IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Gabinet przyjęć

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
Mistrz Gry

Gabinet przyjęć 1ERq90H
Gabinet przyjęć Empty

PisanieGabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyNie Lip 10 2016, 23:02
Gabinet przyjęć

Gabinet przyjęć jest niewielkim pomieszczeniem, w którym przyjmowani są pacjenci, którzy nie potrzebują nagłego ratunku, czy nie są przypadkami skomplikowanymi. Przy ścianie po lewej znajduje się małe biurko, na którym znajdują się karty pacjentów. Obok stoi leżanka, krzesło, parawan przesłaniający je. W pomieszczeniu są także kolejne drzwi prowadzące do pomieszczenia zabiegowego, w którym uzdrowiciele zajmują się przypadkami cięższymi, lecz na tyle oczywistymi, że nie trzeba niczego bardziej skomplikowanego. Leżanka, stolik z narzędziami to podstawowe wyposażenie tych pomieszczeń.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob Lip 16 2016, 16:25, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyNie Lip 10 2016, 23:19
W jednej chwili chce ci się tańczyć, w drugiej ktoś podsuwa pod twoje nogi szansę, która jednak przeistacza się w tragedię. Tragikomedię. Powtórzy to w myślach raz jeszcze, niedługo jak kilka dni po zakupach z Anną, w handlowej, ludzkiej dzielnicy. Turlał się, jak niezdarny żółw, który wybrał stromą skarpę zamiast płaskiego, bezpiecznego wybrzeża, zdążając ku wodzie.
Świstoklik przeniósł ich do Hotynki. Rzygać mu się chciało kiedy już wylądowali w odpowiednim miejscu. Wypuścił z siebie sapnięcie, bynajmniej pełne ulgi. Wyłożył się na ziemi, co spowodowało kolejno, niezadowolony grymas pod zamkniętymi oczami, zdziwione spojrzenia paru świadków niedaleko recepcji i szamotanie się ze samym sobą, kiedy próbował wstać.
Zarejestrowali się. Właściwie to Anna go zarejestrowała. Skandar czekał, niekoniecznie spokojnie, na jednym z krzeseł. Musieli się zaraz przenieść w inne miejsce, do poczekalni przed pokojem przyjęć. Czuł się jak jeden z tych kilkunastolatków, którzy przyłapani na podglądaniu uroczych sąsiadek, spadają z wysokich schodów swoich chłopięcych pokoików. Ale on wyłożył się na głupocie. Ach, jak ta głupota bolała!
Przechylił głowę na bok spoglądając w kierunku Anny. Uśmiechał się, ale z niebieskich oczu biły przeprosiny.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet przyjęć W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 11 2016, 00:00
Zuzanna miała dziś pecha. Przydzielono ją do przychodni. Od razu zaczęła kręcić nosem i się wymigiwać, ale doktor Baileiova pokazała jej gdzie raki zimują. Skończyła więc na swoim nielubianym oddziale odgrażając się w myślach wyjątkowo śmiałymi słowami. W myślach. Siedziała w gabinecie i przyjmowała więc kolejnych pacjentów z problemami natury tak prostackiej, że niekiedy żałowała podjęcia kierunku swej dalszej edukacji. Który poniekąc załatwiła jej Lida. A była Lidzie taka niewdzięczna i okropna.
- Proszę! - zawołała, kiedy ostatni pacjent opuszczał gabinet. Obrażona, zdegustowana, zniesmaczona i średnio chętna do współpracy. Zdecydowanie wolałaby przebywać na innym oddziale. Grymas Zuzanny szybko jednak zniknął, kiedy zobaczyła swojego kolejnego pacjenta. Skaczącego na jednej nodze, obolałego i potłuczonego. To nie były groźne rany, jak poprzednim razem. Rzecz już na pierwszy rzut oka wyglądała prozaicznie. Marchewka marchewce pomogła wskoczy do gabinetu.
- Pan Lazarev, jak dobrze pamiętam?- zapytała. Albo naprawdę ledwo go pamiętała spośród pacjentów, albo naigrywała się. Na jedno wychodziło. Raczej to drugie. Jak mogłaby zapomnieć że wykpiła go po tym, jak ją rozdział pełen nadziei?- Och - rzuciła wiedząc, co się kroi. Połamany. Zaczeka pani, spojrzała na Annę. Ruda jak ten Lazarev, pewnie rodzina. Albo kochanka. Cokolwiek. Wskazała głową na leżankę - Da pan radę zsunąć spodnie?
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 11 2016, 00:28
Nim zdążył cokolwiek powiedzieć, drzwi od gabinetu się otworzyły. Wyszedł przez nie jakiś mężczyzna z obojętną miną. Lazarev podniósł się z krzesła w górę. Bez pomocy kuzynki droga do drzwi byłaby katorgą.
Chwycił za framugę i już wypatrywał dogodnego miejsca do posadzenia swoich czterech, obolałych liter. Gdyby ten, powiedzmy, że niezdarny, facet nie miał na karku trzydziestu paru lat i prawie dwóch metrów wysokości, Lefèvre wyglądałaby jak jego matka. Nie narzekał, bo na co tu strzępić języka? Na korytarzu praktycznie się nie odzywał. Może właśnie dlatego, zapominając o możności wydobycia z siebie dźwięków układanych w słowa i zdania, poczuł okropną suchość w ustach. A może przez osobę, z którą nie chciał, a będzie musiał dyskutować.
- Tak. - odezwał się, przeczyszczając gardło chrząknięciem. Zauważył kozetkę i chciał na niej usiąść, ale nawet się nie ruszył. Odprowadził Annę wzrokiem, już żałował, że to zrobił. W tej chwili czuł się jak to dziecko pozbawione matki, pierwszy raz skaleczonym w palec podczas krojenia cebuli. A do tego nieprzyjemna lekarka.
- To chyba piszczel. - mówił. - Lepiej będzie rozciąć. - Pytała, bo myślała, że to jego jedyne spodnie? Co prawda... bardzo lubił te spodnie. Poprzednim razem kiedy występował w roli pacjenta wyglądał jak siedem nieszczęść. Teraz był zaledwie jednym nieszczęściem.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet przyjęć W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 11 2016, 00:48
Wyprosiła niegrzecznie Annę z gabinetu. Zaraz wróciła do Lazareva czując ubaw jeszcze w łękotkach. Uśmiechnęła się Wiedząc już, gdzie leży problem. Wyczuła złamane miejsca, zadziałała przy nich różdżką. Złapała go pod ramię za Anną, którą właśnie wyprosiła z gabinetu. -Chyba tak, chyba tak - zamałpowała za nim.
Noga rzeczywiście była połamana w dwóch miejscach. Zuzanna jedynie przykryła jedną z butelek korkiem. Złapała za nożyk i rozcięła bez pytania spodnie, do półudzia. Bez żadnych ceregieli, proszę czy dziękuję.
- Panie Lazarev, wciąż się pan na mnie boczy?- zapytała Zuzanna sprawdzając połamaną nogę. Zaraz rzuci zaklęcie, zaraz poprosi o eliksiru wypicie.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 11 2016, 01:13
Śmiesznie to wyglądało. Był o przynajmniej dwie głowy wyższy od jednej i drugiej. Cięższy i większy, a musiały go transportować w tę i we w tę. Nikomu niczego nie odbierał, chyba że sobie, rozum. Miał tę drobną możliwość przesunięcia się w stronę kozetki. Podtrzymał się czegoś i usiadł. Tak było wygodniej, zarówno dla niej, jak i dla niego.
Nie przyglądał się Shoshanie, przynajmniej na początku. Rozejrzał się po gabinecie. Ocenił układ mebli, porządek w pomieszczeniu. Nie trwało to długo, dopiero po chwili, przejeżdżając wzrokiem z biurka, na którym leżało parę kartek, przyjrzał się jak rozcina spodnie.
Wzruszył ramionami. Bolał go bok, miał pewnie parę siniaków, nadwyrężył sobie stare rany, nic wielkiego. Nic co wymagałoby pomocy lekarskiej. Oprócz nogi.
- Nie ma o co. - powiedział wypuszczając powietrze. Bezczelna była, prychnął w myślach. Może było mu to w zasadzie obojętne. Może nie. Nie była osobą, wobec której należałoby się poczuwać do jakiegokolwiek zobowiązania, a tym bardziej obrazy. Może powinien. A może nie.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet przyjęć W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 11 2016, 01:25
"Nic, co wymagałoby pomocy lekarskiej". Czyli wszystko. Pochwyciła za spuchniętą łydkę. Wiedziała, że piszczel jest złamany, widziała po reakcji. Z resztą, trudno by się domyślać.
- Ach, pan się wciąż boczy - chwyciła jego szczękę i popatrzyła na niego.- A bo to jest o co? To moja rodzina zginęła - przecie. A Julia szerokie biodra miała. Z tego byłaby gromadka dzieci- paplała dalej, dość brutalnie. W myślach jedynie.
Przytrzymała nogę Skandara i zaczęła wymacywać złamanie:
- Och, w tym miejscu... i tu... - patrzyła Zuzanna na Sknadara. To było jedno z tych ratunkowych, ale i kapryśnych spojrzeń. - Proszę się nie ruszać.
Podeszła do szafek. Przeglądała kilka z nich, aż wreszcie trafiła stosowną.- Pij. Będzie paliło przez najbliższą dobę. Ale tak wygląda proces odbudowy, panie Lazarev- mówiła mu podając fiolkę. Prosto, bez wymogów.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 11 2016, 01:41
Nic, co wymagałoby pomocy lekarskiej. Czyli wszystko po trochu, ale również nic. Bo Skandar był człowiekiem upartym. Wolał sam sobie radzić niż korzystać z pomocy tej wiedźmy. Aristova stała się kolejnym wypadkiem tego dnia. Nieprzychylnością losu podobną do złamania. Tyle, że szczypało go coś w pierś, nie, nie - nie pośrodku, ale po bokach. Poczucie, że przecież nie ma powodów by tak okropnie o niej sądzić.
- Nie ma o co. - powtórzył. Manifestował tę swoją obojętność, a podniósłszy rękę odsunął od siebie jej dłoń.
Starał się nie krzywić, kiedy sprawdzała złamanie. O tak, wielki twardziel co potknął się o własne nogi. Spojrzał w dół na piszczel, a potem uniósł wzrok ku temu co uzdrowicielka nakazała mu wypić.
- Dziękuję. - Tyle? Wystarczyło położyć się u siebie w mieszkaniu i przeleżeć. Nic prostszego. I taki miał zamiar. Zsunął się jedną, zdrową nogą na podłogę. - Jeszcze jakieś złote rady? - zapytał ciężko.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet przyjęć W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 11 2016, 01:59
Podniósł rękę, zamanifestował swą obecność. Co z tego. Kiedy na Zuzannie wrażenia nie zrobił? Nawet nie raczyła zwrócić uwagi. Zignorowała pierwszy objaw pieczenia - ha, wszystkich ze złamaną kończyną piekło. Tak wyglądało definitywne uporanie się z eliksirem. Mógł manifestować co tylko sobie chciał. Tolerancję wobec homoseksualistów, zjednoczenie narodowe. Shoshana jedynie unosiła rozbawione gęste brwi.
- Pan tu przeleży dwa dni, panie Lazarev. Ale sobie z panem poradzimy, prawda? - trudno to było wziąć za deklarację. Już raz mu szeptała w ucho jak prosta dziwka, a wyrolowała go jak księżniczka świniopasa. Nie tylko jego. Bez najmniejszego sprzeciwu pozwoliła odsunąć mu ręce. - No, proszę to wypić - powiedziała uwalniając dłonie z uścisku. Zaraz jedną rękę oparła na jego klatce piersiowej. Czekała aż wypije.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 11 2016, 02:13
Poczucie, że przecież nie ma powodów, aby tak okropnie o niej myśleć, mieszało się właśnie z całkiem rześkim powietrzem gabinetu, w którym ktoś uchylił okno. Znikało, wtłaczało się w jedność bezbarwnej rzeczywistości, przestrzeni między czterema ścianami pokoju przyjęć. Jeśli kiedyś było gęstym dymem, teraz stało się zaledwie wspomnieniem o tlącej się zapałce. Pozostawał tylko ten swąd. Ten jej zapach przyjemnych dla nosa perfum. Znak ostrzegawczy. Miej się Lazarev na baczności.
- Równie dobrze mógłbym przeleżeć te dwa dni w swoim mieszkaniu. - powiedział to mocniej, dobitniej niż wszystko co przed chwilą od niego słyszała. Poradzimy sobie z panem. Sam by sobie ze sobą lepiej poradził.
I wypić to. U siebie. W mieszkaniu.
Mniejsza o to, że jakaś czarna owca rodziny Aristovów tak, a nie inaczej uważa i myśli. Cokolwiek uroiła, miała to dla siebie. A, że bezczelna? Irytowało, ale wielu ludzi rodzi się i dorasta nie wiedząc co znaczy posiadać tę pospolitą czelność. Tyle, że sam sobie był winien.
Wziął butelczynę w ręce. Wypił eliksir - dla cholernego spokoju.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet przyjęć W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 11 2016, 21:52
Patrzyła na niego wymownie i oczekująco. Trochę jak ta szkolna piguła, której uczniowie zawracają głowę swoimi wymyślnymi problemami. Odsunęła się od Lazareva, różdżkę chwyciła pewniej w palce, wypowiedziała potrzebne zaklęcie. Przy złamanej nodze pojawiły się usztywnienia. Trzeba było ją nieco unieść, by bandaż, zaczarowany, zaczął się owijać wokoło. Zuzanna nawet nie zapytała, czy boli. No pewnie, że bolało.
- Równie dobrze, mógł pan sobie skręcić kark- zauważyła. - No, zuch chłopiec - dodała widząc, jak pije eliksir, dzięki któremu złamanie uleczy się w ciągu najbliższych dwóch dni. Odgarnęła splecione w warkocz włosy na bok i zabrała fiolkę. Końcówki bandaża zawiązały się w supełek. Noga została opatrzona. - Może piec. Ale to znaczy, że działa, a kość się zrasta. Proszę się rozebrać.
Że też znowu jej się trafił ten ryży mężczyzna. Połamaniec, szukający kłopotów. Przez myśl jej przeszło, że mogłaby wykorzystać kiedyś okazję. Marzyła jej się suknia z kołnierzem obszytym piórami harpii. A były takie rzadkie! Podeszła do biurka, wyciągnęła coś z szuflady.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 00:23
Brakowało oprawek i szkła grubości szklanek-literatek. Stłumił stęknięcie kiedy poczuł jak zaklęcie działa na skórze. A raczej wszystkim tym co było pod nią. Jakby kości się przesuwały, każdy w swoją stronę, milimetrami do celu. Wypuścił powietrze nosem, a potem złapał je ustami, jak tonący, który stara się chwycić za brzytwę wynurzając się ledwo ponad powierzchnię wody.
- Bezsens. - wyrzucił z siebie, kiedy opanowywał wzdrgnięcie. Napój bólogenny przepłynął w dół, łaskocząc gardło, a ogniskował się gdzieś w okolicach uszkodzenia.
- Kolejny bezsens. - powtórzył próbując podnieść się z kozetki. - Wezmę te szpitalne rzeczy bez tego. - Bo pewnie chciała mu wcisnąć piżamkę w różowe misie. Nie, nie. Chciał zrobić to samo co po ostatniej wizycie w szpitalu.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet przyjęć W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 00:34
Mężczyźni byli idiotami. Kreowali się na twardych, w ogóle nie myśląc. Kiedy próbował się podnieść, Shoshana była już gotowa na reakcję. Wyciągnęła rękę, dźgnęła go chudym palcem w pierś, w okolicę mostka dokładniej.
- E, e, e - pokręciła głową. Karciła go jak dziecko. - Proszę powoli usiąść i zdjąć koszulę. Muszę sobie pana dokładnie obejrzeć - znowu. - Kto wie, może ma pan pęknięte żebro?
Wypity eliksir zadziała i na to, jednak profilaktyka nakazywała sprawdzenie, upewnienie się. Płuca mu kość nie przebiła, to akurat było pewne. Mógł sobie uszkodzić świeże blizny, poobijać się porządnie na krawędziach schodów, może nawet mieć wstrząs mózgu? Była uzdrowicielką, więc musiała sprawdzić.
- Raz, raz - popędziła.- Czy mam to sama zrobić?
Deja vu? Już kiedyś to słyszał. Wyciągnęła rękę, by mógł się na niej wesprzeć. Pewnie nie skorzystał. Zabawnie musiało to wyglądać - mała lekareczka chciała być oporą dla większego od siebie pacjenta. Taka dola. Zaklęcie przeciwbólowe łagodziło pierwsze skutki. Potem będzie zbędne, eliksir działał najlepiej bez innej magii.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 01:08
Przyglądał się zakręcanym na piszczeli bandażom. Zatańczyły walczyka, owinęły się skocznie, ostatni raz na łydce obrót, ach to był krakowiak! Z końcem tanów, na zawołanie, zaplątały się między sobą w kokardkę - pierwsza klasa!
- Jestem pewien, że coś podobnego nie uszłoby mojej uwadze. - powiedział, powoli podnosząc niezadowolony wzrok na Shoshanę.
A pewnie, że nie skorzystał. Nie przyglądał się jej dłoni dłużej niż dwie sekundy, łapiąc za skrawek koszuli, żeby wyszarpać ją zza spodni paroma lekkimi pociągnięciami. Rozpiął guziki, zsunął materiał z ramion, protestował zaledwie moment i to te podwinięte do łokci rękawy.
- Smaruję ramię tym specyfikiem, zgodnie z zaleceniami. Zagoiły się. - Położył koszulę na boku, a ręce rozstawił szeroko, z dłońmi po bokach. Pochylał się do przodu, zaokrąglając nieznacznie plecy.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet przyjęć W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 01:23
Splotła na moment ramiona na piersi czekając, aż pozbędzie się koszuli. Znów mogła sobie popatrzeć na te blizny, które zbierał już niemal dekadę. Na ten moment interesowały ją jedynie te konkretne, najświeższe.
- Pęknięte żebro można przeoczyć. A z tego mogą być kłopoty - zaraz odpowiedziała, prawie że mu przerywając. Pacjenci zawsze się wymądrzali. Każdy wiedział wszystko i pouczał lekarza jak ma leczyć. Samozwańczy specjaliści, Janusze i Grażyny magicznej medycyny. Często zanim od razy pojawić się w Hotynce, to leczyli się domowymi sposobami, nieumiejętnie sporządzając eliksiry czy wymyślają cinne dziwy.
Zbliżyła się, gdy odłożył koszulę i zaczęła oglądać. Palce Zuzanny sunęły powoli i delikatnie po bokach Lazareva, co chwila przyciskając lekko. Niemal od razu natrafiła na nabierający kolorów siniak. Jeszcze stwarzał pozory delikatnego. Wiedziała, że za dwa dni będzie zielonawo siny, z domieszką żółtego.
- Proszę się wyprostować - poleciła nachylając się nad Lazarevem, by sprawdzić stan pleców. Konkretnie i rzeczowo. Skupiła się następnie na ostatnich bliznach, pamiątkach po strzydze.
- To dobrze. Proszę stosować jeszcze przez kilka dni. Trzy, cztery. Skóra się wzmocni - stanęła naprzeciwko, twarz Skandara ujęła w dłonie. Obróciła powoli jego głowę w jedną, to drugą stronę. W górę i w dół. Chłodnymi palcami pociągnęła w górę powiekę oka, by sprawdzić źrenice. Wszystko wydawało się być w normie, bez żadnych odchyleń. Poza nogą i kilkoma siniakami.
- Nie jest panu niedobrze? Jakieś zawroty?
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 01:50
Ten akurat Janusz musiał się na paru cebulach znać, choć nie wypielęgnowałby ze swojej wiedzy więcej niż grządki. Niechybnie by się gdzieś w jakimś rowie wykrwawił, bez świadomości o możliwościach i granicach, wobec których mogło stawać jego własne, śmiertelne ciało. Problem nie tkwił w kompetencji lekarza, a samej niechętnej pacjentowi osobie.
Czuł się jak po jednym z meczy quiddicha. Z początku prawie co mecz schodził poobijany, zbolały. Nie tylko on, ale i cały organizm się przyzwyczaił. Dostał kiedyś tłuczkiem, prosto w głowę. Wtedy to były zawroty! Trzymając się jeszcze - bez najmniejszej świadomości - miotły, świdrował, kręcił się, wirował, w dół i w dół.  
Wzdrygnął się za pierwszym razem. Nie dość, że zimne, to jeszcze pchała paluchy tam gdzie bolało najbardziej. Może taka już po prostu była. Dotyk stał się przyjemniejszy, kiedy przyswoił, że czyjeś dłonie mają sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Już bez narzekania wykonał co mu kazała, wyprostował plecy, ani słowem się nie odezwał (choć widać było jak się krzywi kiedy natrafiała na czuły punkt, a było ich trochę po bliższym spotkaniu ze schodami).
Mruknął coś w odpowiedzi, a potem sapnął czekając na koniec oględzin. Skupił wzrok na czymkolwiek byle nie jej twarzy, jak to się robi u dentysty. Kiedy zaglądała mu nawet w gałki oczne, pewnie doszukując się nieprawidłowości oraz ewentualnych przesłanek do wstrząsu, chcąc nie chcąc musiał się przyjrzeć.
Nie wytrzymał i rozwarł japsko.
- Mam powiedzieć A-aa, czy E-ee? - Rodzice spisali się na medal wychowując go na dżentelmena z manierą dbania o higienę jamy ustnej. Żadnych złotych zębów. Prędzej można się spodziewać o diamentowe zamienniki u Aristovych.
- Nie, wydaje mi się, że wszystko w porządku. - wzruszył ramionami. Już mu trochę przeszło boczenie się, choć wolałby sobie pójść.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Gabinet przyjęć W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 15:11
Sprawdzała go cierpliwie, nie zwracając uwagi na to, jak wywracał oczami. Tylko czekała, aż jej coś powie, zapyskuje, wymądrzy się.
Znalazła gdzieś na tyle głowy niewielkie rozcięcie. Musiał się uderzyć o krawędź schodka. Wzięła różdżkę, żeby zaleczyć ranę zaklęciem. To wystarczyło. Sprawdzała dalej i już myślała, że wszystko przebiegnie w ciszy, gdy się odezwał. Wyprostowała się, popatrzyła na Lazareva z góry (bo tylko w takiej pozycji, kiedy siedział, mogła to zrobić).
-B-ee, jak baran, panie Lazarev.
Była pewna, że któryś z tych zębów jest wstawiony. Przy takim zawodzie na pewno zdarzyło mu się któryś, absolutnie. Rutyna, szara codzienność łowców, którzy abo łamali sobie kości przy magicznych stworzeniach zwanych potworami, lub na schodach. Nie bawiła się jednak w zgadywanie, który to.
- Pielęgniarka zaprowadzi pana do sali dla pacjentów. Poleży tam pan dwa dni pijąc eliksir odbudowujący kości. Będzie go pan dostawał o określonych godzinach. Ma pan wstawać jak najmniej, najlepiej sobie w tym czasie urządzić drzemkę. Przy okazji ogólnie pan odpocznie - podeszła do biurka, żeby wypełnić kilka papierów, wypisać zalecenia dla pielęgniarek. - Może się pan już ubrać.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 15:33
Zmarszczył brwi. F - jak flądra, chciał powiedzieć, ale siedział już cicho. Czekał chyba na kolejne, złote instrukcje. Może miał nadzieję, że dostanie piżamę w różowe misie, które zabierze do domu zamiast na salę dla pacjentów. Co za absurd. Drzemki robi się w przedszkolach. Może nie był nikomu potrzebny, aby uchronić świat przed zasnuwającym niebo złem, ale było kilka spraw, którymi chciał się zająć.
- Wspaniale. Pójdę się przewietrzyć. - Chwycił koszulę i zaczął zręcznie zapinać guziki. Pokręcił się, przechylił na bok i stanął na jednej nodze. Opierając się na... właściwie czymkolwiek co było wystarczająco stabilne i pojawiło się na drodze do drzwi, pokuśtykał do Anny.
- Do widzenia. - Oby nie. Jeszcze nie wiedział co zrobić z tą całą sytuacją między Shoshaną, a Zulą. I ten weksel pisany krwią z odroczonym terminem płatności.
Przytrzymywał się drzwi za klamkę. Jeśli jakiś pacjent chciał się zobaczyć z dyżurującą w gabinecie stażystką, Skandar posyłał mu właśnie pełne współczucia i zdenerwowania spojrzenie. Wyglądał jakby miał zaraz krzyknąć przez ramię, tak żeby wszyscy dokładnie słyszeli - żądam zmiany lekarza prowadzącego!
- Żarty jakieś, mam zostać na obserwację. - powiedział kuśtykając do kuzynki. Łypnął wzrokiem na bok - najpierw jeden, potem drugi - chyba szacując szanse na ucieczkę.


Ostatnio zmieniony przez Skandar Lazarev dnia Wto Lip 12 2016, 18:03, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Gabinet przyjęć Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 15:55
Ania nie znosi szpitali. Harmider i wisząca w powietrzu groźba śmierci, pośpiech, w którym każdy źle postawiony krok może kosztować kogoś zdrowie - nie odnajdywała się zupełnie w napiętej atmosferze czekania i promieniującej przez drzwi gabinetów odpowiedzialności.
Faktycznie, gdyby wokół oczu Skandara nie zaczynały pojawiać się już zmęczone zmarszczki a ona nie wyglądała wciąż na uczennicę, mogłaby uchodzić za jego matkę z tym przejęciem na twarzy. Niemal chuchała na niego, a po półgodzinie czekania była już bliska płaczu tylko dlatego, że pewnie go boli.
W końcu go wywołano i Anna wbiegła do gabinetu za kuzynem. Równie szybko jednak jak się w nim znalazła, została grubiańsko wyproszona. Plotki twierdzące na temat Shoshany Aristovej że jest wredna i brak jej współczucia dla pacjentów w jednej chwili nabrały sensu i Ania zapragnęła zabrać Skandara do innego lekarza. Nawet do Constantina, jeśli byłaby potrzeba.
Ale Skandar został w środku, w końcu znosił chyba gorsze cierpienia niż opryskliwa lekarka. Zresztą koniec końców liczy się, by była kompetentna i nie przeoczyła żadnego szczegółu.
Anna czekała cierpliwie tuż pod drzwiami gabinetu, wsłuchując się w odczytywane przez głośnik podwieszony pod sufitem wezwania. Uzdrowiciel Babimov do skrzydła zachodniego, dostawa czystej pościeli do odbioru przy wejściu na oddział.
Przycupnięta na krzesełku obok kobieta z dłonią owiniętą grubo jakimiś szmatami zaczęła opowiadać Annie swoje dzieje, a według tego, co plotła, zniekształconego przez obluzowaną sztuczną szczękę, pamiętała jeszcze pierwszą wojnę.
W końcu Skandar opuścił gabinet. Podbiegła do niego, wzięła pod ramię. Rozejrzała się za jakąś pielęgniarką.
- I co? - uśmiechnęła się, próbując złagodzić jego niezadowolenie. - Lepiej zostań, niech się zrośnie w spokoju.
W końcu musiała podejść do dyżurki i poprosić, by ktoś zajął się jej cierpiącym kuzynem.
- Na jak długo cię zatrzymają?
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 18:01
Z pomocą Anny przycupnął na, zdaje się, że tym samym krześle, które zajmował przed wejściem do gabinetu. Uniósł głowę, jak ciekawskie dziecko, które zareagowało na byle trzask. Z głośnika wydobył się znudzony głos. Dopiero teraz przy spokojnym wdechu, odczuł lekkie zawroty głowy. Wiedział jednak, że za chwilę wszystko się poprawi. Musi sobie chwilkę posiedzieć.
- Wolałbym dostać kule i wrócić do siebie. Dwa dni. - skrzywił się. Anna zbyt dobrze go znała. Przejechał dłońmi przez twarz powoli skupiając wzrok na Lefevre. Wywołana przez Shoshanę pielęgniarka nie spieszyła się do przyjścia. Nie musiała.
- Czy Zula wspominała ci w jakie wpakowała się kłopoty? - zapytał poważniejąc. Ciekawe czy napomknęła o treści podpisanego cyrografu.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Gabinet przyjęć Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 19:31
Anna tylko raz przedtem była w szpitalu dłużej niż pół godziny. Odwiedzała z rodzicami jakąś daleką krewną, jeszcze we Francji, pamięta tylko jak kurczowo ściskała czyjąś rękę i jak szczypał w oczy zapach płynu do dezynfekcji z łóżka obok. Szpitale to nie miejsce, w którym ludzi się pamięta. Przychodzą i odchodzą i nie ma znaczenia czy na własnych nogach czy okryci czarnym workiem. Zaraz znajdzie się ktoś następny by zająć miejsce. Ich zostało wolne, więc tam usiadła, bezradna wobec zajętego innymi sprawami personelu; sprawami o których nie śmiała decydować, czy są ważniejsze od złamanej nogi Skandara, czy nie. Złapała go za rękę, uścisnęła krótko.
- Miną nim się obejrzysz, nie ma co narzekać. Podobno karmią tu całkiem nieźle, a później przyniosę ci jakąś książkę, żebyś się nie nudził.
Nie miała pojęcia, jak wygląda procedura przy złamaniach, w ogóle procedury były jej raczej obce a z pewnością nieprzyjemne. Nie zdziwił jej natomiast w ogóle zapał Skandara, by znowu być w ruchu, opuścić przybytek choroby i nadal stanowić ucieleśnienie siły i dzielności.
Nie mogła powiedzieć jednak, by w podobnym momencie spodziewała się powrotu do obmierzłego mu wcześniej tematu Zuli.
- Nie, dawała głównie upust złości. Tobie powiedziała?
Pewnie jakoś to z niej wyciągnął, w końcu trudno odmówić jego braterskiemu autorytetowi, ale Zula w Minuit zdawała się tak rozgoryczona, że jeszcze trudniej uwierzyć, że mogłaby skierować ku niemu cokolwiek więcej niż rozjuszony syk.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyWto Lip 12 2016, 21:58
Zwiesił głowę między ramionami. Oddychał powoli, dla samej profilaktyki, bez zbędnego przejmowania się o własną kondycję. Łapał powietrze i trzymał je przez chwilę w płucach aż nie poczuł lekkiego ukłucia.
- Zadłużyła się na coś. - Wypuścił powietrze prostując plecy. Spojrzał na dłoń, którą chwyciła, jakby się dopiero teraz zorientował, że jest jego. - Ale nie zdążyłem skorzystać z opcji pokojowej, żeby dowiedzieć się czegoś więcej. - uśmiechnął się krzywo, a potem przysunął jej dłoń do siebie i dmuchnął w wierzch ciepłym powietrzem, z jej skórą zaraz przy swoich ustach.
Było coś, co chciał w tej chwili powiedzieć, powierzyć dla uszu tylko Anny. Przystając na moment między rzeczywistością i przepaścią własnej intencjonalności, odepchnął to coś od siebie, tak jak to zazwyczaj robił. Z zimną kalkulacją.
W głośniku rozległ się po raz któryś głos, a za chwilę w korytarzu przystanęła pielęgniarka.
- Kule wystarczą. - powiedziała. Trafiła mu się ta z gatunku typowych, nieprzyjemnych z wysokim stażem. Ubrana w nienagannie gładki kitel, wszystko miała idealne. Nawet włosy, które przypominając wojskowy hełm, ledwo się poruszały kiedy do nich podchodziła. Od razu to zauważył.
- Wystarczą. - Może tak będzie wyglądać ta stażystka z gabinetu, na stare lata?


Ostatnio zmieniony przez Skandar Lazarev dnia Pon Lip 18 2016, 20:16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Gabinet przyjęć Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyPon Lip 18 2016, 18:02
Pewnie znosił już poważniejsze urazy. Wie, jak to jest spędzać długie tygodnie przykuty do łóżka, bo choć magia ma sposoby na uleczenie zranień w okamgnieniu, ma też sposoby, by dotkliwiej zranić, głębiej niż nóż, kula z pistoletu czy lata opresji psychologicznej. W okamgnieniu.
Coś? Zaniepokoiło ją takie sformułowanie. Łatwiej byłoby, gdyby powiedział: na nie wiadomo ile. I takie sumy skrywają skarbce starszyźnianych posiadłości, nie mówiąc już o kontach w bankach na terenie całej Europy.
Anna powinna może kiedyś zastanowić się, ile osób na świecie byłoby gotowe znienawidzić ją za samą przynależność do tej a nie innej warstwy społecznej.
Ale nie powiedział, na ile. Powiedział: na coś. Anna odwróciła wzrok, by zachował sobie tylko kojący uścisk, by nie psuć mu tego i tak rozchwianego oparcia przestraszonym spojrzeniem. Anna znała dobrze większość zaklęć wiążących, duchy do ziemi, ludzi do ludzi. Do umów.
Gdyby nie urodziła się zewsząd nią otoczona, Ania pewnie bałaby się magii.
- U kogo? - to dobre pytanie, konkretne. Dające nadzieję na wyjście z sytuacji, na fizyczne działania, na pertraktacje.
Zawahał się. Łatwo to wyczuć, gdy jest się przekonanym, że on nigdy się nie waha. Maleńkie, najmniejsze ukłucie rozczarowania, a jednocześnie iskierka zapału - teraz to on jej potrzebuje, ona tylko może wysłuchać.
Nadejście pielęgniarki zaprzepaściło jej szansę na przydanie się.
- Jak to: wystarczą? Uzdrowicielka podobno zaleciła obserwację. - przyzwyczajona wśród grona pedagogicznego Koldovstoretz i swojej uczelni do osób pokroju bardzo zasadniczej pielęgniarki, Anna nauczyła się ostro reagować na ich surowość: dopiero niemal przesadnie wroga reakcja gwarantowała jakikolwiek skutek.
Zwróciła się do Skandara:
- Może jeszcze raz ją poproszę?
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Gabinet przyjęć OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyCzw Lip 21 2016, 00:24
Sumę znał, ale zdawało mu się rzeczą na razie nieistotną. Ciekawiło go bardziej, zżerając poniekąd od środka - choć odsuwał od siebie te myśli z uporem - czym był przedmiot jej zadłużenia. Czy kupiła mieszkanie? Nieruchomość? Miała długi u szemranych osób? Znowu się wdała w jakieś mugolskie utargi i musiałaby łamać prawo czarodziejskie, żeby się uwolnić od zobowiązań? Zula myślała, że jest sprytna, a kiedy przychodziło co do czego, była pokrzywdzoną przez los i rodzinę dziewczyną, która nie może sobie poradzić z własną niedorosłością. Ach, wszyscy są przecież w pewnym stopniu dziećmi. Większość chce nimi pozostać, ale po pewnym czasie należałoby wreszcie stawić czoła temu, co się dla samego siebie zgotowało.
Anna zadała pytanie, którego oczekiwał, ale mimo to miał wciąż nadzieję złudną, że się nie pojawi. Musiała zapytać, to oczywiste. Wznowieniem tematu zasugerował to co nastąpiło. Nie mógł jej przecież okłamywać. Nie chciał jej zbyć. Nie podobało mu się jednak to co Shoshana mogła zrobić z wiedzą i niewiedzą. Ale być zastraszonym przez tę małolatę? Nie zamierzał.
- Aristov. - powiedział krótko. Pewnie to wykorzysta, czarna wiedźma. Zdziwiliby się wszyscy gdyby tego nie zrobiła. - Ta która mnie przyjmowała. - kiwnął niechętnie głową w kierunku drzwi, przez które przed chwilą wyszedł.
Miał przeczucie, ha był prawie pewien, że gdyby inny lekarz go przyjął, inaczej by się to wszystko potoczyło. Przyjął kule.
- To lepiej, nie chcę się teleportować, ani nic. Trochę sobie poskaczę. - uśmiechnął się do kuzynki. Zerknął na pielęgniarkę i oznajmił, że zaraz do niej dołączy. Stanął naprzeciw Anny odprowadzając kobietę w bieli, biernie zainteresowanym spojrzeniem.
- Nie podoba mi się ona. Może to głupie, ale muszę cię ostrzec. Gdyby ci przyszło kiedyś do głowy robić z nią interesy... - pokręcił głową próbując się schylić, żeby nie patrzeć tak bardzo z góry. - Po prostu uważaj. Za nic w świecie bym jej nie zaufał.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Gabinet przyjęć Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć EmptyNie Lip 24 2016, 22:39
W domu nie mówiło się o pieniądzach, a co za tym idzie: nie nauczono szacunku do zarobków. W razie potrzeby (czy raczej: zachcianki) pieniądze brały się... z portfela. A skąd brały się w portfelu - tego nie trzeba było wiedzieć, nie zdarzało się tak, by zabrakło ich na tyle długo, by dziecięcy umysł zwątpił, że to właśnie on jest źródłem bogactwa.
Brak wyobrażenia o pracy innej niż z zamiłowania dał początek wygórowanym marzeniom, które nigdy zresztą nie zostawały w sferze niezrealizowanych na długo. Gdy Anna dostawała domek dla lalek na dziewiąte urodziny nie zadowolono się wyposażeniem, jakie oferował najlepszy sklep z zabawkami w magicznej Rosji - sprowadzono ręcznie rzeźbione mebelki od szwajcarskich mistrzów rzemiosła.
Anna nie dziwiła się, że po osiągnięciu dorosłości i wyfrunięciu z rodzinnego gniazda z kieszeniami pełnymi nadziei zamiast oszczędności wielu arystokratów kończyło z długami i rozczarowaniem, choć planowali coś zgoła innego. Jej samej dwa ciężkie lata zajęło nauczenie się gospodarowania pieniędzmi, samodzielnego dbania o własne lokum, wydawania rozsądnych kwot na zakupy w warzywniaku (i w ogóle odkrycie istnienia najbliższego warzywniaka skoro już o tym mowa).
Zula była młodsza od niej o pięć lat: nadal nie chciała się zadowolić skromnymi wyborami dorosłości. Zamiast pójść na przesłuchanie, dostać rolę - wolała kupić i odrestaurować własny kinoteatr.
Zula jest Blaszanym Dzwoneczkiem ich rodziny i chyba tylko ona sama jeszcze nie wie, co czeka wróżki w prawdziwym świecie, gdzie przestaje się w nie wierzyć.
- Myślałby kto, że już dość się obłowili na lichwie przez te wszystkie lata. - prychnęła z pogardą, zerkając na drzwi gabinetu. - Rzeczywiście słyszałam, że pracuje tu któraś z szurniętych siostrzyczek. Dorobkiewicze, każda jedna, a ich ojciec był jeszcze gorszy. Bezwzględny dla dłużników. Podobno.
Co oczywiście niedobrze wróżyło dla Zuli; Anna skrzywiła się. Wzięła kuzyna pod ramię, chcąc pomóc mu przejść z zatłoczonego korytarza do którejś z sal zajmowanych przez pacjentów.
- Nigdy w życiu. Z samych pogłosek, które o nich krążą wystarczy, bym nigdy nie chciała nawet słowa z nią zamienić. Wiesz, dwie z jej sióstr pracują ze mną w szkole. Podobno wszystko załatwiła im ta najstarsza.
Nie mogła się powstrzymać przed powtórzeniem wszystkiego, co o siostrach Aristov wcześniej zasłyszała. Może Skandarowi do czegoś przyda się podobna wiedza, a jeśli nie - przynajmniej zajmie im jakoś czas oczekiwania na powrót pielęgniarki, która przydzieli mu łóżko.
Powrót do góry Go down
Gabinet przyjęć Empty

PisanieRe: Gabinet przyjęć   Gabinet przyjęć Empty
Powrót do góry Go down
 
Gabinet przyjęć
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Gabinet
» Gabinet
» Gabinet
» Gabinet prof. Ł. Świerszczewskiego
» Gabinet zabiegowy


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: