IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Regały

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Mistrz Gry

Regały 1ERq90H
Regały Empty

PisanieRegały   Regały EmptyPią Kwi 01 2016, 00:48
Regały

Nie bez przyczyny umieszczono bibliotekę w podziemiach kondygnacjach, biorąc pod uwagę obszerność jej magicznych i niemagicznych zbiorów. Prowadzi do niej wąski tunel ledwo oświetlony zapajęczonymi żyrandolami, który kończy się grubymi kratami. Po ich przekroczeniu kawałek dalej widać czytelnię, a dopiero później niekończący się labirynt regałów. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie tutaj znajduje się jedna z większych kolekcji ksiąg na terenach słowiańskich. Ile w tym prawdy – trudno stwierdzić, jednak faktem jest, iż niezwykle łatwo jest się zgubić wśród tysięcy działów. W końcu nie raz i nie dwa uczniowie nieoczekiwanie potrzebowali pomocy bibliotekarza, by stamtąd się wydostać. Bez wątpienia największym minusem tego miejsca jest brak dobrego oświetlenia, dlatego też zaleca się zabranie świecy lub różdżki.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Regały IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptySro Cze 01 2016, 17:07
Zadawanie się z Gárdonyi stanowiło istną mękę dla ciała i umysłu. Wieczne przepychanki dotyczące mojego wyglądu. Po co komu tusz do rzęs, skoro same z siebie są długie i gęste? Dałam się Ulianie wymalować raz i to wystarczyło, aby wyrzucić jej kosmetyczkę przez okno. Taka moda, no naprawdę. Ja bardzo dziękuję za kolorowe plamy na swojej twarzy. W życiu się nikomu tak na oczy nie pokażę, jeszcze dyrekcja wezwałaby moich rodziców do szkoły, że praktykuję jakieś uliczne hobby po lekcjach.
Po wyrzuceniu Pućki ze swojej sypialni wzięłam długi prysznic, skupiając się na zmyciu tych wszystkich okropieństw jakie na mnie nałożyła. Szorowałam tak mocno, aż piekło byleby wyglądać jak dawna Lívia. Miałam ochotę spotkać się z kimś, gdzie nie musiałam grać - Ula i Andriej odpadali, jej miałam dość, a przy nim jeszcze wypaplałabym to i owo. Samuel. Gdzie się on podziewał? Pewnie wcale nie miał tej małpki i mnie wrabiał, a teraz mu głupio. Rozczesując mokre włosy podsłuchałam rozmowę starszych koleżanek o Vladislavie Lazarevej i jej magicznych notatkach. Nie powiem, zainteresowało mnie to na tyle, że tkwiłam tak przez dobre dwadzieścia minut. Gdybym odnalazła te notatki to miałabym z głowy każdą pracę domową! Pod wieczór wypytuję Zhu Zhu czy wie coś o Vladislavie, lecz powiedziała niewiele więcej od tego, co usłyszałam. Jej sceptycyzm mi nie przeszkadzał.
Lepsze szukanie mitycznych pergaminów niż spędzanie czasu brzuchem do góry. Popędziłam do woliery ze skrawkiem karki adresowanej do Sola. Miałam nadzieję, że się pojawi w umówionym miejscu. Następnego dnia błądziłam myślami podczas lekcji, a przy obiedzie głównie piłam sok żurawinowy marząc o tajemniczych notatkach. Chciałabym mieć tyle szczęście, żeby je odnaleźć.
Po ostatniej lekcji pożegnałam Zhu Zhu i udałam się do podziemi, gdzie mieściła się ogromna biblioteka. Gdzie szukać notatek jak nie tam? Witam się z bibliotekarką, oddając jedną z książek wypożyczonych dla mnie przez Andrieja, po czym przechodzę do regału A, gdzie mam nadzieję zastanę już Samuela.
Powrót do góry Go down
Weles
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptySro Cze 01 2016, 18:01
Dobrze wiesz, że on obserwuje cię od jakiegoś czasu. W sumie nawet nie od momentu, w którym weszłaś samotnie do biblioteki. Obserwuje cię od dłuższego czasu. Kilku dni, tygodni, od początku zeszłego roku szkolnego. Artsem Harbal, uczeń dziewiątej już klasy. Jeden z tych szemranych gnojków, co się biją w ciemnych korytarzach, a zawsze mają wybitne oceny z zadań domowych. Dopiero teraz przychodzi ci do głowy, że coś może się za tym kryć. Zielone oczy chłopaka obserwują uważnie, jak rozglądasz się po regale, jak wypatrujesz kogoś i z łasicowatym uśmiechem na twarzy zaraz cmoka z niebywałym zadowoleniem, chcąc wstać i zmarnować ci wieczór czymś, czego byś się zupełnie nie spodziewała. Podchodzi do ciebie jednak Sol, co Harbal momentalnie kwituje wywróceniem oczu i powrotem do czytanej książki. Myśl jednak o tym, że jego dobre wyniki są podejrzane już zapuściła korzenie w twojej głowie. Coś trzeba z tym zrobić, bo na pewno ten czarnowłosy skurczybyk coś wie. Tylko co? Masz jakiś pomysł, Bregović? Co zdążyłaś już wywnioskować? Może Sammy ci w tym pomoże?
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptySro Cze 01 2016, 19:09
Dlaczego lekcje alchemii zawsze musiały się tak strasznie przedłużać, jakby nauczyciel myślał, że poza jego przedmiotem uczniowie nie mieli żadnego życia? A właśnie że mieli, chciał mu krzyczeć Sol, jednak powstrzymał się i tylko parę razy stuknął swoją głową o stolik. Na co dziewczyny siedzące za nim tylko cicho zachichotały. Sammy zignorował to, koleżanki z jego klasy były jakieś takie dziwne. Ciągle plotły wianki albo udawały jakie to one są już duże, z chłopakami wcale nie było lepiej, wszyscy jak jeden mąż zatrzymali się na poziomie głupich żartów i obcinania dziewczynom warkoczy. Czy rok to naprawdę tak dużo? Czy gdyby przyszedł rok wcześniej byłoby lepiej, a może to z nim było coś nie tak?
W końcu lekcja się skończyła, a Sam z prędkością błyskawicy pognał w stronę biblioteki, w końcu jakieś towarzystwo na poziomie. Biegnie, a jego nogi wyprzedzają resztę ciała o jakieś lata świetlne, w końcu kiedy dociera do pomieszczenia nie udaje mu się wyhamować i przekracza jej próg z wielkim hukiem, na co dostaje na dzień dobry karcące spojrzenie od bibliotekarki. Szybko zgina się w pół i zaczyna przepraszać, nie tłumaczy się jednak zbyt długo, bo już za chwilę kątem oka zauważa Bregović, do której zbliża się szybkim krokiem.
- Cześć, Lívia! - Uśmiecha się do niej, a włoski układają mu się w złocistą aureolkę, tak bardzo przypomina w tej chwili Aleksandra.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Regały IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptySro Cze 01 2016, 19:54
Zniecierpliwiona zaczynam przeglądać książki, które mam na wyciągnięcie ręki. Czarcie babuszki. Bies cię brał. Ona i on. Zaklęcia dla niego... Muskam palcami grzbiety starych książek, których prawdopodobnie nigdy nie przeczytam. Nigdy mnie do nich nie ciągnęło, a wręcz przeciwnie. Jakaś siła odpychała mnie po pierwszych kilku stronach. Akceptowałam jedynie poradniki dotyczące sposobów walk oraz, uwaga, romansidła. Odkryłam je w te wakacje pod łóżkiem mojej młodszej siostry. Niby głupie, bo pięćset stron opowiadało o perypetiach brzydkiej dziewczyny, która nieoczekiwanie wpada w oko przystojnemu mężczyźnie... Nie wiedząc czemu głównego bohatera wyobrażałam sobie jako pana Lebiedieva. Może dlatego, że był najpiękniejszym mężczyzną, jakiego dotąd widziałam. Nawet Draganowi wiele do niego brakowało, a miał spore powodzenie u dziewcząt. Ciekawe czy Sam będzie taki sam. Potrząsam głową, coś za często o tym myślałam. Niepostrzeżenie zahaczam palcami o książkę i ją zrzucam na podłogę. Podnosząc Jednorożec i ja, napotykam wzrok Harbala. Znam go aż za dobrze. Jak taki hultaj mógł dojść do XI klasy? Łypię na niego podejrzliwie, świta mi coś w głowie, ale pojawia się Samuel, którego powinnam zbesztać za to, że odwiedził mnie w szpitalu tylko raz! Niestety złocista aureola wokół głowy spowodowała, że moja kobiecofochowa mina zamieniła się w potulny uśmiech.
- Cześć - mówię. Mało brakowało, a uśmiechałabym się jak głupia. Zauważyłam, że im rzadziej się widujemy tym bardziej cieszę się na jego widok. Nie mam pojęcia, co jest z nim nie tak, albo ze mną. - Widzisz tam tego chłopaka? - ściszam głos dając taktownie znać Samuelowi, gdzie ma właśnie spojrzeć.
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyCzw Cze 02 2016, 22:47
Sammy lubi Lívię, za co ją lubi, nie wie, czy trzeba lubić kogoś za coś? Po prostu gdy ją widzi to się cieszy, a kiedy dziewczyna jest smutna za wszelką cenę pragnie ją pocieszyć. Kiedy widzi ją z innymi chłopakami jest mu źle, ma wrażenie jakby mu ją kradli, jakby naigrywali się z tego, że jest za młody, za niski, żeby się zakochać. Ale przecież on jej nie kocha, zresztą co to takiego ta cała miłość, zwykła reakcja chemiczna spowodowana hormonami innej osoby. Choroba, jakby się nad tym bliżej zastanowić.
Kiedy wczoraj dostał orła od dziewczyny, to nie zastanawiał się nad tym czy przyjdzie, ale nad tym czego Lívia od niego chciała. Co takiego się wydarzyło, że potrzebowała jego pomocy?
- Co się stało... - zaczyna mówić, ale zanim udaje mu się dokończyć, Lívia przerywa mu i konspiracyjnym szeptem wskazuje mu kogoś za jego plecami. Kątem oka Sammy spogląda w stronę starszego ucznia. Przez chwilę przygląda mu się, po czym stwierdza, że nie wie kim on jest, może widział go już kiedyś, ale ta twarz jakoś nie utkwiła mu w pamięci. - Co z nim nie tak? - pada pytanie z ust Sammy'ego. Z ciekawością Sol przygląda się Bregović, czytając z jej twarzy, że ta coś planuje i to coś wyjątkowo dużego. Mimowolnie chłopiec zaczyna czuć ekscytację, pomysły Lívii zawsze miały w sobie coś z szaleństwa.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Regały IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyPią Cze 03 2016, 02:50
No tak, musiałam mu wytłumaczyć wszystko od początku. Czasami zapominam o tym, że cicho myślę i nikt nie wie co mi chodzi po głowie. Biorę do ręki pierwszą lepszą książkę, a potem następną dbając o cały teatrzyk konspiracji.
- Nie wiem czy słyszałeś... Na pewno nie, ale kilka lat temu Akademię ukończyła Vladislava Lazareva. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że podobno miała zaczarowany notatnik, który znał odpowiedź na każdą zadaną pracę domową. Nikt nie wie, gdzie on jest, plotkuje się o luźnych stronicach pochowanych na terenie całego Koldovstoretz. Tak strasznie się wynudziłam na oddziale i mam dość Uliany i Andrieja, że pomyślałam o sprawdzeniu na własnej skórze czy te notatki naprawdę istnieją - rozgadałam się, czasami nic nie zamknie mi buzi. Mówię to jednak cicho w obawie, że ktoś usłyszy i zyskamy konkurencję. - A ten tam... - zaczynam, mając na myśli starszego chłopaka. - Ma milion szlabanów, pierze się z innymi i nie wygląda na inteligenta, a zdaje egzaminy bez problemu. Może to jakiś trop... Co o tym sądzisz? - pytam patrzę na Sama, w myślach błagając, aby do mnie dołączył. Razem zawsze raźniej, poza tym był bardzo bystrym chłopcem. W połączeniu z moimi umiejętnościami mogliśmy wspólnie zajść daleko, zapisując się na kartach Koldovstoretz.
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyNie Cze 05 2016, 16:14
Dorośli byli śmieszni, święcie przekonani w tym, że istnieją rzeczy oczywiste, o których nie ma sensu mówić, bo wszyscy je wiedzą. Taki rodzaj myślenia zdaniem Sola był tak bardzo irracjonalny, bo przecież skąd niby on ma wiedzieć niektóre rzeczy, skoro nikt mu nigdy o nich nie powiedział. W takich chwilach zawsze miał ochotę zacząć pytać dorosłych o rzeczy oczywiste dla niego, o prawa przyrody, twierdzenia matematyczne albo w jaki sposób najłatwiej zmylić kogoś przy robieniu sztuczki magicznej. Czasami nawet to robił, a malująca się na ich twarzy konsternacja była dla niego pieśnią zwycięstwa.
Tym razem jednak Bregović uświadomiła sobie, że nie wszystko na tym świecie jest takie jasne i logiczne, więc skupił się na tym, żeby nadążyć za tokiem rozumowaniem dziewczyny. Więc ich celem było znalezienie jakichś tajemniczych notatek. W sumie rozpoczęcie szukania od biblioteki było równie dobre jak gdziekolwiek. Gdybym miał magiczne notatki, gdzie bym je schował? Nie ma czasu, żeby się nad tym zastanowić, bo już Lívia wskazuje mu jakiegoś chłopaka i przedstawia mu jego życiorys.
- To może być nadinterpretacja, ale nie mamy żadnego tropu, więc równie dobrze możemy sprawdzić go. - Ostatnią część mówi tak, żeby pocieszyć Lívię. Jeśli naprawdę tamten człowiek miał te mistyczne notatki, to wydawało się to Sammy'emu zbyt szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Nie chciał jej jednak tego mówić, więc tylko uśmiechnął się, rozniecając w powietrzu trochę swojego wrodzonego magnetyzmu.
Powrót do góry Go down
Weles
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptySob Cze 11 2016, 19:52
Rzeczony, obgadywany po równi Harbal powinien przynajmniej mieć zaczerwienione uszy, albo chociaż czkawkę od tej swojej sławy – widać jednak fakt bycia obiektem zainteresowania był mu już znany, gdyż nie bacząc na nic, podczas rozmowy Bregović i Sola, spokojnie wyłuskał z torby notes. Niby nic szczególnego, taki o, byle jaki, kilka kartek wyrwanych, kilka pergaminów wsadzonych niechlujnie, żaden tam biały kruk rękodzielnictwa. Wyciąga też pióro, zwyczajne, gęsie, w końcu mu się w domu nigdy nie przelewało, po czym coś skrobie sobie w tym notesie. Jedno zdanie, drugie, książkę otwiera. Nikt mu nawet na stolik nie patrzy, nigdy nikt tego nie robi, wszyscy wiedzą, że ciekawość w stosunku do tego przedstawiciela szkolnej społeczności zazwyczaj kończy się praniem po pyskach – a kto tak bez okazji lubi dostać w ryj? No kto, nikt. Więc też nikt nie interesuje się faktem, że Artsem coś pisze w swoich notatkach, coś nieustannie skreśla, zakreśla, przegląda książkę, a na tym skrawku niepozornego pergaminu, wsadzonym między papiery niedbale, słowa pojawiają się same. Czyżby trop był udany? Tylko co teraz, jak podejść tego gnojka, jak go zaczepić? Podbić, ukraść notes i próbować uciekać? Słabo, dogonić prędzej czy później dogoni, a o łomocie wypowiedziałem się wyżej. Nikt nie lubi dostać w papę, a za złodziejstwo na pewno można oberwać nawet bardziej niż za ciekawość. U Harbala dostać można i za darmo w sumie. To jak go więc podejść? W plecy zaklęciem? Książką przez łeb? Udać wypadek?
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Regały IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyNie Cze 12 2016, 18:25
Czasami może za wiele oczekuję od Samuela, ale zdążyłam się już przekonać, że potrafi doszlifować moje szalone pomysły. Dlatego tak bardzo zależało mi na tym, aby zaaprobował to co mu mówię i zaproponował jakieś rozwiązanie. Prawdę mówiąc potrafiłam dochodzić do wszystkiego z poziomu siły, gorzej z gierkami, którą nazywano dyplomacją. Sol, Sol to co innego. Miał potencjał do wielkich rzeczy i ten nieodparty urok niepozwalający innym się na niego gniewać. Wystarczyło, że się uśmiechnie. Tak jak teraz. Czuję, że robię znowu jakąś głupią minę, więc sięgam po kolejną książkę.
Ukradkiem, mam nadzieję, spoglądam na nasz cel.
- Masz jakiś pomysł? - pytam lekko zaciekawionym głosem Samuela, obserwując jak Harbal spokojnie wyciąga notes i pióro. Podejść z buta? Zażądać tajemniczych notatek? Nie wyglądał przecież na takiego, co odda swój skarb za garść złotych monet. Wyzwać na pojedynek? Nachodziły mnie wątpliwości czy skończy się to moim zwycięstwem. Co zrobiłaby Uliana? Pewnie próbowałaby go poderwać... Przygryzam skórkę na kciuku, wracając spojrzeniem do Samuela. Teraz wszystko w twoich rękach, Sammy!
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyNie Cze 12 2016, 19:22
Dyskretnie spogląda w stronę rzeczonego draba, ocenia go, zastanawia się na ile ów człowiek w ogóle rozumie, co się wokół niego dzieje. Szkolni tyrani dzielą się na kilka podstawowych klas społecznych, tych, których IQ od uderzeń w czaszkę zbliżało się niechybnie do upragnionego zera, a przy okazji przyrost masy mięśniowej rósł w postępie geometrycznym, by osiągnąć efekt chodzącej lodówki. Następni byli ci sprytni, którzy umieli się ustawić i bez brudzenia sobie rączek pociągać za wszystkie sznurki, to oni zwykle robili za mózg szkolnej grupy uderzeniowych. Najgorsi byli jednak ci pomiędzy, potocznie zwani gwiazdami - u nich oba elementy, siła i umysł, były mniej więcej na jednym poziomie. Zazwyczaj byli gwiazdami szkolnych drużyn i w związku z tym uważali się za panów całego świata, czego Samuel nie znosił.
Po dłuższych oględzinach Sol stwierdza, że widoczny tu drap był kimś pomiędzy sprytnymi i silnym, ale nie będąc jednocześnie gwiazdą. Oni byli najgorsi, zbyt inteligentny, aby go nabrać na coś, a jednocześnie zbyt silny, aby próbować z nim walczyć. Na takich jedynym sposobem była wymiana.
Sammy cicho wzdycha, jakoś nie uśmiecha mu się wizja wchodzenia w zatarg ze szkolnym oprychem, już wystarczająco przekichane miał przez sam fakt, że był o rok starszy od wszystkich swoich kolegów i przy okazji jego zainteresowania diametralnie różniły się od tych przeciętnego ucznia tej szkoły. Najchętniej wolałby nie mieszać się w zatargi z uczniami dziewiątej klasy, ale widząc proszące spojrzenie Bregović, może tylko cicho westchnąć i nadal zastanawiać się jakby tu się do tego wszystkiego zabrać, gdzie uderzyć, żeby zdobyć to, co się chciało.
- Wydaje mi się, że zanim zaczniemy wchodzić z nim w jakieś zatargi, upewnijmy się, czy aby na pewno ma te kartki, tak będzie bezpieczniej. - Odwraca się tyłem do chłopaka, po czym przez chwilę udaje, że szuka czegoś na półce, a następnie wyjmuje ze swojej torby książkę z transfiguracji. - Skoro już wszystko ustaliliśmy to może pomożesz mi z tym zaklęciem? - mówi trochę głośniej niż zazwyczaj, wskazując Bregović na książkę, po czym słysząc odpowiedź, kieruje się w stronę jednego stolików, który oczywiście tylko przez przypadek znajduje się w niedalekiej okolicy od Harbala. Ach, te zbiegi okoliczności.
Powrót do góry Go down
Weles
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyPon Cze 13 2016, 16:14
Harbal z pewnością nie należy do tępych osiłków. Nie jest również w grupie szkolnych cwaniaków nieustannie unikających bójek. Nie jest także gwiazdą, bo z ulicy wyniósł świadomość, że nie warto się wychylać, jak czynili to czarodzieje z dynastii magicznych. Był typem szemranym, takim, po którym patrzysz i widzisz, że wyrośnie na prawdziwego łachudrę. Miał bez wątpienia wszystkie zadatki na barona szarej strefy, może poza pieniędzmi, których wiecznie mu brakowało. Był przecież biedakiem, choć wielce prawdopodobne, że to właśnie bieda i sytuacja życiowa popchnęła go na ścieżki krętactwa. Czy zdawał sobie sprawę z ich zainteresowana? Kto wie. Wyrachowany z niego przypadek, jeśli udawał, że nic sobie z tego nie robi, czynił to doskonale. Z wielką swobodą skrobał coś w notesie, czekając aż odpowiednie słowa pojawią się na świstku papieru upchanym gdzieś pomiędzy innymi. Robił to już tyle czasu, że opanował maskowanie do perfekcji. Gdy Sol i Bregović zasiedli przy stoliku obok, nonszalancko odchylił się w krześle, zupełnie bezczelnie spoglądając na tyłek dziewczyny, po czym powolnym ruchem, zbyt powolnym, jednym palcem zamknął notes. Położył pióro i przyglądał się im. Chcieliście nie zwracać na siebie uwagi? Będzie to trudne, on przecież na wszystko zwraca dokładnie uwagę.
Powrót do góry Go down
Lívia Bregović

Regały IFgsiGtF

Pierdiełkino/Belgrad

błękitna

17 lat

VIII klasa

przeciętny

Czarcie Włócznie, Świtezianka
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptySro Cze 15 2016, 12:18
Jestem prostą osobą i nie zawsze idzie mi kombinowanie. Niemądrym było nieustanne poleganie na osądzie trzynastolatka. W końcu nie będzie mi wiecznie towarzyszył i podsuwał najlepszych rozwiązań. Powinnam sama stawiać czoła wyzwaniu, tak jak uczono mnie w domu przodków. Samuel miał w sobie więcej ostrożności, a ja byłam w gorącej wodzie kąpana. Wolałam, żeby powiedział, że mam iść pobić Harbala. Zamiast tego wleczemy się do stolika prowadzić dalsze obserwacje. Nie umiem tak, nie jestem stworzona do wyszukanych gier. Nie rozumiałam jak Samuel chce się przekonać czy starszy chłopak ma notatki czy nie.
- Jasne - rzucam na propozycję, nieco za głośno. Zerkam na książkę z transfiguracji, cóż to za belzebubowe dzieło. Nie lubiłam zajęć z tego przedmiotu, pomimo że nauczyciel nie należał do tych okropnych belfrów. Siadając, kątem oka zauważam poruszenie Harbala i chyba się przewidziałam. Zaciskam usta, czując się urażona takim… Takim… Uhg! Pochylam się do przodu nad stolikiem do Sama. - Może przyniesiesz jeszcze kilka książek? O, stamtąd? - Wskazuję głową na działy. - Ta jedna to za mało, żebym mogła ci to dobrze wytłumaczyć - mówię po chwili, puszczając do niego perskie oczko, idź. Ja już postanowiłam zrobić coś głupiego, najwyżej będziesz mnie zeskrobywał z podłogi. Głupie myślenie, bo jestem przecież Bregović. Co z tego, że niższa od potencjalnego przeciwnika. Niższa, ale zwinna! Kiedy Sol oddalił się na stosowną odległość, odwracam głowę w stronę Harbala. Miałam go teraz na wyciągnięciu ręki. Raz kozie śmierć. Wstaję i podchodzę do jego stolika z założonymi rękoma na piersi.
- Chcesz się umówić? - No dobra, tej części to sobie nie przemyślałam, licząc bardziej na oddawaj notatki, albo giń. Jak już mówiłam, nie umiem w te całe gierki jak Uliana i inne dziewczyny, a może właśnie tego teraz potrzebowałam? Odrzucenia włosów do tyłu, uśmiechu, chichotu, trzepotania rzęsami i wypchnięcia biustu do przodu? Najwyżej spieprzę sprawę i okaże się, że on nie miał żadnych notatek. Chcę się umówić, ale na co? Na randkę czy może walkę? Przyjmie zakład? Gorzej jak zażąda czegoś dziwnego. Ojej, a jak pomyśli, że chcę się z nim umówić na te całe dziewczyńskie trelelele? Na Welesa!
Powrót do góry Go down
Samuel Sol

Moskwa, Rosja

brudna

13 lat

III klasa

bogaty
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptySro Cze 15 2016, 17:42
Lekko zaniepokojony spogląda jeszcze na Lívię, zanim odjedzie na choćby krok od stolika. W czasie drogi w stronę regałów stara się nie spoglądać w stronę pozostawionej przyjaciółki, mimo że w głowie wrzeszczy i skacze, drąc się wniebogłosy, żeby tylko nie wpadła na coś głupiego. A skoro go odprawiła i to w jeszcze tak bardzo dosadny sposób, to w swojej głowie miała jakiś naprawdę głupi pomysł.
Kiedy doszedł do krawędzi regałów, chowa się za pierwszym i sprawdza, czy mają one w środku ściankę działową. Na jego szczęście ten nie ma, odkłada więc jedną z książek na bok, tak że teraz epos oblewający wygraną wojnę goblinów z trollami trafia między traktat o wojnie trzynastoletniej olbrzymów kaukaskich.
Przez tak powstałą dziurkę spogląda w stronę odwalającej swoje cyrki Lívii. Mało brakuje, a przywaliłby swoją głową o regał. Dlaczego ona do niego podeszła, no dlaczego?
I co to za pozycja, czy ma zamiar go bić? Dlaczego nikt nigdy nie słucha trzynastolatków? Skoro już tam podeszła to powinna grać słodką idiotkę jak ta cała Uliana. Sammy złapał się za swoją jasną czuprynę i z rosnącą grozą spoglądał w stronę dziwnie zachowującej się przyjaciółki. Może jednak on powinien zagadać i spróbować sił z tym, co dostał od swojego ojca w spadku? Kto wie, może udałoby się coś zdziałać?
Powrót do góry Go down
Weles
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyNie Lip 17 2016, 16:26
Umówić? Ktoś tu sobie chyba teraz kpi, bo Harbal nie zamierzał się z nikim umawiać. A przynajmniej nie na to, co zaproponowała mu właśnie Lívia. Chłopak nie bawił się w żadne randki, nie potrzebował dziewczyny u swojego boku, dlatego też tym bardziej nie zamierzał brać w tym udziału. Nie da się ukryć, że od pewnego czasu miał o wiele ważniejsze sprawy niż zawracanie sobie głowy jakąś Lívią Bregović. Dobrze zresztą wiedział, iż nic by z tego nawet nie było – Harbal nie pochodził z żadnej z dynastii magicznych. Był brudnej krwi. Mimo tego, i tak niemal wszyscy się go bali. Uniósł więc krzaczaste brwi, odłożył swoje pióro i spojrzał poważnym wzrokiem na dziewczynę. W jego oczach było coś nieprzewidywalnego.
- Umówić – powtórzył, celowo cedząc po kolei każdą literę. Cóż za bezpośredniość, Lívio. – Możemy, moja droga. Tylko na co chcesz się umówić? – Kiwnął głową na znak, że się zgadza, po czym uśmiechnął się szelmowsko. Czego ode niego chcesz, Bregović? Lepiej rozegraj to dobrze, w innym przypadku nawet nie dotkniesz tego, co chciałabyś dostać. – Ja chyba wiem, po co tutaj przyszłaś, gąsko. – Nie ty pierwsza, pewnie nawet nie ostatnia. Nikomu jednak jeszcze nie udało się pokonać Harbala. – Ale nie tym razem, nie mam dla was czasu – dodaje na koniec z cwaniackim uśmieszkiem na twarzy, spokojnie zabierając swoje rzeczy i bez słowa opuszczając Bregović i Sola. Do widzenia, moi drodzy.

Lívia i Samuel z tematu
Powrót do góry Go down
Serhii Lipka

Regały Large

Donieck, Ukraina

nieznana

18 lat

IX klasa

ubogi
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyNie Lis 13 2016, 22:55
Oczywiście, że biblioteka to jego naturalne środowisko. Można byłoby powiedzieć, że czuł się tu jak w domu, ale akurat w domu to on się nigdy za dobrze nie czuł, a nie mógłby obrazić swojej ukochanej biblioteki, nie? Więc po prostu powtarzał, że jest mu tu dobrze. Musiał tu zajść raz na jakiś czas, to już chyba nałóg. Znał ten labirynt jak własna kieszeń, czuł się tu bezpiecznie, czuł się tu swojsko, no po prostu żyć nie umierać. Nic dziwnego, że gdy tylko wszedł do środka od razu nabrał animuszu. Jego chód stał się pewniejszy, sylwetka bardziej wyprostowana. Spacerował niczym pan na włościach, wodząc zimnym wzrokiem po grzbietach książek, pobieżnie przyglądając się tytułom, jakby nie był pewny czego właściwie szuka. Ale czy on w ogóle bywa czasem niepewny i niezorientowany? Raczej trudno stwierdzić. Nawet jakby kompletnie nie wiedział o co chodzi i gdzie jest, to pewnie nie dałby tego po sobie poznać. Okazywanie słabości już dawno przestało mu się podobać, to było okropieństwo. Niemiłe wspomnienie z dzieciństwa, o którym lepiej nie myśleć. Zatrzymał się więc wreszcie przy jednym z regałów stojących w głębi pomieszczenia. Zadarł wysoko łeb, unosząc różdżkę nad głowę, co by sobie jak najdokładniej sytuację oświetlić, bo w tym miejscu faktycznie już mało było co widać. Tym razem o wiele uważniej przypatrywał się książkom, czytał każdy tytuł, wyraźnie czegoś potrzebował. Czegoś z wyższych półek, niedostępnych dla większości śmiertelników. Czasem dobrze było być wyrośniętym.
Powrót do góry Go down
Alisa Karamazova

Trust is like a paper. Once it is crumpled it can not be perfect... again.

Kazań, Rosja

błękitna

17 lat

VIII klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Odrodzenie, Werniks
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyPią Lis 18 2016, 09:24
Za godzinę kolacja. Tylko ta myśl odbijała się echem w głowie Aliszki, kiedy zerkała na swój astronomiczny zegarek zawieszony na filigranowej dłoni. Miała jeszcze sporo czasu - w sam raz, aby zanurkować między regałami i odnaleźć tę książkę, o której wspominał nauczyciel botaniki. Szła powolutku, dość zamyślona, palcem śledząc zakurzone grzbiety książek i noskiem wdychając zapach starego pergaminu, który roztaczał się w całej bibliotece, a wyjątkowo nasilał się pomiędzy regałami. Odetchnęła głęboko, przystanęła, ujęła jedną z książek, przyjrzała jej się dokładnie, a następnie odłożyła na miejsce - ta procedura powtórzyła się jeszcze kilka razy, podczas gdy inni uczniowie mijali ją z rozkojarzeniem w oczach, z pośpiechem i konsternacją wymalowaną na twarzy. Sama przyglądała im się w dziwnym skupieniu, ciesząc się, że mijają ją szybko i nie marnują czasu na zbędne dyskusje. Pilnowała porządku nawet w bibliotece, w której panowały zupełnie inne zasady niż w reszcie szkoły. Cisza, kultura. Raj dla Aliszki. Skręciła w kolejną alejkę, mrużąc nieznacznie oczęta - faktycznie, robiło się coraz ciemniej, oddalała się od okien, gwaru rozmów i świata realnego. Zupełnie jakby przekroczyła przez próg nieznanych nikomu drzwi. Przechyliła głowę na bok i dostrzegła kilka metrów od siebie Lipkę. Uśmiechnęła się i zaczęła zmierzać w jego stronę, podążając za jego spojrzeniem. Również zadarła główkę do góry, również przejechała wzrokiem po starych, odrapanych grzbietach książek, ich tytułach. No i znalazła podręcznik, którego szukała. - Widzisz tę butelkowozieloną okładkę? - zagaiła cichutko, nadal zadzierając głowę w górę, ale teraz tylko dlatego, aby zerknąć na Serhiego. Spojrzała na niego dość wymownie, licząc na to, że nie będzie musiała go prosić o podanie książki. Sam musiał widzieć, że Aliszka - mimo że była wyższa od swoich rówieśniczek - nie dosięgała do ostatniej półki wysokiego regału, która była dla niej tak samo nieosiągalna jak balet. Zacisnęła usteczka, przyjrzała się koledze. Równie dobrze mogła poradzić sobie różdżką i zaklęciem, ale to był Lipka. Pomocny chłopak, o czym przekonała się już dawno temu.
Powrót do góry Go down
Serhii Lipka

Regały Large

Donieck, Ukraina

nieznana

18 lat

IX klasa

ubogi
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały EmptyPon Lis 21 2016, 19:35
Brwi Lipki zmarszczyły się z niezadowoleniem, gdy usłyszał kawałek dalej jakiś dziki wybuch śmiechu. Na szczęście równie szybko jak się pojawił, zgasł. Nie żeby miał coś przeciwko ludzkiej wesołości. A niech się cieszą i radują, niech ludzie maja dobry dzień. Ale akurat teraz? W jego towarzystwie? W jego bibliotece? Nie, to mu zdecydowanie nie pasowało. To mogli sobie darować. Zgrzyt był przecież zbyt wielki, obrzydliwy. Jego myśli szybko jednak wróć iły na właściwy tor. Dookoła zapanowała względna cisza, a on mógł wrócić do odczytywania tytułów na grzbietach. Póki znowu mu nie przerwano. Najpierw doszedł do niego oczywiście zapach, ale przez zamyślenie nie zwrócił na niego uwagi. A przecież był charakterystyczny, znał go i lubił, bo przecież wyrażał nienachalną kobiecość. Dopiero, gdy dołączył do tego głos, połączył fakty. Nie musiał się obracać, by domyślić się, kto stoi obok. Oczywiście, że mogła skorzystać z zaklęcia, ale tak zdecydowanie było lepiej. Mogli wykazać uprzejmości. On mógł się wykazać. Ona również, o ile wybrała odpowiednią książkę. Odetchnął w duchu z ulgą. To mądre posunięcie z jej strony, a on przecież tak lubił mądrych ludzi. Wyprostował się jeszcze bardziej i wyciągnął rękę najdalej jak się dało, bo i dla niego zdjęcie tego tomu nie było sprawą najbanalniejszą we wszechświecie. Ale udało się bez żadnych komplikacji. Obrócił książkę, by przyjrzeć się jej okładce, przeanalizować na szybko treść, która była mu znana średnio, ale pewnie wystarczająco, żeby dyskutować na jej temat na zajęciach albo z jakimś nierozgarniętym uczniem. Ale to przecież była Karamazova.
- Powinienem pewnie powiedzieć coś mądrego na temat tej książki, ale obecnie zastanawia mnie, czy to plus, czy to minus, że wiem co znaczy butelkowozielony - odparł, podając jej wreszcie wybrany przez nią tom. Przekrzywił nawet nieznacznie łepetynę przyglądając się dziewczynie, co było oznaką dobrego podejścia do sprawy i nastroju. Że no na wesoło, taki z niego po prostu żartowniś niesamowity. Ale czy właśnie nie dobił młotem swojej i tak kwestionowanej w niektórych (oczywiście wyjątkowo niedoinformowanych) kręgach męskości?
Powrót do góry Go down
Regały Empty

PisanieRe: Regały   Regały Empty
Powrót do góry Go down
 
Regały
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: