|
| | | |
Arbat, Moskwa / Metro D-6 półkrwi przyłożnik 33 bogaty Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Re: Salon z kuchnią Pią Paź 14 2016, 01:28 | | |
Wzrok Aleksandra mówił bardzo wiele, nawet nie przyzwyczajonego do takich spojrzeń Zosja mogła poczuć się jak okrągłe milion rubli. Materiał sukni leżał wręcz idealnie, jakby zaprojektowany na wymiary Sokolovej, a może po prostu wszystko na Arbacie było tak zaczarowane, aby dostosować się do życzeń Lebiedieva? Odsunął się, aby mogła się odwrócić i pokazać się przodem. Zaparło mu dech w piersi o ile to było możliwe na taki widok. Zawsze miał pod ręką listę uroczych określeń, które ścinały kobiety z nóg, ale w tej chwili żadne nie pasowało do tej Zosji jaka przed nim stała. Powiedzieć jej, że wygląda pięknie to obelga. Wyglądała niesamowicie. Pochylił się do jej ust, chcąc skosztować nowości i przekonać się czy zamąci mu w głowie tak samo jak przed całą przebieranką. Sięgnął do niej rękoma, kładąc na szczupłej talii. Żywił nadzieję, że Zosja nie miała żadnych kompleksów. Zaraz by jej wybił z głowy takie głupoty. Uniósł dłoń sunąc nią z dołu do góry po śliskim materiale, wadząc o pierś ku dekoltowi i szyi. Badał.
|
| | | |
Petersburg, Rosja czysta wilkołak 20 lat biedny gosposia
Re: Salon z kuchnią Pią Paź 14 2016, 01:41 | | |
Uśmiechnęła się pod nosem, spoglądając na Aleksandra z błyskiem w oku. Była ciekawa jak teraz na nią patrzy. Czy wydawała się... piękniejsza? Sama czuła się inaczej i wiedziała, że cała przebieranka może wywołać mieszane uczucia. Bo czy można było dotykać taką Zosję? Elektryzująca chwila oczekiwania na zetknięciu ust, odbierała oddech. Czy pocałunek był inny? Może poniekąd? Jednak dobrze znajomy smak, nie zniknął. - Wiesz, że to kwalifikuje się pod zdradę? Nie mogąc się powstrzymać, wypowiedziała myśl, która przyszła jej do głowy. Uśmiechając się z rozbawieniem. Ale przecież oboje nic sobie nie obiecywali, nie zabraniali. Czyżby kolejny krok w tym pokręconym związku? Chociaż niewypowiedziany wprost, bokiem docierał do sedna.
|
| | | |
Arbat, Moskwa / Metro D-6 półkrwi przyłożnik 33 bogaty Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Re: Salon z kuchnią Pią Paź 14 2016, 02:48 | | |
Dziwne uczucie, ale za to jakie ekscytujące urozmaicenie. Idealne dla par z długoletnim stażem. Podobała się Aleksandrowi pomimo tego, że wolał jej pełniejsze wargi i orzechowe oczy, och i te krągłości na biodrach. Coś mu Zosja ostatnio przybrała chyba na wadze, może podjada nocami lodówkę Aristovej. Pocałunek rozkoszny jak zwykle, choć delikatny i płytki jakby oboje mieli te same obawy. Spojrzał na nią z lekkim rozbawieniem, a jej komentarz wywołał na jego twarzy szeroki uśmiech. Zabawne, że pomyślał o tym samym. - Pardon mademoiselle - zagruchał po francusku z figlarnym błyskiem w spojrzeniu - Proszę więc oddać moją Zosję. - już miał ją w ramionach, całował odkładając wisior między krawaty. Wróciły dobrze znane kształty, te pełne wargi, którym nie zamierzał dawać odpocząć. Och, wizja była obietnicą, a on zamierzał jej dotrzymać. Tu i teraz. Popchnął ją delikatnie ku lustru. Do nierównych oddechów dołączył odgłos rwanego materiału.
z.t x2 |
| | | |
Re: Salon z kuchnią | | |
|
| | | | |
Similar topics | |
|
| Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
|
| |