IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Blok operacyjny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
Mistrz Gry

Blok operacyjny 1ERq90H
Blok operacyjny Empty

PisanieBlok operacyjny   Blok operacyjny EmptyNie Kwi 03 2016, 15:55
Blok operacyjny

Blok operacyjny to nic innego jak bezokienna sala o kwadratowym kształcie, gdzie wszystko jest wykonane z magicznego metalu o rzekomo leczniczych właściwościach. Na samym środku jest długi stół, a wokół niego mniejsze, na których porozstawiane są specjalistyczne sprzęty magomedyczne czy też eliksiry ziołowe. Blok jest w przemyślany sposób oddzielony od reszty oddziału ciężkimi, nieprzezroczystymi drzwiami, aby nikt nie mógł zobaczyć, co dzieje się w środku. Z bloku operacyjnego można od razu przejść do sali wybudzeń czy też do pokoju przygotowawczego, gdzie przed operacją trafiają pacjenci. Podsumowując – pomieszczenie jest zawsze sterylnie czyste i dobrze oświetlone, by ułatwić wykonywanie skomplikowanych zabiegów.
Powrót do góry Go down
Weles
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyWto Maj 17 2016, 22:42
< Prosto z Kukułek

Gdy tylko Anna i Skandar zjawili się w Hotynce, dopadli do nich uzdrowiciele. Ostrożnie i z uwagą położyli Lazareva na wózku szpitalnym a następnie przewieźli na blok operacyjny, który tym razem pełnić miał bardziej funkcję mniej inwazyjną. Jasne światło mogło oślepić mężczyznę, lecz niezbędne było do prawidłowego oczyszczenia ran. Lekarz już się przygotował, już zaraz przyjdzie.

Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Blok operacyjny OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyWto Maj 17 2016, 23:56
- Gdzie moje piniondze... - nie zdążył zapytać, choć bardzo chciał, kiedy wszystko poczęło wirować. Jeszcze mocniej dotknęło go pragnienie wyrzucenia z siebie wnętrzności. Znalazł się gdzieś indziej, mamroczącym stękiem próbując wyjawić całe skumulowane niezadowolenie.
Nie stracił przytomności, choć znajdował się gdzieś między snem a jawą. Przebłyski niby pamięci, niby to dziwnych obrazów, których nie sposób połączyć w całość miały swój głęboki udział w niewygodzie jaką naraz poczuł. Okropny skrzek strzygi akompaniował przewijającemu się obrazowi nocnego jeziora, które w pewien sposób wryło mu się już w pamięć. Kolejna klatka przesunęła się pod zamkniętymi powiekami, jakby szedł właśnie tą ścieżką, przemieszczał, niepłynnie zjawiał wymazując część objawionego filmu.
Odzyskał świadomość umysłu w jakimś bardzo jasnym pokoju. Suchość ust mu przeszkadzała, ale nie najbardziej. Zaraz po tym piekącym bólu rozchodzącym się na całe ciało. Ogień pulsował mu w żyłach.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySro Maj 18 2016, 00:36
-W dupie.
Pojawił się lekarz w białym kitlu i masce. Kto wie, czy strzyga jakaś chora nie była? Anna już wszystko wyjaśniła po drodze, kiedy zabierali Skandara na blok. Uzdrowiciel przywołał pielęgniarkę, stażystkę. Już miał do czynienia z takimi. Trzeba było odkazić i pozszywać, potem podać odpowiedni eliksir. Blizny? Ha, to już trudniejsza, i nie jego sprawa.
- Aristova, Bogdanova! - zaraz pojawiły się obie. Pielęgniarka i Zuzanna, w równie białym kitlu do uzdrowiciel. Zaciekawiona przypadkiem, głębokimi ranami. Samymi słowami "strzygę ubił". Miała nadzieję, że to właśnie ją zawołają. Nie tyle nadzieję, co pewność- w końcu była z Aristovów, a nie z Bylejakich. Kto wie, może ktoś z rodziny dofinansowywał szpital od czasu do czasu, może dyrekcja była zadłużona. Pieniądz był magiczny bardziej niż magia. Często wybierano ją do ciekawszych przypadków.
Wchodząc na salę dopiero po chwili rozpoznała twarz ofiary. Jeszcze jakiś czas temu pyskaty i dociekliwy, dziś leżący na stole zabiegowym.
- Zdejmij ubranie, trzeba dostać się do ran, potem je oczyścić - polecił uzdrowiciel, zanim został wezwany do czarodzieja, który bawił się w wynajdywanie nowych zaklęć. Zuzanna spojrzała na pielęgniarkę i przystąpiła do pracy, najpierw rozcinając materiał. Potem musiała płat po płacie oddzielić skrzep od skóry, tym samym na nowi otwierając rany. Bolało, no niestety! Oglądała przy tym drapnięcia dokładnie, oceniając.
- To musiała być walka dopiero... - mówiła. - Skóra rozcięta do żywego.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Blok operacyjny OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySro Maj 18 2016, 01:48
Stracił sporo krwi, więc byle wysiłek sprawiał mu tyle bólu co przyłożenie rozżarzonego węgla do otwartej rany. Niektórym mogło to sprawiać przyjemność. Na jego szczęście, dostał się w ręce osób nie tylko profesjonalnych, ale i odpowiedzialnych. Przynajmniej do pewnego momentu.
Postaci przemykały mu przed oczami. Musiał po drodze stracić przytomność, którą na przemian odzyskiwał. Na koniec, kiedy prawie urwała mu głowę o mało nie zamykając w podwójnym rzędzie zębisk, wbiła te paskudne łapska w ramię chyba do samej kości. Przez moment byli nawet jednym ciałem! Wyszarpując sobie szpony strzygi, niemało się poharatał.
Ludzie w białych kitlach, którzy się Skandarem zajmowali, byli teraz dla niego dłużącym się obrazem barwnych plam. Zamykał powieki, na zewnątrz słyszał powolny świst jakby wiatru, słowa dolatywały do niego z opóźnieniem. Przybierały na prędkości, chcąc zdążyć, przywrócić życiu naturalny bieg. Trudno było się nawet spodziewać, że kogokolwiek rozpozna. Człowiek, który przez ostatnie lata unikał przywiązywania się do miejsc. Bez żadnych sentymentów, proszę tego nie odbierać źle. Takich placówek unikał szczególnie.
Odrywanie ubrań od skóry nie było tak bolesne jak to czego doświadczył później. Brudny, spocony a w końcu czerwony od swojej i obcej krwi, zaciskał zęby w oszołomieniu i ucieczce przed jątrzącym się bólem.
Czas nagle wrócił na swój naturalny tor. Tak, że Lazarev złapał gwałtownie i na oślep, za rękę tę osobę która się nim zajmowała. Odsunął głowę od boku i popatrzył na kobietę w białym kitlu. Skądś ją kojarzył, ale za nic w świecie nie mógł przypisać twarzy do konkretnej osoby.
- Mama?
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySro Maj 18 2016, 02:29
Miotał się w gorączce, w oziębieniu, osłabieniu. Rany były poważne-strzyga zadrapała go głęboko i ròwnie mocno zatopiła zębiska w barku.
- Panie Lazarev - słyszał przebudzaąjąc się - panie Lazarev...!
Odmówiła całe zaschnięte krwią ubranie. Rany siłą rzeczy otworzyły się na nowo. Zuzanna zaklęciem zatamowała krwawienie, wacikiem zaczęła oczyszczać rany na klatce piersiowej.
Pielęgniarka pomóc musiała, coby Skandar się tak nie wierzgał. Śmierdział potem i zmęczeniem. Trudną walką.
-Panie Lazarev, proszę się postarać - mówiła trzymają jego głowę, - Daj mi igłę i nici! - fuknęła na pielęgniarkę. Zuzanną nie ufała zaklęciu, sama szyć wolała.
Już miała zatapiać igłę w skórze, kiedy miotać się zaczął. Pazurzyska strzygi były brudne, a on kilka ładnych godzin biegał obdrapany. Rzuciła kolejne zaklęcie uśmierzające bòl, na które mogła sobie pozwolić, kiedy chwycił ją za rękę.  Znowu przekonała się o szorstkości jego skóry, która kłóciła się z jej drobnymi, delikatnymi dłońmi nie skalanymi ciężką pracą.
- Będzie bolało - wyprzedziła, wyślizgując się z uścisku. Lubiła szyć pacjentòw ręcznie, nie ufając w tej kwestii magii. Zatopiła igłę w skórze.


Ostatnio zmieniony przez Shoshana Aristova dnia Sro Maj 18 2016, 16:39, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Blok operacyjny OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySro Maj 18 2016, 02:47
Jak pociąg co dopiero zatrzymał się przy jednej ze stacji, jak piec któremu po trochu dokłada się do kotła, fuczał i sapał próbując się uspokoić. Chciał się podnieść niewysoko, lecz nawet o centymetr się koniec końców nie poruszył. Zaklęcie uśmierzenia bólu zatrzymało zaledwie namiastkę tego co czuł. Na unoszącej się klatce piersiowej, przeoranej wzdłuż pięcioma śladami potężnych szpon, lśniła się krew porozmazywana wkoło. Każdy oddech sprawiał nieprzyjemność, choć zaciskał zęby pokutując za własne nieprzygotowanie.
Świadomość mu wracała coraz to pewniej, zamroczona jednak wszystkim tym co go doprowadziło do stanu nieużywalności. Spoglądał przed siebie, rozejrzał się raz po sali, a potem utkwił wzrok najpierw w pielęgniarce, której nie okazywał takiego zainteresowania jak stażystce. To ona wbiła w niego te cholerne igły bez uprzedzenia. Szarpnął się lekko, co jednak nie przeszkodziło Shoshanie w niemal krawieckiej wprawie do zlepienia odczepionych od siebie kawałków skóry. Mogła usłyszeć coś co brzmiało jak stłumiony śmiech przez nerwy, między jednym a drugim wyrazem nieszczelnie powstrzymywanego niezadowolenia.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySro Maj 18 2016, 18:40
Powtórzyła mu raz jeszcze, ażeby spróbował wziąć głęboki oddech i się uspokoić. Że eliksir zaraz zacząć działać powinien. Pielęgniarka chwyciła gazy, ażeby przetrzeć rany na klatce piersiowej i poszarpanym ramieniu. Wszystko się rozleciało, trzeba było tamować od nowa.
- Krovoiz - powiedziała, przytykając różdżkę do skóry Skandara. Zuzanna zaczekała z kolejnym szwem, aż jej pomocnica, bo takie o pielęgniarce miała mniemanie, oczyści rany ze świeżej krwi. Odłożyła igłę, sięgnęła po swoją różdżkę. Skierowawszy ją na Lazareva wypowiedziała kolejne z zaklęć, które miały doprowadzić go do porządku:
- Amargalo. Podaj mu kolejny eliksir przeciwbólowy, wciąż się trzęsie - poleciła.- Dykhanit.
Był poobijany, ręce i twarz wciąż miał brudne. Wszystkim zajmowały się po kolei. Oddech mu się uspokajał dzięki zaklęciom, tak samo jak mocne bicie serca. Jeszcze magiczna maść, by dobrze się zrastało od środka. Dopiero wtedy Zuzanna zabrała się ponownie za szycie. Igłę między metalowe palce specjalnych nożyczek chwyciła, nić przerzuciła na bok, a łowca poczuł kolejne ukłucie. Środki przeciwbólowe podane podczas zabiegu nie były wyjątkowo mocne - musiał czuć w końcu ból, ażeby kobiety mogły ocenić jego stan oraz właściwie pracować. Drugi szew, trzeci, czwarty... a to zaledwie początek był. Nie zapowiadało się, by szybko go Zuzanna ze swoich rąk wypuściła.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Blok operacyjny OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySro Maj 18 2016, 19:27
Rany w magiczny sposób się zasklepiały. Płaty przeciętej skóry przysunęły się do siebie pozwalając czynić medykom to co do nich należało. Oszołomieni płynęło między jedną skronią, a drugą, lecz za chwilę jakby zły diabeł go opuścił, umysł został oczyszczony z niepokoju. A on, wychylając teraz głowę za odchodzącą pielęgniarką oglądał pomieszczenie, do którego go przewieźli.
Zostało w końcu uczucie jakby spadł ze schodów i poobijał sobie wszystkie kości. Poruszył palcami obu dłoni i krzywił się za każdym razem kiedy igła przebijała skórę. Nie to jednak było największym dyskomfortem.
- Aristova w takim miejscu… - Chociaż wcale się nie znał ani na Shoshanie, jej upodobaniach do niesienia pomocy. Kręcił się, żeby tylko nie spojrzeć młódce w twarz. Co z niego za cholerny łowca. Czy to był wstyd, co chwał w sobie? A może niepokój, że mu jeszcze nie zapłacili? – Taa… Na wyłączność do pacjenta?
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySro Maj 18 2016, 20:03
Mogłaby zaczarować igłę i zająć się kolejnymi ranami. Ramię również wymagało kilku szwów. Chciała jednak, by maść podziałała przez chwilę sama. Lubiła szycie - nie tylko dlatego, że mogła kogoś pokłuć. To była delikatna robota wymagająca jakiegoś skupienia, pracy rąk.
- Pan się nie spodziewał, prawda? - mógłby przysiąc, że czuł od niej zapach perfum, którymi psiknęła mu w twarz. Ale przecież to był szpital, nie powinna się niczym pachnić ani pięknić. Na pewno o tym wiedziała. W przeciwieństwie do Lazareva nie miała żadnych oporów przed patrzeniem na niego. Przekrzywiła nieco głowę. Ubił strzygę i wrócił z potyczki w jednym kawałku. O piersi niczym pszeniczne pole zaoranej, ale żywy. Nawet Aristova była pod wrażeniem. Prawdę powiedziawszy, nigdy nie bagatelizowała (przynajmniej nie na poważnie) fachu łowców, niekiedy sama korzystając z ich pracy.
Przerwała szycie, igłę zaczarowała, by dokończyła sama. Obeszła leżankę wokoło, z drugiej strony, by zająć się ramieniem. Maść działała, zlepiając głębsze rany po zębach.
- Zostaną panu po tym pamiątki, panie Lazarev - stwierdziła oczywiste, zaklinając kolejny zestaw do szycia. Zaraz potem mężczyzna był kłuty na dwa baty. - Ma pan szczęście, że kości panu nie połamała.
Przysunęła sobie krzesło, miskę z wodą i gazy, waciki, chustki. Zmoczyła jedną i zaczęła w końcu twarz mu z mchu, ziemi, krwi zaschniętej i innego igliwia oczyszczać. Zimne miała palce, pewnie tak samo jak i swoje serce.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Blok operacyjny OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySro Maj 18 2016, 21:34
Kręcił się w jedną i drugą stronę, niespokojny jak dzieciak, który po raz pierwszy trafia pod dach lazaretu. Przyzwyczaił się po chwili do regularnych ukłuć i pociągnięć igły i magicznej nici chirurgicznej. Nie pamiętał dokładnie jak się znalazł w Hotynce, choć prędko się domyślił. Przypominał sobie jak dotarł do domu Piotra, jak obiad sprzed dwóch dni zbierał mu się do gardła, a potem stracił przytomność odzyskując ją gdzieś na korytarzu, kiedy czas się załamał.
- Powiedzmy, że mnie pani zaskoczyła. – odparł wcale nie złośliwie. Nagle sala zabiegowa stała się tak interesującym miejscem, że musiał się dokładnie przyjrzeć zamkniętej gablocie z różnorakimi fiolkami. Drażniło go, że nie zostały poukładane zgodnie z odcieniem. - W tej bieli ktoś mógłby panią pomylić – wziął głębszy oddech, który się w pewnym momencie urwał - z jakąś... boginką.
Spojrzawszy w dół. Igła poruszała się sama, dyktowana zaklęciem czarodziejki. Hotynka była rajem. Niejednokrotnie przyszło mu leczyć rany w gorszych warunkach. Tutaj, miał wszystko co kalece do szczęścia potrzeba. Łącznie z przyjemnym zapachem perfum, który sobie bardzo dobrze zapamiętał.
- Zbieram. – rzucił łypiąc w bok. W rzeczy samej, po całym ciele Lazareva rozsiane zostały małe i większe blizny.  Lakoniczność mężczyzny miała swoje powody. Przywoływał w myślach nocną walkę. Korygował to, co mógł zrobić lepiej. Jeśli przyjdzie mu ponownie walczyć ze strzygą?
Dychotomia. Nieprzystanie. Delikatne, zimne palce dotknęły rozgrzanej, szorstkiej skóry. Skrzywił się jakby rany na twarzy były najgłębszymi.
- A zatem jest pani pielęgniarką… - Był niemal pewien, że odbywa staż, żeby się stać niedługo pełnoprawną uzdrowicielką, co nie powstrzymywało go od uwag. Ile miała lat? Może w tym samym wieku co jego żona, kiedy się zaręczali? Żeby się od tej niezręcznej myśli odsunąć sięgnął lewą, zdrową ręką do boku. Szukał torby, w którą zapakował serce strzygi.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySro Maj 18 2016, 23:17
Uniosła brew słysząc porównanie do boginki. Och, nie oszukujmy się- to mile połechtało próżne ego Zuzanny. Poniekąd, gdyż wiedziała dobrze, o co mu chodziło, gdzie tkwił szkopuł. Ponieważ mówił, że wcale tą boginką nie była, a tylko sprawiała złudne wrażenie, w tych szpitalnianych łachach, których tak nie lubiła. Zmrużyła więc oczy podejrzliwie.
- Pan w tym stanie przypomina za to poturbowanego śmieciarza - stwierdziła uprzejmie i z godną Aristovów klasą.
Nie zwracała zupełnie uwagi na rzeczy, które rozpraszały Lazareva. Ani na fiolki, ani samoszyjące igły - jedna z nich, ta szyjąca rozcięcia na piersi właśnie przechodziła co łatania kolejnej szramy. Zuzanna odłożyła wacik i sięgnęła po kolejny. Krwią miał nawet umazane włosy. Musiała z niego to wszystko zmyć, a przynajmniej choć ten brud z twarzy, żeby móc wszystko opatrzyć. Resztą mogły zająć się pielęgniarki, do których... ośmielił się ją przyrównać.
- Proszę się nie wiercić - przycisnęła watę do skóry mniej delikatnie niż chwilę temu. Już mu ona popielęgniarkuje, już mu ona pokaże. - Uzdrowicielką - poprawiła go przecierając linię szczęki i szyję. Teraz mogła mu się przyjrzeć lepiej, niż w perfumerii. Zmienił się, odkąd widziała go na ślubie kuzynki, na pamiętnym weselu. Przez myśl jej przeszło, rzecz oczywista, że mógł w śmierci Julii maczać swoje palce. Chwyciła Skandara za podbródek i przekręciła jego głowę w dogodną sobie stronę. Miał dużo szczęścia. Kiedyś już przywieźli śmiałka, co to się chciał ze strzygą mierzyć. Przeżyć- przeżył, ale pożegnał się z ręką i nogą. Zuzanna nie miała okazji go widzieć, jednak jeden ze starszych już uzdrowicieli opowiadał jej o tym.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Blok operacyjny OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyCzw Maj 19 2016, 01:01
Starał się kiwnąć głową, co było zadaniem w znacznym stopniu utrudnionym. Ostatecznie zaś uśmiechnął się kącikiem ust, całkiem niepoważnie. Wszystkie ślady na twarzy go zapiekły, a przysiągłby, że zdziwione igły zatrzymały swoją robotę na ułamek sekundy, żeby się mu przyjrzeć. Rozum stracił? Nie ułatwiał Zuzannie zadania.
- Och, to miłe z pani strony. – Ucieszył się jakby go co najmniej księciem mianowała! A to wcale miłe nie było. Z drugiej strony, ach cholera, śmieciarze też mieli co do roboty, chociaż w magicznym świecie wszystko to się płynniej, ładniej odbywało. Może był takim zbieraczem tego co ludziom z dna serc wypadnie. Usuwał kamienie, które im leżały na duszy dla lepszego samopoczucia i bezpieczeństwa domostw, jak i tym ostatnim razem miał okazję się wykazać.
- Auć. – ściągnął brwi w jedną linię i zamiast przestać się wiercić, odwrócił głowę w stronę uzdrowicielki. Jeszcze kilkadziesiąt minut temu był umierający. Teraz bolało go to, że przyłożyła mu mocniej wacik do nosa. Reakcją na tę niesubordynację było śmiałe manewrowanie zasięgiem wzroku Lazareva.
- Uzdrowicielką, wspaniale, więc… - Wyobracała nim na siódmą stronę. - …więc może pani zna kogoś, z kim mógłbym się podzielić sercem strzygi? – zapytał wprost, choć wątpił we współpracę. Tak jakoś podświadomie wolał się nie przyzwyczajać do odruchów dobrego serca ze strony tej jednej czarnowłosej kobiety. Zdrową dłonią zdążył wymacać wilgotny kawał mięcha schowany w skórzanym więzieniu.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyCzw Maj 19 2016, 01:36
Wciąż się wiercił jak gówno w betoniarce. Jak chochlik w praniu. Drażniło to Zuannę bardzo, więc i coraz mniej delikatna była. Wiedziała, że nic mu się od tego nie stanie, a co poboli to poboli. Jak wredna piguła z gimnazjum. Odchyliła się, po różdżkę znów sięgnęła:
- Ranka - przytknęła jej końcówkę do skandarowej twarzy. Powtarzała czynność kilkanaście razy, ponieważ każdą rankę trzeba było potraktować z osobna.
Zimne palce nabrały znów maści, kolejnej, przetarły pozszywane szramy. Zuzanna połasiła się i na to, by dotknąć brzucha, przesunąć palce po delikatnej fali zarysowanych mięśni. Jego siostra była jej dłużna duże pieniądze. I przysługę, niemałą. Znowu odwróciła twarz Lazareva w inną stronę, ażeby szyją się dobrze zająć.
- Znam - odpowiedziała szybko i konkretnie. Składniki pochodzenia prosto od strzygi? Nawet się nie zastanawiała. Szybko dopatrzyła się miejsca, w którym to pochował. - E!
Zaraz uderzyła go w rękę, którą grzebał w sakwie. Przecież właśnie go obmywała, a ten brudzić się planował na nowo. Pochyliła się bardziej twarz mu czyszcząc jeszcze skrupulatniej.
- Chętnie się wybiorę na spektakl pańskiej siostry - przeczesała palcami włosy, z których ściekała rozpuszczona krew Jadwini.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Blok operacyjny OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyCzw Maj 19 2016, 02:25
Przysunął się do różdżki, nadziany prawie jak na rożen. Jak prąd, przeszło zaklęcie w skórę na powierzchni policzka, że aż drgnął. Kolejne, do których już się przyzwyczaił, nie robiły na nim wrażenia.
Napotkał strzygę ostatni raz kiedy maszerował w poszukiwaniu zajęcia, przez Polskę. Wyszedł z walki w podobnym stanie, lecz nie jako jedyny. Gdzieś na Pomorzu to miało miejsce. Znał tedy czarodzieja, który czuwał nad spokojem tamtejszego lasu. Poczwara była o wiele większa, wiele cięższa, postawna, ale obaj czarodzieje przygotowani. Henryk, bo tak było na imię temu leśniczemu, gotował się na strzygonia, ale zabić nie chciał. Nawet nie mógł. Nie tylko łowcy potrzebowała, ale i okultysty, żeby złe duchy wypędził z młodych, zawilgłych już pleśnią trzewi. Odczarowali wtedy potworzycę.
- Świetnie. Może mnie więc pani tej osobie przedstawić. Albo chociaż wyjawić personalia? – Zdecydowanie nie chciał zostawiać tego na targu. Dostałby mniej, a musiałby się użerać z gębami, których nie miał ochoty oglądać.
- Mam jeszcze gardziel kozy – starał się uśmiechnąć, co zostało skutecznie utrudnione. – jeśli byłaby pani zainteresowana… spektakl?
Było kilka kluczowych słów, na które Lazarev reagował natychmiastowo. Tym właśnie jednym zdaniem zdołała zmienić diametralnie całe jego zachowanie. Spiął jak struna, co wcale nie było przyjemne przy świeżo opatrzonych ranach.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyCzw Maj 19 2016, 16:02
Historia o Henryku odczarowującym strzygę zabrzmiała jakby znajomo. Zuzanna odpięła pasek spodni, zabrała ciężką, pełną resztek po bestii sakwę i używając zaklęcia, coby sobie rąk nie pobrudzić, oddelegowała ją na dalszy stołek. Przyglądała się chwilę zastanawiając, co też może jeszcze kryć się w ciemnościach materiału.
- Mogę umówić spotkanie. Jednak ze względu na świeżość składników powinno odbyć się jak najszybciej - jaka zmiana. Zuzanna, jeśli było trzeb,a potrafiła mówić rzeczowo i bez zbędnych złośliwości. Usiadła znów na stołku, żeby kontynuować przemywanie twarzy. Wytarła z niego całą krew i podszycie leśne. Nawet włosy przemyła, które wysmarował sobie kozią krwią. Z grubsza, o detale zadbają pielęgniarki. Skończyła z ranami, wyleczyła ostatnią i popatrzyła na Lazareva.
- Spektakl - powtórzyła, jakby był idiotą. Ha! wiedziała dobrze, że teatr Zuli splajtował jeszcze zanim zaczęło się w nim cokolwiek dziać. Wiedziała również czym dziewczyna zajmuje się teraz. - Podobno jest na co popatrzeć. Przy takim fachu trudno będzie wydać ją za kogoś porządnego, jak kiedyś pana.
Widziała dobrze, jak mężczyzna się spina, marszczy lekko brwi i czoło. Igły skończyły szyć, ramię gotowe było do dalszego opatrzenia. Aristova sięgnęła więc po słoiczek, w którym znajdowała się jeszcze inna maść. Miała cierpki zapach. Nabrała ją na zimne palce i zaczęła nakładać grubą warstwę. Skandar usiąść musiał, żeby Shoshana z obu stron posmarować mogła po równo. Zapiekło.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Blok operacyjny OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyCzw Maj 19 2016, 20:37
Z pewnym niezadowoleniem patrzył jak Zuzanna pozbawia go łupów po strzydze. Jakby zaraz miał coś krzyknąć, hej, nie ruszaj! Do paska zostały przypięte inne sakwy, wypełnione jakąś miksturą chwiały się niespokojnie fiolki opatulone kolejnymi, mocnymi zapięciami.
Słusznie. Im składniki świeższe, tym towar bardziej wartościowy. Mogły stracić na swojej mocy tracąc całą wilgotność. Powinien w końcu zająć się eliksirami. Nigdy nie mógł się na tym skupić dostatecznie. Jedynym sposobem jaki na niego działał była… właściwie jedyną osobą - Tatiana. Skłamałby mówiąc, że już dawno wyrzucił ją ze swojej głowy. Ludzie, wobec których pozostawał niby to obojętny, byli przecież motorem napędowym do głupich, nieokreślonych w logice działań.
Wymienił sporo listów z Iskrą, Zula była mniej wylewna. Zdawało się, ze Lazarev utrzymywał lepszy kontakt z najmłodszą niźli średnią siostrą. Nie mogli dojść do porozumienia. Zula działała w sposób nieodpowiedzialny, egoistyczny, ha! I kto to mówił? Ostatnie wieści jakie od niej miał traktowały o tym, że pracuje w ministerstwie
- Z reguły jestem cierpliwy, jak kiedyś. – brzmiał uprzejmie jak wilk, gotów skoczyć rozmówcy do gardła. Zaufał swojemu przeczuciu, choć nadal podstępnie go zwodziło. – Puszczę to mimo uszu… - Złapał za kołnierzyk białego fartucha w który została zmuszona się odziać. Przyciągnął Zuzankę do siebie, jak szmacianą laleczkę. Uniósł jedną z dłoni, żeby odgarnąć jeden z kosmyków, który opadł jej na czoło zakrywając oczy.
- Dopóki się nie dowiem o co pani chodzi. – dodał nie przejmując się zupełnie, że w pomieszczeniu jest jeszcze pielęgniarka.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyPią Maj 20 2016, 00:45
Przerwała smarowanie i już, już chciała coś powiedzieć zgryźliwego, kiedy Lazarev chwycił jej bielutki jak cnota Tamary kołnierzyk i przyciągnął Shoshanę siebie, jak ona go wcześniej. Wyciągnęła rękę, odłożyła słoiczek wpatrując się z bliska w łowcę. Choć rany na twarzy miał już uleczone, cały czas widać było po nim, że toczył cołonocną, niełatwą walkę. Zmęczone, niebieskie oczy mierzyły się z tymi chłodnymi, szarymi. Przymknęła powieki, odchyliła nieco głowę, kiedy mężczyzna odgarniając jej włosy dotknął jasną skórę policzka. Pielęgniarka zerknęła na nich, zebrała brudne waciki i miskę z wodą. Wyszła cicho z sali, pozostawiając początkującą uzdrowicielkę i pacjenta samym sobie.
- Pan to by chciał tak wszystko od razu - powiedziała i zwilżyła językiem górną wargę.- A pan wie widzę tyle, co nic. Pan jest z resztą na środkach przeciwbólowych - mówiła dalej, ręce opuszczając wzdłuż ciała, łapiąc za materiał  spódnicy, którą miała na sobie. Zadarła ją wyżej ukazując koronkę pończoch, jak nie powinna zadzierać spódnicy żadna kobieta w towarzystwie meżczyzny i uniosła jedną nogę, by oprzeć zgięte kolano o kozetkę, na której siedział. Tuż obok niego, jakby tylko czekała na to, aż złapie ją za udo. Puściła fartuchy, ręce znów uniosła, by wpleść palce w wilgotne włosy, by przesunąć dłoń po karku. Rozchylone usta przytknęła do jego w pocałunku. Miała wrażenie, że skóra aż pali. Przysunęła się bliżej; kto wie, czy dłoń Lazarewa nie wślizgnęła się za koronkę, pod materiały fartucha, za kolejne, ne najbliższe ciału koronki. Całowała go tak, jakby już nigdy nie miała całować nikogo.
Nie, nic z tych rzeczy, żaden z tych absurdów. Zuzanna istotnie, została ku Skandarowi przyciągnięta i oboje mierzyli się przez chwilę spojrzeniami. Rzeczywiście, na moment przymknęła oczy gdy odgarniał pukiel czarnych włosów. Był to jednak bardziej odruch, jaki towarzyszył człowiekowi gdy jakaś ręka niespodziewanie sięga do jego twarzy.
- Panie Lazarev, jest pan na bloku operacyjnym - powiedziała w końcu.- I tak między nami - teatralnie ściszyła głos - trochę pan śmierdzi. Pielęgniarki się panem zajmą, gdy skończę. - Jeszcze maści nabrała, by kolejną szramę po strzydze przesmarować odpowiednio. Wspomagało to zrastanie, przyspieszało cały proces.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Blok operacyjny OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyPią Maj 20 2016, 11:12
Dłonie miał jeszcze poharatane od igieł i liści leśnych drzew, brudne ręce zaznaczyły się niewyraźnymi śladami na śnieżnobiałym kołnierzyku. Wolałby zamknąć pięść mocniej, ściągnąć usta w jedną linię i pogrozić kobiecie zaciskającą się szczęką… duży, zły wilk. Jej oczy wcale nie wyrażały strachu. Nie wyrażały przerażenia z jakim obcował niejednokrotnie. Próbował się doszukać czegoś co mu chociaż da podpowiedź – czego się boi Shoshana Aristova? Tyle oczu widział, zapłakane, błagające, śmiałe i bezczelne. Te tutaj zimne, prawie puste. Może samej siebie się obawiała?
- Mówi pani jakby wiedziała wszystko. A tak między nami – miął niepoukładane myśli w słowa – wie pani tyle, co nic. – A to jej przygadał. Na pewno wzięła to do siebie i tak niż wstrząsnęło, że się ledwo pozbiera. Pomijając to w jak łatwy sposób mogła manipulować jego reakcjami, przykuła jego nieodwracalną uwagę.
- Myślę, że pielęgniarka może to za panią dokończyć. – powiedział odrywając się od kozetki, na której leżał. Na materiale, którym obleczono leżankę znajdowało się sporo jego krwi, ale i brudu, trochę igiełek, które mu się w skórę powbijały. – Dziękuję za pomoc.
Igły już dawno przestały szyć. Może nie dokończyła go smarować, cokolwiek mu na skórę nakładała. Tej jednej rzeczy był pewien, że w szpitalu daruje sobie złośliwości, które mogłyby mu bezpośrednio zaszkodzić. W przeciwieństwie do zawodu łowcy, który był nad wyraz nazywany profesją, wszystkie te stanowiska pielęgniarskie, uzdrowicielskie, ministerialne, cholera wie jakie jeszcze, były pod ścisłą kontrolą jakichś władz, podlegały określonym prawom.
Nie zwracał już na Aristovą uwagi. Przesunął się w bok spuszczając nogi poza kozetkę. Mieszał mu się w nozdrzach zapach szpitalnych specyfików z drzewnym zapachem, różą, porzeczką i jaśminem. Podtrzymując się z obu stron łóżka odepchnął się i wstał. Stłumił pomruk niezadowolenia, kiedy zdawał sobie sprawę, że faktycznie, pierońsko boli, chociaż jest nafaszerowany lekarskimi zaklęciami. Podszedł do stołka, na którym leżał skórzany pas. Bez pośpiechu, bo i szybciej nie mógł, założył go sobie z powrotem na biodra. Odpiął ciężką od krwi sakwę i wyciągając do uzdrowicielki zdrową rękę, oddał jej swoje strzydze serce.
- Tylko proszę uważać - podszedł do Zuzanny na dwa kroki. Odchylił klapę jednej z kieszeni jej fartucha - może trochę śmierdzieć. - I wrzucił kawał szmaty i mięcha do środka, tak że ciężko to potem będzie wygrzebać albo wyciągnąć za pomocą zaklęcia. Po tych słowach, nic sobie nie robiąc ze zdziwionych spojrzeń, wyszedł ze szpitala.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptySob Maj 21 2016, 00:56
Przygadał jej tak, że Zuzannie aż w pięty poszło. Oboje jednak wiedzieli, kto w tej chwili wie więcej. Minala była doskonałym źródłem informacji. Odsunęła się od niego starając nie zwracać uwago na zabrudzony kołnierzyk. Została w niej ta perfekcyjność, w której została wychowana najpierw przez ojca, potem przez siostry. Obwiniała je za zabranie dzieciństwa tak samo jak ojca. Nie kazała jej Lida nigdy klęczeć już więcej na grochu, ale warkocze Zuzanna wciąż zaplatane miała zbyt ciasno.
Uśmiechnęła się do Lazareva kącikiem ust, pewna siebie. Wyprostowana, dumna, jak każda Aristova z tej gałęzi rodziny.
- To, co pan myśli w tej chwili nie jest aż tak ważne. Jest pan pacjentem, i to my jesteśmy tu od myślenia - zauważyła. - Proszę nie wstawać-  poleciła. Na próżno! Wstał obdartus i na chwiejących się nogach pomaszerował po tę swoją sakwę. Odpuściła sobie mówienie mu, że za pięć minut pielęgniarki znowu mu ją od spodni odczepią. W dodatku spodni pozbawią, zabiorą do mycia, i Skandar zostanie bez żadnej szmatki pod ręką. Goły, wesoły, zostanie przebrany w szpitalną piżamę i wpakowany do jednej z sal dla pacjentów, by odleżał swoje aż stan jego się poprwi.
Już, już Zuzanna rzucała mu pełne kpiny spojrzenie, kiedy się zbliżył z zakrwawioną sakwą. Zanim zdążyła wyciągnąć po nią rękę, Lazarev już, niczym ten śmieszek z wysokich pułapów, odchylił jej kieszeń fartucha. Zaskoczona nawet nie zdążyła zareagować. Wrzucił sakwę do środka a biały materiał natychmiast nasiąkł krwią. Kpina w spojrzeniu Shoshany zmieniła się błyskawicznie w złość. Miała sześć lat, kiedy dostała straszne lanie za to, że pobrudziła sobie białą sukieneczkę. Dostała do żywego, a wspomnienie nigdy nie zamazało się w jej pamięci. Rozsierdził ją swoją bezczelnością.
- Wytrzymałam z panem, wytrzymam i to - odgryzła się, na pozór niezwykle rozbawionym, jednocześnie spokojnym tonem. Wewnątrz jednak aż się w niej zagotowało.
- Na co się gapisz, idź po niego! - syknęła wreszcie do pielęgniarki. Zabrała swoją różdżkę i wyszła z bloku, musząc jak najszybciej potkać się ze swoim przyjacielem.

zt.
Powrót do góry Go down
Weles
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyPią Lip 01 2016, 00:20
- Szlag by to...! - wokół stołu operacyjnego piętrzyli się ludzie. Niepotrzebne zamieszanie. Dopiero wezwali stażystę, żeby się zajął pacjentem, a stan zamiast się polepszyć, obrócił się w zupełnie inną stronę. Starszy medyk kipiał ze złości, nie wyrzucając jej jednak poza czerwień twarzy. Ręce miał wzniesione w górę, jak ci mugolscy specjaliści. Przebierał palcami zerkając co rusz na pielęgniarkę.
- Kogokolwiek mi tu wezwij, do jasnej ciasnej, a tego tu z oczu. - rzucił pewnie, gniewnie. Nie było mowy na sprzeciw.
Banda nieudaczników, myślał kiedy o godzinie dziesiątej wieczorem musiał zajmować się czymś takim. Drugi przypadek uznany przez specjalistę za sztampowy, do wyleczenia w mig. Stażysta, który pracował przy jego boku nie wykazał się sprytem i przechylił szalę na czarną stronę. O mało nie zabił pacjenta, spoglądając teraz na stół spłoszonym wzrokiem.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyPią Lip 01 2016, 00:50
Miała akurat chwilę przerwy, z której skwapliwie korzystała. Zamierzała udać się do szpitalnych ogrodów by pocieszyć oczy schorowanymi, zniedołężniałymi pacjentami. Nie było jej to dane, nie dzisiaj. Do pomieszczenia weszła szybkim krokiem pielęgniarka, która wezwała ją na blok operacyjny. Zuzanna lubiła, kiedy się coś działo w Hotynce. Nie raz jej się zdarzyło, że po prostu ukradła komuś zabieg korzystając ze swojej pozycji. Podekscytowana zerwała się więc z krzesła i udała na blok.
Szybkie kroki na korytarzu, kilka krótkich odpowiedzi rzuconych po drodze do mijanych osób. Dziś rano znalazła coś pod łóżkiem. Nawet by się nie zainteresowała gdyby nie to, że bransoletka spadła jej na podłogę. Ze sporą dozą satysfakcji oglądała cudzą zgubę, którą schowała do puzderka z biżuterią.
- Doktorze, co się stało? - zapytała wchodząc na salę. Wzrok jej od razu padł na pacjenta.
Powrót do góry Go down
Weles
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyPią Lip 01 2016, 01:20
Pielęgniarka odeszła na bok przyglądając się czemuś, co przypominało raczej rytuał. Doktor Nitkov sprawdzał każdy element składający się na ciało pacjenta. Przed chwilą użył zaklęcia, które podtrzymywane przez jakiś czas pomogło mu zdjąć z nieszczęśnika znaczną część zatrucia.
- Masz mi go zbadać. I zdać z tego raport. Jest to drugi przypadek. - mówił przyglądając się jeszcze przez chwilę leżącemu. Mężczyzna był nieprzytomny.
- Potem ich porównasz. - spojrzał wreszcie na asystentkę. - Pracujesz na swoją ocenę. - dodał jakby się to właśnie w tej chwili liczyło. Kobieta w białym kitlu odwróciła się do półki z wywarami, które miała przygotować dla pacjenta. Stażysta, który doprowadził do niebezpiecznej sytuacji nadal znajdował się w pomieszczeniu. Cichy jak mysz pod miotłą. Lekarz nawet nie zwrócił na niego uwagi, sądząc, że dawno opuścił salę. Sam Nitkov odszedł do innego, lepszego przypadku.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Blok operacyjny W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyPią Lip 01 2016, 01:38
Nie musiała nawet zakasywać rękawów. Kątem oka zauważyła stojącego w kącie starzystę. Od azu domyśliła się, że coś zepsuł i z trudem powstrzymała uśmiech satysfakcji.
- Przypadek czego? - musiała znać szczegółowe informacje, aby poprawnie przeprowadzić badanie. Przypadek przypadkowi był nierówny, do każdego przecież trzeba było podejść indywidualnie. - Kto to? Nazwisko?
Podeszła do pacjenta chcąc go obejrzeć, zrobić jakieś wstępne rozeznanie. Zatruty? Czym? Jakie ma obrażenia, jakie są tego skutki? Wiadomo co robił wcześniej? Przygotowała różdżkę i zerknęła na Nitkova, by dał jej wskazówki. Bez nich nie miała pewności jakie zaklęcie rzucić.
- Drugi przypadek czego? - jakiś koneser warzenia i picia przypadkowych eliksirów?
Powrót do góry Go down
Weles
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny EmptyPon Lip 04 2016, 00:28
Lekarz ugryzł się w język. Chciał powiedzieć coś złośliwego, jednak zdał sobie sprawę, że konsekwencje ubliżania fundatorki niektórych sprzętów szpitalnych, piewczyni sporych zapomogów, mogłoby się skończy dla niego, lekko mówiąc, nieprzyjemnie. Szanował to co miał, choć wybuchowy temperament nie pozwalał mu na współpracę akurat z tą asystentką. Czyżby był jednym z tych, który przejrzał młodą damę wystarczająco, by mieć się przed nią na baczności? A gdzie honor, gdzie stare zasady, że to właśnie podwładny, niższy rangą powinien słuchać swojego przełożonego? Można sobie było tymi dyrdymałami podłubać w nosie.
- Tego. - wyjątkowo pewnym, zamaszystym ruchem, wysunął rękę w kierunku pacjenta. Podtrzymał wzrok na Shoshanie, lecz chwilę później miał już wychodzić, trzymając kurczowo przy brzuchu, kilka katalogów, które zebrał ze stolika, tam gdzie je chwilę temu zostawił.
- Doktor Marcantovich musi zająć się nagłym przypadkiem. - odezwała się Lucyna, młoda pielęgniarka. Zerkała jeszcze przez moment na plecy odchodzącego lekarza. Czy to przed chwilą było... westchnięcie?
- Wczoraj przywieźli pacjenta w podobnym stanie. Wygląda na to, ze się czymś zatruł. - tłumaczyła, a jej wyjaśnienia znaczyły tyle, że Shoshana została przydzielona do wyjątkowo nudnego przypadku.
Powrót do góry Go down
Blok operacyjny Empty

PisanieRe: Blok operacyjny   Blok operacyjny Empty
Powrót do góry Go down
 
Blok operacyjny
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Blok operacyjny
» Blok porodowy


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: