IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieTrudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyCzw Kwi 28 2016, 15:13
Sierpień, 1996 Kołowianki
Sankt Petersburg


Ciepły podwieczorek zaczynał powoli przeradzać się w letni zmrok. Mimo, że od wydarzeń na Kołowiankach minęło kilka godzin to Andriej nie potrafił znaleźć dla siebie miejsca. Błąkał się po ulicach Sankt Petersburga nieustannie widząc przed oczami twarz Uliany. Czym sobie zasłużył na taki cios? Całe te zaręczyny odebrał osobiście wiedząc, że Gardonyi z nim pogrywało. Równie dobrze mogliby mu zakomunikować ze sceny wygraną. Gniew podpowiadał wiele możliwości odwetu, ale każdą odrzucał zdając sobie sprawę w jak beznadziejnej jest sytuacji. Po raz pierwszy żałował, że świat magii istnieje. W normalnej rzeczywistości uciekliby na drugi koniec kraju bez obawy, że zostaną wytropieni. A tak, jako mugolak nie miał żadnych praw i żadne dekrety tego nie zmienią póki rządzi Starszyzna. Komu miałby się poskarżyć skoro rody żyły w jednej wielkiej komitywie? Zniszczyliby Walewskich bez żadnego problemu. Kopnął wściekle puszkę nieświadomie kierując się do magicznej dzielnicy. Miał ochotę zapalić i urżnąć się w trupa, aby choć na chwilę zapomnieć o tym jak się nazywa. Poznawszy bliżej Ulianę był w pełni świadom różnic "kulturowych", ale z początku nie traktował tej znajomości zbyt poważnie. Wydawała mu się głupiutka (ale nie w sensie inteligencji) i oderwana od rzeczywistości, kiedy on pięściami walczył o dobre imię mugolaków. Nigdy jej tego nie mówił, ale w pierwszej fazie znajomości podejrzewał ją o nieczyste intencje znudzonej panienki z dobrego domu. Mało to było takich przypadków w filmach i literaturze? Wpadł jednak po uszy zakochując się w każdej wcześniejszej wadzie i niedoskonałości. Nie potrafił jednoznacznie określić przyczyny zmiany nastawienia, ale czy to było ważne? Kochał i był kochany, a życie nabrało nowych, żywszych kolorów. Zauroczenie skutecznie łagodziło wszelkie niedogodności podsycając uczucie. Dzięki zaufanym przyjaciołom i własnej pomysłowości potrafili utrzymać związek w tajemnicy. Ktoś jednak musiał się dowiedzieć. Andriej zaczął rozmyślać o tym przy szóstym kieliszku najczystszej wódki (nie, nie od Aristovów). Jak Gardonyi dowiedzieli się o jego istnieniu? Skąd wiedzieli gdzie mieszka? Na razie pasowała wersja zdrady: Uliana chciała go poniżyć przed wszystkimi zaręczając się z Yurim. To pasowałoby do wyrachowania błękitnokrwistych. Nienawiść skierowana na dziewczynę przynosiła ulgę w ogólnym rozrachunku niesprawiedliwości tego świata. W otumanionej głowie pojawiła się myśl, aby nie wracać do Koldovstoretz. Nie zniósłby widoku szczęśliwej Uliany z Yurim. Ach Yuri... Wyszło szydło z worka.
Podstępna gnida udająca przyjaciela. Alkohol mącił i przejaskrawiał niektóre myśli wprawiając go w buńczuczne zachowanie. Stawianie się czterem drabom nie jest rozsądnym wyjściem, ale Andriejowi było w tym stanie już wszystko obojętne.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyCzw Kwi 28 2016, 17:08
Kołowianki już od dłuższego czasu nie były dla mnie. Bregoviciena festynach zawsze zwiastowali kłopoty więc mieliśmy cichy brak zgody na uczestnictwo. Nic nie tracimy, bo co to za przyjemność z ploteczek, łapania kłobuka dla złudnej nagrody i tańczenia na koncercie? Od lat mój pradziadek usiłuje przeforsować nową konkurencję, a mianowicie pojedynkowanie się jak na prawdziwych czarodziejów przystało. To dopiero byłaby zabawa! Jestem święcie przekonana, że inni się nas po prostu boją. Karamazovie, Kuragin, Dolohovy... Do Sankt Petersburga przybyłam z wujkiem i dwójką starszych kuzynów, których średnio lubię bo wyznają staroświeckie zasady wobec kobiet. Mamy '96 rok, a oni nadal szufladkowaliby kobiety w kuchni i produkcji małych Bregoviciów. Na szczęście byli w rodzie mniejszością, bo chyba bym oszalała mając dorastać z myślą jak upodlającą rola mi przypadnie. Nie w głowie mi śluby i chłopcy. Mama twierdzi, że jestem dziecinna, ale kiedy odgryzam się, że w tej rodzinie tylko ja byłabym w stanie powalić przeciwnika to się wścieka. Prawda boli jak to mówią, a ja jej nigdy nikomu nie szczędzę. Dlatego dziadkowie, ciotki i wujki od Lazarevów mnie nie lubią i vice versa bo za każdym razem pytają o coś czego nie wiem lub każą zatańczyć najnowszy trend czegoś tam, zapomniałam nazwy. Usilnie próbują zrobić ze mnie salonową damę, ale mam chochliki w tyłku i nigdy nie wysiedzę dłużej w jednym miejscu niż przysłowiową chwilkę. Tak też było dzisiejszego dnia kiedy wujek Radko pojawił się w naszym domu w Pierdiełkinie z propozycją wyprawy do świętego miasta. Mama z Tatą oponowali, ale w końcu się zgodzili pod naporem moich jęków. Sami wybierali się na Kołowianki z rodzeństwem więc i tak bym się wymknęła. Za dobrze mnie znali. Lubiłam wyprawy z Breogoviciami. Nie każda kończyła się bijatyką, ale samo towarzystwo ludzi takich jak ja wprawiało mnie w dobry nastrój. Tym razem wuj Radko planował odzyskanie pieniędzy od nieuczciwego lichwiarza, który nie wywiązał się należycie ze swojego zobowiązania. Przeczuwałam bitkę zwłaszcza, że słyszy się tyle opowieści o golemach na usługach skąpych Icków. Jaka szkoda, że nie mogę jeszcze używać magii. Chciałabym wspomóc swoich towarzyszy, a tak czeka mnie patrzenie jak rozwiązują problemy. Radko należał do cierpliwych, wszystko miało swoje granice. Nie będzie chciał robić burd pod samym nosem Starszyzny ale jak mus to mus. Kuzyni jako obstawa gwarantowali wygraną, bo choć staroświeccy to młócili różdżką jak Chiński Ogniomiot. Tak jak myślałam, Icek nie chciał problemów dobrowolnie podwajając sumę złotych monet w zamian za święty spokój. Rozboje źle się wpływały na biznes, a stary Żyd potrafił kalkulować.
Zrobiło się już późno więc wujek postanowił zatrzymać się na noc w mieście, a sukces opić w knajpie. Nie musiałam się wpraszać, tak samo pytać czy mogę napić się wódki choć za nią nie przepadałam. Byłam jednak Bregović. Kiedy Radko wraz z synami byli pochłonięci rozmową na tematy polityczne, ja rozglądałam się po twarzach innych. Nie wiem czego szukałam, chyba po prostu się nudziłam lub sam Weles poniósł mój wzrok w najobskurniejszy kąt sali. Przy chwiejącym się stoliku siedział samotny chłopak lub mężczyzna. Z tej odległości nie potrafiłam oszacować wieku, ani dostrzec twarzy bo przysłaniał ją włosami. Rzadko widywałam mężczyzn z dłuższymi włosami, teraz wszyscy ścinali się na zapałkę bo taka moda. Patrzyłam na niego z zainteresowaniem. Wyglądało na to, że nie polewał sobie po raz pierwszy. Ruchy miał typowe dla kogoś po kilku głębszych. Ciekawa byłam jaki smutek opijał. Strata majątku? Pracy? Złamane serce? Mogłam podejść i zapytać, ale na razie wolałam patrzeć. Oderwałam od niego wzrok, aby przyjrzeć się nowym gościom.
Nawet ślepiec zauważyłby zmianę atmosfery. Barman poruszył się nerwowo, a dwie kobiety pospiesznie opuściły lokal. Takie sytuacje są dla Bregoviciów tym co dla ogara odnalezienie nory borsuka. Nie zdziwiłam się więc kiedy kuzynie przerwali rozmowę posyłając nowoprzybyłym uważne, analizujące spojrzenia.
Radko skinął jednemu z nich głową. To oznaczało, że raczej bitki nie będzie. Zawiedziona sięgnęłam po pikla chcąc coś pochrupać przed kolacją. Zjadłabym babcinego gulaszu. Mmmm... Zapytana przez wuja o godzinę zerkam na swój wyświechtany zegarek. Na kolację to już na pewno za późno. Mamy się zbierać kiedy sala na nowo ucichła. Jak jeden mąż spojrzeliśmy w miejsce, gdzie siedział mój nieznajomy Smutas. Padły słowa których nie zrozumiałam, nigdy nie byłam dobra w językoznastwie więc pozostało mi polegać na rozpoznawaniu emocji. Wszyscy patrzyliśmy jak z łoskotem upada krzesło i roztrzaskuje się pękata butelka wódki. Smutas nie miał szans. Wiedziałam o tym już po pierwszym ciosie jaki wyprowadził. Nie za wiele myśląc (jak zawsze) wstałam wyciągając różdżkę. Radko złapał mnie za rękę nie w trosce, ale ostrzeżeniu.
Nie mogłam czarować poza terenem Akademii. Zaklęłam patrząc jak Smutas obrywa. Czterech na jednego? Nie zdawałam sobie sprawy, że w ogóle wypowiedziałam te słowa na głos, a co dopiero głośno. Odsuwam krzesło ponieważ nie mogę tak bezczynnie patrzeć na tą niehonorową sytuację. Jeden z oprawców, ten w bordowej kurtce podnosi na mnie różdżkę, ale  nim zdołał cokolwiek powiedzieć zostaje trafiony klątwą przez mojego wuja, który ciągnie mnie za siebie z zadowoleniem. Dzień bez bitki był dla nas dniem straconym i jak widać moi krewniacy tylko czekali na doby moment. Ci którzy mieli choć trochę oleju w głowie pochowali się pod stoliki lub opuścili knajpę. Nie spuszczałam wzroku ze Smutasa który ledwo, ledwo ale nadal trzymał się na nogach. Chyba za szybko go pochwaliłam, bo oberwał prawym sierpowym upadając na rozbite szkło. Już się nie podnosił, a kiedy bijatyka przeniosła się na zewnątrz podeszłam bliżej biedaka. Nadal nie wiem dlaczego zwrócił moją uwagę. Ostrożnie przy nim przykucnęłam ściągając z sąsiedniego stolika serwetkę, którą zmiotłam największe kawałki szkła. Wydawało się, że żył ale widok barwiącej się na czerwono kałuży wódki napawał mnie niepokojem. Potrząsam nim rozglądając się za kimś kto mógłby mi pomóc go podnieść.
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPią Kwi 29 2016, 01:25
Częste picie skraca życie. Gdzie to słyszał? Gdzie przeczytał? Nie miał zielonego pojęcia, ale źle się czuł z każdym kielonem, a mimo to nie potrafił się powstrzymać. Wlewanie w siebie chłodnej cieszy było znacznie prostsze od myślenia nad wydarzeniami minionego miesiąca. Jeszcze niedawno wszystko było takie proste. Praca, odwiedziny u babci, planowanie wypraw z Erdene i pisanie listów z Ulianą. Czyżby w ten sposób odkryli jego tożsamość? Zaraz zapłacze ze śmiechu nad swoim losem, ale najpierw trzeba zwilżyć wyschnięte gardło. Nie zdawał sobie sprawy, że stanowi czyjś obiekt zainteresowania. Nie wiedział nawet gdzie jest, a co dopiero zwracać uwagę na takie detale. Siedziałby tak nadal, zawieszony w czasoprzestrzeni, gdyby nie mężczyźni każący opuścić ich stolik. W pierwszej chwili nie rozumiał słów, jakby język stanął mu kołkiem, ale zaraz potem odszczeknął zwracając się do nich per sabaki. Krew zawrzała, adrenalina uderzyła do głowy. Jak za starych dobrych lat kiedy tłukł rówieśników. Teraz jednak igrał z ogniem. Czterech na jednego? Jeżeli przeżyje to da sobie dożywotni zakaz spożywania wódki. Zamiast wyjąć zza pazuchy różdżkę to wywrócił krzesło i stolik, aby przywalić najbliżej stojącemu pięścią. Jak się reszta potoczyła wiecie z postu wyżej. Chciał się wyżyć, dać upust temu co w nim tkwiło, ale po raz kolejny należało zaznaczyć, że alkohol mu nie służył. Zamachnął się raz i dwa, za późno reagując na ruch przeciwnika. Legł jak długi twarzą prosto w rozbitą butelkę wódki. To była piękna śmierć. Stracił niestety tylko przytomność uprzednio słysząc dziewczęcy, rozkazujący ton głosu.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPią Kwi 29 2016, 21:15
Nikt nie chce mi pomóc więc podnoszę głos wkładając w to całą swoją charyzmę. Pomaga mi w końcu sędziwy staruszek o pomarszczonej, ogorzałej od słońca twarzy. Z jakiegoś powodu nie wzbudza mojego zaufania, więc kiedy razem obracamy Smutasa n a lewy bok uważnie patrzę czy niczego nie kradnie. Odgłosy z zewnątrz ucichły, a po chwili wracają moi krewniacy. Nie są drastycznie poobijani, ale Bosko jutro nieco spuchnie na twarzy. Radko nie jest zadowolony, że tkwię przy nieprzytomnym chłopaku. Teraz w końcu mogę powiedzieć o nim nieco więcej. Pomijając krew i odłamki szkła rozpoznaję w nim kogoś znajomego. Nie umiem jednak przypomnieć skąd, ale obstawiam Koldovstoretz, bo stamtąd pochodzi większość moich znajomych. Posyłam wujowi błagalne spojrzenie nie chcąc zostawiać Smutasa na pastwę Barmana. Kiedy to nie skutkuje mówię, że go znam i jest to jeden z Aristovów. Pierwsze lepsze skojarzenie wywołane odorem alkoholu. Jesteśmy honorowi więc nie wypada odmawiać członkowi przyjaznego rodu pomocy. Później będę tłumaczyła się ze swojego kłamstwa. Bosko i Darko podnoszą chłopaka, a wuj wręcz mi sakwę.
Jest to jednoznaczne z nakazem naprawienia szkód. Nie lubię tej strony bycia Bregoviciem, ale ciążyło na mnie zobowiązanie. Nie rozumiałam dlaczego mam płacić za roztrzaskany stół skoro wystarczyło go naprawić machnięciem różdżki? Z niechęcią podchodzę do Barmana o szpakowatym wyglądzie. Przypomina mi chłopaka mojej siostry, tyle, że ten ma z trzydzieści lat więcej. Uśmiecham się na dzień dobry pytając o należność i choć mężczyzna nie chce przyjąć pieniędzy, kładę na szynku złotą monetę. Bregovicie zawsze płacili za szkody, nawet symbolicznie, aby nikt nam nie zarzucał bandytyzmu. Na noc zatrzymaliśmy się w Czarodziejskiej Rusałce, zajeździe dla podróżnych którzy lubią małe, schludne pokoje w rozsądnej cenie. Radko oznajmia mi, że od teraz jestem odpowiedzialna za swojego znajomego. Proszę go tylko o opatrzenie ran.
Siedzę w nogach dużego łóżka obserwując śpiącego Andrieja. Po zmyciu krwi i wyjęciu z twarzy odłamków butelki bez problemu go rozpoznaję. Jest przystojny choć jego nos wydaje mi się nieco rozpłaszczony. Zarost dodaje mu powagi i lat. W mojej głowie pojawia się myśl, aby go ogolić. Czy byłby tak samo ładny jak teraz? A może wyglądałby dziecinnie? Większość chłopców w Akademii miało twarzyczki gładziutkie jak dupcia rusałki. Zarost kojarzył mi się z męskością. W Serbii broda jest oznaką statusu. Wuj Radko szczyci się czarną jak smoła kozią bródką, mój Ojciec ma wąsika, a pradziadek brodę do kolan. Wzdycham głośno, ale mój gość śpi jak zabity. Z niechętną pomocą Bosko rozebrałam go do samej bielizny i zapakowałam pod pierzynę, a zakrwawione ubranie oddałam do prania. Mój gość, moja odpowiedzialność. Wujek nie żartował. Miałam nadzieję, że do rana ciuchy wyschną. Obserwując Walewskiego nie czułam się skrępowana. Teoretycznie powinnam, ale nagie ciało nie było niczym nadzwyczajnym. Nic co ludzkie nie jest mi obce, jak to ktoś kiedyś zauważył. Wstałam odkładając jego rzeczy na nocny stolik. W skórzanym portfelu znalazłam kilka galeonów, rubli i obcą walutę oraz plastikowy prostokącik ze zdjęciem i adresem. Adres spisałam na wszelki wypadek, a różdżkę schowałam do szuflady razem z paczką dropsów. Z szafy wyjęłam koc i ulokowałam się na fotelu próbując zasnąć. Dopasowałam się do miarowego oddechu Andrieja i w końcu odpłynęłam śnić o wielkich czynach.
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptySob Kwi 30 2016, 14:40
Słyszę dzwony i wtedy otwieram oczy. Nie spodziewam się siebie na hamaku rozpiętym między dwoma owocowymi drzewkami. Rozpoznaję ten sad choć nie wszystko jest takie jak zapamiętałem poprzednim razem. Część z drzew jest łysa lub połamana, nie słychać gdakania drobiu,a przecież nigdy nie można było go uciszyć. Zagościł we mnie lęk, że stało się coś złego Babci. Chcę biec, ale nogi napotykają opór. Docieram w końcu na wiejską dróżkę. Zaroiło się na niej od topoli, droga stała się drzewną aleją. Może to lipy? Nie byłem w tym dobry. Odwracam się, bo dom Babi powinien stać zaraz za moimi plecami. Zamiast mazurskiej chałupy widzę niewielki, bielony kościółek do którego chodziłem z Babcią każdej niedzieli. Dzwony zaczęły wybijać melodię z petersburskiego metra, a dookoła mnie rozległy się chichoty i tłumiony śmiech.. Z drzew opadały liście, jakby nadeszła Polska Złota Jesień. Nęka mnie myśl, że przez kłamstwo o zdrowiu Babci stało się jej coś złego. Idę w kierunku wiejskiego kościółka przygotowując się na najgorsze. Czy wszyscy już wiedzą, że to moja wina? Jak spojrzę w oczy rodzinie? Niespodziewanie znajduję się przy ołtarzu ubrany w kolorową kurtkę ze smoczych łusek. Zauważyłem, że wszystko jest przystrojone w białe lilie.
- Andriusza - głos, który rozpoznałbym na końcu świata.
- Ula.
I o to stoi przede mną. Oszałamiająca jak zawsze. Cała w bieli niczym Królowa Śniegu. Uśmiecha się ale nie dostrzegam w jej oczach ciepła. Są kryształowe i bezbarwne.
- Ula. Uliana - mam wrażenie, że mnie nie widzi. Dlaczego milczy?
- Andriej Walewski - jej usta się nie poruszają i nagle to nie ja stoję przy ołtarzu, a kościół wypełnia się Gardonyiami i Aristovami. Widzę Ulianę szczęśliwą przy boku Yuriego.
- Nie. Nie! - nikt mnie nie słyszy. Ruszam w ich stronę gotów to przerwać, ale dopadają mnie zakapturzone postacie. Walczę z całych sił czując jak coś mnie przygniata, dusi... Łapię haust powietrza w desperacji godząc się ze swoim tragicznym losem.

- Rzucasz się jak dzika świnia.
Andrzej otworzył oczy i wierzgnął gwałtownie, przestraszony, bo takiego widoku to się nie spodziewał. Zdezorientowany rozglądał się po nieznanym sobie pokoju próbując przypomnieć jak tu trafił.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyNie Maj 01 2016, 12:58
A mi się nic nie śni. Już od dłuższego czasu nie mogę pochwalić się żadną śmieszną historyjką jak na przykład tańczące balet trolle czy pijące wódkę karły. Obudziły mnie jęki i stęki Andrieja. Za oknem już świtała i za niedługo do pokoju wpadną pierwsze promienie słoneczne. Przeciągam się i zanim podchodzę do łóżka robię krótką gimnastykę, aby rozruszać kości i się obudzić. Walewskiemu musi się coś śnić, bo co chwilę marszczy czoło lub nos, a twarz tężeje. Siadam obok obserwując poruszające się pod skórą mięśnie twarzy. Usta drgają, jakby miał się rozpłakać.
- Ula - pada niespodziewanie z jego warg. Już słyszałam to imię.
- Ula. Uliana - i już wiem o kim mówi. Tak okropne imię może mieć tylko jedna osoba. Uliana Gardnoyi. Uśmiecham się pod nosem wietrząc ważną tajemnicę. Już ja go przepytam i wszystko mi wyśpiewa.
- Nie, nie! - zaczyna się rzucać jak ryba wyrzucona na brzeg, a ja chcąc zapanować nad jego kończynami przygniatam kolanem klatkę piersiową przyszpilając ręce do jego tułowia. Nie jest to łatwe i chyba śnią mu się czarcie biesy, bo na męskiej twarzy malują się uczucia, których nie potrafię sklasyfikować, ale to nic miłego.
- Rzucasz się jak dzika świnia - sapię i wtedy Królewicz otwiera oczy. Upadam do tyłu, na swoją połowę łożka patrząc jak Walewski próbuje dojść do siebie.
- Dzień dobry moja rusałeczko - zaświergotałam dziewczęco, taką mam nadzieję. Nie zamierzałam ułatwiać mu życia. Jego dezorientacja, aż prosiła się o wykorzystanie więc ledwo powstrzymywałam się od chichotu.
- Dostane buziaczka na dzień dobry? - mina i reakcja ciała podpowiada mi kolejne zdanie:
- W nocy mi ich nie szczędziłeś ty przyłożniku!
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyNie Maj 01 2016, 23:28
Światło, nieznane ściany, ból głowy i pozornie obca osoba. Andriej nie był tak skołowany od czasów pierwszej mugolskiej popijawki, którą chciał wykasować z pamięci. Był pewien, że z tego wyrósł i nie powtórzy błędu. Skupił się na dziewczynie. Uderzyło go to iż w pewnym stopniu była podobna do Uliany, zaraz się uszczypnie. Porządnie bo najwidoczniej zrobił coś czego będzie żałował do końca życia. Z każdym słowem wypowiadanym przez klona Uliany coś mu dzwoniło w głowie, nie wiedział tylko w którym kościele. Ten denerwujący... Ta maniera w głosie. O Boże. Litościwa Maryjo. Spojrzał na siebie. Przyłożniku? Zyrknął pod pościel. Nie tak źle. Raczej. Dlaczego się uśmiechała?
- Czy my... czy ja... - zaskrzeczał, bo miał sucho w pysku, a tu takie emocje. Dopiero co brał udział W Kołowiankach i całował Ulę w namiocie, a teraz leży z czarną dziurą w pamięci przy boku największej zmory jaka chodziła po tym świecie. Bregović. Dlaczego ona? Dlaczego musiał to zrobić z nią?
- Jak my w ogóle... - urwał odsuwając się na sam skraj łóżka podciągając kołdrę pod sam nos. Nic nie pamiętał, a im bardziej chciał sobie cokolwiek przypomnieć tym bardziej bolała go głowa. Przez rok odganiał się od tej dziewczyny, która zdecydowanie miała coś z głową. Kto normalny woła "uderz mnie" albo "walcz, no walcz" i kopie cię prowokacyjnie po piszczelach. ROK mu zajęło szukanie sposobu na wtapianie się w tłum, aby go nie wywęszyła. Potem był spokój, znalazła sobie inną ofiarę. Za co więc, no za co siedział z nią w jednym pokoju. Sankt Petersburg jest ogromny, a musiał natrafić właśnie na nią.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPon Maj 02 2016, 14:59
Mama zawsze powtarza, że to nieładnie jest się z kogoś wyśmiewać, ale ja nigdy nie potrafiłam się powstrzymać. Im dłużej wstrzymywałam śmiech tym dziwniejsze odgłosy z siebie wydawałam. Teraz też tak było, bo jak zachować powagę, gdy widzi się u prawie dorosłego mężczyzny dziewicze pąsy zawstydzenia i przerażenie panienki z okienka. Może jestem niesprawiedliwa i źle go oceniam, ale to takie słodkie. Już dawno nie przebywałam z nikim kto miał jakieś zasady wyrażające się zawstydzeniem. Bregovicie są śmiali, bezwstydni i tacy... Brakuje mi tego jednego słowa na określenie swojej postawy. Podobno nabierają jej z doświadczeniem magomedycy. Ach. No tak. Odporność na to co innych brzydzi, przeraża i krępuje. Uśmiecham się do siebie na samą myśl i wiem, że już dłużej mi się nie uda... Ryczę ze śmiechu, na pewno głośno i wkurzająco, bo bardzo po bregviczowsku za co w dzieciństwie dostawałam po tyłku, jedna z wielu klęsk Mamy. Nie umiałam się śmiać jak damy, bo to takie sztuczne. Im mi było wesel tym śmiałam się jak hiena skrzyżowana z dorodnym kotem w rui. Z oczu pociekły łzy, a rękoma objęłam brzuch. A potem spadłam na głowę.
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPon Maj 02 2016, 21:37
Zepchnął ją nogą z łóżka nie mogąc już dłużej wytrzymać hałasu jaki robiła. Jeszcze nigdy w swoim życiu nie spotkał się z tak przerażającym, natarczywym dźwiękiem. Reakcja Bregović podpowiadała mu, że do niczego nie doszło. Musiała jakoś go znaleźć, przypominał sobie powoli swój spacer po Sankt Petersburgu i knajpę. Ból głowy spowodowany najzwyklejszym kacem podpowiadał, że dużo pił. Czepił się tego jako ostatniej deski ratunku. Tak było. Upiłem się, a ona tam była i mnie tu przyprowadziła. uspokajał się szukając wzrokiem swojego ubrania. Nie dostrzegł jednak jeansowych spodni, ani czarnej wypłowiałej koszulki z logo ulubionej rockowej kapeli.
- Gdzie jest moje ubranie? - zapytał zdecydowanie niemiłym tonem, a już po chwili stał się całkiem rozdrażniony kiedy nie mógł zlokalizować różdżki ani portfela. - I gdzie moja różdżka?!
Najchętniej wstałby i sam zaczął szukać, ale grasowanie po pokoju w samych majtkach przed Livią... Nie, nie chciał nawet sobie tego wyobrażać.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyWto Maj 03 2016, 01:38
Siadam wcale niezrażona bezceremonialnym zepchnięciem z łóżka. Wiedziałam, że ma w sobie to coś co wkrótce z niego wyciągnę. Jeszcze sama do końca tego nie opracowałam, ale zamierzałam wcielić w życie jak najszybciej. Ten rok szkolny był moją ostatnią szansą na dobranie się do Walewskiego, za długo czekałam szukając zamiennika. Po pierwszym spotkaniu Andrieja na szkolnym korytarzu... Nie sposób tego opisać.
- W praniu - odpieram zwięźle, nie kryjąc rozbawienia - Niczego nie pamiętasz, co?
Nic nie robię sobie z jego niemiłego tonu, ani z podniesionego głosu. Musiałby się znacznie wysilić, aby wywrzeć na mnie odpowiednie wrażenie. Pomimo przystojnej aparycji Andriej powinien zdecydowanie popracować nad swoim ciałem. Za wysoki i za szczupły. Wstaję otrzepując spodnie. W tym samym momencie rozlega się pukanie do drzwi i ciepły głos gospodyni, która przyjęła ode mnie wczoraj ubrania Walewskiego. Cmokam z zadowoleniem machając mu czystymi ciuchami przed nosem, ale w końcu rzucam je na łóżko. Brzydko jest się tak drażnić z golasem.
- Nie musisz dziękować - nadałam głosowi wesoły ton - Ubieraj się, a potem zjemy śniadanie. Różdżka jest w szufladzie. Nie uwierzysz co nawywijałeś zeszłej nocy.
Klasnęłam w dłonie i wyszłam. Sprężystym krokiem zajrzałam do pokojów Radko i kuzynów, ale nikogo nie było. Na dole za to czekała na mnie niespodzianka, o dziwo miła.
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyWto Maj 03 2016, 17:34
Kręci obolałą głowę, aby ostatecznie schować ją w pościel. Był pewien, że zaraz się obudzi w swoim łóżku i odkryje, że zaspał na przeprawę przez lustro. Obecność Bregović była tak samo surrealistyczna jak gołe gnomy. Policz do trzech, a obudzisz się w swoich czterech ścianach.
Pukanie do drzwi jest bardzo realne, tak samo jak widok własnego ubrania w rękach dziewczyny. Nie rozumie jej dobrego nastroju i chętnie weźmie namiary na jej dilera. Nic nie mówi, ale swoje myśli. Czego nie pamiętał? Co nawywijał? Zajrzał do szuflady w obawie, że z niego żartowała ale mówiła prawdę. Przejechał palcem po chropowatej powierzchni, machnął kilkukrotnie sprawdzając czy nie jest uszkodzona. Czerwone iskry posypały się po pościeli. Z wolna zaczął się ubierać i ogarniać. Przy toaletce znalazł damskie, owalne lusterko, które musiało posłużyć mu za wyrocznie czy wygląda jeszcze jak człowiek bo czuł się fatalnie. Twarz wygląda normalnie, ale oczy były przekrwione, a w jednym pękła żyłka. Kiedy ścielił łóżko zauważył bransoletkę, która wygrał na zawodach łuczniczych. Miał ją podarować Ulianie, ale w tej sytuacji... Schował do kieszeni spodni i wyszedł szukać Liv, będącej jedyną osobą, która jest w stanie opowiedzieć mu o zeszłej nocy.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptySro Maj 04 2016, 13:03
Wbrew moim oczekiwaniom co do godziny to było już grubo po dziewiątej, a po moich krewniakach ani śladu. Rozejrzałam się po obszernej jadalni wystrojonej w piękne, acz skromne ozdoby. Epokowe repliki obrazów, wypchane zwierzątka i wyglądająca na sztuczną roślinność. Większość gości zdążyła już zjeść śniadanie ponieważ przy prostych, sosnowych stolikach siedziały pojedyncze osoby.
Ktoś mnie woła i jest to jedna z kobiet, która nas wieczorem zameldowała. Wyjaśnia, że Radko, Bosko i Darko opuścili już gospodę opłacając moje śniadanie. Zostawili też trochę monet na powrót i krótki liścik. Czytam go pobieżnie uśmiechając się pod nosem, bo wcale nie zamierzałam tak szybko wracać do domu. Zauważam Andrieja przywołując go po imieniu. Dziękuję kobiecie za przekazanie wiadomości po czym biorąc swojego towarzysza pod rękę prowadzę do jednego ze stołów na którym wyłożone jest jedzenie. Podobną nazywają to szwedzkim stołem, ale nie jestem tego na tyle pewna, aby błysnąć tą wiedzą przy chłopaku. Puszczam go, abyśmy mogli w spokoju nałożyć sobie jedzenie. Wybór nie jest powalający. Łapię kilka tostów i kiełbasek, prosząc aby Andriej wziął dla mnie owocową herbatę po tym jak zabieram mu talerz i idę do upatrzonego wcześniej stolika. Na uboczu przy oknie. Miałam nadzieję, że pogoda nam dopisze.
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptySro Maj 04 2016, 14:17
Rozglądał się po wnętrzu Czarodziejskiej Rusałki. Nigdy tu nie był więc nawet nie wiedział w jakiej części miasta się znajduje. O ile nadal był to Sankt Petersburg. Trzymając się drewnianej, połyskliwej poręczy zszedł na dół szukając dziewczyny. Nie było to trudne i jedynie zdołał przywitać się z recepcjonistką, kiedy Livia ujęła go pod rękę i poprowadziła do jadalni. Z czego była tak zadowolona to nie wiedział. Pamiętał, że zawsze chodziła po szkolnych korytarzach taka pobudzona i energiczna.
Swego czasu podejrzewał ją o jakieś środki psychoaktywne, może teraz zapyta? Wystrój jadalni nie robi na nim wrażenia. Zapach jedzenia podrażnił jego żołądek, nie zdawał sobie sprawy jak bardzo jest głodny. Za przykładem Bregović nałożył sobie tosty i stos kiełbasek, chciał jeszcze jajka ale wzięła od niego talerz nakazując przyniesienie herbaty. Zacisnął usta pozostawiając komentarz dla siebie.
- Proszę bardzo. - z głośnym stukotem stawia koło jej ręki szklankę po czym zasiada naprzeciwko. - To co takiego zrobiłem, że wylądowałem z tobą w tym miejscu?
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyCzw Maj 05 2016, 17:31
Zanim Andrzej przyczołgał się do stolika z herbatą zdążyłam zjeść dwa tosty. Nie mogły się równać z grzankami cioci Anastazji, ale nie były najgorsze. Oblizywałam palce kiedy w końcu pojawia się moja herbata. Posłałam mu uśmiech kręcąc głową nad tym jego pośpiechem dociekania wczorajszego dnia. Opieram się o drewniane, kanciaste oparcie krzesła i bawię przytępionym nożem.
- Spotkaliśmy się w Ursie - zaczynam swoją opowieść przypatrując się Walewskiemu uważnie, chcąc wyczytać z jego twarzy emocje na wieść o nocnej przygodzie. - Nędzny lokal, ale mają tanią wódkę. Przyjechałam do Sankt Petersburga z wujkiem i kuzynami załatwiać interesy. Ty pewnie byłeś na Kołowiankach chociaż... Tam też mają alkohol. Podrożało? - na chwilę przerywam rozproszona, ale Andriej kręci tylko głową chcąc znać dalsze szczegóły -  No to mnie na Kołowiankach nie było. Przyjechałam wyjaśniać sprawę z lichwiarzem, jak możesz się domyślić po kilku czapach oddał pieniądze. - koloryzowałam, ale kto zabroni? - Należało to uczcić i tak sobie siedzimy gawędząc kiedy do lokalu wchodzi takich czterech - pokazałam jakich - postawnych typów spod ciemnej gwiazdy i idą w twoim kierunku z takimi minami - to też pokazałam wykrzywiając i marszcząc co trzeba - A ty biedaku wyglądasz jak jedno wielkie, pijane nieszczęście. Piłeś zanim przyszłam do Ursy, bo leżałeś już na stoliku ledwo trafiając kieliszkiem do ust. Kazali ci spadać, bo to ich miejsce, ale ty... Andrej Oh to je tako lijepo! - nie mogę się powstrzymać przyciskając dłonie do piersi - Zwyzywałeś ich, czego musisz mnie nauczyć bo nie wszystkie epitety zrozumiałam. Przewróciłeś stół i krzesło i ciach jednego typa... Dostałeś niezłe manto, aż wyprosiłam u wujka reakcję bo inaczej obudziłbyś się w rowie. O ile przeżyłbyś bijatykę w takim stanie. Zemdliło cię dopiero po prawym sierpowym. Masz spory dług u Bregowiciów. Radko uratował ci nie tylko życie, a piękną twarzyczkę, bo miałeś ją całą w szkle. Zabraliśmy cię ze sobą, abyś obudził się w przyzwoitych warunkach z portfelem przy sobie. Co prawda nic wartościowego nie ma... - wyciągam z kieszeni plastikowy prostokącik - Do czego to służy?
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPią Maj 06 2016, 00:04
Niecierpliwość. Livia przypominała mu małe dziecko, które za wszelką cenę musi być w centrum uwagi. Dużo mówiła i to na dodatek głośno, jakby chciała wszystkich dookoła przekrzyczeć. Pewność siebie biła od niej na kilometr co sprawiało, że uważano ją pewnie za zarozumiałą. Trudną. Pewni siebie ludzie są trudni, ale łatwo prześledzić ich dalsze poczynania. Odwdzięczył się jej spojrzeniem czekając na rewelacje. Bardzo powoli przypominał sobie katastrofalne Kołowianki. W jednej chwili trzymał w ramionach Ulianę, aby w drugiej patrzeć jak zostaje sprzedana niczym koń. Zmusili ją czy sama tego chciała bawiąc się przez dwa lata w małą buntowniczkę? Potarł skronie chcąc odgonić zarówno złe myśli jak i ból. Musiał przyznać, że Bregović potrafiła tworzyć barwne opisy, zwłaszcza jak je urozmaicała swoimi minkami. Gdyby była to opowieść o kimś innym to nawet by się zaśmiał, a tak to tylko zmarszczył czoło zastanawiając się czy jego rozmówczynie nie ubarwia zbyt bardzo wydarzeń. Nic nie pamiętał z rzekomej bijatyki, no może coś tam gdzieś z tyłu majaczyło niewyraźnie. Wychodziło jednak na to, że miał dług nie tylko u Livii, ale u jej rodziny.
Winien przysługę błękitnokrwistym. Znowu oni. Przymknął oczy próbując to sobie wszystko wyobrazić. On pijący,  stawiający się czterem osiłkom i dostający solidny wpierdol uratowany w ostatniej chwili przez serbskich czarodziejów. Natychmiast otwiera oczy tknięty złym przeczuciem i miał rację bo widzi swój dowód w łapskach dziewczyny. Sięgnął po niego wylewając obie herbaty, ale miał to co chciał. Znowu ten śmiech! Zanim gorąca ciecz dotarła do krawędzi stołu osuszył go zaklęciem. On mógł używać zaklęć.
- Na przyszłość nie dotykaj moich rzeczy. Przyniosę nam coś do picia - mruknął. Tym razem weźmie dzban soku z pomarańczy. Może okaże się, że Bregović jest na nie uczulona i się przekręci.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPią Maj 06 2016, 22:33
Robię minę naburmuszonego dziecka kiedy wyrywa mi moją zdobycz. W porę się odsuwam, aby nie oblać się wrzątkiem, ale Andriuszka wyciąga swoją różdżkę. Jeszcze osiem miesięcy i uzyskam pełnoletność... OSIEM MIESIĘCY! Dobrze, że je spędzę w Akademii, bo chyba złamałabym prawo. Już w maju byłam tego bliska, ale w porę się opamiętałam. Kończyć edukację na VII roku to zły pomysł.
Ech.
- Przynajmniej wiem kiedy masz urodziny. Ja mam trzynastego kwietnia. Wymienimy się prezentami?
Posyłam Andrzejowi ten swój prestiżowy uśmiech Bregowicia cwaniaka po czym odgarniam włosy.
Odprowadzam go wzrokiem kiedy idzie po nowy napitek skupiając się na jego dolnej części pleców.
No, no. Nad tym wyjątkiem akurat nie będzie trzeba pracować.
- Czemu zapijałeś smutki? Raczej nie wyglądasz na stałego bywalca barów - pytam nabijając na widelec paróweczkę, której połowa zaraz znajduje się w mojej buzi. - No powiedz. Jestem teraz poważna i pamiętaj o swoim podwójnym długu. Chyba mogę wiedzieć czy dobrze zrobiłam ratując cię spod pięści tych moczymord. - mówię niewyraźnie bo jeszcze nie przełknęłam.
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPon Maj 09 2016, 00:08
Nalał im po szklance soku po czym sam osuszył do połowy. Ból głowy powoli ustępował i już za niedługo uwolni się od wścibskiego towarzystwa Livii. Jeżeli to prawda co mówiła, a wszystko na to wskazywało to wiele jej zawdzięczał. Należało grzecznie znieść tę rozmowę i kontynuować na umiarkowane tematy jak narzekanie na szkołę i starego woźnego. Bregović jednak uprzedziła fakty chcąc poruszać tematy o których wolał nie myśleć. Ledwie tknął swoje jedzenie, które mimo ssącego głodu nie potrafiło znaleźć się tam gdzie powinno. Wcale nie bawiły go uwagi o urodzinach, za bardzo był wczorajszy, aby odwzajemniać uśmiechy dziewczyny. Przemógł się w końcu po zjedzeniu całej parówki i tosta. Należało to solidnie popić.
- Okazało się, że ta, którą kocham ma innego - odpowiedział patrząc na Livię - Na Kołowiankach ogłoszono ich zaręczyny. Moja dziewczyna i dobry kolega. - prychnął nie wierząc, że to wszystko mówi. - Jak widać brudna krew nadal jest wyznacznikiem życia... - no i zaczął jej wszystko opowiadać. O Ulianie. O Yurim. O tym jak miało być i o tym jak już nie będzie. Pominął tylko kwestię napadu na rodzinę. Raz podnosił głos, a chwilę potem obniżał dając ujście swoim emocjom.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPon Maj 09 2016, 14:20
Z zainteresowaniem na niego spoglądałam rejestrując zachodzące w nim zmiany. Widziałam to wahanie, złość wymieszaną z bólem. Nie byłam biegła w nazywaniu rzeczy po imieniu jeśli chodzi o ludzkie zachowania, ale chyba po raz pierwszy zachowałam powagę nie wyjeżdżając na przeciw z jakimś kawałem czy pierdołą tylko słuchałam pozwalając mu mówić. Co prawda upijanie się z powodu miłosnych dramatów wydawało mi się bardzo głupie. Za każdym razem, gdy wspominał o Ulianie gryzłam się w język topiąc gardło sokiem pomarańczowym. Nigdy nie byłam zakochana i jakoś mi do tego nie spieszno, patrząc z resztą na Walewskiego to nic dobrego z tego stanu dla obłąkanych nie ma. To jasne, że kiedyś wyjdę za mąż i założę rodzinę. Każdy tak robi, ale jest to dla mnie tak odległe jak podjęcie pierwszej poważnej pracy. Nawet nie wiem jaką karierę obrać, a czepiłam się tej Milicji z braku laku. Zaczynam mu współczuć. Wstydzi się swojego pochodzenia? Jest zły na to, że urodził się ze związku niemagicznych? Biedny Andrzej. Mam ochotę dać mu porządnego kuksańca w żebra, aby się opamiętał. Och i dlaczego mówisz tak okropne rzeczy, dlaczego wrzucasz wszystkich do jednej sakiewki? Czy ja tobą gardzę? Wtedy nie spałabym z tobą w jednym pokoju, nie oddychalibyśmy tym samym powietrzem! Zamiast tego naplułabym ci w twarz patrząc jak jesteś maltretowany. Och Andrzej.
- Nie wszyscy tacy jesteśmy - przerywam pochylając się w jego stronę - Dla mojej rodziny liczy się to co masz w sercu i jak walczysz. Nigdy nie skrzywdziliśmy żadnego mugola, ani mugolaka. Czy dałam ci kiedykolwiek odczuć, że jesteś gorszy? Prędzej wytknę ci brak umiejętności niż pochodzenie. Są rody, które robią z igły widły, ale tego nie zmienisz. Potrzeba czasu i oboje tego nie dożyjemy.
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyWto Maj 10 2016, 20:35
Któż to podejrzewałby Livię Bregović o jakąkolwiek empatię lub o umiejętność nie odzywania się przez pięć minut. Jej milczenie pomagało mu wyładowywać swój gniew. Wcześniej nie miał z kim o tym porozmawiać, opuścił Kołowianki tak pospiesznie, że zostawił w tyle zarówno Erdene jak i siostrę. Z resztą wtedy czuł się jeszcze gorzej. Coby mu doradziły? W tej sprawie nie było szans na żadne awaryjne opcje, bo skoro zaręczyny wyprawiono przy tysiącach świadków to co on, zwykły szarak mógł zrobić. Jeszcze przez długi czas będzie odświeżał sobie ten dzień w myślach, może z żalem, może z gniewem, albo i zadowoleniem. Przestanie się mieszać w sprawy do których nie dorósł. Porusza się niespokojnie, jakby miał ochotę wstać i pochodzić po sali, ale przecież nie będzie zwracał na siebie uwagi. Patrzy na Livię poniekąd z tym samym zainteresowaniem choć on stara się dostrzec w niej tą samą obłudę co u innych. Po raz pierwszy w kontaktach z drugim człowiekiem nie ma pojęcia co odpowiedzieć. Bregović wypowiedziała się wcale nie głupio. No, no. Ciekawie panno B. Bardzo ciekawie.
- Szlachetnie z twojej strony - burknął i sięgnął po sok - Tak w ogóle... To dzięki za wszystko. Będę się już zbierał, podziękuj swojemu wujowi i kuzynom.
Należało wrócić do domu. Rodzice pewnie odchodzili od zmysłów.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyCzw Maj 12 2016, 12:37
Rozglądam się po talerzu za czymś co można jeszcze zjeść, ale na słowa Andrieja podrywam głowę.
- Hola hola - mówię przytrzymując jego dłoń na dzbanku soku - Nie tak szybko.
Nie wiem co on sobie myślał. Pospać i dobrze zjeść to chciałoby się za darmo, co? A takiego wała.
Jak mi się już tak wyżalił to był mój. Potrafiłam wykorzystywać okazję, a nasze spotkanie dawało szansę na bliższe poznanie. Byłam ciekawa jaki jest, jak mieszka i gdzie. Z dowodu odczytałam tylko datę urodzenia bo reszta była w obcym języku. Puszczam już jego dłoń, żeby nie pomyślał sobie niczego zbereźnego po czym informuję go, że chcę z nim spędzić dzień.
- Jesteś mi to winien Walewski - mówię - Samo dziękuję nie wystarczy. Na pewno miło spędzimy czas. To kto płaci? - uśmiecham się wiedząc bardzo dobrze, że z naszej dwójki tylko ja mam pieniądze no i śniadanie jest opłacone z góry. Ale Andriej tego nie wie.
Powrót do góry Go down
Andriej Walewski

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 QNhbl

Wilno, Litwa

brudna

19 lat

IX klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPią Maj 13 2016, 16:30
Przymknął ledwie oczy mając nadzieję, że się przesłyszał. To takie straszne uczucie nie móc się od czegoś lub kogoś uwolnić, a co dopiero od Bregović. Trzymała go jednak w szachu bo oczywiście musiał się zadłużyć i do tego jeszcze wszystko wczoraj przechlał. Nawet na bilet powrotny do domu nie miał. Uśmiechnął się do niej kwaśno zastanawiając się co by zrobiła gdyby teraz uciekł. Powiedziałaby o tym wujowi i kuzynom? Znowu naraziłby swoją rodzinę? Dlaczego za każdym razem musiał trafiać na czarownice z magicznych dynastii. Mugolaczki i mieszańce wyginęli?
- Dobra, dobra ale zachowuj się normalnie okej? – nakazuje w obawie, że dziewczyna będzie się dziwacznie zachowywała. Znał ją przecież od tej szalonej strony.
- Oddam ci pieniądze zaraz po powrocie do domu. Czekaj, nie zamierzasz chyba jechać ze mną do Wilna?
Marszczy czoło przerażony tą wizją. Livia Bregović poznająca rodziców. Siedząca na kanapie w dużym pokoju, albo co gorsza leżąca w butach na jego łóżku, Potrzasnął głową chcąc wybić z niej takie straszliwe wizje. Koszmar, dzisiejszy dzień zapowiada się koszmarnie.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 EmptyPią Maj 13 2016, 23:45
Uśmiecham się przymilnie. Tak łatwo było go postraszyć i wykorzystać. Miałam wobec niego wiele planów, a teraz istniała realna szansa na ich realizację. Musiałam wykazać się cierpliwością oraz sprytem, aby nie spłoszyć króliczka. Ogarnęłam nasze talerze dając mu znać, że pora wstać i wyruszać.
- Ja zawsze zachowuję się normalnie - mówię pogodnie. Nie wyczułam ironii, ani żadnych takich czym raczą siebie ludzie. Andriej nie wyglądał na takiego co sarka co drugie słowo. - Świetnie - przytakuję - Nigdy jeszcze nie byłam w Wilnie. Jest tam coś ciekawego?
Naprawdę jestem zainteresowania, niczego nie udaję. Podróż w nowe miejsce ekscytuje mnie jak małe dziecko. Ku nieszczęściu Andrieja, a ku mojemu zadowoleniu opuszczamy Czarodziejską Rusałkę i udajemy się na Litwę.


KONIEC
Powrót do góry Go down
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty

PisanieRe: Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96   Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96 Empty
Powrót do góry Go down
 
Trudne początki {Walewski & Bregović} sierpień '96
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Andriej Walewski
» Andriej Walewski
» Pył i rdza, sierpień '94 z Dolohovą
» Dobra Samarytanka [ Zuzanna i Zosja, sierpień 1995]
» Niektóre prawdy nie chcą pozostać ukryte [Sierpień '96 z Vasilim]


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: