Dragan ma trzy lata. Jest ślicznym dzieckiem. Mówią mu to ciocie. Mówi mama. Urodę odziedziczył głównie po ojcu. Wysokim, małomównym mężczyźnie, który wśród kolorowo odzianych ciotek i wujków wygląda jak kruk przy rajskich ptakach. Nad krzykliwe kolory i fantazyjne wzory przekłada prostą czerń, granat, brąz.
Tatuś nie lubi mieć na sobie wielu kolorów tłumaczy mama. Dragan kiwa główką, mimo iż nie zna przyczyn tej awersji do noszenia barwnych strojów. Ma dopiero trzy lata i kolory niezmiernie go fascynują. Nie zna ich nazw, nie jest w stanie wskazać różnic w poszczególnych odcieniach. Jednak kolory towarzyszą mu od najwcześniejszych wspomnień. Nie sposób przed nimi uciec. Kolory i dźwięki. Starsze, przewyższające go wzrostem dzieci potrafią wydobywać z przedziwnie ukształtowanych przedmiotów ciąg dźwięków. Melodie przy których szybciej bije serce. Kierujące każdym krokiem, każdym ruchem w gorączce tańca. Dragan, bezpieczny w ramionach matki, przygląda się grającym na instrumentach kuzynom i wirującym w tańcu kuzynkom. Chłonie kolory i dźwięki.
Dragan ma pięć lat. Świat muzyki, śmiechów i kolorów znika. Zastępują go obcy ludzie. Podobni są bardziej do ojca niż do cioć i wujków. Ubierają się tak jak on. Mówią w ten sam sposób. Dragan boi się ich. Wyczuwa zaczajoną w nich drapieżność. A może to zwykłe okrucieństwo? Tuli się do boku mamy. Nie wiedzieć czemu mama ma na sobie ciemną suknię zapinaną pod szyją. Więzi swoje długie, piękne włosy w koku. Wydaje się obca. Jedynie zapach waniliowych perfum utwierdza Dragana w przekonaniu, że mama jest nadal mamą.
Wszyscy stoją. Wszyscy z wyjątkiem starszego mężczyzny. Ten siedzi na krześle z wysokim oparciem i wnikliwie przygląda tacie, mamie i jemu, Draganowi. Mężczyzna wreszcie przerywa milczenie. Ma szorstki, nawykły do wydawania rozkazów głos. Wypomina tacie długą nieobecność w domu i w Belgradzie. Kiedy wspomina o mamie, ton głosu staje się bardziej neutralny. Jego syn włóczy się po kontynencie, a na koniec ląduje w gościnie u Vasilchenko. Nie czekając na ojcowskie błogosławieństwo bierze sobie za żonę córkę Vasilchenki. Zuchwałość typowa dla Bregovića. Mężczyzna ponownie milknie. Skupia uwagę na Draganie. Wyciąga rękę, w której spoczywa jakiś przedmiot. Mam lekko go popycha.
Idź do dziadka. Dragan waha się, ale podchodzi do tego straszliwego człowieka. Bierze od niego podarunek. To coś twardego, podłużnego. Ostrego. Dragan nierozważnie przesuwa dłonią po ostrzu sztyletu, a to natychmiast kąsa. Niewielkie rozcięcie na skórze wypełnia się czerwienią. Pojawia się ból. Dragan jest zbyt oszołomiony, by wybuchnąć płaczem. Przygląda się spływającej po dłoni stróżce krwi.
Teraz wiem, że jesteś moim wnukiem odzywa się dziadek. Głos nie wydaje się już taki szorstki. Pobrzmiewa w nim cieplejsza nuta.
Dragan ma osiem lat. Przyzwyczaja się do życia wśród krewnych taty. W tej rodzinie również są dzieci. Bardziej zadziorni niż uwielbiający kolorowe stroje kuzyni Dragana. Przechwalają się dokonaniami swoich rodziców. Toczą między sobą bezkrwawe pojedynki na patyki. Czasami naprzykrzają się dorosłym, błagając o lekcję sztuk walki albo zademonstrowanie im groźnego zaklęcia. Dragan upodabnia się do tych dzieciaków. Biega. Wspina się na drzewa. Wie jak trzymać sztylet. Jak zablokować pięść rówieśnika. Jak zrobić unik. W jaki sposób zareagować, gdy ktoś nieoczekiwanie wymierzy w niego różdżkę. Uczy się jak panować nad strachem. Dziadek przygląda się czynionym przez niego postępom. Wydaje się zadowolony, co niezmiernie cieszy Dragana. Dziadek jest najsilniejszy z nich wszystkich. Kłania się przed nim tata, wujowie, a nawet obcy, którzy od czasu do czasu pojawiają się w ich domu. Dragan widzi jak pewien barczysty mężczyzna od którego czuć alkohol, pada na kolana i rozpaczliwie tłumaczy coś dziadkowi. Dziadek pohukuje na niego i odprawia niecierpliwym gestem. Dragan chce być taki jak dziadek, lecz instynktownie czuje, że do tego daleka droga. Nadal jest małym chłopcem. Wieczory spędza z mamą. Z fascynacją słucha jej opowieści i ogląda jej kolorową talię kart.
Dragan ma piętnaście lat. Nauka w Akademii nudzi go, a zarazem ciekawi. Sądzi, że warto poznawać niektóre przedmioty. Pozostałe są dla niego zupełnie zbędne. Wątpi, by znajomość nazw roślin do czegokolwiek mu się przyda. Co innego znajomość zaklęć. A jednak zaciska zęby i uczy się wszystkiego. Mama jest spokojniejsza, gdy wie, że jej syn przykłada się do nauki. Nauczyciele mają co niego mieszane uczucia. W ich oczach uchodzi za zdolnego, aczkolwiek leniwego ucznia. Gdy chce, to potrafi się nauczyć. Gdy nie chce, to się nie uczy. W dodatku dostaje mnóstwo szlabanów. Zmieszana krew Bregovićów i Vasilchenków umacnia w nim poczucie niezależności i brak pokory.
Dragan ma dziewiętnaście lat. Kończy szkołę. Z dobrymi wynikami. Czym zresztą zadziwia swoich nauczycieli. Podejmuje decyzję co do swojej przyszłości. Nie czuje się szczególnie blisko związany z prawem. Wybiera tę drogę bardziej z ciekawości, potrzeby znalezienia wyzwania. Wszakże nie łatwo zostać Milicjantem.
Aspirant zasiadający za biurkiem przygląda się mu dziwnie, ale przyjmuje podanie. Potem następuje seria testów i sprawdzianów. Umysłowych, fizycznych i psychicznych. Dragan zdaje każdy z nich. Osiąga swój cel. Zostaje przyjęty do pracy i przydzielony do starszego Milicjanta. To u niego ma poznawać tajniki zawodu. Zdobywać doświadczenie. Jest najbardziej niepożądanym, a jednocześnie upragnionym typem Milicjanta. Wiadomo, że Bregovićowie nie mają czystego sumienia. Trzymają sztamę z przestępczym półświatkiem.
Czy Milicjant z takiej rodziny będzie kiedykolwiek wiarygodny? Pyta jakiś bezczelny młodzik. Dragan uśmiecha się do niego. A potem przywala mu pięścią prosto w nos. Młokos znajduje odpowiedź na swoje pytanie.
Jest szakalem pośród wytresowanych psów. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Od pozostałych szakali różni go to, że wzorem psów nosi obrożę. Zobowiązania wobec prawa, przepisów i przełożonych. Ma służyć innym, a nie wykorzystywać nadanych mu uprawnień dla własnych korzyści. Służy przykładnie, mimo iż widzi, że nie każdy Milicjant może pochwalić się taką przykładną służbą.
Dragan ma dwadzieścia trzy lata. Otrzymuje nowy przydział. Nie będzie już ganiał hultajów, którzy w niewłaściwy sposób używają zaklęć. Koniec z szukaniem po melinach jego rzekomych kolegów. Batalion Specjalny do której trafia pełni inną rolę.
Zwiad. Ściganie niebezpiecznych jednostek. wyjaśniają mu. Dragan interpretuje to po swojemu. Ma przysłużyć się Starszyźnie i wyszukiwać osobników, których poglądy i działalność szkodzą stałemu porządkowi oraz zagrażają bezpieczeństwu magicznego społeczeństwa. Do takich groźnych grup należą Raskolnicy. Kryminaliści dążący do zburzenia starego ładu. Szerzący wśród czarodziejów szalone idee. Obalić rządy Starszyzny. Wprowadzić nowe zasady.
Dragan jest Bregovićem. Wywodzi się ze szlacheckiego rodu. Na pewno rozumie dlaczego ci wywrotowcy budzą niepokój w Radzie Czarodziejów. Na tyle rozumie, że nie zawaha się użyć rodowych wpływów i kontaktów w podziemiu do ujęcia tych przestępców.
Dragan stara się zrozumieć. Dni mijają mu na śledztwach i przesłuchaniach, zaś wieczory spędza z kolegami z pracy na popijawach i żartach. Starsi oficerowie również piją, więc ogólnie w Batalionie jest wesoło.
Dragan ma dwadzieścia osiem lat. Odkrywa, że korupcja i zepsucie zawsze rozpoczyna się od wyższych szczebli społecznej hierarchii. Każdy, kto zajmuje się pozyskiwaniem informacji, wcześniej czy później poznaje tę prawdę. Obroża zaczyna go coraz bardziej dusić. Na tyle, że chętniej wsłuchuje się w głosy tych, których ma ścigać i wsadzać za kratki niż w rozkazy przełożonych. Bliższy kontakt z Raskolnikami nawiązuje tak zwyczajnie, że aż banalnie. Dzięki staremu przyjacielowi ze szkoły, który w pełni popiera ich pomysły. Dragan podejmuje kolejną ważną decyzję w swoim życiu.
Widząc na biurku rezygnację, szef wpada we wściekłość. Ma ochotę zatrzymać go siłą. Dragan wyraźnie dostrzega to w jego oczach. Od niechcenia dotyka kieszeni, w której spoczywa różdżka. To wystarcza. Szef odzyskuje nad sobą panowanie. Złość mu nie mija. Po prostu zwycięża rozsądek.
Dragan parska śmiechem. Po opuszczeniu budynku Milicji dowiaduje się, czego oczekują od niego nowi współpracownicy. Profesor zaklęć praktycznych musi odzyskać zdrowie po nieszczęśliwym wypadku. Dragan ma okazję zastąpić go na pewien czas na stanowisku, a przy okazji rozeznać się jacy to profesorowie kształtują młode umysły. Co myślą młode umysły. I co ostatnimi czasy dzieje się w murach Akademii.