje naturalne odruchy. Mógł sobie owinąć Shoshanę wokół palca jeszcze szczelniej, przystając na jej propozycję. W spojrzeniu Aleksandra czaiły się figlarne ogniki tak bardzo odpowiadające Sorokinowi. Słysząc kroki nadchodzącej Zosji chciał odwrócić głowę w jej stronę, ale Aristova była szybsza. Poczuł na swoim karku kobiecą dłoń, a następnie usta na swoich wargach. W każdym innym wypadku okazałaby zadowolenie i nawet nagrodził ją dłuższą pieszczotę, jednak teraz... W jego spojrzeniu pojawiło się niezadowolenie wymieszane ze złością. Zaraz się jednak opanował skrywając wszystko za maską takiego Aleksandra jakie obie panie znały. Patrzył na Zosję, nie na wino, które było teraz mało istotne.
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet - Page 3 Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 18:54
To co zobaczyła, powinna była zignorować, jak każde inne bezczelne zachowanie swej pracodawczyni. Gdyby na miejscu Lebiedieva stał ktoś inny, miałaby je gdzieś.
Ale ponieważ to był Aleksander, w Zosji się zagotowało. Najpierw zacisnęła usta, które miała ochotę otworzyć, następnie powstrzymała chęć złapania za kudły Szoszy. Wbiła za to spojrzenie w mężczyznę i wyciągnęła ku niemu butelkę, niemu przesyłając pełne złości oskarżenie.
Aristova nie wiedziała. On tak.
- Wino dla pana.
Odezwała się chłodno, ale nim Lebiediev zareagował, Zosia wypuściła butelkę z dłoni, by ta poleciała prosto na stopę mężczyzny. Jeśli nie popisał się refleksem, cierpiał.
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet - Page 3 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 19:49
Jedno spojrzenie wystarczyło do ocenienia odczuć Zosji. Nieme oskarżenie wyzierające z jej oczu było dotkliwsze niż mógłby się spodziewać. Nigdy dotąd się tym nie przejmował, a wiele razy zdarzało mu się pogrywać z parkami urodziwych dziewcząt wzbudzając w nich zazdrość. Widok kobiet wydrapujących sobie wzajemnie oczy było miodem dla przerośniętego ego Sorokina. Zapatrzony w twarz Zosieńki za późno zareagował i butelka roztrzaskała się u jego stóp ochlapując nogawki, wsiąkając w buty i przemaczając skarpetki. Patrzył w dół na szkarłatną ciecz, która rozpoczęła wędrówkę po słonecznym podłożu. Zdegustowany spojrzał na Zosję, a następnie na Shoshanę jakby to ją obwiniał za spotkany wypadek.
- Chyba będę zmuszony przedłużyć swoją wizytę - powiedział chłodno wwiercając się wzrokiem w Sokolovą. Lubił swoje skarpetki. I buty. Teraz przesiąknięte winem. Zaraz sobie porozmawiamy, zdawało się mówić jego spojrzenie.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet - Page 3 W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 20:07
- Jeśli będziesz chciał, mam chyba tego więcej - powiedziała zupełnie nieświadoma relacji, jaka łączyła jej służącą z Aleksandrem. Sądziła, że była jedyną kobietą w tym pomieszczeniu, która go miała. Jakby to powiedział Radosław Kotarski- nic bardziej mylnego!
-Sokołova! - podniosła głos, kiedy ta nieznośna dziewucha wypuściła butelkę z rąk, zanim jeszcze mężczyzna po nią sięgnął. Dźwięk tłuczonego szkła zadudnił, , nie zdążyła usokczyć i jej spódnica również została ochlapana. - Co ty wyprawiasz!?
Nie dziwiła się jego złemu spojrzeniu. Kto to widział mieć taką niedojdę za służącą? Niedouczona i niezdarna. Rzuciła Zosji wściekłe spojrzenie.
- Zaprowadź pana Lebiedieva do łazienki dla gości - syknęła.- Wyczyścisz mu buty, spodnie i skarpetki zaraz po tym, jak posprzątasz tutaj.
Zapach wina unosił się w powietrzu drażniąc nozdrza. To był dobry rocznik, to było drogie wino.
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet - Page 3 Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 20:19
Och jakże była wściekła na swój marny cel! Miała nadzieję, że butelka uderzy w paluchy, a Lebiediev pozna czym jest cierpienie! Robiąc tył w krok, sama nie uniknęła ochlapania, ale mając to gdzieś, tylko wwiercała gniewne spojrzenie w Aleksandra.
Za nic mając oburzenie pracodawczyni, nawet na nią nie spojrzała. Ale słyszeć, słyszała. Kto by nie słyszał?! Zosja bez słowa odwróciła się od mężczyzny i ruszyła do łazienki, gdzie na pewno nie zamierzała nic Lebiedievowi czyścić. I lepiej dla niego, żeby tego nie wymagał.
Bo nie będzie miał w czym wracać.
Nawet nie odwracając się i nie zamierzając czekać na niego, Zosia skierowała się do łazienki dla gości, do której też tak daleko nie było. Otwierając drzwi, popchnęła je do środka i włazić nie zamierzała, bo przecież sprzątanie na nią czekało, tak? Niech sobie Lebiediev sam radzi!
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet - Page 3 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 20:31
Reprymenda była godna pochwały, ale on już samodzielnie postanowił się rozmówić z Sokolovą, która aż za nadto sobie pozwalała. Choć gdyby odwrócić rolę czy nie byłoby tak samo lub o wiele gorzej?
Kiwnął głową Shoshanie na krótkie pożegnanie i udał się za służką, która całą swoją postawą ukazywała bunt. Już nie mógł się doczekać widoku czyszczonych skarpetek. Szedł za nią niemalże potulnie, choć mógł wyprzedzić i przygwoździć do ściany zaraz za najbliższym rogiem jak tylko zniknęliby Aristovej z oczu. Ciszę przerywało cmokanie butów mężczyzny, zostawiał ślady. Oj nazbierało się tego sprzątania oj nazbierało. Kiedy otworzyła przed nim drzwi, bez ceregieli ją złapał i wepchnął do środka. W ludzkiej postaci nadal była zaledwie dwudziestoletnią smarkulą, z mało widocznymi bickami od machania ścierą po podłodze. Zamknął za sobą drzwi, tarasując je swoim ciałem. Błękitne spojrzenie całkowicie skupiło się na Zosji, mając gdzieś czy to aby na pewno jest łazienka.
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet - Page 3 Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 21:29
Aż warknęła, przez zaciśnięte zęby, nie zamierzając podnosić wrzasku, gdy Aleksander zacisnął dłoń na jej ręce i wepchnął do łazienki. Miała ochotę odwinąć się mu za to, ale zatrzymując dwa kroki dalej, nie zdążyła zareagować od razu, opierając dłonie na umywalce.
Odrzucając włosy na plecy, odwróciła się do Lebiedieva.
- Zejdź mi z drogi.
Rzuciła groźnie, przyjmując bojową postawę i nie zamierzając siedzieć w łazience razem z mężczyzną. Dlatego też ruszyła się, chcąc opuścić pomieszczenie.
Jeśli Lebiediev chciał ją zatrzymać, to dostał w pysk, co odbiło się w lustrze, wiszącym na ścianie za Zosią.
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet - Page 3 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 22:00
Nie zamierzał jej wypuszczać bez uprzednio odbytej rozmowy i uprania skarpetek. Zachowywała się jak rozwścieczony zwierz, miotając się w klatce jaką nałożyła na nią Aristova. Dobrze wiedział co za skórą ma Sokolova, ale jej syczenie, warczenie nie robiło na nim wrażenia. Nie ruszył się z miejsca, czym przypłacił sobie siarczysty policzek, aż głowa odskoczył! Zapadła cisza. Bardzo powoli odwrócił głowę mierząc Zosję lodowatym, złowrogim spojrzeniem. Nie lubił takiego traktowania. Co się stało z ostatnią babą jaka podniosła na niego rękę? Ach tak, straciła usta. A on tak bardzo lubił te pełne wargi  Zosieńki. Doskoczył do niej popychając ją na umywalkę, która mogła boleśnie wżynać się w jej tyłek po tym jak Zosję do niej przyciskał. Przyłożył rękę do szyi ściskając ją lekko, po czym przesunął w górę. Musnął kciukiem usta, patrząc tak jakby chciał ją pocałować ale ostatecznie ścisnął mocno policzki.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, a pożałujesz.
Nie był to Lebiediev jakiego znała z wspólnych nocy i swoich sennych mar. Nie żartował.
- Czasami, pewne sprawy wymagają od nas poświęcenia. - wyszeptał odzwierciedlając w sobie złość jaką odczuwała. Czyżby mówił o tym co Zosja widziała czy zapowiadał coś o wiele... Gorszego dla samotnej wilczycy?
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet - Page 3 Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 22:15
Była wściekła a lodowate spojrzenie Lebiedieva nie zrobiło na niej wrażenia. Otumaniona złością, wiedziała za kogo ma ją mężczyzna i Szoszana. Byli pewni, że Zosja jest ich własnością, a ona nie zamierzała być towarem. Sokolova była pewna, że mężczyzna się odsunie a jej będzie dane opuścić łazienkę i zająć się szorowaniem podłogi.
W jakim błędzie była...
Zaskoczona nagłą reakcją Lebiedieva, nawet nie wiedziała kiedy zatrzymała się na umywalce. Odchylona, zmarszczyła czoło, czując dłoń na swej szyi. Czy się bała? Złość dalej w niej siedziała a słowa tylko utwierdziły w przekonaniu, które nosiła.
Nie chciała go. Nie potrzebowała. Miała ochotę uderzyć jeszcze raz. Tłumaczył się? Nie obchodziło ją to.
- Puść mnie.
Odezwała się, zaciskając swe dłonie na brzegu umywalki. Spojrzała w bok, nie mogąc patrzeć na mężczyznę, którego darzyła niesprecyzowanym uczuciem. Zazdrośnie podchodząc do innych kobiet u jego boku, odpychała myśli i pragnienia, co kilka dni tylko nie mogąc z nimi sobie poradzić i dając upust żądzy.
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet - Page 3 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 22:46
Ogień i ogień. Ognista burza niszcząca wszystko dookoła. Tym byli dla siebie. Zniszczeniem, które niepozornie przychodziło pod postacią drobnych nieporozumień. W końcu jeszcze z godzinę temu droczył się z Zosją, będącą ciekawą co go sprowadzało we włości sióstr Aristovych. Czy przez chwilę przemknęło jej przez myśl, że pojawił się tu z jej powodu? Na agresję dziewczyny odpowiadał tym samym, odbijał piłeczkę za każdym razem, gdy było im dane przeciąć własne ścieżki.
Przyciągnął twarz Zosji do siebie, aby ponownie na niego patrzyła. Nie zamierzał spełnić jej nabożnego życzenia. Mógł skrócić ich męki tu i teraz, wyjawiając tajemnice, których jeszcze pilnie strzegł. Pozostawić ją dając wybór. Uparcie tkwił w miejscu świdrując wzrokiem zbuntowaną twarz.
Wiecznie pod włos.
- Pieklisz się, a przecież nic cię nie obchodzi - wysyczał puszczając policzki spomiędzy palców na których zostały czerwone pręgi. Z policzka przejechał dłonią po włosach używając na niej swojego uroku. Może świadomie, a może nie. Ale wystarczyło głębokie spojrzenie, dotyk zwiastujący dreszcze aż po sam koniec kręgosłupa. Rozmawiali przecież o tym. Nie rozumiał więc aż takiej złości Sokolovej skierowanej przeciwko niemu.
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet - Page 3 Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 22:59
Gdyby tylko Zosja samą siebie potrafiła zrozumieć. Od tylu lat walcząc o siebie w pojedynkę, mimo chwilowego przełamywania własnego charakteru, zawsze wracała do punktu wyjścia. Jakby zapominając o wszystkim. Tylko bunt był jej stałym elementem, który doskonale znała.
Oddychając głęboko, spojrzała w niebieskie oczy, tracąc na siłach za każdym razem. Poddając się Aleksandrowi i jego woli. Zmrużyła nieco oczy, gdy dłoń przesunęła się po jej włosach.
I chcąc nie chcąc, przestała walczyć. Z sobą i Lebiedievem.
Podnosząc się na palcach, wolała zbliżyć te usta, które mężczyzna uwielbiał, do jego, za którymi tęskniła. Pocałować, unosząc ręce, by opleść nimi szyję Aleksandra.
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet - Page 3 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 23:20
Nie spodziewał się takiej reakcji, bo nie to było jego celem. Wykorzystał swój urok nieświadomie o ile było to możliwe. Wydzierali z siebie po cząstce kończąc w chwili kiedy dopadało ich zmęczenie.
Powtórka z historii. Kłótnie, szarpanina i to tylko po to, aby uwieńczyć je pocałunkiem. Odwzajemnił go wodząc rękoma po talii, jakby szukał skrawka nagiego ciała. Z każdym razem czuł to samo, nie mogąc się nasycić. Nie powinni jednak zapominać gdzie się znajdują. To nie była łazienka na Arbacie.
Z żalem rozłączył ich wargi opierając się czołem o czoło Zosji, próbując wyczytać w jej czekoladowych oczach odpowiedź. Ostatecznie ją puścił robiąc krok w tył. Zmienność wilkołaczycy go zaciekawiła. Jeszcze przed chwilą gotowa wydrapać mu oczy, teraz gotowa zapomnieć o bożym świecie dla przyjemności.
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet - Page 3 Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 23:35
Za każdym razem to samo, jakby w Zosji siedziała jeszcze jedna osoba. Ta, która pragnęła Lebiedieva i nie potrafiła mu się oprzeć. Złość i namiętność walczyły z sobą a biedna Sokolova gubiła się w emocjach, mając ochotę wyszarpać sobie kudły.
Dlaczego nie mogła po prostu żyć?
Gdy Lebiediev się odsunął, opuściła ręce i patrzyła na niego, jakby robiąc mu kolejne wyrzuty samym tylko spojrzeniem. Dlaczego musiał jej tak mieszać w głowie? W milczeniu odwróciła się od niego, w dalszym ciągu jednak widząc go, dzięki odbiciu. Odkręcając wodę, wsadziła dłonie pod strumień i opuściła spojrzenie.
Miała ochotę cała wejść do zimnej wody, by ostudzić pragnienie. Ale tylko nachyliła się i zmoczyła twarz, zastanawiając się nad jednym.
- Po co przyszedłeś?
Zapytała w końcu, od czego powinna zacząć już na początku. Może teraz nie siedzieliby w łazience, po kłótni, agresji i zabójczych myślach? Zosia wyprostowała się, zakręcając wodę i znowu na ich odbicie spojrzała.
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet - Page 3 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 23:46
Odsunął się pozwalając jej podejść do umywalki. Zapomniał już o wilgotnych butach i skarpetach, przyzwyczaił się nawet do zapachu wina. W tyle głowy czaiła się Shoshanna, która z pewnością zainteresuje się tym co tak długo trwa upieranie pary skarpetek. Przez chwilę ich spojrzenia pozostały złączone, tonął w wyrzucie jakim go obdarowała. Miała rację. Trudno o sprawiedliwą potyczkę z demonem. Zdjął okrycie zawieszając je na haczyku i przysiadł na brzegu wanny, by po chwili zdjąć buty, a następnie skarpetki. Z rękawa wyciągnął różdżkę. Czy istniało zaklęcie na odplamianie, pranie i wyschnięcie? Podniósł wzrok na Zosję, gdy padło pytanie.
- Podpisać weksel - odparł jakby chodziło o coś błahego, ale zarazem jego głos pozostał w granicach powagi. Na próbę machnął różdżką w skarpetkę, ale ta się tylko zrolowała.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet - Page 3 W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyNie Wrz 18 2016, 23:47
Sama ruszyła ku schodom, by wejść na górę. Skierowała się prosto do swojej sypialni, ażeby się przebrać. Spódnica nie była bardzo mokra - ba, w porównaniu do butów, spodni i skarpet Aleksandra rzec by można, że te kilka kropel to było nic. Szybko się rozebrała, z szafy wyciągnęła z niej spodnie, w które od razu się wślizgnęła. Głupia, niedouczona, niezdarna dziewucha. Nic nie potrafiła zrobić dobrze. Ha, myśli sobie, że jak tak dalej pójdzie, to ją zwolnię z umowy? Niedoczekanie! psioczyła pod nosem.
Udała się natychmiast z powrotem na dół by dopilnować tego, że plama z podłogi zostanie zmyta.
- Zosja! - warknęła nie widząc w holu nikogo, poza wspomnianym rozlanym winem i kawałkami potłuczonej butelki. Ruszyła w stronę łazienki dla gości i nie bawiąc się w uprzejmości związane z pukaniem weszła do środka. Nie przejmowała się tym, że może zastać Lebiedieva bez spodni. Widziała go i bez spodni i bez majtek. No, dobrze. Zaskoczyłby ją, gdyby akurat siedział na sedesie i cisnął dwójkę.
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet - Page 3 Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyPon Wrz 19 2016, 23:12
Podpisać weksel? Spojrzała na Aleksandra, nie ruszając się od umywalki. Zamrugała, strącając krople wody z rzęs, zastanawiając się o co tu chodzi. Jaki weksel mógł podpisywać Lebiediev?
Nie zdążyła zapytać. Gdyby Szosza weszła pół minuty wcześniej. Minutę. Zosia nawet nie chciała myśleć o reakcji. Odwróciła się do gospodyni i wytarła dłonie w tyłek, odsuwając się od umywalki i ruszając ku drzwiom. Tak samo jak Aristova, tak i Sokolova nie wiedziała o bliskich relacjach drugiej z Lebiedievem.
A tak.. Zosia popatrzyła na Szoszę z miną, jakby chciała powiedzieć No idę! I zamierzała iść. Posprzątać cholerny hol. A następnym razem cisnąć butelką w czyjś łeb.
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet - Page 3 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyWto Wrz 20 2016, 00:07
Czarodziejski, tajemniczy. Mogła się martwić, mogła poddawać się niestworzonym teoriom i snuć domysły co takiego mogła mu zapewnić Shoshanna Aristova, jemu, któremu zdawało się niczego nie brakować. Patrzył bezradnie na swoje skarpetki, które zamiast wyschnąć pozostawały mokre i poskręcane. Podniósł wzrok na otwierane drzwi i wpadającą przez nie gospodynię. Dłuższa chwila porywu namiętności i zastałaby zgoła inną scenę. Zmienił wyraz twarzy na uprzejmie neutralny jakby z Zosieńką komplementował wystrój wnętrza. Po skarpetkach czas nadszedł na spodnie, zaczął rozpinać pasek, ale po chwili przerwał obdarzając obie kobiety uśmiechem pełnym uroku. Teraz robił to całkiem świadomie. Głębokie spojrzenie, uśmiech z obietnicą...
- Dostanę szlafrok? - nawet w głosie kryło się coś więcej niż zazwyczaj.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet - Page 3 W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptyWto Wrz 20 2016, 00:56
Tak po prawdzie dzisiejsze spotkanie uświadomiło Zosję. Dzisiejszy proces socjalizacji dostarczył jej nową wiedzę oraz przeżycia. Stała się jednostką świadomą uczynków swego kochanka, który najprościej rzecz ujmując, z racji swojej odmienności nie był w stanie utrzymać w ryzach pytonga, którego chował w spodniach.
Zuzanna kiwnęła głową w stronę korytarza, tym samym ponaglając Zosję do jak najszynszego wytarcia podłogi. Powiodła za nią spojrzeniem, a potem odwróciła się w kierunku Lebiedieva. Przenikliwie, póki jej znów nie złapał na te swoje sztuczki odmieńca. Trwało to chwilę, bo choć nie chciała, połknęła haczyk. Inna reakcja była niemożliwa. Wzrok Aristovej powędrował w dół, od niebieskich oczu, poprzez linię żuchwy, szyję, ramiona, tors... by zatrzymać się na kroczu. Nie było po niej widać nawet cienia wstydu czy krępacji. Pomyślała, że mógłby ją podnieść znienacka jak... nie, nie powinien absolutnie tego robić- od razu wyrzuciła wspomnienie z głowy.
- Dostaniesz. Powinieneś znaleźć jeden w szafce za tobą - odparła. A po co ci szlafrok? Po prostu mnie weź!, przebiegło jej przez myśli, za co zaraz się skarciła. Ulegać takiemu cudakowi! Powinien być wpisany w rejestr, pod obserwacją. Tak jak i Sokołova. Ale tej nie zamierzała ujawniać przed nikim. Zbliżała się pełnia, eliksir tojadowy był już gotowy. Tym razem zamierzała dopilnować tego, by dziewucha przesiedziała noc w zamknięciu. Łowcy, nawet ci rudzi nie byli tym, z czym zamierzała się borykać. Zalotnie zagryzła dolną wargę zła na siebie, że to zrobiła.
Powrót do góry Go down
Aleksander Lebiediev

Gabinet - Page 3 UdOvWbYv

Arbat, Moskwa / Metro D-6

półkrwi

przyłożnik

33

bogaty

Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptySro Wrz 21 2016, 02:07
Sokolova miała wyczucie! Popsuła mu zabawę. Pozostała mu więc biedna Shoshana, która wręcz bezgłośnie łaknęła tego co było już jej kiedyś dane. Lebiediev już się starał o tym, aby żadna o nim nie zapomniała. Widział jak na niego patrzyła, jak stara się ukrywać rozbudzane urokiem przyłożnika pożądanie. Zgrabnie się odwrócił, żeby wyciągnąć obiecany szlafrok. Cóż za porządek. Podział na białe damskie i czarne męskie. Zaczął zdejmować śnieżnobiałą koszulę, wydawało się, że nawet odpinanie guziczków może być naelektryzowane erotyzmem. Może to przez te figlarne, nieco wyzywające spojrzenia albo szelmowskie uśmiechy? Bez skrępowania pozbawiał się odzienia, jak to zostało już zauważone - widzieli co widzieli. Narzucił na siebie szlafrok i zabrał się za składanie ubioru. Rzecz niecodzienna dla Lebiedieva. Jak ręką odjął, czar zelżał.
- Mam nadzieję, że twoja gosposia się z tym szybko upora - powiedział szorstkim głosem, jakby Sokolova dała mu się we znaki. - Nie wiem skąd ją wytrzasnęłaś, ale liczę na jakąś reprymendę. I zadośćuczynienie. - na chwilę powrócił jego diabelski urok. Ukradkiem do kieszeni spodni włożył kluczyk z pawim piórkiem. Złożone rzeczy do prania położył Zosieńce na stołku. Buty też może wypucować.
- Doszły mnie słuchy, że masz w swoich szponach Zakrzewską. Przejdziemy do salonu?
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet - Page 3 W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptySro Wrz 21 2016, 16:45
Przebrała nogami patrząc jak odpina guziki. Jak dotykał je zmysłowo pokazując, co potrafi zrobić palcami. Tak to postrzegała będąc pod wpływem uroku, bo przeto odpinanie guzików pociągające nie jest. Przełknęła Zuzanna ślinę spinając mięśnie. Chciała przestać, ale nie potrafiła. Śledziła swięc głodnym wzrokiem po ciele Lebiedieva chcąc na niego wskoczyć tak samo bardzo, jak chciała by przestał na niej sobie używać swego dziwactwa. W końcu przestał. Zdawać by się mogło, że odetchnęła z ulgą. Nie w taki sposób chciała się z nim zabawiać, gdy czuła się bezwolna.
Zadarła podbródek do góry dając mu do zrozumienia, że czuje się urażona dowcipem.
- Ja również mam taką nadzieję. Mogłaby się bardziej przykładać do pracy - nie po to ją tu ukrywała i przygotowywała eliksir tojadowy, by ta sobie wszystko lekceważyła. Szczególnie teraz, kiedy to na jej trop najpewniej wpadli łowcy.
I wtedy ją znowu rozproszył, aż poczuła mrowienie w podbrzuszu. Nie zauważyła kluczyka, myśląc o ciężkich oddechach i wilgotnych ciałach. Skurwysyn.
- Zakrzewska, Zakrzewska... - udała, że szuka w pamięci. - Nie wiem, nie wiem. To takie poufne...!
Wyszli z łazienki, lecz w drodze do salonu skręcili do góry, na piętro.

zt.
Powrót do góry Go down
Zosja Sokolova

Gabinet - Page 3 Wolf_eye_animation_by_oboroten-d7032hr

Petersburg, Rosja

czysta

wilkołak

20 lat

biedny

gosposia
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 EmptySro Wrz 21 2016, 20:34
Tylko Bóg jeden wiedział jak bardzo Zosja miała ochotę rzucić wiadrem, które niosła z kuchni. Zezując w stronę łazienki, pragnęła wylać wszystkie pomyje na głowę Lebiedieva i Szoszy. Niech będą przeklęci oboje! Sokolove kusiło do ucieczki, tak jak stała. Mina Aristovej byłaby najpewniej bezcenna! A Aleksandra..? No cóż.
Nikt by za nią nie zatęsknił. Gdyby nie wizja pełni i potrzeba eliksiru... zrobiłaby to. Nieprzyjemne uczucie skręciło jej żołądek, gdy mopem zaczęła trzeć podłogę. Ze złością, zaciskając usta i palce. Wszystkiego i wszystkich mając dość.
Przesuwając się po korytarzu, zerknęła za siebie, słysząc kroki. Te jednak oddalając się, podpowiedziały jedno. Zośka aż mocniej wcisnęła mop w podłogę, docierając do łazienki. Wchodząc do niej z myślą o podarciu spodni i zniszczeniu butów. Gwałtownym ruchem szarpnąwszy za materiał, zatrzymała się, gdy kluczyk z brzękiem wypadł na kafelki. Patrząc na niego z góry, Zosia zastanawiała się nad sensem przekazu. Zaproszeniem. Powinna go zignorować, jednak bezwiednie przykucnęła i sięgnęła po klucz, by schować go w swej kieszeni. A wstając.. wyprać odzież, cuchnącą winem.

zt
Powrót do góry Go down
Gabinet - Page 3 Empty

PisanieRe: Gabinet   Gabinet - Page 3 Empty
Powrót do góry Go down
 
Gabinet
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3
 Similar topics
-
» Gabinet
» Gabinet
» Gabinet prof. Ł. Świerszczewskiego
» Gabinet zabiegowy
» Gabinet szefowej


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: