IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Alisa Karamazova

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Alisa Karamazova

Trust is like a paper. Once it is crumpled it can not be perfect... again.

Kazań, Rosja

błękitna

17 lat

VIII klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Odrodzenie, Werniks
Alisa Karamazova Empty

PisanieAlisa Karamazova   Alisa Karamazova EmptyPon Kwi 11 2016, 22:53

Меня зовут
Alisa Melorovna Karamazova

   
DATA URODZENIA
25 maja 1979
NAZWISKO MATKI
Lazareva
WIEK POSTACI
17
MIEJSCE ZAMIESZKANIA
Kazan
STATUS KRWI
błękitna
STAN MAJĄTKOWY
bogata
KLASA W KOLDOVSTORETZ
VIII
KORGORUSZ
lis


   
ALCHEMIA: 0
FAUNA I FLORA: 6
LECZNICTWO: 10
MAGIA KREATYWNA: 6
MAGIA ZAKAZANA: 0+1
OKULTYZM: 0
SIŁA FIZYCZNA: 5
TRANSFIGURACJA: 10+2
WIEDZA MAGICZNA: 13+2
ZAKLĘCIA I UROKI: 15
SZCZĘŚCIE: 4
TALENT: 6+1

25 sierpnia 1996r., rezydencja Karamazovów


Nieuchronnie zbliżała się końcówka sierpnia, a co za tym idzie - zbliżał się również powrót uczniów do szkoły. Alisa krzątała się po swoim pokoju, zbierając do kufra najpotrzebniejsze rzeczy. Zawsze pakowała się kilka dni przed wyjazdem, żeby w ostatniej chwili czegoś nie zapomnieć. Była bardzo statyczna i nie lubiła nieprzewidzianych niespodzianek - wolała spakować wszystko sama, na spokojnie, niż potem, we wrześniu, pisać do rodziców z prośbą o przysłanie kilku niezbędnych przedmiotów. W ten sposób w jej kufrze znalazły się podręczniki, rolki pożółkłego pergaminu, kilka sukienek i wstążek do włosów, kałamarze z atramentem w różnych odcieniach błękitu, znalazło się również miejsce dla świeżo wypranego mundurka. Chciała włożyć do środka jeszcze kilka książek - była miłośniczką literatury i molem książkowym; każdy, kto znał ją nieco lepiej, wiedział, że najzwyklejsza książka otrzymana w prezencie urodzinowym ją uszczęśliwi. Sięgnęła do swojej niewielkiej biblioteczki. Niestety, daleko jej było do gracji, z jaką poruszała się matka. Potknęła się z tomami w rękach o własne, patyczkowate nogi. Książki z hukiem wylądowały na podłodze, a ona na nich. Odgarniając włosy z twarzy wśród ksiąg dostrzegła coś jeszcze - album ze zdjęciami. Uśmiechnęła się lekko, gładząc jego brązową okładkę. Zapomniała o istnieniu tego zbioru, chociaż nigdy wcześniej nie przyszłoby jej to do głowy. Prędko podniosła porozrzucane po podłodze lektury (po czym włożyła je do kufra, ponieważ zawsze kończyła jedną czynność, aby móc rozpocząć następną) i przysiadła na łóżku, zabierając się do wspomnień. Lubiła wspomnienia. Z uśmiechem i niemalże czcią przejechała palcami po pierwszej, zakurzonej fotografii.


Czasem trudno utrzymać w ryzach strumień życia.

Nie była autorką tego zdjęcia. Pod odbitką ktoś pozostawił napis "Alexei i Alisa, lat trzy". Przyjrzała się zdjęciu uważnie, czując w sercu niewytłumaczalny ból. Na fotografii znajdowała się dwójka dzieci, chłopiec i dziewczynka - bawili się na pikniku. Dziewczynka uśmiechała się nieśmiało w stronę obiektywu i wzruszała co chwila chudymi ramionkami, nie spodziewając się, że zaraz zostanie obrzucona błotem przez brata. Nagle w kadrze pojawił się tata - Melor Karamazov, najwybitniejszy twórca zaklęć czyszczących w Rosji. Swojego czasu podziwiała ojca za to, że jednym skinięciem różdżki potrafił wyczyścić każdy przedmiot, niezależnie od stanu, w jakim się znajdował, ale tylko na początku - dopóki sama nie dostała własnej różdżki. Na fotografii Melor uściskał chłopca i potarmosił jego włosy, ignorując fakt, że Alex właśnie pobrudził białą sukienkę siostry. Zupełnie tak, jakby Alisy nie było w pobliżu. Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz - blady uśmiech trzylatki, zawadiacki śmiech Alexa i ignorancja ze strony ojca. Alisa nie mogła oderwać wzroku od pulchnej twarzyczki swojego brata, dość mądrej i zuchwałej jak na tak małego brzdąca. Zacisnęła zęby - matka zawsze uczyła ją, że nie wolno pokazywać swoich emocji na zewnątrz. Nie można pozwolić, aby przeciwnik odkrył nasze wady - tylko kto był tutaj przeciwnikiem...? Jej serce? Zawinęła zbłąkany, blond kosmyk za ucho - zupełnie taki sam, jak na fotografii sprzed piętnastu lat - po czym drżącymi palcami przekręciła stronę.

Dzieci chowane bez pieszczoty są jak kwiaty hodowane bez słońca.

Tym razem zdjęcie przedstawiało sześcioletnią Alisę razem z matką, Anną. Pani Kamazarova, z domu Lazareva, była bardzo wykształconą i pojętną kobietą, co można było wyczytać chociażby z wyrazu jej twarzy - może nieco chłodnego, ale bardzo dystyngowanego i uprzejmego. Uśmiechała się delikatnie, tańcząc w rytm muzyki z córeczką na rękach. W kadrze, za nimi, znajdowało się kilka ciotek siedzących przy stole i jedzących tort. Urodziny. To był jedyny czas, gdy do domu zapraszano gości - już jako dziecko Alisa rozumiała, że goście w ich rezydencji są bardzo rzadkim przypadkiem i trzeba wykorzystać każdą chwilę. Alisa westchnęła, przymykając na chwilę oczy i usiłując sobie przypomnieć coś więcej, co działo się tamtego dnia. Pamiętała delikatny zapach piwonii, które ozdabiały wtedy cały ich dom; pamiętała też smak czekoladowego tortu. Przypomniała sobie coś jeszcze. To właśnie tamtego dnia dostała swój pierwszy, magiczny polaroid. Zaczęła przeglądać zdjęcia mniej uważnie, chcąc obejrzeć wszystkie jak najszybciej - w końcu miała jeszcze tyle spraw do załatwienia przed wyjazdem. Większość fotografii przedstawiała Alexa albo bliźnięta razem - rzadko można było natknąć się na samą Alisę. Czemu tak było...?

Nie istnieje wielki talent bez wielkiej siły woli.

Uśmiechnęła się mimowolnie, przyglądając się uważnie następnemu zdjęciu - pierwszemu, na którym nie został uwieczniony Alex. Niewyraźne, postacie były rozmyte, a światło rozjaśniało nienaturalnie całe otoczenie - nawet najlepszy obserwator z trudem rozpoznałby kogokolwiek na tej fotografii. Jednak Alisa nie miała z tym problemów. Było to dwa miesiące po jej szóstych urodzinach, kiedy dostała, na swoją własną prośbę, kolejny aparat, ponieważ poprzedni zniszczył jej brat (wrzucił go do stawu za domem). Zdjęcie wykonała ona sama, stojąc w salonie i usiłując niepostrzeżenie uchwycić swoją straszną, zrzędliwą babkę, Mirę Karamazovą. Starsza, chłodna kobieta siedziała wówczas w fotelu ze swoim rudym kotem na kolanach. Gdy tylko Alisa nacisnęła spust migawki i błysnął flesz, kot zerwał się i skoczył prosto na nią, drapiąc ją pazurami po ramieniu do krwi. Wzdrygnęła się mimowolnie, przypominając sobie tamtą sytuację i głaszcząc się nieświadomie w miejscu, w którym rudy kocur pozostawił bliznę. Od tamtego czasu miała awersję do kotów.

Lepiej jest kochać i stracić osobę kochaną, niż nie kochać w ogóle.

Kolejne zdjęcie, kolejne wspomnienie. Zacisnęła usta, prostując się sztywno i oddychając głęboko. W momencie robienia tego zdjęcia miała niecałe siedem lat. Odkąd dostała aparat, zabierała go ze sobą wszędzie. Tamtego dnia zabrała polaroid na pogrzeb swojego brata, Alexa. Bardzo późno wykryto u niego kurze płucko i nie został upilnowany tak, jak trzeba - podczas jednej z zabaw z Alisą po prostu zrobił się niebieski na twarzy i upadł na trawę, rozbijając sobie przy tym głowę. To było bardzo bolesne wspomnienie, które nie powinno znaleźć się w umyśle siedmiolatki. Fotografia sprawiała smutne, ale piękne wrażenie - przedstawiała Annę, pochyloną nad trumną syna, z czarnym woalem na twarzy i białymi kwiatami we włosach. Po jej policzku spływała pojedyncza łza - jedyna oznaka jakichkolwiek uczuć, ponieważ twarz miała trupiobladą, chłodną i ostrożną. Alisa nie pamiętała wiele z tamtego okresu, starała się wymazać z pamięci te dni. Każda wzmianka o bracie wywoływała u niej atak szlochu, mimo że kiedy jeszcze żył, nie łączyła ich specjalna więź. To on był faworyzowany, nie ona. To on dostawał droższe, lepsze prezenty. To on był ulubieńcem ojca, synem pierworodnym. A teraz Melor wychowywał tylko jedną córkę. Córkę, która tak bardzo przypominała mu zmarłego Alexa, że ją odtrącał. Od tej pory Melor Kamazarov pragnął tylko jednego. Syna. Niestety, nie było mu to dane - rok po pogrzebie urodziła się kolejna córeczka, Amisa.

Miłość to nagroda otrzymana bez zasług.

Alisa zacisnęła usta nieco mocniej i zrobiła sobie krótką przerwę, odkładając album na bok. Bardzo przeżyła śmierć brata i nawet najmniejsze wspomnienie o nim sprawiało, że ogarniała ją dziwna melancholia, a do oczu napływały łzy - obwiniała się o jego śmierć. To ona uznała, że braciszek jedynie udaje, że się dusi, dlatego nie pobiegła po rodziców od razu. Gdyby nie ona, Alex by w dalszym ciągu żył. Osuszyła swoje brązowe, beznamiętne oczy chusteczką i odetchnęła głęboko, z powrotem umieszczając album na swoich kolanach. Samokontrolę opanowała już do perfekcji. Chwile słabości zdarzały jej się tylko wieczorami, w momentach, gdy była sama - tak jak teraz. Na co dzień nikogo nie zapoznawała ze stanem swoich uczuć, uznając, że sama poradzi sobie najlepiej. Chciała być najlepsza we wszystkim, nie korzystając z żadnej pomocy -  czasami obracało się to przeciwko niej, ale nie poddawała się. Była wytrwała i silna, a przede wszystkim uparta. Ostatni raz zerknęła na piękną twarz swojej matki i przekręciła stronę na następną.

Fotografie to kęsy czasu, które można wziąć do ręki.

To był ten okres w jej życiu, gdy fotografowała wszystko - jedzenie, przedmioty, ludzi, rośliny, zwierzęta. Niektóre ze zdjęć były naprawdę dobre, ale do tej pory nikt z jej najbliższego otoczenia nie miał okazji ich oglądać. Odkąd Alisa skończyła siedem lat, w domu Karamazovów nie rozmawiano już jak dawniej, nie organizowano żadnych przyjęć, a temat Alexa został tematem tabu. Relacje dziewczynki z rodzicami ograniczały się do powiedzenia "dzień dobry" rano, "dobranoc" wieczorem i "smacznego" w porach posiłków. Czuła się jak obce dziecko we własnym domu. Została zepchnięta na drugi tor i nic nie wskazywało na to, że pewnego dnia to się zmieni. W gruncie rzeczy przywykła do takiego obrotu spraw. Pośliniła palec i ponownie przekręciła stronę albumu.

Poznać – to natknąć się na jakąś tajemnicę.  

Westchnęła ciężko, widząc następną fotografię. Znajdował się na niej Kasjan, kuzyn Alisy. Jego ojciec zmarł, kiedy oboje mieli po niecałe dziewięć lat, dlatego Melor - zgodnie z prawem i tradycją - wziął bratanka na wychowanie. Na tym zdjęciu młody Karamazov siedział naburmuszony w swoim pokoju, odwrócony plecami do Alisy, która przez szparę w drzwiach zdołała zrobić mu zdjęcie. Była ciekawskim dzieckiem i nie lubiła, gdy coś przed nią ukrywano. Kasjan mieszkał z nimi tylko pół roku, ale tyle wystarczyło, aby się do niego zniechęciła. Tatko traktował Kasjana jak syna, mimo jego nieokiełznanego zachowania - śmierć wujka spowodowała, że Alisa została niemal całkowicie zapomniana. Ucieszyła się, gdy rodzice postanowili odesłać do z powrotem do matki. Jako dziecko nadal wmawiała sobie, że to cokolwiek zmieni. Nie zmieniło. Teraz jej relacje z kuzynem były trudne do określenia; nie byliby najlepszymi przyjaciółmi, ale wrogami też nie. Byli... rodziną. A wiadomo -  z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach.

Nieważne, co robisz – ważne, jak to robisz. Styl jest wszystkim.

Westchnęła, gdy zobaczyła, jakie zdjęcie skrywa kolejna strona. Nikolai siedział pod jednym z drzew, a Cadan - ich wspólny terier rosyjski - ułożył pysk na jego kolanach. Pamiętała, jak wielką bitwę stoczyła z ojcem o psa. Melor nie chciał ustąpić, tłumacząc, że pies nie jest najlepszym towarzystwem dla tak młodej czarownicy jak ona. Alisa od zawsze chciała posiadać własnego zwierzaka, ale płacze, szlochy i strajki głodowe nie pomagały. Nic nie pomagało, a mama zawsze jej powtarzała, że będąc upartym można osiągnąć wszystko... Wszystko się zmieniło, kiedy w ich domu pojawił się kolejny chłopiec. Nikolai Vankeev, siostrzeniec Anny, stracił rodziców tuż po ósmych urodzinach i wolą zmarłej matki, znalazł się w rezydencji Karamazovów w Kazanie. Alisa miała nieodparte wrażenie, że Nikolai przypominał Karamazovom Alexa - dlatego z bólem patrzyła, jak prędko spełniane są wszystkie jego zachcianki i prośby. To on chciał mieć psa, dlatego od razu go dostał; to on zajmował miejsce po prawej stronie ojca przy posiłkach, nie Alisa, jak to było do tej pory. Nikolai ukradł jej życie zupełnie tak samo, jak wcześniej Alex. Nic dziwnego, że początkowo nie pałała do niego sympatią. Ich stosunki ociepliły się nieco w momencie, gdy w domu Karamazovów pojawił się pies. Opiekowali się nim i uczyli aportować, bawili się w berka i głaskali za uszami i po pysku. Dzięki Cadanowi, między Nikolai'em a Alisą nawiązywała się pewna nić porozumienia, pewna więź. Więź, która była za każdym razem zrywana, gdy Melor znów przestawiał dobro siostrzeńca żony nad dobro swojej córki.

Każde dziecko powinno czuć, że szkoła pomaga mu stać się lepszym człowiekiem. Bohaterem.

W końcu nadszedł rok, w którym Alisa wyjechała do Akademii. Można rzec, że to właśnie tutaj odżyła - była chwalona, zdobywała pierwsze przyjaźnie i wyróżnienia, dążąc do bycia najlepszą we wszystkim. Oczywiście, nie zawsze jej się to udawało, poza tym przysporzyło jej wielu wrogów. Bardzo szybko przyszyto jej łatkę kujonki z syndromem niższości. Przez całe życie dorastała w cieniu innych, dlatego dopiero w szkole czuła, że może zabłysnąć - cena nie grała roli. Po trupach dążyła do celu, nie bacząc na to, ile osób rani swoim postępowaniem. Chciała udowodnić nie tylko ojcu, ale również sobie, że jednak do czegoś się nadaje. Kolejne zdjęcie przedstawiało salę baletową o zachodzie słońca. Wypolerowana podłoga, drążki i lustra, w których odbijały się refleksy słoneczne. Na środku leżały porzucone baletki. Balet był jej pierwszą porażką - po pierwszym roku zajęć musiała z nich zrezygnować ze względu na zmorzycę, która objawiła się podczas przerwy wiosennej. Poniekąd choroba zwróciła uwagę rodziców na jej osobę - nie chcieli popełnić tego samego błędu, co z Alexem. Troszczyli się o nią, ale Alisa miała wrażenie, że tylko ze względu na strach przed ponownym przeżywaniem historii sprzed kilku lat. Straciła wiarę w uczucia obojga rodziców co do niej. Przestało jej zależeć na poprawie relacji z nimi, skupiła się tylko na zdobywaniu coraz to nowszych wyróżnień, lepszych ocen, większych przywilejów. Rozpoczęła się niekończąca się pogoń, która zdawała się trwać bez końca - w tym jednoosobowym wyścigu Alisa czuła się ważna.

W bitwie dyscyplina bierze górę nad liczbą.

Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, gdy zobaczyła następną fotografię. Zdjęcie zostało wykonane przez przypadkowego ucznia, na prośbę Alisy. W siódmej klasie została jedną z sześciu najlepszych uczniów w szkole, tym samym zdobywając miejsce w Komitecie Dyscyplinarnym. Zdjęcie przedstawiało właśnie tę szóstkę. Traf chciał, że była jedyną dziewczyną z tego rocznika, której udało się to osiągnąć, ale nie zniechęciła się - w tym roku, gdy tylko wróci z wakacji, również będzie się starała o dołączenie się do sierżantów Koldovstoretz. Mile wspominała ich spotkania - miała wrażenie, że w końcu natrafiła na ludzi, którzy całkowicie ją rozumieją.

„Strachem i krwią, lecz zawsze u władzy”.

Przejrzała jeszcze kilka ostatnich stron zdjęć. Najlepsza przyjaciółka, morze, Cadan, Nikolai, Koldovstoretz o każdej porze roku, boiska quidditcha, sale lekcyjne, posiłki, nauczyciele, święta. Alisa fotografowała wszystko, co tylko mogła, uwieczniając chwile na kawałkach papieru. W końcu zamknęła album, odkładając go na półkę - nie zamierzała zabierać go ze sobą do szkoły. Zamiast tego do kufra schowała kolejny, tym razem w błękitnej okładce. Był pusty - w tym roku planowała zapełnić go nowymi fotografiami. Kolejny zbiór bezcennych wspomnień, gdy będzie mogła usiąść na łóżku, tak jak przed chwilą, i oddać się refleksji.
   
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Alisa Karamazova 1ERq90H
Alisa Karamazova Empty

PisanieRe: Alisa Karamazova   Alisa Karamazova EmptyPią Kwi 15 2016, 01:47
Здравствуйте!

Dzieciństwo Alisy z pewnością nie było łatwe. Zepchnięta na drugi plan, żyła w cieniu swojego brata. Nawet po jego śmierci niewiele się zmieniło, gdyż miejsce Alexa zastąpił Nikolai. To wszystko z pewnością wiele ją nauczyło, tak samo jak zmaganie się z przeklętą chorobą jaką jest zmorzyca, przez co jestem przekonany, że wydobyło to z niej prawdziwą siłę rodu Karamazov, z której przecież są znani. Myślę, że powrót do wspomnień przed kolejnym rokiem szkolnym tylko ją umocni. O przeszłości nie należy zapominać, lecz pielęgnować o niej pamięć. W końcu to właśnie dlatego Alisa jest teraz w takim, a nie innym miejscu. To już przedostatnia klasa w Koldovstoretz, niech więc dobrze wykorzysta ten czas i ponownie kandyduje do Komitetu Dyscyplinarnego, gdyż na pewno jej się uda osiągnąć wszystko to, co zechce.

Bonusy za kartę postaci

W związku z zawartymi informacjami w karcie przydzielam Alice +2pkt do wiedzy magicznej, a także +1pkt do talentu. Pochodzi z rodu, który słynie z magii zakazanej, nic dziwnego więc, że udało jej się liznąć choć trochę tej dziedziny, stąd też otrzymuje +1pkt. Ostatnie +2pkt lądują w dziedzinie transfiguracji!

Alisa otrzymuje także ode mnie najnowszy model magicznego aparatu fotograficznego. Niema go jeszcze na rynku w świecie czarodziejów, jego premiera miała być na początku przyszłego roku, jednak Alisa dostała tajemniczą przesyłkę przed wyjazdem do Kolvostoretz, w której go znalazła. Nie było żadnego nadawcy, krótkiego liściku czy informacji od kogo jest prezent. Dołączono jednak do niej bukiet piwonii – podobnych do tych, które pamiętała z dnia, kiedy otrzymała swój pierwszy aparat magiczny. Czy to jednak tylko zbieg okoliczności...?

Na zakończenie

Miejmy za sobą formalności! Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 300 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym.
W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek i przyjemnego spędzania z nami czasu!
Powrót do góry Go down
 
Alisa Karamazova
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Alisa
» Zorana Karamazova
» Zorana Karamazova
» „Nieprzyzwoite” to częstokroć tylko synonim „Niezwykłego” '96 [A. Karamazova x T. Baryshnikov]


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: