IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Café Minuit

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
Mistrz Gry

Café Minuit 1ERq90H
Café Minuit Empty

PisanieCafé Minuit   Café Minuit EmptySro Cze 15 2016, 22:25
Café Minuit

Kafejka w wąskiej uliczce niedaleko bulwaru nad Moskwą. Szklana witryna informuje fikuśnymi literami o skromnej ofercie: kawa, herbata, alkohole, śniadania, desery. Jednak to nie menu (choć domowe) przyciąga klientów. Co wieczór grana jest na żywo muzyka, i to przez skarby. Albo czytane wiersze, fragmenty powieści, śpiewane stare pieśni. Skarby są ozdobą Café Minuit. A skarby to odrestaurowane ze wspomnień wspaniałe i wielkie postaci z przeszłości. Pojawiają się i znikają, na piosenkę lub dwie, trzy kwadranse; czasami jednak udaje się odbyć z nimi porządną dyskusję przy kawie. Ze względu na gęstą siatkę zaklęć podtrzymujących wspomnienia tak długo z dala od myślodsiewni, w środku panuje delikatny zaduch i śladowy zapach świeżo karbowanej skóry.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Café Minuit 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptySob Cze 18 2016, 17:55
przed balem//

Zula nie spodziewała się, że tak szybko powróci do Moskwy. W sumie nie chce tu być, tak blisko tego przeklętego bulwaru i metra, które od ostatniej wizyty stało się miejscem bardzo niegościnnym i nieprzyjemny. Gdyby miała wybór, na pewno by jej dzisiaj tu teraz nie było, jednak są takie osoby, którym kiedy proszą się nie odmawia. Jedną z takich person w życiu Zuli Lazarevy była właśnie kuzynka Anna. Kiedy więc Lefèvre, napisała do niej, żeby ta odwiedziła ją dzisiaj w kawiarni Wujka, Białorusince nie zostało nic innego jak schować smutne wspomnienia do pudełka pod łóżkiem i zebrać się na tą mało przyjemną podróż.
Jest w mieście trochę za wcześnie. Akurat dzisiaj, wyjątkowo w ministerialnej sieci Błysk nie było kolejki. Było to dziwne, niecodzienne wydarzenie, gdyż o tej porze w niedziele dużo ludzi zwykle wracało z weekendu spędzonego na peryferiach, wyjazdy na dacze, nadal cieszyły się dużą popularnością wśród czarodziei mieszkających w zatłoczonych, rosyjskich miastach, a dzisiaj nic, jakby ich wszystkich gdzieś wywiało. No cóż brak ciągnącej się na kilometry kolejki, jakoś nie przeszkadzał Lazarevie za bardzo.
Kiedy jest już w stolicy wolnym, spacerowym krokiem idzie w stronę kawiarni. Niechętnie przygląda się mijanym ludziom, jakby w obawie, że zaraz gdzieś wśród nich zobaczy Aleksandra albo któregoś z jego Miśków. Wewnątrz siebie pielęgnuje ziarenko nadziei, że już nigdy nie będzie musiała na swojej drodze spotykać tego człowieka.
Spacer do miejsca spotkania nie może trwać wiecznie, więc w końcu pojawia się przed dusznym Cafe Minuit. Już od wejścia Lazareva uśmiecha się do stojącego za kasą młodzieńca, po czym przez chwilę zastanawia się nad jakimś dobrym miejscem do siedzenia. W końcu decyduje się na maleńki stolik pod oknem, niedaleko regału z książkami. Kiedy w końcu zajmuje wypatrzone miejsce przez chwilę przygląda się siedzącym w kawiarni czarodziejom. Tak dawno nie była w miejscu tak tętniącym czarodziejskim życiem, powinna zacząć się przyzwyczajać wszak bal u Aristovych miał się niedługo rozpocząć, a ona zamierzała zaszczycić go swoją osobą. Czy był w tym rozsądek to miało się dopiero okazać. W końcu decyduje się przyjrzeć bliżej karcie dań kiedy na regale dostrzega jakąś ciekawą pozycję. Szybko więc zamiast do menu zagląda do książki pogrążając się w opisanej tam historii.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptySob Cze 18 2016, 23:27
Pewnie się rozpada niedługo. Ania lubi kiedy pada. Nikt wtedy nie wyrzuca, że powinna korzystać z ładnej pogody, wyjść na słońce, przecież jest taka blada, że aż niemiło patrzeć. Nie ma ani odrobiny ciężaru na sumieniu po prostu siedząc w fotelu z książką. Niedługo przyjdzie zima, do zestawu dojdzie koc i kawa i wszystko będzie dobrze. Idealna przerwa między poprawianiem sprawdzianów semestralnych a rozpaczliwym dopisywaniem mądrych słów do ostatnich rozdziałów pracy.
Umówiła się z Zulą tuż po spotkaniu z Elodie, dowiedziała się już więc wszystkiego o nadchodzącej maskaradzie. Mama dostała nawet zaproszenie obejmujące całą trójkę Lefevre'ów, ale Anna nie miała ochoty na żadne bale. Zna większość sióstr Aristov ze szkoły i choć jest w stosunku do nich przyjazna jak do każdego, zawsze mogła sobie znaleźć inne plany na wieczór. Jak choćby czytanie po raz dwudziesty Alicji w Krainie Czarów.
Bo oto przy oknie Minut siedzi pewien młody człowiek. Przygryza koniec ołówka pochylony nad stertą obliczeń. Oto sam Lewis Carroll zanim wszystko się zaczęło. Student Oksfordu, jeszcze nie autor uroczych powieści, a na pewno nie podejrzany o bycie Kubą Rozpruwaczem, jak się później złożyło.
Tylko on ze skarbów lubi przesiadywać w kawiarni o tej porze w niedzielne popołudnia przy bardzo słodkiej herbacie i swoich obliczeniach, poza którymi w ogóle świata nie widzi.
- Zula, cześć, już jesteś.
Całuje kuzynkę w policzek, zawadzając nieco z rozpędu o rude włosy, niemal identyczne jak jej. Zdarzało się, że były brane za siostry, choć podobne są tylko z powierzchowności. Mimo to Anna stara się w miarę swoich skromnych sił sprawczych, by Zula nieco łatwiejsze miała życie i tak przygniecione nieustępliwymi marzeniami.
- Chcesz coś do picia, herbatę, kawę? Jest jeszcze lemoniada z bzem. - wszystko to mówi w biegu, już jest przy barze, wymienia kilka słów z weekendowym pomocnikiem na temat niewielkiego ruchu. Podobno Hemingway na kacu pojawił się na chwilę, wypił bardzo dużo mleka.
Nalewa od razu dwie szklanki wyśmienitej lemoniady i wraca do stolika Zuli.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Café Minuit 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyNie Cze 19 2016, 18:11
Zatopiona w kartach powieści Zula nie zauważała upływającego czasu. Od rozpoczęcia książki mogło minąć równie dobrze pięć minut co dwadzieścia lat. Zatopiona w fikcyjnych światach, traciła jakikolwiek kontakt z rzeczywistością, w takim stanie umysłowego oderwania, Lazareva nie zwróciłaby uwagi na wybuchającą za oknem wojnę albo wielką apokalipsę żywych trupów.
Żeby całkowicie nie zatracić kontaktu z otaczającym ją światem, co jakiś czas niechętnie podnosi głowę i rozgląda się dookoła wypatrując, czy przypadkiem Ania się gdzieś nie pojawia. Nie dostrzegając jednak nigdzie drugiej tak rudej głowy, Zula bardzo chętnie wraca do przerwanej lektury.
Przy jednej z takich surykatkowych akcji, dziewczyna dostrzega siedzącego przy pobliskim stoliku Lewisa Carrolla. Mimowolnie uśmiecha się do niego, ten jednak jest za bardzo pogrążony w świecie swoich obliczeń by zauważyć, że ktoś uporczywie mu się przygląda. Ciekawe co tam liczy? Zastanawia się Zulcia, ale nie widząc sensu w sprawdzaniu, bo prawdopodobnie i tak nic by nie zrozumiała, zostaje na swoim miejscu.
Po kilku minutach, a może tylko po upływie chwili, od dalszego przeżywania kart powieści, wyrywa ją znajomy głos. To Ania w końcu zaszczyciła kawiarnie swoją osobą. Niechętnie Zula zakłada miejsce, w którym przestała czytać serwetką po czym wita się z kuzynką.
-Aniu, jak się cieszę, że Cię widzę.- Nie udaje jej się jednak skończyć mówić, gdyż ta z prędkością rudego huraganu już pyta się ją o napoje, po czym nie czekając na odpowiedź pędzi do lady. A Serek twierdził, że to ona była tą nadpobudliwą, co nie potrafiła usiedzieć pięciu minut w jednym miejscu. Ciekawe co powiedziałby po spotkaniu z Lefevre.
Kiedy studentka wraca z dwiema lemoniadami Zula z wdzięcznością bierze od niej jedna szklankę i próbuje swojego napoju. Na jej twarzy gości delikatny uśmieszek zachwytu, smak jest doskonały.
-Jak życie?- Zagaduje nie śpiesznie, wiedząc, że na dyskusję o mrocznych planach podboju świata przyjdzie jeszcze czas.
-Nie gratulowałam Ci jeszcze zaręczyn, wszystkiego najlepszego i niech Constantin złamie nogę.- Młoda Lazareva była bardzo przygnębiona faktem, że jej kuzynka musiała wyjść za kogoś kogo już dawno temu wybrali jej rodzice. Co prawda było w tym coś z romantycznego dramatu, ale to przygnębiające nie mieć wpływu na swoje życie. Chociaż w niektórych przypadkach posiadanie wpływu na swoje życie też nie kończyło się najlepiej.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyNie Cze 19 2016, 20:25
Ach, złociutka, nie mogła lepiej trafić. Wszak nie ma lepszego miejsca na negowanie upływu czasu niż kafejka zupełnie taka jak inne, którym starym sprzętom towarzystwa dotrzymują nieżyjące od dziesięcioleci wielkie osobistości. Równie łatwo tu zobaczyć Janis Joplin z pomalowaną twarzą, jak francuskiego lotnika wsławionego podczas Bitwy o Anglię, który flirtuje z panienkami. Albo kartografa, który jeszcze nie wie o istnieniu Australii.
Anna uwielbia to miejsce nad życie, gdyby w kąt wstawić tylko łóżko, mogłaby tu zostać do końca życia. Ale czas płynie, wciąż ma te pięć lat więcej na karku i niedługo pewnie zacznie Zuli ich zazdrościć.
- Jakoś. Został mi jeszcze tylko rok tych przeklętych studiów, a potem mam wolną rękę. Czy mówiłam ci, że od września robię praktyki w szkole?
Chyba nie. Zwykle to Zula opowiada, bo niezaprzeczalnie prowadzi ciekawsze życie niż Anna. Po zaledwie kilku wizytach w burlesce, złożonych raczej z grzeczności, Ania nie mogła wyjść z podziwu, jak Zula jeszcze zachowuje w sobie tyle pogody.
- A co u ciebie?
Dlaczego, dlaczego? Spojrzała na kuzynkę z mieszaniną wyrzutu i rozbawienie. Przecież wszyscy od lat wiedzą już o zaręczynach, Anna nie widziała swego wybranka od niemal dwóch lat, myśli o nim tylko tyle, co konieczne. Czyli prawie wcale, głównie tylko zatrzymuje się na chwilę przy wypełnianiu różnych formularzy przy rubryczce stan cywilny.
- Et tu, Brute contra me? Nie dziękuję i niech lepiej złamie kark. - mówi, choć półgłosem. Ale toast się tej myśli należy nawet lemoniadą.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Café Minuit 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyNie Cze 19 2016, 21:07
Kolejny łyk lemoniady, jest taka dobra, chociaż może być w sumie też przeciętna, ale Zula, która nie pamięta kiedy ostatni raz jadła cytrynę ma wrażenie, jakby to był najlepszy napój jaki w życiu piła.
Z ciekawością spogląda na Anię, słysząc, że znowu wróciła do szkoły. Z jednej strony ma ochotę się zaśmiać, uczyć się tyle lat tylko po to by potem i tak wrócić do murów Koldo, z drugiej strony bywały takie dni i wcale nie było ich mało, kiedy Lazareva modliła się w swojej głowie by bogowie pozwolili wrócić jej w bezpieczne mury szkoły, żeby tam mogła uciec od wszystkich swoich problemów.
-Wolna ręka brzmi całkiem dobrze, więc co zamierzasz robić? Pisać książki historyczne, a może uczyć na stałe?- W sumie jakoś widziała Anię w szkolę jak zaraża kolejne pokolenia do nauki historii, jak opowiada im te wszystkie historie, a jej oczy świecą się. Była pewna, że Lefevrewie udałoby się zachęcić wiele osób do nauki historii, a przynajmniej chłopaków, w końcu były rodziną i urodę miały zapisaną w genach.
-Mam nadzieje, że Cię nie męczą za bardzo. Widziałaś Iskierkę? Jak się ma, ostatnio do mnie nie piszę, a przez brak orła sama też nie mogę wysłać jej listu.- Słysząc pytanie co u niej zamyśla się na chwilę.
Ostatnio upada ciągle coraz niżej, brat dowiedział się o jej problemach i teraz nagle chce grać role dobrego braciszka, na ostatnim przesłuchaniu była w burdelu, jej najlepszy przyjaciel zdeptał jej marzenia do powierzchni gruntu, od tamtego czasu ma problemu ze spaniem i zbliża się termin kolejnej raty... Ta wszystko brzmi doskonale. Przez krótką chwilę na jej twarzy maluje się smutek, ale tylko przez krótką chwilkę. Szybko zastępuje go beztroskim uśmiechem, bo przecież głupi ludzie nie są smutni, a skoro nie są to trzeba się uśmiechać jak najszerzej się da.
-Po staremu, jutro mam zamiar dodać nową piosenkę do repertuaru, uczyłam się ostatnio piosenek Eugeniusza Bodo.- Mówi, żeby odwrócić uwagę od tej chwilowej melancholii.
Zula wie, ale to nie znaczy, że kiedykolwiek gratulowała Ani tak wspaniałego kawalera. No gdyby nałożyć mu papierową torbę na głowę i zamknąć w szafie to byłby idealny (Zula widziała go tylko raz kiedy akurat przechodził etap dojrzewania, czerwone diody atakują.).
-A może niech mu coś odpadnie, to będziesz mogła unieważnić małżeństwo. Zastanawiałaś nad tym, to brzmi jak plan.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyPon Cze 20 2016, 21:45
Zuli pewnie brakuje wszystkiego, czego Minuit ma pod dostatkiem: odpoczynku, światła słonecznego, ciszy przerywanej tylko dzwonkiem przy drzwiach i szmerem rozmów, domowych napojów w zwyczajnych filiżankach nie od kompletu. Anna pokłóciła się o wystrój kafejki nie na żarty, mało nie wyniosła się w ramach protestu z domu na kilka dni. I tak przyszedł akurat czas przenosin do Akademii.
Niech sobie używa tego spokoju, w końcu niby z rodziną najlepiej na zdjęciach, ale zawsze znajdzie się ktoś, zwykle daleki krewniak, który może robić za okazyjną opokę.
- Jeszcze nie wiem. - chce zrobić wszystko. Pisanie nie brzmi tak źle, Annę od dziecka uczono właściwych słów, a i kilkakrotnie zdarzało się, że wciąż przymierający kacem Hemingway chwytał ją za ramiona, patrzył swoimi przekrwionymi oczyma w jej wystraszone i udzielał pisarskich lekcji. Rolę nauczyciela zawsze jednak w nich przypisywał obecności alkoholu we krwi. Albo podróże, największe z uniwersalnych marzeń. Włochy, Grecja, Rumunia (brr, nawet mimo wszystkich tych zabytków trochę niedobrze jej się zrobiło, jakby znowu musiała wsiadać do kajaka na rzece w towarzystwie pryszczatego Constantina i setek komarów spragnionych krwi) i każdy inny kraj też. RPA, Wietnam, Kolumbia.
- Nie, uczyć nie. Na pewno nie teraz. Zdarza się, że z rozpędu mówią do mnie na ty, to chyba znak, że nie nadaję się jeszcze na belfra.
A przecież w kadrze są już tylko o dwa-trzy lata starsi od niej... Cóż, różne są wyroki losu, Ania zamierza wymykać się karierze nauczycielskiej przez co najmniej najbliższe dwadzieścia lat.
- Coś ty, Iskierka wydaje się teraz ogromnie zajęta, ciągle gdzieś lata, coś załatwia, no i utrzymuje te swoje świetne wyniki. Mówię ci, chyba przerośnie jeszcze wszystkie Lazarevny razem wzięte.
One przecież, choć obie ładne i miłe i w ogóle wszystko, co dobre, zdążyły już mniej lub bardziej rozczarować swoje rodziny. Zula była rekordzistką, ale wcale nie znaczyło to, że reszta nie ma nic za uszami.
- Zula... - Anna markuje święte oburzenie, zasłania usta złożoną w pół dłonią. Jak ona może, tak dobrze wychowana panienka, z dobrego domu, a takie ma świetne pomysły. Może mogłaby się rozejrzeć za odpowiednim zaklęciem. - Wstydź się.
Prawda, droga kuzynka widziała go dawno temu, kiedy zresztą żadne z nich nie wyglądało najlepiej. Anna sama mogła się pochwalić co najwyżej paskudną cerą gryzącą się z wściekle rudymi włosami i okropnie nierównymi zębami. Jednak ma za co dziękować upływowi czasu.
- Bodo? - powtarza, dziwnie akcentując to nazwisko, z francuska. - Nie kojarzę. Może nam zaśpiewasz? Taka próba generalna.
Zaprasza ją do pianina stojącego w rogu samym gestem. Cóż więcej Zuli potrzeba, by wyjść na scenę i nią zawładnąć?
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Café Minuit 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyPon Cze 20 2016, 22:27
-A założycie sieć takich kawiarni. Jestem pewna, że cały świat zwariowałby na ich punkcie, możliwość podyskutowania z ulubionymi artystami, zapytania dlaczego historia powieści toczy się tak, a nie inaczej, przecież dla prawdziwych zapaleńców to miejsce to prawdziwy raj na Ziemi.- Rozgląda się po kawiarni starając się wypatrzeć jakiegoś znanego twórcę. Żaden jednak w tej chwili nie rzucał się w jej oczy więc wraca spojrzeniem do kuzynki. Zula węszyła w tym biznesie żyłę złota, chociaż w kwestiach biznesowych radziłabym średniej Lazarevy o zdanie nie pytać. Na pomysł zasiedlania księżyca albo budowania tunelu do wnętrza planety, zakrzyknęłaby, że to fantastyczne pomysły i dlaczego nikt ich jeszcze wcześniej nie wypróbował.
Na wspomnienie o sukcesach młodszej siostry Zula tylko przekręca oczami. No tak ktoś tej rodzinie musiał przynieść chlubę, a że sama postanowiła zostać laureatką w konkursie "kto najbardziej skompromituje białoruską szlachtę", to nie powinna się dziwić, że to na barki Iskierki spadło przynieść im dumę.
-To brzmi jak Mała, w ogóle jest lipa bo ktoś wygadał Skandarowi, że śpiewam Burlesce i ostatnio mi wielką szopkę urządził na pół Petersburga. Nagle sobie o mnie przypomniał "kochany" braciszek- Jeśli do którejś rodziny pasowało powiedzenie, że z rodziną najlepiej na zdjęciach to na pewno było to o rodzie Lazarevów i ich wszystkich naleciałościach. Z jednej strony zakały całego czarodziejskiego rodu z drugiej istne wzory do naśladowania, tylko po to by w relacjach z bliskimi okazać się upośledzonym stworzeniem.
Zula zamyśla się na chwilę ciekawa jak teraz wygląda Constantin. Może trochę wyprzystojniał? Woli nie pytać jednak o to kuzynki, takie zainteresowanie mogłoby się jej nie spodobać.
Słysząc jej udawane oburzenie, Zula zaczyna się śmiać, błysk w oczach Ani mówi jej, że ten pomysł chyba się jej spodobał. Cóż praca w takim, a nie innym miejscu ma nie mały wpływ na język Zulci. Gdyby stara babcia Lazareva usłyszała jaką wiązankę jej wnuczka jest wstanie puścić to od razu zeszłaby na zawał.
-Nie znasz? Ech czyżby wujek żadnej dobrej muzyki wam nie grał? Tylko to tykanie zegarów wam w głowach.- Podnosi się i bez skrępowania podchodzi do instrumentu. Przez chwile przygląda się białym i czarnym klawiszom, a na jej twarzy pojawia się psotny uśmieszek.
Jak na kogoś kto nigdy nie potrafił spamiętać wszystkich dat albo składników eliksirów, tak nuty jakoś same znajdywały odpowiednią szufladkę w głowie Zuli i raz zapamiętane potrafiły nawet nieużywane przeleżeć tam na prawdę bardzo długo.
-Wy jesteście mocni silni, my słaba płeć. Lecz my mamy coś co byście wy chcieli mieć...- Coś było w tym kawałku, że Zula mogła go słuchać i śpiewać na okrągło. Był po prostu boski.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyPon Cze 20 2016, 23:33
- Nie, nie. Tata nie dałby już sobie rady (ale nie wspominaj mu, że tak powiedziałam, proszę), a ja... może kiedyś. Kiedy spodoba mi się podawanie herbaty, a jeszcze nie zbrzydnie ciągłe czytanie.
Poza tym, kawiarenka straciła by swój urok, gdyby nagle pojawiła się druga taka okazja, nieważne, że mogliby zadowolić większą liczbę zainteresowanych albo zarobić więcej pieniędzy. Na konstrukcji myślodsiewni papa zarobił więcej niż dość na trzy życia. A do rodzinnego majątku należy doliczyć jeszcze narastające od czterech pokoleń wielkie spadki od prapociotków, właścicieli ziemskich na Białorusi. I jednej szurniętej babki spod Lyonu, która kolekcjonowała szlachetne kamienie przez całe swoje sto siedem lat życia.
Nie, zarobek nie jest czymś, czym Anna będzie się w życiu kierować. Podobnie jak znakomita większość jej krewnych i znajomych niestety, bezpieczni i wygodni wobec abstrakcji, jaką jest dla nich pieniądz. Można się skupić na innych rzeczach: przynosić zaszczyt przodkom albo idealizować przeszłość po cichu.
- Zula. - Anna kocha swoją małą kuzynkę całym sercem i zawsze się przyjaźniły, ale nie może powstrzymać karcącego tonu. Nie ma go tu przecież, dawno nie spędzała z krewnymi dalszymi niż rodzice czasu w grupie większej niż dwa. Mimo to jakby odruchowo bierze stronę starszego kuzyna. - Skandar chce dobrze, nie mów tak.
I nic więcej, nie będzie się z nią o to kłócić, Zula ma dosyć konfliktów. Poza tym, zaczyna śpiewać i w całości się zmienia. Oto Zula, którą ledwo poznaje, kokieteryjna, figlarna - nic nie zostało z podlotka, który krzywił się na widok chłopców. Anna zaśmiewa się, rozpływa, oczarowana jej staromodnym ł. Oczywiście, gdy piosenka się kończy oklaskuje kuzynkę.
- Wspaniała. Zrobi furorę.
Może to nie tak, że Anna nie zna muzyki, po prostu lubuje się w zupełnie innej. Zachodniej, o jakieś czterdzieści, pięćdziesiąt lat starszej niż ta ukochana przez Zulę. Owszem, stare kabaretowe piosenki mają swój urok, ale jest to taki urok stojącej na komodzie pozytywki z dzieciństwa: myślisz o niej ciepło, ale niekoniecznie wciąż nakręcasz.
Siada przy pianinie obok Zuli. Wystukuje od niechcenia proste rytmy zapamiętane z dzieciństwa.
- A skoro już jesteśmy przy sex appaealu... Kto to się teraz za tobą ogląda, co, Zula? Nadal kręci się za tobą ten błazen, Anton?
Anna zbyt dobrze pamięta wszystkie awantury, w jakie Zula pakowała się w towarzystwie tego głupka jeszcze w pierwszych latach nauki.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Café Minuit 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyPon Cze 20 2016, 23:57
Zdaniem Zuli wujek by ich jeszcze wszystkich zaskoczył tym ile potrafi pociągnąć i znieść, ale nic nie mówi na ten temat i tylko przytakuje, skoro Ania uważa, że nie da rady to nie ma sensu wyprowadzać jej z błędu. Fajnie było nie musieć przejmować się pieniędzmi i jednocześnie móc robić wszystko co dusza zapragnie. Lefevre nie była sobie wstanie tego wyobrazić jak bardzo Zula zazdrościła jej tej możliwości wybrzydzania co do pracy. Dla niej nie mogło istnieć inne miejsce po za sceną, bo przecież nic innego nie potrafiła.
Na słowa, w których Ania broni Skandara, młodsza kobieta mocniej zaciska jedną dłoń na szklance. Łatwo było praktykantce go bronić skoro to nie był jej brat, to nie ją zostawił, to nie jej go brakowało kiedy popełniała największe błędy swego życia, to nie do niej wepchnął swoje buciory by teraz po latach grać rolę kochanego, starszego brata, który zabierze na lody i ochroni przed całym złem tego świata.
-Nie broń go, nie wiesz jak wyglądała sytuacja. Tyle czasu nie interesował się moją osobą w cale, skupiając się tylko na Iskierce, a mnie traktując jako kolejną obowiązkową kartkę na święta. Skoro zdecydował, że nie chce być częścią mojego świata to niech się trzyma tego założenia i wszystkim będzie lepiej.- Mówi jeszcze za nim pójdzie do pianina, za nim na chwilę zapomni o całym świecie skupiając się tylko na nutach i słowach piosenki. Tak teraz wszystko już jest w porządku, znana melodia ją uspokaja, już może od nowa uśmiechać się do Ani i udawać, że gorzki temat starszego Lazareva nigdy między nimi nie nastał.
Wstaje od instrumentu, ale jeszcze przez chwilę przygląda mu się z nostalgią, to w Burlesce jest w dużo gorszym stanie. Już kilka razy próbowała je nastroić, ale jej próby nic nie dały, tylko zmarnowała czas i zszarpała sobie nerwy.
Na słowa komplementu tylko dyga. Zula dziwnie się czuje stojąc na scenie w normalnych codziennych ubraniach. Spódnica wydaje jej się być za długa, bluzka zbyt kościelna. Kto by przypuszczał, że kiedyś będzie narzekać na to, że jest za mocno ubrana na scenie.
-Aniu z moją pracą nie mam szansy na żadne romanse. Po za tym kto by chciał, żeby tłumy nawalonych facetów oglądali jak ich dziewczyna w takim a nie innym stroju śpiewa różne piosenki, na scenie w miejscu, któremu niewiele brakuje, żeby stać się burdelem.- Na wspomnienie Antona przez twarz Zuli przechodzi smutek. Mimowolnie odwraca twarz od kuzynki. Czemu cały świat musiał jej przypominać o tamtym dniu, nie wystarczyło, że od tamtej przeklętej rzeki dzieliło ich tak niewiele jeszcze Ania musiała się pytać co u niego. Wszystko w porządku powinna powiedzieć, ale dlaczego te słowa nie chcą przejść jej przez gardło. Dlaczego może się tylko smutno uśmiechać, Zula ma wrażenie, że się zaraz rozpłacze, ale nie robi tego, Zula Lazareva przecież nie płacze.
-Siedzi w szkole.- Udaje jej się tylko powiedzieć skupiając wzrok na czubkach swoich butów.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyPon Cze 27 2016, 15:15
Owszem, może i Zula ma rację, może papa ma jeszcze w sobie dość ikry, by cały świat na nowo po kątach ustawić, przygiąć do wymyślonych przez siebie mechanizmów i wtedy dopiero usiąść i z kawką z mlekiem w ręku doglądać, żeby wszystko działało jak trzeba. W końcu to rodzinne, by próbować, żeby wszystko szło na określonych zasadach, naszych zasadach. A jak nie pójdzie - zbuntować się, oto sposób.
Zawsze podobało się Annie, z jakim zacięciem Zula próbuje robić karierę; przekonana, że kuzynka każdy jeden dzień ze swojego ciężkiego życia prowadzi tak a nie inaczej z wyboru, że nie jest uwikłana w żadne pożyczki i podejrzane umowy na wielkie sumy.
Nie ma przecież sumy tak wielkiej, której nie pomieści skarbiec ojca, matki, narzeczonego.
I nie ma okowów, które zamkną tę dziwnie wyzwoloną gałąź rodu Lazarevów, do której Ani z krwi najbliżej: ani oni do biurka, ani do małżeństwa, ani najwyraźniej do braterskich powinności.
W dzieciństwie Anna idealizowała Skandara, rozżalona brakiem własnego rodzeństwa, a starszego brata już w szczególności i, choć nie do końca wtedy zdawała sobie sprawę, to Zula jakby faktycznie wciąż lądowała na uboczu: na początku w ich zabawach, potem w rozmowach, jej plany na przyszłość jakby nigdy nie były wystarczająco ambitne, nigdy nie dość godne podziwu w porównaniu z ich planami.
Dla Ani muzyka zawsze mogła być wyłącznie hobby, nawet tak ładna jak ta w wykonaniu kuzynki.
Przemilcza krytykę starszego kuzyna, niezdolna albo niechętna aż tak zboczyć od szablonowej opinii o nim, zajmując się zamiast tego karierą artystyczną i uczuciową Zuli.
- Gdyby komuś naprawdę zależało, nic nie znaczyło by, gdzie występujesz. A tym, co się gapią bezczelnie to odwiń w pysk i tyle. - Kto ją pamięta ze szkoły pewnie by zaśmiał się i ocenił, że zawsze była tylko mocna w gębie. Ale nauczyła się przez te kilka lat sadzić porządne lewe proste.
- To śpiewaj różne piosenki gdzie indziej. Choćby tu, przecież wszystko jest.
Jakby na dowód niezdarnie wygrywa resztki zapamiętanej melodii. Skarby skarbami, kiedy chimeryczni artyści minionych wieków wypiją za dużo, albo po prostu palec w nosie im się skrzywi, goście Minuit na pewno docenią śpiew Zuli.
Można by ocenić, że Zula to już ma takiego pecha, że jak już ją ktoś doceni, to albo nie może, albo nie chce, albo nie ma środków, by to okazać, a ona jest tak spragniona pochwał, że wszystkich, co jej tylko zaklaszczą zatrzyma przy sobie za wszelką cenę. W Ani ocenie właśnie takim zbędnym rzepem jest ten cały Anton.
- Cudem chyba jeszcze go nie wyrzucili, ty wiesz co on odstawia na moich zajęciach?
Ach, Aniu, Aniu. Miesiąc w szkole i zaledwie połowa samodzielnie prowadzonych lekcji, ale już: moje zajęcia. Chyba myli się co do ciebie mniej osób, niż byś tego chciała.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Café Minuit 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyPon Cze 27 2016, 16:17
Bardzo ładnie zagrałaś tę piosenkę, ale popatrz twoja siostra dostała ostatnio taki dobry stopień, może gdybyś częściej przykładała się do nauki, a nie do instrumentów też mogłabyś mieć takie dobre stopnie. Popatrz Zulciu, Ania tak się przykłada w szkole, ma takie ładne notatki, a czemu twoje są całe w jakiś bohomazach, nie mogłabyś brać z niej przykładu. Nie widzisz jaki Skandar jest poważny, jak się umie dobrze zachowywać, dlaczego ty cały czas pleciesz co Ci ślina na język przyniesie. Zulo, źle, nie dobrze, oj biedna mała kizia mizia, małe, głupiutkie stworzonko, zbyt nieistotne, zbyt małe by ktoś zwrócił na nie uwagę, by ktoś wziął je na serio, a kiedy już się to stało, to czemu razem z odpowiedzialnością musiał przyjść tak ogromne kłopoty.
Och Aniu, Aniu, czy na prawdę myślisz, że bez noża na gardle Zula zgodziłaby się występować w tamtym miejscu, codziennie obnażać swoją duszę i upadać coraz niżej, upokarzać przed tymi wszystkim ludźmi? To nie był jej własny wybór, to była konieczność, Siła wyższa dała jej możliwość, piekło na ziemi albo to po drugiej stronie, a wyzwolona Lazareva podjęła decyzję, wybrała.
-Pewnie chcieliby, żeby ich to nie obchodziło, żeby to nie miało znaczenia, ale wyobraź sobie, że mężczyzna, którego kochasz codziennie pół nagi paraduje przed obcymi ludźmi, karmiąc ich najniższe instynkty, że inne kobiety patrzą na niego z pożądaniem i mogą z nim zrobić w zasadzie wszystko bo on nie może im nic powiedzieć, jeśli nie chce stracić pracy. Czy byłabyś wstanie nadal z nim być, nadal kochać go nieprzytomnie? Starałabyś się go na siłę wyrwać z tego piekła, ale nie z każdego bagna da się wyjść.- Uśmiecha się smutno do Ani, bycie z kimś było dla niej nieosiągalne, ale nie tylko przez pryzmat pracy, po prostu Zula była stworzona do uwielbiania przez wszystkich, do tego by każdy chciał ją mieć, ale dla nikogo nie była osiągalna. Aktoreczka była jak ta gwiazda na niebie, piękna i niedostępna dla zwykłego śmiertelnika. Po za tym od zawsze zastanawiała się czy w ogóle potrafiłaby kochać, oddać się komuś za nic, za to, że jest. Miłość była w jej mniemaniu czymś nieosiągalny, o czym dane jej było tylko czytać, ale nigdy doświadczyć. Myślała, że umie je zagrać, że wie jak się ludzie wtedy zachowują, ale w jej grze miłości zawsze było jakieś zawahanie, niepewność, czy aby na pewno tak to wygląda. Bo jak zagrać coś czego się nie zna.
-Tutaj? Aniu, o co chodzi? Dlaczego chciałaś, żebym się tu dzisiaj pokazała?- Czy to żart? Śpiewać w Cafe Minuit? Wyrwać się z Burleski, uciec od Zajencowa, od wspomnienia Arkadii, od wstydu, do miejsca na poziomie, do czegoś gdzie istniała prawdziwa sztuka?
Zula przygląda się kuzynce z szokowana poszukując jakiś znaków, które powiedziałyby jej, że te słowa to żart, że tak sobie to tylko powiedziała, w ramach żarciku, hehe bardzo zabawne.
Anton, dawniej kochany przyjaciel, brat, a teraz smutne wspomnienie kogoś kto na siłę otworzył jej oczy i w ciągu jednej chwilki zniszczył cały jej świat, kto by przypuszczał, że jeden zwykły człowiek miał tak potężną moc.
-Taki już jest Valeriev, taki już jest.- Wraca do pianina, a jej palce same zaczynają grać, jakby do tworzenia piękna nie potrzebowały reszty świadomości.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyWto Cze 28 2016, 00:36
Anna ani nie brylowała w sztukach pięknych, ani w przedmiotach ścisłych, ale nie miała rodzeństwa, do którego można by ją codziennie przyrównywać. A w szkole rozminęła się z rudym kuzynostwem, najpierw Skandar robił za opiekuna (i wszystkie jej koleżanki kochały się w nim na zabój), a potem ona pełniła tę funkcję wobec Zuli, w końcu pięć lat to już jakaś odległość. Ale wyglądają na rówieśnice, zwłaszcza kiedy Zula jest ubrana dziennie, nie do pracy. Ugh, jak to brzmi.
Spróbowała sobie wyobrazić to, co opisywała kuzynka. I zawiodła samą siebie, zagubiona zupełnie nie wiedząc, kogo osadzić w tej wizji w roli mężczyzny, którego kocha. No przecież chyba nie Constantina, a reszta znajomych jej mężczyzn nawet prawnie i obyczajowo nie mogła rościć sobie praw do jakichś cieplejszych jej uczuć.
- Chciałabym umieć próbować.
Oto czego nauczą studia historyczne: politycznie poprawnych odpowiedzi, które zadowolą w miarę możliwości każdego.
Chyba to właśnie jest tak pociągające w zawodzie aktora - właśnie bycie pociągającym. Ale też ta możliwość odrzucenia, możliwość przebierania w rzeszy fanów jako ten nietykalny, a nie jak towar, lalka z głosem, który jest tylko dodatkiem do przyjemnej powierzchowności. Musiała jej pomóc się stamtąd wyrwać, choć na trochę.
Rozpromieniła się.
- Tutaj. - Podeszła do kontuaru i szybko wpisała nazwisko kuzynki w przygotowany wcześniej formularz. Był już podpisany przez ojca Anny, oficjalnego właściciela kawiarni.
- Jakby ci się podobało przychodzić tu na trzy wieczory w tygodniu i śpiewać dla naszych gości? Zobaczę, czy papa wśród swoich wspomnień nie ma ani trochę tego... Bodo, może byś mu popartnerowała?
Podsunęła Zuli umowę. Była prosta, zaledwie kilka punktów. Etienne Lefevre nie był zbyt dobry w zawiłościach.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Café Minuit 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyWto Cze 28 2016, 01:39
Czy to była jakaś skaza na ich rodzie? Żadna z kobiet, w której żyłach płynęła krew Lazarevów nie miała szansę na odnalezienie szczęścia w miłości, to było dla nich coś nieosiągalnego. Piękne, z szalonymi ognistymi włosami, o wielkich marzeniach, były wymieniane za konotacje, za przysługi dla przyszłych pokoleń. Nie było to jednak ich jedyny problem jeśli już jakiejś udawało się wyrwać z tego targu niewolników, same też rezygnowały z miłości na rzecz innych celów, na rzecz tego co w ich oczach wydawało się być piękniejsze lepsze, na rzecz snów.
Mimo braku więzi, ciepłych uczuć związanych z młodszą siostrą to Zula z całego serca życzyła jej odnalezienia szczęścia, a jeśli nie będzie to możliwe, to żeby nigdy nie żałowała podjętych przez siebie decyzji. Zanim Zula opanuje tę ostatnią życiową lekcję minie jeszcze trochę wody, ale miejmy nadzieje, że w końcu nadejdzie i dla niej ten moment, w którym skończy się użalać nad sobą i zacznie działać by w końcu zmienić swój los.
Czyżby wyciągnięta w jej stronę ręka Ani, wiara w nią, miałaby być pierwszym krokiem ku snom.
Śledząc kroki Ani, każdy jej ruch, Zula przez chwilę ma wrażenie, że to wszystko jej się śni, to jak starsza kobieta wyciąga zza lady umowę, czy to wszystko jest naprawdę takie proste. Czy to możliwe? Przez chwilę ma wrażenie, że się zaraz rozpłacze, czyżby w jej drodze na samo dno istniało światełko w tunelu, Aniu czy zostaniesz zulowym światełkiem, jej nadzieją, nikt jeszcze tego nie wie, ale już niedługo bardzo będzie Cię potrzebować, nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo.
Podbiega do starszej kuzynki, zanim zdąży się zastanowić czy tak wypada, czy nie, czy etykieta na to wszystko pozwala, przytula się do Lefevre. Słońce w końcu przebija się przez ciemne burzowe chmury, które od jakiegoś czasu kłębiły się nad głową Zuli.
-Aniu jesteś tego pewna, czy to na pewno dobry pomysł? Wujek się zgodził, co on na to?- Głos ma lekko niepewny, obawia się za bardzo uwierzyć w zaoferowaną jej propozycję, boi się, że nadzieja, która na nowo zaczyna tlić się w jej sercu równie szybko jak pojawiła się zostanie zmiażdżona przez smutną szarą rzeczywistość.
Przygląda się umowie, nie zna się na nich, nie wie czy ta jest dobra czy zła. Swoją umowę z Burleski podpisywała pod czujnym i niebezpiecznym wzrokiem Bregovica i Zajecowa, a wszystkie próby przypomnienia sobie jej treści spełzały na niczym.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptySro Cze 29 2016, 21:02
To byłoby dość romantyczne, skoro nie może przypaść im w udziale stereotypowa kolacja przy świecach - niech chociaż mają klątwę i niech powstanie legenda o pokoleniu pięknych panien, co nie znalazły miłości. Gdyby jeszcze chociaż jedna z nich była na coś śmiertelnie chora albo zabiła człowieka, to dopiero byłby smaczek, ludzie pisaliby książki.
Pięknie Aniu, o pięknej przyszłości myślisz dla swoich kuzynek, może to jednak dobrze, że nie masz rodzeństwa.
Ale miałaby może wtedy więcej okazji, by kogoś uszczęśliwić. To ona wyszła z inicjatywą zatrudnienia Zuli w kawiarni, stało się to jakoś niemal przypadkiem, może to rozmowa z którymś ze skarbów naprowadziła ją na ten pomysł.
- Oczywiście, że się zgodził, był wniebowzięty. Wiesz, jak lubi twoją muzykę.
Wujek w ogóle był wniebowzięty kiedy przychodziło do większości rzeczy związanych ze środkową Lazarevą, miał dziwną słabość do jej muzyki: zawsze chwalił ją i mówił - porządna. Porządne to w oczach seniora Lefevre'ów największy możliwy komplement - jeśli coś sprawdzi się w praktyce, to czego więcej chcieć.
Rzecz jasna nie ma jasnego oglądu na obecne zatrudnienie, inaczej dostałby chyba zawału i ani chybi poszedł do burleski zrobić awanturę. Ktoś nabiłby mu guza. Tak jest lepiej, pewne rzeczy ominąć, samemu jak najwięcej w tej sprawie załatwić.
Objęła kuzynkę mocno, walić etykietę, przecież są rodziną.
- No już, na co czekasz?
Wzrok Ani nie jest czujny, a niebezpieczny tylko w rzadkich przypadkach, ale to nie jest jeden z nich. Wzrok Ani jest spokojny i wcale nie spoczywa na papierku przed Zulą - Ania patrzy jak kuzynka jakby trochę się bała, a trochę jakby miała oszaleć z radości. Uśmiecha się od tej miny.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Café Minuit 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptySro Cze 29 2016, 22:45
Dobrze było mieć w szeroko pojętej rodzinie przynajmniej jedną osobę po swojej stronie, przynajmniej jeden człowiek w nią wierzył i chciał dać jej szansę. Nie chciała mówić wujkowi jak nisko upadła, przynajmniej w jego oczach chciała nadal być tą samą czystą, niewinną Zulą, którą pamiętał z dzieciństwa.
Nie zawiedzie, już nigdy więcej nie chce stracić szacunku w oczach ludzi, którzy ją kochają już nigdy nie upadnie. W duszy obiecuje to wujkowi, że będzie z niej dumny że nie zmarnuje szansy, którą od niego dostała. Niech sobie Zajencow mówi co chce, niech na nią krzyczy, niech ją nawet wyrzuci, wszystko jest jej jedno, bo są jeszcze na świecie osoby, które pokładają w niej nadzieje, które mają dla niej trochę serca.
Więc tak wygląda kochająca rodzina. Delikatnie uśmiecha się do tej myśli. Wujek ma swoje za uszami, aranżowane małżeństwo córki, wieczne podróże kiedy Ania była mała, ale tak jak Lefevre nie umie uwierzyć, że Skandar mógłby mieć coś za uszami, tak samo Zula chce ufać w postać wujka. Każdy ma w życiu ludzi, w których nieskalaność chce wierzyć, a każde słowo, wizję, która odchodzi od tego wyimaginowanego obrazu odrzuca się w kąt świadomości byle tylko nie zmącić wizji, byle dalej móc wierzyć w to co się chce.
-A ja gdybym mogła, chciałabym całe życie dla niego grać.- Odkłada umowę na blat, bierze długopis i szybkim ruchem składa na niej swój drobny podpisik. Nadal tak bardzo dziecinny.
Wtula się w Anię, jak ona bardzo tego ciepła potrzebuje, tej miłości drugiego człowieka. Chłonie ją niczym gąbka, niechętnie oddala się od kuzynki. Oczy jej się szklą, a na twarzy widać prawdziwe szczęście. Czyżby w końcu miały przyjść lepsze dni, czyżby życie z Zuli w końcu zaczęło iść w dobrym kierunku, tam gdzie cały czas próbowała się udać? W końcu, światełko w tunelu.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyPon Lip 18 2016, 19:45
Gdyby chcieć zapamiętać Zulę dokładnie, każde jej oblicze, trzeba by zapełnić całą szufladę fiolek tylko wspomnieniami o niej: tak wiele i tak szybko się z nią dzieje. Anna, w nielicznych chwilach poświęconych na rozmyślanie o dorosłym życiu kuzynki, miewała nadzieję, że zacznie w końcu wytracać tempo zamiast go nabierać. Wszyscy byliby spokojniejsi, ona sama przestała by wyglądać tak mizernie blado w porównaniu. Dwadzieścia lat i już nurza się w okropnościach miasta; a Ania wciąż nie przyjmuje do wiadomości, że nie odbywa się to z wyboru.
- Twoja muzyka to, zaraz po tykaniu zegarków, najprzyjemniejszy dla niego dźwięk.
A, co jej tam. Może podzielić się tą perfekcyjnie ojcowską sylwetką, a w ostatnich latach raczej postacią wręcz bajkowo wymarzonego dziadka, jakim dla Zuli może być starzejący się szybko Etienne Lefevre. Dla Ani był ojcem okazjonalnym, to prawda i zbyt pobłażliwym, ale bezwzględnie kochającym, tak, jak kocha się pewność, że jego praca nie pójdzie na marne, że jego jedyna latorośl z chęcią pochłonie jego wiedzę, zachowa jego osiągnięcia. Anna jest lokatą, Zula: ozdobnikiem, postawioną przed oczyma zamiast pozytywki.
Dobrze, że miłość zniekształca obraz drugiego człowieka, inaczej nagle Ania zrobiłaby ze swojego ojczulka wyrachowanego grubianina. A nawet obiektywnie ojczulek nie zasługuje na takie określenia.
Może tym chce być Ania? Dobrą wróżką, która drzewka rosnące przed domem obwiesza rozwiązaniami problemów? Tak długo jak dla niej samej rozwiązania będą na wyciągnięcie ręki, jak truskawki czekające na zerwanie z krzaczka, może pełnić tę funkcję. Doprowadzić sprawę do końca.
I ona, jako pełnomocniczka i współwłaścicielka, podpisała umowę i uścisnęła Zuli dłoń.
- Witamy w zespole. Ilya pokaże ci, co i jak. - Wskazała na chłopaka za barem, który właśnie podszedł.
- Panno Aniu, coś się dzieje w pokoju skarbów, strasznie śmierdzi octem. - poskarżył się jej na ucho nieśmiało, choć posłusznie: pouczono go, by o każdym dziwactwie mającym miejsce w najważniejszym miejscu Minuit informować kogokolwiek o nazwisku Lefevre.
- Zula, rozgość się, pograj, pośpiewaj jeśli chcesz. Jedzenie jest za ladą albo w lodówce na zapleczu, gdybyś była głodna. Ja muszę już iść. Co powiesz na powitalny recital w piątek wieczorem?
Ucałowała policzek kuzynki, uśmiechnęła się przepraszająco i pospieszyła w kierunku pokoju, gdzie przechowywali fiolki ze wspomnieniami.

zt
Powrót do góry Go down
Vanya Zaharkov

Moskwa, Rosja.

półkrwi

18

IX klasa

biedny

medium
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptySob Sie 20 2016, 16:26
Zwykle unikał typowo czarodziejskich miejsc, zwłaszcza, kiedy szukał okazji do szybkiego zarobku. Ludzie jego pokroju byli znacznie bardziej wyczuleni na większość magicznych sztuczek, których używał przy drobnych kradzieżach, a w dodatku większość go znała i traciła część swojej swobody, kiedy był w pobliżu. Nie miał zbyt pochlebnej opinii, bo i nie miał się czym pochwalić. No, poza byciem Kuraginem, ale tylko w połowie i to z tego gorszego sortu, natrętnie pomijanego we wszystkich spisach czy drzewach genealogicznych. Jego matkę pewnie wypalono z rodzinnych gobelinów, a on sam miał tyle szczęścia, że traktowano go trochę jak mugolaka, który czarodziejem urodził się z przypadku. Często czuł się tak, jakby właśnie tak było i z taką właśnie niezbyt pozytywną myślą pchnął ciężkie drzwi kawiarni. Dziś nie chodziło o pieniądze. Motywowała go jakaś dziwna tęsknota za towarzystwem, a w Café Minuit mógł zjeść, wypić kawę i znaleźć Annę. Na ten moment niczego więcej nie potrzebował. Powitał go przyjemny zapach kawy, choć spodziewał się znajomej duchoty albo alkoholowego odoru, który kojarzył ze spędzanych w tym miejscu wieczorów. Pierwszy raz pojawił się tu przed południem, panowały raczej pustki. Widocznie to wieczorne występy skarbów przyciągały tłumy, a w innych godzinach lokal cieszył się raczej umiarkowaną popularnością. Usiadł przy barze, leniwie opierając łokcie o blat. Nie zobaczył dziewczyny. Właściwie nikt nie stał za ladą. Anna albo dziś nie pracowała albo robiła coś na zapleczu, nie usłyszawszy jego wejścia. Chwycił jakaś szklankę, która leżała przed nim, najprawdopodobniej zostawiona na pastwę losu przez swojego wcześniejszego i opróżnił ją jednym haustem. Tajemniczy napój, którego resztka ostała się na dnie naczynia, okazał się być przesłodzoną lemoniadą. Westchnął, nieszczególnie zadowolony ze swojej zdobyczy. Wolałby kawę i coś do jedzenia, ostatnim jego posiłkiem był wczorajszy obiad. Zadzwonił dzwonkiem na obsługę i leniwie przeczesał włosy palcami.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptySob Sie 20 2016, 18:00
Trudno o bardziej typowo magiczne miejsce niż ta niewielka kafejka niedaleko bulwaru, choć na pierwszy rzut oka brak jej ozdobników zachęcających czarodziejów do wejścia. W środku Moskwy nie można przecież sobie pozwolić na plakaty z ruchomymi twarzami na szybie czy nawet miniaturki smoków w maleńkich berecikach, które można kupić w pierwszym lepszym sklepie magizoologicznym.
W kontrolowanych warunkach jednak, nawet dziś, za krótkie kilka godzin zacznie się. Najpierw, na około pół godziny przed wzmoże się duszący zapach szewskiego kleju, kiedy jeszcze raz rzuci zaklęcia na wypuszczone z fiolek wspomnienia. Umówiła się, że dzisiaj krótki pokaz da Yves Montand, uwielbiane przez nią wspomnienie ciotki Adeli, która udawała się z przejęciem na każdy z jego występów przed laty. Ale to wieczorem.
Teraz jest tylko Anna. Anna, płaszcz wilgotny na ramionach od siąpiącego uparcie deszczu i dużym bukietem kwiatów w dłoniach. Wobec zepsutej pogody i nagłej nieobecności Ilyi, który zwykle pomaga w kawiarni podczas roku szkolnego, w tę sobotę na Annę padło przypilnowanie, by nikt nie umarł z nudów zanim rozpocznie się występ.
Zanim rozpoznała siedzącego samotnie chłopca, musiała odgarnąć zasłaniające całą twarz włosy, jeszcze bardziej nieznośnie kręcącym się od wilgoci.
- Vanya! Co tu robisz, długo czekałeś? Przepraszam. Chcesz kawy?
Nie czekając na odpowiedź, nastawiła niezawodny mugolski ekspres i uśmiechnęła się, uspokojona szumem wrzącej wewnątrz aparatury wody.
Uśmiech przeniosła na wątłą postać przed ladą.
- Jesteś może głodny?
Powrót do góry Go down
Vanya Zaharkov

Moskwa, Rosja.

półkrwi

18

IX klasa

biedny

medium
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyNie Sie 21 2016, 12:27
- Myślałem, że nie zapytasz. - Mruknął, nieznacznie uśmiechnięty, bo nawet mimo podłego humoru nie mógł się nie uśmiechnąć, kiedy ją zobaczył. Znajoma twarz zawsze budziła ciepłe emocje, choćby i te najbardziej uśpione, a Anna miała w sobie tyle naturalnej serdeczności, że miękł trochę, kiedy zadawała mu pytania. Robiła to z jakąś dziwną troską. To, że chciał kawy było oczywiste, wlewał ją w siebie litrami, ale obawiał się, że dzisiaj spora dawka kofeiny mogłaby okazać się niewystarczająca.
- Zrób mi mocną i dodaj do niej z pięćdziesiątkę wódki. - Poprosił, a potem zaśmiał się sam z siebie, zdając sobie sprawę, jak żałosnym było wlewanie w siebie alkoholu o tej porze. Ale był Rosjaninem, czuł się upoważniony. W Moskwie nie było trzeźwych ludzi. - I najlepiej napij się ze mną, życie ostatnio trochę mnie wypluwa. - Przyznał, sunąc palcem po zostawionej przez poprzedniego klienta szklance, a potem złączył na moment ich spojrzenia. Dziewczyna wyglądała ładnie, taka przemoczona. Pachniała jesiennym deszczem i sprawiała wrażenie sporo młodszej niż była w rzeczywistości.
- Umieram z głodu, ale ciężko u mnie z taką ilością gotówki, żebym mógł się najeść i jednocześnie wstawić. Dorosłość, a ta już w moim wypadku zbliża się nieuchronnie, zmusza nas do wyborów, więc wybieram wódkę. Ale dzięki za troskę, jesteś świetna. Kiedyś Cię poślubię.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyNie Sie 21 2016, 15:17
W rytm bulgotania kawy kapiącej równomiernie do dzbanka, Ania podzieliła bukiet na trzy równe części. Żółte i czerwone kwiaty powkładała do wazonów na większych stolikach. Przy okazji starła rękawem kurz z klapy na klawiaturze fortepianu - jej matka, gdyby bywała częściej w kawiarni, przeżegnałaby się na ten widok.
- Wstydź się, Vanya, dżentelmen nie pije przed południem. - skarciła go, nadal jednak uśmiechnięta. Na jej nieszczęście, rozlewając kawę do dwóch białych kubków w fikuśne niebieskie wzorki zerknęła na zegarek na nadgarstku, a tam zobaczyła kwadrans po dwunastej. Pokonana przez czas, jak zdarza się jej dość często, zdjęła z półki butelkę z alkoholem.
Zgarbiona pozycja i wciąż struta mina dodawały mu wieku i wiarygodności - jakby naprawdę potrzebował się napić, żeby życie stało się bardziej znośne.
Ciągle zresztą, co napawało Annę przerażeniem, wyglądał jak zbity pies; do całkowicie beznadziejnego wizerunku brakowało tylko siniaków na twarzy zdradzającej szlachetność krwi.
- Opowiedz mi, co cię gryzie. - wciąż w ruchu, zabrała mu sprzed nosa brudną szklankę. Pewnie stoi tu od samego rana, resztka cytryny leżakująca na dnie zaczynała już brązowieć. Po chwili dobiegał go tylko jej głos. Anna, przeszedłszy na zaplecze, zakasała rękawy i rozbiła kilka jajek do miski.
- Gofry czy jajecznica? Chyba nie jest jeszcze za późno na śniadanie. Zjemy razem.
Ani słowem nie nawiązała do pieniędzy. W Minuit można było bawić się czasem w wydawanie posiłków i napoju na koszt firmy, nie była ona już przecież źródłem utrzymania, jedynie zabawką. Kawiarnia przynosi zyski, w porównaniu jednak z fortuną, jaką Etienne Lefevre zrobił na wytwarzaniu myślodsiewni można je nazwać kieszonkowym.
- A co u dziadka?
Postawiła przed chłopcem kubek z parującą kawą i kilka cytrynowych ciasteczek na talerzyku.
Powrót do góry Go down
Vanya Zaharkov

Moskwa, Rosja.

półkrwi

18

IX klasa

biedny

medium
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyPon Sie 22 2016, 10:24
- Nigdy nie byłem specjalnie dobrze wychowany. - Mruknął, widocznie rozbawiony tą uwagą. Posłał jej jeden ze swoich piękniejszych uśmiechów, dość zresztą łobuzerski (bo łobuzem, trzeba przyznać, był od urodzenia, ale dżentelmena nie przypominał ani trochę), kiedy tylko zauważył, że dziewczyna uległa jego, niezbyt natrętnym zresztą, namowom i zdjęła z półki coś mocniejszego. ...Wódka? Nie widział zbyt dobrze, ale prawda była taka, że nie pogardziłby nawet spirytusem. Pochwycił któryś z kwiatów z pobliskiego wazonu, żółty, bo tylko w taki sposób był w stanie go opisać, zupełnie nie znając się na sztuce florystyki i wręczył go Annie ze skinieniem głowy, dziwnie w o wiele lepszym humorze niż jeszcze przed chwilą. Z jego nastrojem było gorzej niż z październikową pogodą, ale ta dziewczyna swoim ciepłem w jakiś dziwny sposób działała jak plaster na rany duszy. Może to przez jej wrodzoną troskliwość? Troska była czymś, czego brakowało Ivanowi od lat, zbyt często musiał martwić się o siebie sam. Z kwiatem, który chwyciła w dłoń zdecydowanie było jej do twarzy.
Opowiedz mi co Cię gryzie.
Skrzywił się mimowolnie, słysząc prośbę. Nie, że by nie mógł. Jasne, mógłby opowiadać jej o niekończących się wizjach nad którymi nie panuje, o dziwnej samotności w tłumie, której doświadcza, kiedy jest w Moskwie i kiedy go w niej nie ma, o tym, że nie wie kim właściwie będzie w przyszłości, ale prawdopodobnie popełni spektakularne samobójstwo jeszcze przed dwudziestką, choć bardzo chciałby dołączyć do klubu 27, o żalu do matki i całej reszty swojej rodziny, która woli udawać, że nawet nie istnieje i o tym, że trochę nie radzi sobie z dorosłością. A, no i nie miał pieniędzy. Tylko po co?
- Szkoła. - Mruknął, ucinając temat. No tak, musiał zabrzmieć przedziwnie głupio, jak totalny małolat, którym wyjątkowo nie lubił się okazywać w towarzystwie starszych, wyjątkowo pięknych kobiet, ale wolał to od dzielenia się swoim weltschmerzem. Nie szukał współczucia, raczej oderwania się od tego wszystkiego i zapomnienia. I chyba dlatego pił, jak każdy Rosjanin.
- Jajecznica. Koniecznie. - Dodał zaraz, by już nie wracać myślami do narzekań i problemów, a potem wyprostował się, biorąc w ręce kubek z kawą. Pomyślał, że ogrzeje mu myśli. I dłonie, to na pewno, tegoroczna jesień nie była zbyt łaskawa. - Dziadek choruje. Dalej grywa w szachy przed bramą i ogląda się za spódniczkami i nawet się nie skarży, chyba, że na cenę tytoniu, ale marnieje w oczach. Będę musiał porozmawiać o tym z matką, ktoś powinien go doglądać, kiedy ja będę w Koldovstoretz. No, o ile przestanę się stamtąd urywać. Nie zdziwiłbym się, gdyby wyrzucili mnie na ostatni rok.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyPon Sie 22 2016, 16:04
- Nigdy nie jest za późno. - odparowała, kierując się w życiu zasadą, że starego psa można nauczyć nowych sztuczek z równą skutecznością, co pojętne szczenię. Owczarka na przykład. Albo małego teriera, psy są nad wyraz mądre, szkoda, że społeczeństwo czarodziejskie upodobało sobie koty przez wzgląd na ich zdolność do wyczuwania magii. Anię bardziej ujmuje lojalność i ostentacyjne wyrazy radości na widok wracającego do domu właściciela.
Kiedy się w końcu nauczy?
Przyjęła kwiatka, od chłopca, który uśmiecha się za rzadko, zatknęła za spinkę podtrzymującą włosy przed opadaniem na czoło. Vanya mógłby za kilka lat wyrosnąć na naprawdę przystojnego, ale zmartwienia, którymi uparcie z nikim się nie dzieli zabiorą mu te łobuzerskie uśmiechy. Anna zabierze sobie to wspomnienie, biednego amanta owładniętego nieuleczalnymi napadami cierpienia za resztę świata. Chociaż w jednym miejscu, w maleńkiej szklanej fiolce zostanie taki na zawsze.
Szkoła, wolne żarty.
Zobaczyła go nagle, mignął jej tylko przed oczyma, o dziesięć lat starszy. Rozwiedziony, zadłużony i ogorzały od wizji i wódki, po którą już sięga jak po ratunek. Komuna szybko wychodzi młodym z głowy, podoba im się, kiedy ktoś im mówi, że interesuje go ich zdanie. Ale wódka jako uniwersalne rozwiązanie działa wciąż bardzo dobrze i jeszcze przez długie lata tak zostanie; nikomu nie spieszy się, by wprowadzić zmianę w tym zwyczaju. Nawet starym i znamienitym rodzinom, gdzie na salonach uszko od maleńkiej filiżanki chwyta się pretensjonalnie w dwa palce i zgrywa hrabiostwo.
Anna zapatrzyła się przez moment na tę obcą twarz i jajka nieco się przypaliły. Z wiązanką przekleństw na ustach rozdzieliła jajecznicę na dwa talerze, nieco wyszczerbione, pokroiła trochę szynki.
Nie wyglądał na takiego, co często jada domowe śniadania, raczej jakby zadowalał się co rano papierosem i zimną kawą.
Anno, czyżbyś chciała go uratować?
- Ktoś się na ciebie uwziął, hm? Dobrze wiem, jak to jest. - nie dała nic po sobie poznać, ani chwilą wahania nie zdradziła się stawiając przed nim talerz z jedzeniem. Po drodze z powrotem do kuchni po chleb włączyła radio, ściszyła nieco. Akurat nadawali wiadomości.
- Przykro mi, może powinien pójść do lekarza? Mogę poprosić Mikhaila o namiar na uzdrowiciela, który mógłby go obejrzeć w domu.
Czyżby nie pakowała się właśnie w kolejną rundę walki z wiatrakami? Najpierw Zula, a teraz Ivan.
- Wiesz, że to nie jest tego warte. Nic nie musi zostać tak, jak jest. - Skomentowała tylko, nie chcąc matkować mu zbytnio, w końcu nie zna się na tym w ogóle. Nie ma nawet młodszego rodzeństwa, przy którym trzeba było pomagać.
- Smacznego.
Powrót do góry Go down
Weles
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptySob Sie 27 2016, 17:00
To zaczęło przekraczać boskie pojęcie. Czegokolwiek.
Dwóch funkcjonariuszy Magicznej Milicji, Ninel Mironov i Demyan Pasternak, nie mogło zrozumieć, w czym tkwił problem, że dzieciaki coraz częściej zaczęły ignorować polecenia nauczycieli, dyrekcji oraz wytyczne szkolnego regulaminu w ogóle. Za czasów ich młodości takie wybryki były niedopuszczalne i surowo karane przez władze szkoły. Najgorszy był jednak uczniowski samosąd, wówczas nawet pobyt w Sali Wstydu wydawał się całkiem przyjemną opcją. A dziś? Dziś jeden z drugim mogliby, przy odrobinie szczęścia, wybrać się nawet do Ameryki, zaś cała reszta tylko by takim przyklasnęła. Dlatego uczniowską rewolucję wolnościową należy zdusić w zarodku. Ukręcić jej łeb, póki nie zdążyła odetchnąć pełną piersią. A każdego degenerata najpierw wydalić ze szkoły, a potem, dla świętego spokoju, zamknąć w Chatandze. By nie deprawował uczniów, ani porządnych obywateli magicznego społeczeństwa.
Dyrekcja zażyczyła sobie jednak czego innego, toteż Ninel i Demyan marzeniami o wtrącaniu małolatów do więzienia mogą się jedynie pokrzepiać. Towarzysz Ivan Zaharkov odstawiony ma zostać pod szkolne mury, gdzie zajmie się nim we właściwy sposób grono pedagogiczne.
Namierzenie chłopaka za pomocą zaklęcia lokalizującego nie było specjalnie trudne, dlatego, gdy tylko odnotowano jego nieobecność, wszystkim zajęły się odpowiednie służby, do czarnej roboty oddelegowując bardziej odpowiednie służby.
Drzwi lokalu skrzypnęły, kiedy do środka, wraz z chłodnym, październikowym powietrzem, sztywnym krokiem weszła dwójka mężczyzn.
- Ivan Mikhailovich Zaharkov? – zapytał jeden z nich, niższy I bardziej krępy, podchodząc do stolika zajmowanego przez ucznia. – Idzie pan z nami.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Café Minuit Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit EmptyNie Sie 28 2016, 19:58
Jeśli śniadanie nadal potrafi zostać przerwane najściem milicyjnego patrolu, to może świat nie poszedł jeszcze tak daleko w przód, jak można by sobie tego życzyć. Anna nie była nigdy świadkiem podobnych inspekcji, bogatsi - co należy powiedzieć bez ogródek - pozwalali sobie zwykle na łapówkarstwo i zadowoleniu funkcjonariuszy zawdzięczali potem brak raportów o podejrzliwych zachowaniach w swojej teczce. Jak to się mówi: takie czasy.
Czasy, które powinny już odchodzić, albo przynajmniej jest jeszcze na to nadzieja. Tymczasem, jak się zapowiadało z obrazka malującego się przed oczami Anny, nigdzie się nie wybierały.
Oczywiście, poznała milicjantów. I oczywiście, przestraszyła się śmiertelnie, że Vanya coś zmalował. Znowu. Z zawrotną prędkością wytworzyła się w jej wyobraźni sekwencja możliwych wydarzeń.
Kieszonkowa kradzież. Zwyczajna, bezczelna kradzież. Napad, a co gorsza - być może z bronią w ręku.
Anna ma okropny nawyk spodziewania się najgorszego po każdym, gotowa porzucić wiedzę nabytą w ciągu lat znajomości i sentymenty.
Po chwili ciszy doznała oświecenia.
Była niedziela, południe, Ania ma wolne i pełne prawo udać się w dzień wolny gdzie tylko ma ochotę i nie raczyła nawet pomyśleć, czy Vanya jest w takiej samej sytuacji. Ze spanikowanego wzroku chłopaka i doświadczenia wywnioskowała, że chłopak przepustki - oczywiście - nie ma.
Należało mimo to stanąć w jego obronie.
- Kim jesteście? - kto to widział, żeby służby nie legitymowały się na wejściu. Odznaki to przecież w większości przypadków ich jedyny powód do dumy.
- Ivan Mikhailovich jest pod moją opieką. Pracuję w Akademii. - wypaliła, niewiele myśląc o konsekwencjach i faktycznym zakresie swoich uprawnień.
Powrót do góry Go down
Café Minuit Empty

PisanieRe: Café Minuit   Café Minuit Empty
Powrót do góry Go down
 
Café Minuit
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Café Scheherazade


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: