Nieodrodna córka swojego ojca. Ta wyższa, ta cichsza, ta poważniejsza, ta lepsza i ta najdziwniejsza z młodego pokolenia Vankeevów. Od dziecka przyuczana do roli dziedziczki przepisów zielarskich, przez co nie zyskała sympatii rodzeństwa i zawistnych krewnych. Powodem dla, którego Chingis wybrał właśnie ją, nie był wyłącznie jej talent, a dar przekazany przez przodków. W wieku dziecięcym Zhu Zhu zaczęła odkrywać swoją zdolność porozumiewania się ze zwierzętami.
6 lat
Kolejny dzień ćwiczeń z Dziadkiem. Jest jeszcze bardziej surowszy od ojca, mimo że przekazał mu władzę w rodzie. Dzisiaj miałam spróbować porozumieć się z psem, wejść w jego umysł, ale nie potrafię tego zrobić. Do tej pory konwersowałam z gryzoniami. Są znacznie prostsze i po serii nieskładnych pisków stają się ciekawymi kompanami. Skończyła się przerwa, resztę dopiszę wieczorem.
10 lat
Moim ulubionym kompanem do rozmów jest Rodion. Ma tyle lat co ja i razem dorastaliśmy. Jesteśmy przyjaciółmi, lubimy i myślimy tak samo. Dziadek jest zły, nie mogę się utożsamiać ze zwierzęciem. To niebezpieczne przy moich brakach... Dziadek nie jest ze mnie zadowolony. Ojciec też nie, ponieważ dzisiaj błądziłam myślami. Zawsze jestem skupiona i sumiennie wykonuję polecenia w obawie przed karą. Jak znajdą mój dziennik to chyba mnie zabiją, albo co gorsza skażą na banicję. Wolę już umrzeć.
Unikatowy dar uczynił z niej odludka, kształtując nie tylko osobowość, ale i przyszłość. Odseparowana przez większość czasu od rodzeństwa nie miała możliwości rozwinięcia z nimi właściwych relacji. Kiedy oni spędzali czas na zabawie, ona ciężko pracowała zarówno nad leczniczymi mieszankami, jak i swoim przekleństwem. Najlepszym określeniem pasującym do Zhu Zhu było i jest nadal mała dorosła. Wiecznie poważna i na rozstaju decyzji, kogo ma najpierw zadowolić: dziadka czy ojca. Bardzo trudne było osiągnięcie równowagi, bo przy jakimkolwiek postępie u jednego, reszta się sypała. Tak jak kary: chłosta dłoni lub kostek u nóg, brak posiłków przez cały dzień lub uciekanie przed stadem psów (dziadek wykazywał się świetnym poczuciem humoru). Zhu Zhu wolała jednak spędzać dnie na medytacjach i próbach zrozumienia zwierząt niż przy magomedycznych aparaturach. Potrafiła robić to, czego od niej oczekiwano: maści, proste i zaawansowane eliksiry, mieszanki i tak dalej, ale brakowało w tym jej serca. Wraz z wiekiem oraz ćwiczeniami czyniła postępy, marząc po cichu o tym, aby uczennica przerosła mistrza. Przeważnie była skromna, ale w tym jednym przypadku pragnęła zapisać się na kartach historii jako ta Vankeev, którą by szanowano i której by się obawiano. Nie zapowiadało się w przyszłości na jakąkolwiek bitwę, ale kto wie.
Tańcz głupia, tańcz!
Skandale w rodzinie stanowiły istne tabu, ale nie gwarantowano ich braku. Kiedy inne rody musiały zmierzyć się z topnieniem fortun, niekorzystnymi małżeństwami to Chingis Vankeev skazywał na banicję swojego najstarszego syna za czyn, który trudno było wybaczyć. Zaraz po skończeniu piątej klasy Zhu Zhu po długich namowach brata pojechała z nim na północ Rosji, nie podejrzewając perfidnego planu, który miał na celu utrzeć jej nosa. Tak przynajmniej tłumaczył to później Artem przed głową rodu. Osada reniferów nie wzbudzała w niej podejrzeń, ot - jedna z wielu mugolskich hodowli. Mogła się domyślić charakteru takich farm, nie przypuszczała jednak, że zostanie zamknięta w małej klitce przy rzeźni. Artem odebrał jej różdżkę, skazując na odczuwanie wszystkimi zmysłami kaźni zwierząt. Ból wsiąkał i rozrywał każdą cząsteczkę ciała, doprowadzając piętnastolatkę do granicy szaleństwa. W ten dzień umierała raz za razem. Ostrze wbijające się w ciało, krew, parujące flaki i agoniczne konanie. Nie pamiętała, kto ją odnalazł, ani tego jak wróciła do domu. Emocje na twarzach rodziny były jej obce, tak jak wszystko dokoła. Przeżywała wszystko na nowo doprowadzając się do stanu kiwającego warzywa. Szybko dostrzeżono w tym rolę Artema i go ukarano, a Zhu Zhu wraz z dziadkiem wyjechała na dzikie mongolskie stepy. Rekonwalescencja trwała okrągły rok, dlatego zmuszona była powtarzać klasę w Koldovstoretz. Medytacje i wyciszenie wzmocniły jej ducha oraz więzi z dziadkiem. Odzyskała równowagę, poszerzając swoje horyzonty: potrafiła rozkazywać robactwu i małym bezkręgowcom, a raz nawet udało się jej nakłonić psa do bezskładnej bieganiny. Ile w tym było jej wkładu nie wiadomo, ale zawsze warto się pochwalić. Bycie poświstem zdominowało życie Zhu Zhu Vankeev i po raz pierwszy w życiu nie miała nic przeciwko temu.
Bierz co chcesz!
Nauka w Akademii Koldovstoretz stanowiła miłą odskocznię od domowego tyrania, dlatego cieszyła się z każdego dnia spędzonego w zamkowych murach. Bardzo szybko pokochała magię rytualną, zoologię i botanikę magiczną, a znielubiła astronomię i historię powszechną. Z przedmiotów dodatkowych nieoczekiwanie wybrała fechtunek (ku swojej zgrozie) oraz magię nowatorską. Na rzecz Bobaków zrezygnowała z członkostwa w Panacei. Zhu Zhu należy do wymarłego gatunku skromnych, honorowych i lojalnych ludzi, którzy wolą obserwować wszystko z boku niż brać w tym czynny udział. Małomówność dziewczyny opacznie postrzega się jako nieśmiałość, ale ona po prostu jest spokojna i woli wypowiadać się wyłącznie wtedy, kiedy ma do powiedzenia coś mądrego oraz znaczącego. Różni się od swojego rodzeństwa diametralnie. Grzeczna, ułożona i posłuszna wszelkim autorytetom: wszystko to wyniosła z domu, lecz od dłuższego czasu czuje, że się dusi. Dlatego bardzo często wczuwa się w dzikie zwierzęta chłonąc ich wolność.
Ostatnio zmieniony przez Zhu Zhu Vankeev dnia Wto Kwi 12 2016, 11:47, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Re: Zhu Zhu Vankeev Wto Kwi 12 2016, 12:53
Здравствуйте!
Zhu Zhu z pewnością nie miała łatwego życia. Rozdarta między oczekiwaniami ojca Chingisa – Nestora Vankeevów – a dziadka musiała znaleźć nie tyle co złoty środek, a przede wszystkim siebie. Unikatowy dar z pewnością jednak pomógł ukształtować jej osobowość – bycie poświstem, jak zresztą każde obarczenie genetyczne, wymaga wielu poświęceń i wyrzeczeń, jeśli tylko chce się rozwinąć swoje umiejętności i osiągnąć w nich sukces. Mam jednocześnie ogromną nadzieję, że Zhu Zhu uda się w przyszłości wybić jako tej Vaankev – jednej z najsłynniejszych czarownic ze swojego rodu.
Bonusy za kartę postaci
Za genetykę pośwista, czyli umiejętność rozmowy ze stworzeniami, Zhu Zhu uzyskuje do swoich statystyk +5pkt do fauny i flory. Z kolei szamanizm, obecny w dynastii Vankeevów od wieków, oraz naturalne zamiłowanie do nieco zapomnianej magii rytualnej sprawiły, że dodatkowo dostaje +3pkt do okultyzmu.
W prezencie jednocześnie Zhu Zhu otrzymuje niewielki, ręcznie wykonany amulet z niedużą, tajemniczą zawieszką i niebieskim węzłem od samego Chingisa. Zwany jest przez niektórych Gartsaagüi. Vankeevowie wierzą, że ma bardzo delikatną, przyjemną energię i pomaga szczególnie osobom, którym coś się nie udaje. Daje też więcej pewności siebie i umiejętność własnego wyrażania się w świecie, dlatego bez wątpienia warto będzie go nosić ze sobą.
Na zakończenie
Podsumowując – stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 300 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym, gdzie znajdziesz przydatne wiadomości na temat relacji łączących Twoją rodzinę z przyjaźnie nastawionymi do Vankeevów dynastiami Dolohov, Onegin, Vasilchenko i Zakharenko oraz Kuragin, Sorokin i Wroński mającymi o Was nieprzychylne zdanie. Życzymy więc miłej gry!