IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 SERHII LIPKA

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Serhii Lipka

SERHII LIPKA Large

Donieck, Ukraina

nieznana

18 lat

IX klasa

ubogi
SERHII LIPKA Empty

PisanieSERHII LIPKA   SERHII LIPKA EmptyCzw Maj 19 2016, 23:18

Меня зовут
Serhii Lipka

DATA URODZENIA
08 maja 1978
NAZWISKO MATKI
Hawryluk
WIEK POSTACI
18
MIEJSCE ZAMIESZKANIA
Donieck, Ukraina
STATUS KRWI
Nieznany
STAN MAJĄTKOWY
Ubogi
KLASA W KOLDOVSTORETZ
IX
KORGORUSZ
Łasica


ALCHEMIA: 16
FAUNA I FLORA: 11
LECZNICTWO: 11
MAGIA KREATYWNA: 6
MAGIA ZAKAZANA: 0
OKULTYZM: 8
SIŁA FIZYCZNA: 8
TRANSFIGURACJA: 6
WIEDZA MAGICZNA: 11
ZAKLĘCIA I UROKI: 9
SZCZĘŚCIE: 2
TALENT: 2

SERHII LIPKA MgMWk5U

- Tak, pewnie. Tak sobie wmawiaj. Czarownica, ha! I co? Pewnie jeszcze czystej krwi? I ojciec też czarodziej? Arystokrata na pewno. Lipka, jaki ty durny jesteś i żałosny, to jest po prostu niemożliwe. - Dziesięcioletni Serhii zacisnął mocno piąstki, spoglądając z nienawiścią na rówieśnika, który siedział obok swojego starszego brata, zaśmiewając się głośno z tego, co sam przed momentem powiedział. Oczywiście, że mu nie wierzyli. Czemu od początku nikt mu nie wierzył w to, co mówił? To jakiś absurd. Nie kłamał. Jęknął cicho, podnosząc się z podłogi, na której wylądował przez zaklęcie starszego z chłopców. Miał ochotę się rzucić na jednego i drugiego i zrobić to, co do niego należy, ale może nie teraz. Nie chciał narobić sobie kłopotów. I tak ten tydzień nie należał do niego. Lepiej będzie tym razem odpuścić. Pozbierał swoje książki i sprawnie zniknął gdzieś za rogiem, mieląc w ustach najbrzydsze słowa, jakie do tej pory poznał. I niby dlaczego mu nie wierzą, no dlaczego? Przecież jego matka była czarownicą. I to dobrą! Widział na własne oczy. Znała się na magii, wszystko opowiedziała mu o szkole, nie była durna. Była dobrą matką. A ojciec? Po co właściwie komu ojciec? Nigdy go nie poznał i wcale nie miał ochoty tego zmieniać. Fuknął pod nosem, zatrzymując się wreszcie na jakimś pustym korytarzu. Usiadł na podłodze pod ścianą, wbijając wzrok w jakiś martwy punkt w oddali. Młody Lipka bardzo chciał wierzyć w to, że tamten mężczyzna był czarodziejem, że kochał jego matkę, że byli szczęśliwi i że umarł dla jakiejś pięknej sprawy, dlatego nie może wychowywać syna. Może wymyślał właśnie jakieś nowe zaklęcia? Albo lekarstwa? Tak, tak. To na pewno było to! Zagryzł dolną wargę, powtarzając to sobie jak mantrę.

SERHII LIPKA OEBFgmg

Czternastoletni Serhii przewrócił kartkę w podręczniku do eliksirów. Naukę przerwała mu jakaś dziwna kartka. Nie pamiętał, by wkładał tu jakiekolwiek notatki. Na pewno nie z tego tematu. Akurat to umiał już doskonale. Przewracał teraz strony odruchowo, czekając w bibliotece na pojawienie się książki, którą jakiś czas temu zamówił. A może włożył to tu dawno temu, gdy jeszcze faktycznie się tego uczył? Sięgnął po papier, rozłożył go i wzrokiem szybko przesunął po drobnych, schludnych literkach. Dobrze znał pismo jego matki i bardzo je lubił. Nie czytał tego fragmentu od dłuższego czasu, a i tak znał go na pamięć. Czy to źle, że kobieta chce zarobić? Kiedy bardzo tego potrzebuje, kiedy nie ma co jeść? Nie spodziewałam się, że moja kariera w Barbarzyńcach kiedykolwiek się skończy. Nikt chyba nie przewiduje takiego upadku i takich kontuzji. No tak. Przecież jego matka kilkanaście lat temu była świetnie zapowiadającą się ściagającą. Jej kariera się rozwijała, drużyna była coraz lepsza, wszystko miało pójść doskonale. Czy to z tego powodu młody Lipka nie pała jakąś dziką miłością do tego sportu, w przeciwieństwie do jego rówieśników? Możliwe. Miałam to robić tylko chwilowo. Pierwszy raz wyszedł przypadkiem i tak się posypało. Jak ja mogłam do tego dopuścić? Kiedyś nawet nie weszłabym do tych uliczek, a teraz co? Kręcę się po nich, znam je na pamięć i doskonale wiem jak na kogo patrzeć, jakiego spojrzenia szukać i jak się uśmiechać, by trafić na odpowiedniego czarodzieja, który ma przy sobie choć trochę rubli. Bo przecież chcicę mają zawsze, wywołanie jej to taki banał. Czternastolatek zmarszczył brwi, czując, jak robi mu się nieprzyjemnie gorąco. Matka niezbyt często opowiadała mu o swojej przeszłości. O ile o grze w drużynie coś jeszcze wspominała, to o tym nie mówiła nic. Liczyła, że nigdy się nie dowie? Przecież domyślił się tak dawno. Wyrzucony pamiętnik, który odnalazł i wyrwane z niego kartki, były tylko dodatkowymi dowodami. I jednak go urodziłam. A nie powinnam. Powinnam się go przecież pozbyć, wyrzucić z siebie i zapomnieć. O czym będę myśleć, patrząc na niego przez całe życie? O tym rosyjskim przedstawicielu ministerstwa? O jego niebezpiecznym uśmiechu? O obskurnym pokoju w przybytku, do którego mnie zabrał? O siniakach, które zostawił na moim ciele? O brutalnym wzięciu mnie, najpierw na tym wielkim, zniszczonym stole, a potem na twardym łóżku? A może o pieniądzach, których nigdy nie zobaczyłam na oczy i o jego śmiechu, gdy wrócił do mnie następnego dnia, robiąc mi dokładnie to samo, ale w toalecie w tamtym miejscu? Płakałam, wychodząc z baru, czując na sobie spojrzenia pijanych czarodziei, którzy wszystko słyszeli i chyba liczyli na powtórkę. Nie chcę płakać za każdym razem, gdy będę spoglądać na Serhii'ego. Przecież na to nie zasłużył. Chłopak usłyszał nad sobą czyiś głos, ale sens słów do niego nie dotarł. Zamrugał kilkukrotnie, chcąc uspokoić piekące, wilgotne oczy. Zatrzasnął gwałtownie książkę, spoglądając w górę. To nic takiego. To tylko bibliotekarka, która wręczała mu wyczekaną książkę ze smutnym uśmiechem na wąskich ustach.
- Dziękuję - odparł tylko, nie chcąc nawet dopytywać o co go zapytała. Zebrał swoje rzeczy i wyszedł na zewnątrz.

SERHII LIPKA MNUHBCT

Siedemnastoletni Serhii pokiwał głową ze zrozumieniem, słuchając monologu dziewczyny siedzącej obok niego. Była przepiękna, nie był w stanie o tym nie myśleć. Nie mógł się też zdecydować czy była inteligentna. Chyba niekoniecznie. Mówiła jednak dość ciekawie. Sam fakt, że do niego mówiła to było coś. Jej szanowny braciszek kilka tygodni temu postanowił dać mu w kość i kompletnie zniszczyć jego eseje na zajęcia, bo mu się nudziło. A tu proszę. Dziewczyna była zachwycona, że ktoś okazuje jej takie zainteresowanie. A on tak po prostu miał. Fascynowało go wszystko, co skomplikowane. Co ma więcej niż jedno dno, co miało w sobie... coś. Zacisnął blade palce na książce o alchemii, która w jasny sposób reprezentowała te jego przeklęte pasje. Arystokratka siedząca obok była drugim dowodem. Co jest ciekawszego od zawiłości ludzkiej psychiki? No raczej niewiele.
- Jak ty to robisz, co? Miałeś kiedykolwiek z czegoś marne oceny? Jesteś jakimś geniuszem - zaśmiała się perliście, na moment tylko schodząc na jego temat. Uśmiechnął się niewinnie w odpowiedzi, wzruszając ramionami. Nie chciał przerywać jej wypowiedzi, wiedział, że nie musi. Troszkę przesadzała, nie był przecież doskonały. Pamiętał jednak ten dzień w drugiej klasie, gdy postanowił, że od teraz będzie dążył do doskonałości i nie ma zmiłuj. Osiągnie uznanie, zdolności, szacunek i wiedzę sam. Nie potrzebuje do tego niczyich pieniędzy, żadnych pleców. Wystarczy się skupić. A nauka przecież nie była taka zła.
- No i ta zmorzyca! Czy to nie jest męczące? Ha, męczące. To chyba dobre słowo, prawda? Ale przyznam ci, że do twarzy ci z tą bladością i wykończeniem. Nie próbuj się opalać. I pamiętaj, by mi wszystko o niej opowiedzieć już jutro. Dam ci potem znać co znowu wymyślił ten wariat od zoologii - pożegnała się z nim, całując przy tym jego policzek. Skinął głową, odprowadzając ją wzrokiem. Otworzył książkę w miejscu, w którym wcześniej ją skończył. Nie dane mu było doczytać nawet do końca akapitu, gdy obok niego z wyraźną chęcią bycia zauważoną, usiadła następna dziewczyna. Ależ mu dzisiaj szło.
- Po prostu lubię jej słuchać - mruknął tylko w odpowiedzi na niezadane przez nią jeszcze pytanie. Nie musiał jednak na to czekać, wiedział, co usłyszy, gdy Maksimović zacznie gadać. Przynajmniej sobie dziewczyna oszczędzi gardło. Wywrócił też oczami, w chwili, gdy zrobiła to ona, dając jej do zrozumienia, że i to nie jest zbyt oryginalne i odkrywcze. Zaśmiał się po tym, opierając się plecami o drzewo, w cieniu którego siedzieli.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

SERHII LIPKA 1ERq90H
SERHII LIPKA Empty

PisanieRe: SERHII LIPKA   SERHII LIPKA EmptyPią Maj 20 2016, 13:17
Здравствуйте!

To, co mnie w Serhiim urzeka, to jego niezachwiana wiara w to, że, wbrew niepodważalnym dowodom i nieprzychylnym opiniom innych uczniów, wcale nie jest gorszego sortu. Dodatkowo choroba, z jaką się zmaga, zapewne nie przysparza mu przychylności kolegów, choć całkiem dobrze wpływa na relacje z żeńską częścią Akademii. Niech tylko uważa, by nie narazić się któremuś szalonemu zazdrośnikowi.

Bonusy za kartę postaci

Po krótkim namyśle postanawiam przyznać Ci:
+ 2 pkt do siły fizycznej
+ 2 pkt do talentu
+ 1 pkt do zaklęć i uroków

Na osłodę trudnego, szkolnego życia, otrzymujesz ode mnie jajko-żelek. Do jedzenia, oczywiście, bo kim trzeba być, żeby nie lubić żelków. Zwłaszcza takich! Jajko jest ogromne i posiada kilkadziesiąt warstw – każda z nich smakuje inaczej, w zależności od tego, w jakim jesteś nastroju. Ponadto dostajesz również niekończący się bandaż z ważnością na 10 lat. Niech Ci dobrze służy.

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 300 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!
Powrót do góry Go down
 
SERHII LIPKA
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Serhii Lipka
» oj, Serhii


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: