IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Oddział medyczny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
Mistrz Gry

Oddział medyczny 1ERq90H
Oddział medyczny Empty

PisanieOddział medyczny   Oddział medyczny EmptyPią Maj 20 2016, 20:13
Oddział medyczny

Oddział medyczny to prawdopodobnie jedno z najbardziej minimalistycznie urządzonych pomieszczeń w całej szkole. Gołe, marmurowe ściany w białym kolorze, ciężkie zasłony zwisające z niedużych okien z widokiem na ośnieżone góry i rzędy niezbyt szerokich łóżek odgrodzonych szarymi parawanikami z pewnością nie zachęcają uczniów Koldovstoretz do odwiedzin tego miejsca zbyt często. Mimo skromnego wyglądu i rażącej bieli, to na personel medyczny nie należy narzekać – szkolni magomedycy jak nikt inny znają się na swoim fachu. Dobrze wiedzą, jak postawić szybko chorych pacjentów na nogi, w ostateczności teleportując ich do Hotynki. Z oddziału medycznego można wyjść do dwóch pomieszczeń: gabinetu i zaplecza, w którym składowane są najróżniejsze fiolki z leczniczymi eliksirami, maści i inne specyfiki.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptySob Maj 21 2016, 20:16
/ po wszystkich grach

Medycy roztaczali wokół siebie specyficzny zapach, gorszy od tego z pomieszczeń gdzie ratowano ludzkie życia. Nie przepadam za lekarzami od urodzenia, nie mając do nich za grosz zaufania. Ich uśmiechy są dla mnie fałszywe. Wydają mi się przepełnieni pychą, wiedzą robiącą z nich bogów i manierą od której mnie mdli. Poza tym mam wrażenie, że medycy z Akademii są po prostu szpiclami donoszącymi Dyrektorce o moich występkach. Udawało mi się unikać Oddziału Medycznego przez trzy lata, aż Pierun mnie trafił na pierwszej w tym roku lekcji botaniki. Jakby kto mnie pytał to za żadne skarby nie powiedziałabym, że jestem na coś uczulona. Od ósmego roku życia nie miałam żadnych objawów, aż do teraz. Fatum jakieś. Najpierw bogowie odbierają mi Brego, a potem  prawie mnie zabijają na oczach moich rówieśników. Czymże im zawiniłam? No czym?!
Na samo wspomnienie mojego koteczka mam łzy w oczach, ale pocieszam się myślą, że za niedługo do mnie wróci. Co prawda serbska tradycja opowiadała się za starszymi, zasłużonymi zwierzakami... Leżę gapiąc się w sufit i mrugam szybko oczami, aby łzy nie spłynęły na policzki.
Chciałam opuścić oddział medyczny jak najszybciej, ale jeden z magomedyków upierał się na serię testów, żeby ustalić na co konkretnie jestem uczulona. Dzisiaj miałam opuchniętą prawą rękę, a lista szkodliwych dla mnie roślin powiększała się z godziny na godzinę. Zerkam na bukiet róż, które podarował mi Andriej podczas jednej z wizyt. Na szczęście na nie nie reagowałam kichaniem.
Mimo, że mnie odwiedzano to strasznie się nudziłam. Wolałabym już chodzić na lekcje niż tak tu gnić, ale sali zawsze ktoś pilnował. Układam ręce tak jakbym leżała w trumnie. Ta plama na suficie była bardzo ciekawa. Ciekawe czy to ślad po krwi czy tej niedobrej owsiance, którą próbowano wcisnąć mi wczoraj na śniadanie.
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptySob Maj 21 2016, 20:54
Zanim Sammy'emu udaje się zebrać wystarczając ilość silnej woli by wybrać się do Oddziału Medycznego, biedna Livia tkwi tam sama jak palec już od kilku dni. Punktem, który sprawia, że w końcu musi wybrać się w odwiedziny do przyjaciółki jest informacja, że ktoś widział jak Walewski odwiedza Bregovic i zostawia jej bukiet róż. Według plotek wszyscy myślą, że będzie to nowa para szkoły.
Słysząc to Sol czuje jak krew w jego żyłach zaczyna się gotować. Postanawia nie być gorszy od tego długonogiego kretyna i też przynieść kwiatki, szybko jednak się reflektuje, że nie wie jakie bo przecież nie chce znowu spowodować u Livii ataku alergii. Wieczorem przy kolacji widząc jak jedna z jego koleżanek zamiast jeść posiłek bawi się serwetką i składa ją w dziwne kształty Sammy już wie co powinien zrobić. Po kolacji zaczepia dziewczynę i pyta się czy mogłaby go nauczyć jak złożyć kartkę w kwiatka. Przez cały wieczór zamiast pisać wypracowanie na zoologie Francuzik walczy z materią kartek w próbie stworzenia czegoś co choć trochę przypomina roślinę. W końcu po zmarnowaniu jakiejś kopy papieru udaje mu się zrobić jeden papierowy kwiatek, który jakoś wygląda, zaklęciem maluje go na niebiesko.
Następnego dnia w czasie kolacji Sammy decyduje się w końcu odwiedzić Livię, bierze swój prezent i zestresowany jak przed pierwszą komunią idzie do Skrzydła Szpitalnego. Niepewnie przekracza próg po czym kieruje się do łóżka Livii, łatwo je rozpoznać jest to jedyne zajęte łóżko.
-Hej Livia.- Mówi kiedy jest już na tyle blisko dziewczyny, że ta ma szansę usłyszeć jego głos. Z jedną ręką za sobą podchodzi do jej posłania, to w tej ukrytej dłoni trzyma dzieło swojej wielogodzinnej pracy, ma nadzieje, że się jej spodoba.
Sammy zauważa bukiet od Andrieja i uświadamia sobie, że jego pojedynczy niebieski kwiatek jest taki mizerny i smutny przy całym bukiecie.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptySob Maj 21 2016, 21:18
Wzdycham sobie ciężko jak stara babuleńka. Jestem marudna sama dla siebie zaczynając się dołować kolorami ścian i tym ile prac domowych będę musiała napisać. Aż mnie nogi świerzbią, żeby wstać i pobiegać. Czuję się już znacznie lepiej niż na początku choć obecnie mogłabym wykorzystywać swoją prawą rękę jako maczugę. Znowu wzdycham. Oczywiście jestem jedyną pacjentką tych znachorów.
Pięknym i mądrym całe życie wiatr w oczy. Słyszę jakieś kroki, ale dalej łypię na sufit. Tym razem dostrzegam pajęczyny w rogu. Nie dość że szarlatany to jeszcze brudasy! Nieoczekiwanie rozlega się mój najukochańszy dźwięk na świecie czyli w zasięgu mojego wzroku pojawiała się mały Sol. Gwałtownie siadam ukazując swoją szykowną piżamę w małe kwiatki.
- Sam! - wołam ciut za głośno - Już myślałam, że zapomniałeś o staruszce.
Uśmiecham się do niego szeroko. Od razu poprawił mi humor samą swoją obecnością. Samuel był tym czego potrzebowałam w tej okropnej sytuacji. Gdyby był ciut starszy to namówiłabym go organizację ucieczki. Andriej mi odmówił robiąc wykład na temat braku powagi. Nadal przed oczami miał moją opuchniętą, zaczerwienioną twarz i rzężenie, gdy nie mogłam złapać oddechu.
- A co tam chowasz? - pytam zauważając schowaną rękę. Słodycze? Małpkę? Nie, ona na pewno nie jest taka mała. Patrzę na niego zaciekawiona jak małe dziecko.
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptySob Maj 21 2016, 21:36
Widząc jak z jego obecnością humor Livii diametralnie się poprawia i on zaczyna się uśmiechać, dodatkowo zbierając w sobie odpowiednio dużą ilość odwagi, żeby nagle nie zdezerterować. Przygląda się Livii, dziwnie patrzeć na nią kiedy tak siedzi w jednym miejscu i się nie rusza. Przez chwilę Sol zastanawia się czym ją spoili, że udało im się ją zatrzymać w jednym miejscu.
-Jakbym śmiał.- Mówi lekko oburzony, każdy inny to bardzo prawdopodobne, ale on nie musiał po prostu zebrać się na odwagę no bo wiecie odwiedzanie dziewczyny kiedy ma się trzynaście lat wymaga naprawdę dużej ilości odwagi i samozaparcia, szczególnie jak się jest takim dużym chłopcem.
Siedząc tak przygląda się jej szukając jakiś śladów po wcześniejszym ataku, ale oprócz opuchniętej ręki nic takiego nie widać, wszystko wydaje się być we względnym porządku, no wszystko poza tym, że panna Bregovic siedzi grzecznie na swoim miejscu i nie wykrzykuje z tego powodu osiedlową łaciną w różnych językach.
Kiedy dziewczyna zwraca uwagę na jego ukrytą rękę, Sammy się peszy. Uszy mu się robią całe czerwone, a on zastanawia się czy jednak mądrze zrobił, może powinien po prostu przynieść jakąś czekoladę, albo żelki, a on z takim badylem i to do tego nieprawdziwym wyskakuje.
Raz kozie śmierć. Nigdy do końca nie rozumiał tego powiedzonka, ale jakoś pasowało mu do obecnej sytuacji.
-Proszę.- Mówi po czym wyjmuje zza pleców i kieruje w jej stronę papierowy kwiatek. W oczekiwaniu na reakcję, lekko przygryza dolną wargę, oczekując, że zaraz usłyszy jak Livia wyśmiewa jego starania. A może jednak trzeba było napisać pracę, teraz ojciec będzie zły za kolejny mierny z zoologii.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptySob Maj 21 2016, 22:26
Samuel wydawał się czymś przejęty bo zachowywał się inaczej niż zazwyczaj. Nie miałam pojęcia co może być przyczyną, może po prostu wstydził się odwiedzin u starszej koleżanki. Chłopcy w jego wieku robili różne rzeczy, ale zazwyczaj trzymali się razem unikając płci pięknej. Ekspertką nie jestem więc więcej nic nie powiem. Dla mnie było ważne, że w końcu wpadł w odwiedziny. Unoszę swoje brewki w oczekiwaniu na odpowiedź Samuela, nie uszła mojej uwadze jego reakcja. Gdyby zamiast niego siedziałby przy mnie Walewski to pewnie powiedziałabym coś zabawnego i trzepnęła go w ramię, aby w końcu mi to pokazał. Nie byłam przecież cierpliwa! Kiedy widzę papierowego kwiatuszka jestem zaskoczona, ale to pozytywne zaskoczenie. Nigdy nie sądziłam, że potrafię się wzruszyć...
- Ojej - wyduszam z siebie biorąc kwiatka zdrową ręką- Jest śliczny! Sam go zrobiłeś? Jeszcze nikt nigdy nic dla mnie takiego nie zrobił!
Zalewam go potokiem słów pełnych zachwytu. Mówiłam to szczerze prosto z serca. Przy takim prezencie wszystko inne bledło. Biedny mały Sol, pewnie długo nad tym ślęczał. Podtykam sobie kwiatuszka pod nos chłonąc każdy jego detal. Konstrukcja nieporadna, a jednak z urokiem.
- Dziękuję!
Mam ochotę go wyściskać, wycałować policzki i potarmosić jasną czuprynę. Samuel odkąd pamiętam wywoływał we mnie te dziwne uczucia, których nie potrafiłam trafnie nazwać. Był taki uroczy, on jedyny bo inne dzieciaki zawsze po jakimś czasie mnie drażniły.
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyNie Maj 22 2016, 13:23
Sammy nie wytrzymuje opuszcza wzrok i skupia go na czubkach swoich butów, ubrudzonych w błocie i robiących się już trochę za małych. Najchętniej uciekłby z oddziału medycznego w tej chwili i schował się pod łóżkiem swojego pokoju, mając nadzieje, że już nigdy w życiu nie będzie musiał spoglądać w Livii w twarz, wie dział, że trzeba było przynieść czekoladę, ale nie on chciał być lepszy od jakiegoś Andrieja. Cały czerwony Sammy wydaje się jakby się miał zaraz skurczyć w sobie i zniknąć, kiedy jednak nagle słyszy zadowolone słowa dziewczyny, lekko podnosi głowę do góry by upewnić się czy aby słuch go nie myli. Zauważając radość na twarzy Bregovic, Sammy robi się jeszcze bardziej czerwony na twarzy, ale przynajmniej już nie mierzy wzrokiem swoich butów.
-Tak- Mówi po czym idzie po krzesło stojące nieopodal i przestawia je nieopodal łóżka dziewczyny, siada na nim i zaczyna się jej przyglądać. Chciałby jej powiedzieć, że był przerażony kiedy osunęła się na zajęciach, a potem zły na Łukasza kiedy ten nie pozwolił mu jej odprowadzić do Oddziału, teraz z perspektywy czasu rozumiał, że gdyby po prostu ciągnął ją za sobą to mogłoby być za późno, ale mimo wszystko nadal czuł się tym upokorzony. Wiele rzeczy chciałby jej powiedzieć, ale wie, że nie może bo to nie męskie, a Livia nie traktowałaby go jak mężczyznę (którym przecież jest) gdyby zaczął z nią rozmawiać o uczuciach, już wystarczyło, że jak ostatnia baba bawił się w składanie kwiatków, współlokatorzy do końca świata mu tego nie darują.
-Kiedy Cię wypuszczą?- Decyduje się w końcu zapytać.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyNie Maj 22 2016, 22:15
Samuel zachowuje się dziwnie, jak nie on. Powiedziałam coś złego? Głupiego? Spodziewał się innej reakcji na papierowego kwiatka? Nawet gdyby mi się nie podobał to nie miałabym serca mu tego tak ostentacyjnie ukazywać. Potrafiłam doceniać drobiazgi i starania innych choć niekiedy reagowałam nie tak jak trzeba tworząc kłopotliwe sytuacje. Tym razem byłam szczera, Samuel powinien to wiedzieć.
Już się nie szczerze, ale na moich ustach pozostaje delikatny uśmiech. Patrzę jak przysuwa sobie krzesło, mam ochotę klepnąć miejsce w nogach łóżka. Te szpitalne krzesła są przecież takie niewygodne! Widzę jak jest ubrany i mi się to nie podoba. Nie chodzi o złą koszulkę czy spodnie, ale od ostatniego spotkania nieustannie widzę, że jego części garderoby wymagają porządnego prania i cóż... Ktoś tu przez lato nieźle wyrósł. Będzie pewnie tak wysoki jak tata. Pan Lebiediev przewyższał mnie dwukrotnie jak nie więcej! Szkoda, że Sam jest ode mnie cztery lata młodszy. Nie będę widziała jak dorasta, a nasze drogi się rozejdą za dwa lata. Andrieja też za niedługo zabraknie. Uli też. Yuriego również. Och, co ja pocznę, gdy moi ulubieni znajomi zaczną dorosłe życie? Zaczynam się wiercić na łóżku chcąc przyjąć wygodniejszą, siedzącą pozycję, ale z zajętymi rękoma jest to bardzo trudne.
- Poprawiłbyś mi poduszkę? - zwracam się do Sama, a po chwili odpowiadam na jego pytanie. - Nie wiem, ale się domyślam. Robią mi jeszcze testy - unoszę swoją rękomaczugę. - Jestem uczulona na większość roślinek i boję się, że będę miała problemy z zaliczeniem botaniki. Andriej mi mówił, że mamy opiekować się tym co sadziliśmy na lekcji... - nie jestem z tego zadowolona. Nawet gdybym nie miała uczulenia to jak ognia unikałabym zajmowania się swoim zielonym stworzonkiem.
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyNie Maj 22 2016, 23:23
Livia zachowuje się trochę jak Claudia, jej też zawsze się wszystko podobało, doceniała każdą laurkę, która przynosił jej Sammy i wieszała je na zaszczytne miejsce na lodówce, mówiła, że są piękne nawet jeśli sam wiedział, że mógł coś zrobić lepiej, ona po prostu czochrała go po głowię i chwaliła jakiego to zdolnego syna posiada. Chłopak tęskni za mamą, parę razy wysyłał nawet do niej orła, ale nigdy nie dostał odpowiedzi, a w momencie, w którym ojciec się o tym dowiedział spojrzał na niego ponuro i powiedział, że nie warto męczyć orła.
Sammy nawet nie chce myśleć o tym co się z nim w szkole stanie kiedy Livia odejdzie, przecież to miejsce stanie się takie puste, ciche i bez jakiegokolwiek sensu, może poczeka do końca nauki dziewczyny i odejdzie razem z nią, pójdzie do normalnej mugolskiej szkoły, zda matury i pójdzie na studia, jak Wujek Cyril, ale nie na takie... nieistotne, nie on wybierze coś co naprawdę ma szansę zmienić świat, może mechanikę, albo coś związanego z komputerami, słyszał, że to bardzo przyszłościowy kierunek.
Widząc, że Livia cieszy się z prezentu posyła do niej uśmiech ten sam co zawsze.
Na ją prośbę grzecznie wstaje z krzesła i poprawia ją, a przynajmniej ma nadzieje, że to robi. Podniósł, uderzył w nią parę razy ręka po czym włożył za plecy Zosji.
-Czy to znaczy, że już nie będziesz mogła chodzić po drzewach, ale jak to, ktoś musiał się pomylić, każ im zrobić badania jeszcze raz...- W tym momencie gryzie się w język widząc jak wygląda ramię Bregovic, nie chce by dziewczyna drugi raz musiała przez to przechodzić. Przez chwilę z czystej ciekawości ma ochotę dotknąć jej ręki i sprawdzić jaka taka opuchlizna jest w dotyku, ale się powstrzymuje, nauka, nauką, a ciekawość, ciekawością, ale nie można tak tykać koleżanki w rękę, to przecież bardzo niegrzeczne.
-Tak coś takiego mówił nauczyciel, po za tym słyszałem jak mówił, że masz też napisać jakieś wypracowanie, w ramach, że nie dokończyłaś przesadzać tamtej roślinki. Pewnie karze Ci zdawać wszystkie zadania pisemnie, nie martw się pomogę Ci szukać książek, a jak czegoś będziesz potrzebowała to z musimy wujka... to znaczy profesora Kuragina, żeby nam to zdobył.- Mówi, a z przejęcia oczy mu się świecą, przecież nie zostawi Livii samej z problemem, tak się mężczyźni nie zachowują, a on przecież jest już dorosłym facetem.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyPon Maj 23 2016, 19:18
Bardzo trudno jest mi wysiedzieć w jednym miejscu, a co dopiero spędzać okrągły tydzień w zamknięciu. Co i rusz muszę poprawiać poduszkę z kołdrą, żeby pozbyć się bólu pleców. Zawsze zasypiam na brzuchu, tutaj było to niemożliwe. Wierciłam się i raz spadłam. Opieram się wygodnie o poduchę, siedząc w końcu stabilnie mogę przyjrzeć się mojemu małemu koleżce.
- No co ty... - przekrzywiam głowę jakby powiedział coś naprawdę niedorzecznego. Miałabym zrezygnować z łażenia po drzewach? Po moim trupie Solu! - Nie będę mogła po prostu wpadać na wszystko co jest zielonym zielskiem.
Tak przynajmniej myślałam nie martwiąc się jeszcze swoją dalszą egzystencją na tej zielonej planecie. Profesor Kuragin znając moje podejście do ekologii z pewnością wyskoczyłby z najwyższej wieży Koldovstoretz. Z błąkającym się uśmiechem na ustach patrzę na kwiatuszka. Przekładam papierową łodyszkę między paluszkami zdrowej ręki. Potwierdzenie informacji o wypracowaniu nie napawa mnie entuzjazmem, ale nie rozpaczam. Bardzo łatwo przekonać kogoś do napisania kilku słów za odpowiednią zapłatą. Propozycja Samuela jest miła, jak on potrafił to robić?
- Damy radę - odpieram przenosząc swój wzrok na jego postać - Najwyżej poproszę o to Andrieja, był w tej całej Panacei to może coś wie... - drapię się po nosie niekoniecznie przemyślając swoją wypowiedź. Skąd miałam wiedzieć, że mój rozmówca nie lubi Walewskiego?
- Jak stąd w końcu wyjdę to możemy pójść do biblioteki po jakieś zielarze czy tam atlasy. Głupio nie wiedzieć co człowieka zabije.
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyPon Maj 23 2016, 20:29
-Ale wiesz, tego zielonego jest całkiem sporo, w zasadzie to jakby się nad tym zastanowić, to jest wszędzie.- Stwierdza bardzo trafnie Sol, przekręcając głowę w stronę okna, z którego rozciągał się wspaniały widok na góry i na rozpościerające się u ich podnóża lasy. Jakieś to musi być przerażające alergia na rośliny i to nie jakiś tam zwyczajny katar, tylko coś takiego, straszne. Przyglądając się Livii zastanawia się czy dałoby się zbudować bańkę, która mogłaby filtrować powietrze i wpuszczać do wnętrza mieszankę pozbawioną pyłków i innych zanieczyszczeń, a może zaklęcie podobne do tego tworzącego bąbla nad głową, które pozwalało na oddychanie pod wodą. Mimowolnie Sammy rozgląda się za jakąś kartką, chętnie by to rozrysował i zastanowił się nad tym przez dłuższą chwilę, to mogłoby pomóc wielu ludziom, nie tylko w przypadku alergii, ale miałoby też duże możliwości batalistyczne. W tym momencie Sammy przystopowuje ze swoimi pomysłami nie do końca przekonany, czy chciałby, żeby to akurat Mateczka Rosija korzystała z jego przyszłych osiągnięć.
Słysząc wzmiankę o Walewskim, Sammy mimowolnie przekręca oczami, tak wspaniały idealny Andriej, taki mądry, taki zdolny, że aż się Solowi niedobrze robi. Nie komentuje jednak tego, chociaż daje się zauważyć, że humor się Samuelowi z lekka psuje, uśmiech wydaje się być teraz bardziej wymuszony, a oczy już mu się tak nie błyszczą.
-Chętnie pójdę.- Stara się, żeby w jego głosie nie była zauważalna zmiana. Jednak wspomnienie o wspaniałym długonogim Andrieju i to jeszcze z ust Livii, sprawia, że Sammy ma ochotę w coś kopnąć, powstrzymuje się jednak z trudem. Jeszcze jedno spojrzenie na Bregovic i chłopiec przygryza sobie lekko wargę, co on sobie do jasnej ciasnej myślał.
-Nie będę Ci już przeszkadzał, następnym razem spróbuje przemycić jakieś słodycze, Ojciec przysłał mi ostatnio jakieś dobre. Muszę już iść, za chwilę mam astronomię, cześć.- Nie czekając na reakcję Sammy odchodzi od łóżka dziewczyny, szepcząc pod nosem jakieś swoje kurde mol i inne blaszki. Czemu on musi być taki młody.

nmm
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Oddział medyczny Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 01:20
Postanowiłam, że odwiedzę pannę Bregovic. Głownie dlatego, że zamierzałam się jej spytać, czy jest gotowa na pogrzeb naszych koteczków. To obleśne, że ona i Zhu Zhu doprowadziły do śmierci mojej kochanej Ofelii. Od tamtej felernej nocy chodzę ciąge z czarną wstążką przewiązaną wokół szyii. Niewazne, że ona co innego oznacza. Dla mnie to świety symbol mojej żałoby.
Tak więc wchodze do oddziału medycznego i mijam się w drzwiach z tym małym chłopcem co łazi obok Livii czasami. Zaczęłam go zauważać, bo stoi obok Livi i Andrzeja. Wcześniej mało go zauwazałam. Na zakochanych chyba po prostu nie działa magia przyłożników.
Energicznym krokiem wchodzę, personelu nie widzę, ale widzę łóżko Bregovic. Podchodze tam gdzie ma stopy i mówię wywyższając się ponad wszystko:
- Juz chyba starczy tego udawania, pięknie sobie radzłaś, ale czas wstawać. Musisz mi pomóc przy pogrzebie, bo Zhu Zhu nie ochoty robić tego za ciebie - rzucam książki na doł jej łóżka, gdzie leżą nogi. Nie wiem dlaczego, moe żeby zaakcentować co chce jej powiedzieć?
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 10:35
Samuel zawsze był bystry i czasami musiałam przyznać przed samą sobą, że jestem chyba od niego głupsza. Zauważał rzeczy, które ja przeoczałam. Teraz też tak było co mnie ciut zirytowało, ale nie dałam po sobie tego poznać, a przynajmniej mam taką nadzieję zważywszy na to jak szybko Samuel uciekł. Ja nie wiem co go ugryzło lub co powiedziałam nie tak więc tylko kiwam głową na zgodę.
Znowu przyjdzie mi się nudzić bo na oddziale medycznym kompletnie nic się nie działo. Byłam tu sama, a personel medyczny pozamykał się w swoich kanciapach. Ponownie wzdycham wracając do znalezienia wygodnej pozycji do spania. Spuchnięta ręka mnie mrowi co oznaczało, że za godzinę lub dwie powróci już do normalnych rozmiarów. Odkładam papierowego kwiatka na nocny stoliczek wciągając noskiem zapach różanego bukietu od Andrieja. Jego gest był bardzo miły. Znalazłam idealną pozycję dla siebie kiedy słyszę czyjeś kroki mając po cichu nadzieję, że to Walewski.
Niestety bogowie nie są dla mnie życzliwi. Uliana Gardonyi. Innego dnia ucieszyłabym z takiego spotkania bo to idealna okazja masakrowania Pućki, ale odkąd nasze koty synchronicznie zdechły nie mam ochoty z nią rozmawiać. To w końcu przez jej ignorancję rytuał poszedł nie tak. Najłatwiej było oskarżać o to innych. Robię kwaśną minę. Jeszcze ma czelność mnie oskarżać o udawanie.
Dławię w ustach wulgarną odpowiedź i tylko skupiam się na drugiej części wypowiedzi.
- Jaaaki pogrzeb? Zdurniałaś do reszty - siadam patrząc na nią jak na idiotkę, która przecież jest. - Ja już wysłałam Brego do odpowiedniego człowieka. Za tydzień powinien wrócić.
Durna ta Uliana. A może tak rzucić jej różami w twarz mówiąc, że Andriej pozdrawia? He he he. Drapię spuchniętą rękę.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Oddział medyczny Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 10:47
- Oszalałaś, jak mogłaś rozłączyć go z Ofelią!!!!!!! - zdenerwowałam się bardzo mocno, bo niepowaga Bregovic była porażająca. - Dlaczego nie powiedziałaś mi nic!? To wszystko się zaczeło, kiedy oni się w sobie zakochli, a ty ich po śmierci rozłączasz? Czy ty masz serce, czy tylko kotleta co ci pompuje krew - a że pompuje, to widze, bo ma czerwoną twarz, pewnie od tej udawanej wysypki. Mrużę oczy i rzucam spojrzeniem kontrolnym na te piękne kwiatki co stoją przy łóżku Livi. Nie powiem, zdziwiłam się, myślałam że przy jej łóżku prędzej znajdę udka kurczaka w kubełku. W końcu mało z niej elegancka dama.
- Tak czy siak, długo będziesz jeszcze tu się wylegiwała? Masz pracę domową z botaniki do zrobienia, twoje macierzanki umrą i dostaniesz dwóję, jak się nimi nie zajmiesz. Masz szczęście, że Andriej się nimi zajął, bo nie zaliczyłabyś roku - przechodzę na drugą stronę łóżka i wyciągam rękę do kwiatków, na pewno pięknie pachną. Nie wiem czy Livia wie jakie ma szczęście, że Andriej coś dla niej robi. Cokolwiek. Marszczę nosek. - Jak można ścinać kwiaty, to barbarzyństwo - wzdycham, żeby jej obrzydzić leżenie z tymi barbarzyńskimi kwiatkami i wyjmuję rękę z bukietu.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 11:10
Unoszę brwi słysząc i widząc jej oburzenie. No tego się nie spodziewałam będąc przekonaną, że ona nie wierzy w uczucia naszych kotków. Chyba coś się jej rzuciło na głowę bo wręcz się trzęsie mówiąc o naszych podopiecznych.
- Ciszej - bo jeszcze ściągnie tu tych szarlatanów - Nie histeryzuj, teraz to już tylko są włochatymi powłokami. Poza tym co mi do twojej Ofelii, to twój kot nie mój. Ja się już swoim zajęłam, bo myślę w przeciwieństwie do ciebie Pućka. Nie lubisz moich pomysłów więc teraz też pewnie byś marudziła.
Tak więc rób swoje pogrzeby, ja Brego postawię na stoliku nocnym.

Podciągam kolana do brody patrząc na nią uważnie. Jeszcze coś jej odwali, ale ona już maca moje róże. No co za...
- Nie wiem, też się cieszę, że się o mnie martwisz - posyłam jej uśmiech - Wiem. Ktoś życzliwy usiłował mnie zdyskredytować w oczach nowego nauczyciela - tutaj patrzę jej prosto w oczy - Ciekawe kto to... Andriej się wszystkim zajmie. Już go o to prosiłam. Tak gwoli ścisłości to ten bukiet jest od niego. Barbarzyńskie ale urocze.
Każda okazja jest dobra do wbicia szpilki w tłusty zadek Pućki.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Oddział medyczny Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 11:26
- Ale powinny być razem po śmierci - upieram się i nie ściszam głosu, więc pewnie państwo pielęgrniarka i lekarz zaraz tu wparują, ale może nie słyszą mnie, bo są sobą trochę bardzej zajęci? - Ale to co ty właściwie z nim chcesz zrobić - wtrącam jej się, ale ona mówi, że postawi Brego na stoliku nocnym i trochę mi się robi niedobrze. Ale przezwyciężam odruch wymiotny i uspokajam się, wytrzeszczając oczy na ziemię mówię: - Po prostu zrób tak, żeby byli razem, nie interesuje mnie jak to zrobisz. Mogą nawet oboje stać na twoim stoliku nocnym. Myślałam, że zrobimy im ładny pogrzeb, już nawet zaprosiłam moich przyjaciół na tę uroczystość - przyznaję, kurcze też od śmierci kotków nie mam w sobie aż tyle energii, żeby nonstop się z Livią przekomarzać. Szczególnie, że ten jej Brego miał mimo wszystko bardzo uroczą mordkę i nie mogło mi serduszko nie krwawić, kiedy widziałam jak oboje wyzioneli ducha. Wzdycham i wywracam oczy na wspomnienie o Łukaszu.
- Jakoś w poprzednich latach dzielnie znosiłaś prace na lekcji, nie wierzę w to, że nagle dostałaś uczulenia - odpowiadam tym samym na jej atak, dałam jej mówić, bo jest chora i niedołężna (psychicznie to naturalne w jej przypadku), ale ona twierdzi, że kwiaty przyniósł jej Andrzej. Niemożliwe! Aż nagle posmutniałam i się odwracam, żeby znów przejść na tę pierwszą stronę łóżka po której stałam zanim mnie ten bukiet zaintrygował. Nienawidzę ciętych kwiatów, to zbrodnia przeciwko naturalnemu tokowi życia roślin. Za każdym razem, kiedy dostałalam bukiet kwiatów, czułam się jakbym trzymała zwłoki. Ale z drugiej strony, miałam za nic wianki, jakby tamte kwiaty wcale nie umierały podczas zrywania.
- Cóż, może chciał zaoszczędzić i już ci sprezentował kwiaty na pogrzeb
Czemu ja to powiedziałam? Nie mam pojęcia jak to się stało, że przez Livię stałam się aż tak niemiłą osobą. Spoglądam w okno i nagle mnie opuszcza ta cała poważna i niemiła ja, pociągam nosem i zabieram książki.
- Przyszłam tu też dlatego, żeby ci powiedzieć coś
Ale bynajmniej nie wyznanie miłosne. Chyba. Nie wiem. Zaciełam się, ciężko jest mówić takie rzeczy.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 11:57
Głupia jest. Andriej pewnie poleciał na jej twarz i chęć przekonania się jak to jest być z panna z wyższych sfer. Prześwietlam ją od stóp po czubek głowy, intelektu to nie miała choć znała się na zielsku. Nie podoba mi się, że chce mi wcisnąć swojego kota. Teraz stała się orędowniczką miłości Brego i Ofelii? Jak jeszcze żyły to tylko obrażała mojego kocurka przeżywając całą tą kocią ciążę.
Wznoszę ręce do góry przewracając oczami. Co zrobiła? Zaprosiła przyjaciół na pogrzeb? To ona miała przyjaciół?
- I jeszcze powiedz, że opowiedziałaś wszystkim o tym co robiłyśmy o trzeciej w nocy - mówię znacznie ciszej od niej - Głupia jesteś! - fukam niezadowolona z takiego obrotu spraw. - Wypcham Brego. Na Bałkanach jest taka tradycja, że zasłużone zwierze się wypycha i zaklina, aby cię strzegł.
Jak cię to królewno nie brzydzi to możesz mieć Ofelię przy sobie bez zmartwienia, że się rozłoży.

Drapię spuchniętą rękę patrząc na kropki zrobione przez uzdrowiciela.
- Pochlebiasz mi, ale nie jestem aż tak biegła w udawaniu, aby oszukać tych wszystkich szarlatanów. - nie wiem po co ja w ogóle się jej tłumaczę - Poprzedni nauczyciel był starym, ślepym prykiem... Wystarczyło... - ach po co te szczegóły - Alergie mogą ujawnić się w każdym wieku. Ciebie też mogą dopaść.
Słysząc o pogrzebie wybucham śmiechem.
- Nawet wtedy będzie ze mną. No to przechodź do konkretów.... - zaczęłam się gramolić z łóżka i nie, nie zamierzałam jej bić, chyba, że powie coś naprawdę niedorzecznego na temat mojej rodziny lub przyjaciół.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Oddział medyczny Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 12:13
- A co to za tajemnica - prycham, nie rozumiem czemu Livia przykłada tak wielką wagę do pewnych drobiazgów. No jest jak dziecko, po prostu.
Ale jej oświadczenie o wypychaniu zwierzaków było okropne. Wyglądam chyba jakbym niedowierzała i chciała się rozpłakać z tego powodu.
- Ale to jest bezpieczne? Nie będzie to gnić? W życiu nie słysząłam o dziwniejszym zwyczaju- kręcę głowa jak na księżniczę przystało, ale wiem, że miłość wszystko przezwycięży, więc musze przezwyciężyć dziwną Livię, żeby Ofelia i Brego nie mieli nam tego za złe.
- Wcale nieprawda - mówię na te bulszity, co mi Livia opowiada, ale trochę mnie rozbawiło, że mnie straszy, że dostanę uczulenie na roślinki. Nic gorszego nie mogłoby sie zdarzyc! - I nie mów tak o profesorze, powinnaś darzyć go szacunkiem - upominam ją i wtedy własnie muszę przejść do najtrudniejszego.
Nie wiem czy ona wie, jak bardzo irytują mnie te jej insynuuacje, że ona jest z Andrzejem. Ja tego nie przeżyję przecież, ale chyba to się działo na moich oczach i jakoś nie umiałam zapobiec, a nie umarłam ze smutku wcale. Chociaż na pewno schudlam i wymizerniałam. I teraz się już na pewno Andriejowi nie będę podobała.
- Chodzi o to, że uznałam, że skoro Ofelia tak bardzo kochała twojego Brego, a ciebie nawet też lubiła, a Andriej... Andriej chce się z tobą spotykać, i Yuri też cię lubi, to może nie jesteś aż taka tragiczna. I uznałam, że odtąd my też będziemy się przyjaźniły. - wiem, że to glupie i sztuczne, ale jak mam się z nią porozumiewywać, skoro nasze kotki były zakochane, a ona jest tak blisko Andrzeja. Nie zamierzam zrezygnować ze znajomości Walewskiego i nawet poświęcę całą swoją niechęć do Bregovic, żeby się do niego zbliżyć. - Więc przyniosłam ci książki, żebyś nie leżała tak bezczynnie i powiem ci co było na zajęciach
To będzie takie zabawne, prawda?
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 12:51
- Jak się dowiedzą to nas wyrzucą cymbałko - wyjaśniam cierpliwie, może biedaczka na to nie wpadła. Teoretycznie nic złego nie zrobiłyśmy bo miałyśmy po prostu zmówić modlitwę prosząc o pomyślność dla Ofelii i Brego. Praktycznie można było sobie coś do tego doprowadzić.
- No nigdy nie widziałaś wypchanego zwierzaka? W Akademii też takie są - wywracam oczami stając na nogi. Ubieram swoje kapcie i zaczynam się rozruszać. Rzadko chorowałam więc takie leżenie w łóżku przez kilka dni sprawiało mi wielkie trudności.
- Nic nie gniją, jak trafisz na dobrego zaklinacza to będziesz miała namiastkę swojej Ofelii, ale to nie żaden trup. Po prostu nie będzie taka sztywna i może stać, siedzieć i leżeć w łóżku.
Chodzę machając rękoma, robię skręty, przechylam głowę, a nawet prezentuję Ulianie szpagat mający zademonstrować jej jak gibkie mam ciało i co potrafię z nim zrobić. Bez problemu powstaję trzepiąc nadgarstkami. Prawa ręka jeszcze bolała. W tym samym czasie Gardonyi wygłasza więcej niż jedno zdanie co jest wyczynem jak na jej mały rozumek. Aż zamieram po drugiej stronie łóżka nie wierząc w to co słyszę. Robię jakąś minę, nie wiem jaką. Podejrzane. Przyjaźnić się z Pućką? Przecież my już to robiłyśmy odkąd pierwszy raz sypnęłam jej piaskiem w oczy na rodzinnym spotkaniu w leśnym pałacyku Lazarevów. Kładę dłonie na biodrach.
- Skąd ta nagła zmiana? - mrużę oczy - Dostajesz wścieklizny na sam mój widok, nie mówiąc o momentach w których trzymam Andrieja za rękę. Możesz jeszcze mi powiesz, że chcesz umawiać się na podwójne randki? Biedny Yuri, on w ogóle już wie? Cały czas mi umyka... - drapię się po brzuchu. Powinnam złapać Aristova i przycisnąć do ściany robiąc przepytankę co i jak i z kim.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Oddział medyczny Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 13:16
- Nikt nas nie wyrzuci, wiesz co musiałybyśmy zrobić, żeby nas wywalili? - kto tu czytał regulamin, co prawda jestem prawie pewna, że taki mały rebel jak ona zna go lepiej odemnie, członkini Komitetu Dyscyplinarnego, ale ja w odróżnieniu do niej, wiem jak faktycznie nauczyciele rozmawiają o tych sprawach w swoich kręgach. Usunięcie ze szkoły to na prawdę ostateczność. - Zresztą, ja i tak już się czuję tak, jakby usunięcie ze szkoły bylo największym prezentem. Po tym wszystkim co przeszłam, śmierć Ofelii była tak smutna.. - rozpoczynam naszą przyjaźń od tego, że jej wyznam wszystkie moje smuteczki -... druzgocąco. Więc gdybym mogła dziś zrobić sobie wolne, dokończyłabym naukę w domu i na lepsze by mi to wyszło - kiwam głową i zaraz kręcę nią zaraz. Nigdy nie sądziłam, że tak znienawidze Akademię, czyli miejsce gdzie poznałam Andrieja.
- To one są wypchane? - skrzywiłam się, rety nie wpadłabym na to, że one są wypchane. Ale nie mówię nic więcej, niech zrobi co ma robić. Ofelia musi zostać żoną Brego, ja jej to obiecałam, kiedy płakałam za jej słodkim pomrukiwaniem.
Livia nagle wstaje z łóżka i zaczyna się dziwnie zachowywać, a ja się cofam, bo wolę utrzymać bezpieczny dystans od jej pięści. Nie mam ochoty znów nosić lima pod okiem i tłumaczyć wszystkim, że się wywróciłam na szafkę. na całe szczęście nie atakuje mnie, tylko zaczyna robić jakieś niby-tańce, później też szpagat. - Ale się kręcisz - marudzę, bo mnie troche to rozkojarza. Gdyby nie to, że chodzę na balet, to bym była w jak największym szoku. A tak się tylko zdziwiłam mocno i uniosłam brwi.
Później się uspokajam, bo widzę jak ją to przeraża, a następnie znów się denerwuje, bo mówi, że trzyma Andrzejka za rączkę. No trzyma, widziałam to dwa razy aż. Myślałam, że zareaguje jakimś omdleniem, ale jedyne co mnie spotkało to czerwona ze złości twarz i bezmyślnie wyrzucony przez okno kałamarz. Musiałam się wyżyć!
Biorę oddech i mówię jej dlaczego: - Bo chce.. - a jak ja coś chce, to to dostaję- cię poznać - wymówiłam to tak dobitnie, że mam nadzieję, że mnie zrozumiała. A jak nie, to możemy na prawdę się zacząć porozumiewać pięściami, bo rzeczywiście na jej widok, to aż mam ochotę wyrwać jej włosy z głowy.
- Możemy chodzić na podwójne randki, dlaczego by nie? - podłapuję jej durny pomysł. - Ale na początek, może wybierzesz się ze mną na zajecia z baletu? Widzę, że kondycję masz nawet dobrą.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 13:45
Też byś się kręciła jakbyś tyle czasu leżała w łóżku Pućka! Byłam stworzona do wielkich rzeczy, nie to co ty. Wzdycham słysząc jej wytłumaczenia z głupawym uśmiechem na ustach. Potrafiła mnie rozweselić nawet gdy nie mówiła nic śmiesznego. Kontynuuje rozciąganie udając bokserską walkę z niewidzialnym przeciwnikiem. Już tak dawno się z nikim nie biłam... Nie powinnam tego robić, bo sobie i mamie obiecałam, że będę w tym roku pracowała nad swoimi wynikami z nauki.
- Przecież mnie znasz - odparowałam - Od dziecka się znamy. - uśmiecham się na wspomnienie naszych przygód z których tylko ja byłam zadowolona.
- Och, bądźmy szczere. Czego tak naprawdę chcesz? I nie mydl mi tu oczu baletem. Przecież obie wiemy, że nie chcesz wymieniać się doświadczeniami z chłopcami. A może się mylę i chcesz mnie uraczyć jakimiś poradami co Andriej lubi, a czego nie? Jak całuje to już pewnie wiesz...- posyłam jej uśmiech, ale bardziej badam jej reakcję. Nie ufam jej w tej kwestii. Podejrzana, śmierdząca sprawa.
- No alllllllllleeeeeeeee - przeciągam głoski - Możemy spróbować. Na początek zdradzę ci sekrecik.
Wracam do łóżka i na nim siadam.
- Kilka lat temu biłam się z Yurim i wygrałam - wyznaję z dumą.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Oddział medyczny Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 13:59
Niezbyt dobrze wspominam nasze dzieciństwo. Za każdym razem obrywalam, a mama musiała mi kupowac nowe rajstopki. Nigdy nie posunełam się do tego, żeby poprosić braci, żeby zajeli się zachowaniem Livii, bo chyba mialam swój honor jakiś tam. Albo trochę nie wierzyłam w to, że by mnie obronili. Chociaż przed chłopcami mnie bronili bardzo zacięcie!
Rodzina Walewskich wie.
Unosze rękę i zaciskam oczy, bo mnie ogromnie wzburzyła tym trajkotaniem o wymienianiu się doświadczeniem o Andrieju.
- Jako moja nowa przyjaciółka, musisz pamiętać, że nie można rozmawiać o byłym chłopaku, jeżeli ten chłopak mnie rzucił. Przynajmniej przez miesiąc od tego zdarzenia. Zlamałaś już pierwszą zasadę kodeksu przyjaciółki, bo mi go odbiłaś, ale masz jeszcze szansę temu zadośćuczynić. Więc zrób mi tę przyjemność i nie mów o nim, szczególnie w takich kwestiach jak to, jaka jesteś z nim szczęśliwa - mówię jej bardzo spokojnie, ale bardzo dużo mnie to kosztuje i w ostatnich zdaniach już mi głos latał, jakbym sięmiała popłakać. A później robię przerwę na głębszy oddech i wracam już mówiąc normalnie.
- To co mówiłam, chcę cię poznać i dowiedzieć się co oni w tobie widzą.
Chyba nie myślała, że się jej przyznam, że chce jej spowrotem odbić chłopaka.
W koncu dała za wygraną, za co dziekowałam wszystkim bogom na niebie i ziemskim padole. Ratujcie mnie od tej dziwaczki, a na ten czas co bede na nią skazana, to mnie ratujcie, żebym nie padła na głowę.
- Słucham - zachęcam ją z nieszczerym uśmiechem, bo bałam się, że mi powie jakiś sekrecik znów o Andrieju. Na szczęście była to inna sprawa, dość szokująca, ale wolałam się upewnić:
- Nie pomyslałaś nigdy o tym, że oni dają ci fory bo jesteś dziewczyną? - rzucam to pytanie, ciekawa, czy Livia też w ten sposób patrzy na to wszystko. Ja na przykład mam braci i dobrze wiem, że nie wygrałabym z żadnym chłopakiem bitwy, ale Andriej czasami dawał mi wygrywac w przesiłowywaniu się, albo kiedy uciekałam przed łaskotkami. Piękne czasy, łezka w oku się kręci.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 17:07
Dręczenie Pućki od tej pory zaczyna przyjmować nowe oblicze. Ciekawsze. Pewnie myśli, że ja tu łykam wszystko co mi podsunie pod nos. A takiego wała. Chętnie jednak poudaję jej przyjaciółkę, może przez przypadek zdobędę wiedzę, która przyda się w przyszłości. Muszę być tylko cierpliwa.
Słysząc o jakimś całym kodeksie przyjaciółek wywracam oczami, tego to mogłam się po niej spodziewać. Przynajmniej myśli, że odbiłam jej Andrieja. Znowu poprawiła mi humor. Pewnie jakbym wyznała jej prawdę to zaczęłaby skakać z radości.
- Możesz ich przecież zapytać - odparłam słodko nie mogąc sobie wyobrazić jak łazi od Andrieja do Yuriego pytać ich dlaczego mnie lubią. - Z pewnością odpowiedzą, że jestem waleczna, dzielna, ujmująca i śliczna. No i mam poczucie humoru.
Cóż innego mogliby powiedzieć? Różnię się od dziewczyn z korytarza. Widać to po moim sposobie zachowania, a łączę wdzięk z mężną postawą.
- Wiem kiedy dają mi fory - nawijam na palca pukiel ciemnych włosów - I wtedy biję mocniej, aż zaczną się zachowywać jak należy. Wielu ma opór przed zaatakowaniem kobiety co daje nam przewagę, a znacznie więcej chłopców ma tą swoją męską dumę, która nie pozwala przyznać im, że mogą być w czymś gorsi od kobiet. Yuri też na początku nie chciał się ze mną pojedynkować na pięści, a teraz to się nawet nie zająknie. Andrieja też urobię, ale zrobiłaś z niego taką ciuć malinę, że... Ach tak - przyłapuję się, że miałam o nim nie wspominać. Zamykam usta i udaję, że zamykam je na kłódkę, a klucz wyrzucam daleko od łóżka - To teraz ty Pućka. Zapodaj coś ciekawego.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Oddział medyczny Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptyWto Maj 24 2016, 22:48
No dobrze, ta opowieść Livi była jedną z takich, o których wolałabym raczej nie usłyszeć nigdy, niż je słyszeć. Yuri atakujący pięśćmi kobietę i Livia co go podpuszcza. Nie wytrzymuję i mówię jej: - Nie musisz być taka, Livia. Nie musisz rozwiązywać wszystkiego pięściami, przecież to takie niedziewczęce swoją drogą
Kręcę nosem na to wszystko, ale czy nie przerazałoby was, że jakaś laska przekonuje facetów, że to nic złego bić się z kobietą? Mnie przeraża, bo na pewno któryś z nich będzie moim mężem. I jeżeli po ślubie zaczną na mnie trenować to co z Livią, to będę miała przechlapane.
Już miałam wznieść się oburzeniem, ale dziewczyna sama się przywołuje do porządku. Zdziwiło mnie to. Czy uda mi się wychować Livię? Zamienię ją w siebie i ją też Andrzej rzuci, ha. Nie, to nie jest dobry pomysł, może na przykład jemu bardzo pasuje to, że Livia będzie bardziej jak ja? Jak zacznie nosić bardziej łane ubrania i czesać włosy, a nie tylko plątać je i tak dalej.
Co mam zapodać? Spogladam na nią spokojnie, chociaż niespokojne mam myśli. Livia przypomina mi o tym, że ludzie często czegoś odemnie oczekiwali. Ale czego mogła oczekiwać ona? Co mam jej zapodać?
Jeżeli rozchodziło się o sekrety, to chyba była naiwna, jeżeli sądziła, że już po pierwszym kwadransie przyjaźni wyznam jej, że Yuri lepiej całuje, ale wolę całować Andrieja bo go kocham.
-Nie sądzisz, że już dużo się jak na dziś uzewnętrzniłam? Może lepiej jak przejdziemy do pracy domowej? Będziesz miała zaległości, więc skorzystaj z tego, że chce ci pomóc - odważnie siadam na skraju łóżka, kurcze mam nadzieję, że ona mnie nie zepchnie albo nie obsmatuje budyńkiem, chociaż po niej to się można wszystkiego spodziewać.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Oddział medyczny IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny EmptySro Maj 25 2016, 00:01
- Ty znowu o tym samym - wzdycham bo zaczynała temat z łazienki - Nie mam czego rozwiązywać, ani nie muszę niczego udowadniać. Lubię taką rywalizację, mam to we krwi.
I tak pewnie tego nie zrozumie, ale może jak będę jej to tłukła do głowy non stop to załapię w czym rzecz. Chowam się pod pierzynkę, rozgrzewka odhaczona jutro potrwa dłużej. Wiele nas dzieliło i nigdy pewnie się nie zaprzyjaźnimy bo ja byłam twarda jak diament, a ona zbyt miękka. Pierwszy lepszy wpierdol i krztusiłaby się własnymi gilami z nosa. Mi nic nie było straszne, nie znałam innego świata... No może i znałam, ale ten od Bregoviciów był dla mnie znacznie ciekawszy. Inspirujący.
Patrzę na nią wyczekująco z zamiarem kopnięcia, gdyby chciała się zmywać.
- Praca nie zając i tak mi ją napiszesz bo wiem, że to ty jesteś tą osobą, która mnie obgadała przed nauczycielem - tym razem to ja wypowiadam się z wyższością poszkodowanej ofiary - Poza tym masz mnie za tłuka? Nie jesteś jedyną osobą, która chce mi pomóc - tutaj pomyślałam ciepło o Samuelu. Przydałby mi się jego intelekt przy wkuwaniu do egzaminów.
- No to gadaj. Na pewno masz jakiś niegroźny, ale dobry sekrecik o którym możesz mi powiedzieć. W końcu chcesz się przyjaźnić czy nie?
Powrót do góry Go down
Oddział medyczny Empty

PisanieRe: Oddział medyczny   Oddział medyczny Empty
Powrót do góry Go down
 
Oddział medyczny
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: