Skaidro,
Żywię przeogromną nadzieję, że jeszcze się do mnie odezwiesz
po naszej lipcowej przygodzie w Uchquduq. Masz prawo winić
mnie za to co nas tam spotkało, źle się przygotowałem.
Chętnie Ci to wynagrodzę, jak tylko zechcesz. Tylko się na mnie
nie gniewaj, dobrze wiesz jak bardzo cenię Twoją obecność w
moim życiu. Kupię dla Ciebie drugą wyspę, sprowadzę rzadki gatunek zwierzęcia
z krańca świata... Odezwij się proszę. To już czterdziesty list, jeżeli na niego
nie odpiszesz to pojawię się w Akademii. Moje dzieci posłużą za idealny pretekst, a
Twoja posada do dyskusji nad ich dalszym losem w tej szkole.
Wielce cierpiący,
Aleksander