IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Zamek Yeromina, okolice Moskwy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
Mistrz Gry

Zamek Yeromina, okolice Moskwy 1ERq90H
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieZamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptySob Lip 23 2016, 02:17
Zamek Yeromina, okolice Moskwy

Zamek to zamek, prawda? Ten jest niewielki, bardzo mały. Ale to wciąż zamek. Grube, solidne, zimne mury, nieprzyjazne oku pomieszczenia. Wszystko niszczeje, bo ani nie ma kto zrobić remontu, ani nie ma kto za to zapłacić. Ruina ruiną, nieopodal dalej znajduje się stolica Rosji oraz niewielka wioska czarodziejska. Jeszcze dziesięć lat temu zamieszkana i żywa, dzisiaj pozostało w niej niewiele osób. Okolica pustoszeje, a zewnętrzne mury zarastają.
Powrót do góry Go down
Jakov Yeromin

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_oaokl1oDMk1rwuvg7o1_400

Moskwa, Rosja

¾

wilkołak

40 lat

ubogi

ubogi szlachcic
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptySob Sie 06 2016, 23:02
/ po bijatyce w Lelu i Polelu

Wrócił. Ciche pyknięcie jakby zapalano zapalniczkę rozległo się gdzieś niedaleko. Teleportował się nie do końca tam, gdzie chciał- na niewielki murek otaczający zniszczoną, wewnętrzną część wyschniętych ogrodów miast na brukowanej ścieżce prowadzącej do drzwi wejściowych zamku. Zaklął pod nosem w locie na ziemię. Starł sobie kolano, ale koniec końców dłońmi uchronił się przed finalnym upadkiem. Gębę miał z leksza obitą, we łbie mu szumiało i gotów był przysiąc, że gdzieś tam słyszy szanty. Krokiem chwiejnie pewnym dotarł do drzwi, by wejść do środka.
Przekonany o tym, że porusza się cicho jak kot zrzucił z siebie wytartą, skórzaną kurtkę, która wylądowała na kamiennych płytach. Światła nie zapalał, przecież da sobie radę, myślał. Kto inny jak nie on miałby dać radę? Podparł się ręką ściany i ruszył przed siebie, aby wreszcie trafić do zimnego salonu. Zawieszony wysoko żeliwny żyrandol na świece zionął pustką. Gdzieś pomiędzy masywnym okręgiem a sufitem niewielki pająk postanowił uprząść sobie mieszkanie. Nikt go stamtąd nie przeganiał. Jakov usiadł w starym fotelu przed zgaszonym kominkiem i sięgnął po butelkę stojącą na mosiężnym, małym stoliczku, który swoje lata świetności stracił już dawno temu. Wyrzucał w myślach Lazarevowi obrażając jego rodzinę pięć pokoleń wstecz (Yeromin, nie stolik). Tak mu się przynajmniej zdawało, że w robi to w myślach.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptySob Sie 06 2016, 23:43
/ przed spotkaniem z Timonem

Nie lubiła jak wracał późno. Niczym stara kwoka wolała mieć na niego oko niż zastanawiać się nad tym gdzie może być i co robić. Na początku takie nieobecności traktowała jak dar od niebios. Mogła wtedy leżeć i pachnieć, ale z biegiem lat zaczynało jej zależeć. Martwienie się o Jakova weszło w nawyk szybciej niż zdołała się do tego przyznać sama przed sobą. Nie mogła zasnąć. Zaparzyła czaju, potem kolejnego i kolejnego aż zebrał się tego cały gar. Coraz dłuższa nieobecność mężczyzny wprawiała ją w podenerwowanie, a rozsądek podpowiadał najgorsze rozwiązania jakie mogły go spotkać w świecie pełnym niebezpieczeństw. Nie mogąc usiedzieć w jednym miejscu spacerowała po zamku przeganiając pojedyncze myszy na które już dawno machnęła ręką.
Była w swojej sypialni kiedy usłyszała odgłosy z dołu. Dokończyła się przebierać w piżamę pozwalając tym samym Jakovovi na rozlokowanie się w spokoju w salonie. Rozplotła grube warkocze tworząc burzę falistych włosów sięgających do pasa. Poświęciła tym czynnościom wiele uwagi szykując się w myślach na batalię. Mogła iść spać, ale nie chciała mu puścić tego płazem. Przywdziewając szlafrok i urocze kapcie-króliczki poszła go szukać. Swoją obecność zakomunikowała buchającym ogniem z kominka, który rozpaliła zaklęciem. Mało brakowało, a stanęłaby przed Jakovem z rękoma podpartymi na biodrach z miną zwiastującą awanturę. Usiadła jednak w drugim fotelu przyglądając się bez słowa obitej facjacie.
- Grażyna Lazareva to jakaś pańska kochanka? - zagruchała słodko.
Powrót do góry Go down
Jakov Yeromin

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_oaokl1oDMk1rwuvg7o1_400

Moskwa, Rosja

¾

wilkołak

40 lat

ubogi

ubogi szlachcic
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyNie Sie 07 2016, 00:14
Mruczał pod nosem te obelgi, sięgając już kolejnego pokolenia Lazarevów, z którymi notabene sam był poprzez matkę spokrewniony. Czynił to nawet z rosnącym zadowoleniem, gdyż z każą kolejną szło mu coraz lepiej. Odkręcił wódkę, wylał trochę na dłoń, żeby ją przemyć. Już miał i przetrzeć sobie zaraz obitą twarz (tutaj też koniec końców musiał przyznać, że czuł satysfakcję- Skandar wyglądał gorzej), kiedy w zimnym, kamiennym kominku pojawiły się płomienie. Przeląkł się nie na żarty choć uświadomiwszy sobie co się stało, nie zamierzał się do niczego przyznawać.
- Nie rób tak - burknął, tracąc kompletnie wątek wyzwisk. Łypnął na Marię ni to zmieszanym, ni to posępnie niezadowolonym spojrzeniem. Chwilę mu zajęło zrozumienie pytania, jakie mu zadała. Byłby się może zawstydził, gdyby nie te kapcie. Wzrok wbił w te różowe króliki, w te sterczące uszy, koralikowe oczka, wyszywane nosy. Stara baba, i nosiła takie rzeczy. Nie znosił tych bamboszy. Zamierzał pewnego dnia spalić je na popiół, zabrać ze sobą do piwnicy podczas pełni. Zaraz... jaka Grażyna? Podniósł na nią wzrok.
- Nie interesuj się.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyNie Sie 07 2016, 00:53
W odpowiedzi założyła nogę na nogę i wesoło zamachała bamboszkiem. Były stare, ale darzyła je sentymentem. Przemierzała w nich całe Koldovstoretz to dlaczego nie miałaby ich nosić w jego gorszym wydaniu?
- Lubię się interesować - odparła bez śladu skrywanych emocji - Byleby to nie była żadna z wsiowych kobiet bo napyta nam pan jeszcze większej biedy.
Nie musiała tytułować go per panem, już dawno zatarły się granice między zwykłą służką, a pracodawcą. Niemniej uwielbiała mieszać zwroty okraszając je niekiedy ironią. Bardzo rzadko mógł usłyszeć z jej ust własne imię. To rezerwowała sobie wyłącznie na święta.
- Nie szkoda wódki? To już ostatnia butelka. A jutro z pewnością nie tylko gęba będzie bolała.
Mogła lamentować, krytykować, a nawet podnieść głos ale takie złorzeczenie szybko jej mijało.
Wolała mu dokuczać na zasadzie radosnej, skocznej pchełki. Oparła rękę o podłokietnik przypatrując się powierzchownie obrażeniem Jakova. Najważniejsze, że równo puchło.
Powrót do góry Go down
Jakov Yeromin

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_oaokl1oDMk1rwuvg7o1_400

Moskwa, Rosja

¾

wilkołak

40 lat

ubogi

ubogi szlachcic
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptySro Sie 10 2016, 23:56
Słuchał ją z wyraźnym niezadowoleniem. Nie lubił, kiedy sobie z niej najzwyklej w świecie kpiła. Żaden mężczyzna tego nie lubił. Godziło to w jego ego, które u płci brzydkiej bywało zwykle nieco rozbujane, niekiedy nie mieszcząc się nawet w swoich ramach. Ogień wesoło zatrzaskał w kominku, jakby i on był przeciwko Yerominowi. Zimne pomieszczenie powoli się ogrzewało. A raczej okolica foteli, które znajdowały się obok paleniska.
Wylał w końcu kapkę wódki na dłoń, żeby przetrzeć obitą skroń. Miał nieprzyjemne przeczucie, że skóra była w tym miejscu pęknięta. Cholerny stworołap. Może i Lazarev był od niego słabszy, ale lać się potrafił niezgorzej niźli huncwota w ciemnej uliczce.
- To się wybierzesz do miasta i kupisz drugą - stwierdził. Maria mogłaby przysiąc, że w ton jego głosu wkradło się odrobinę obrażalstwa.
Kiedy już się oporządził wedle swego zwyczaju, pociągnął z butelki srogi łyk, jakby wciąż mu było mało. Skrzywił twarz, zacisnął powieki odejmując szkło od ust. To nie tak, że wódka zawsze ma piec w gardło. Ba, w zasadzie, to dobra wódka niekoniecznie powinna. Winna rozgrzać, lecz nie palić. Ta paliła.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyCzw Sie 11 2016, 16:41
Może gdyby kiedykolwiek zachowywał się jak mężczyzna w pełnym znaczeniu tego słowa to i inaczej by go traktowała. Jest to jednak gdybanie, bo Marysia bywała przewrotna. Pozwalała sobie zawsze na tyle na ile Jakov pozwalał sobie wejść na głowę. Trudno uwierzyć, że na początku ich znajomości młoda Czeszka była nieporadną, przestraszoną istotką. Dzisiaj czuła się jak u siebie. Pani na włościach. Obserwowała zabiegi dezynfekcji z błąkającym się uśmiechem na wargach.
- Na ten miesiąc zamknęłam już rachunki - poinformowała życzliwie. Nie pochwalała trzymania alkoholu w domu, chyba, że spiritus którego hojnie zużywała w gotowaniu i sprzątaniu.
- Znam kilka fajnych zaklęć - rozhuśtała króliczego kapcia - Raz dwa i będzie pan jak malowany!
Pogłaskała czule swoją różdżkę. To nie byłby pierwszy raz kiedy musiała zajmować się jakimikolwiek szkodami Yeromina. Była wszechstronnie uzdolnioną gosposią.
Powrót do góry Go down
Jakov Yeromin

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_oaokl1oDMk1rwuvg7o1_400

Moskwa, Rosja

¾

wilkołak

40 lat

ubogi

ubogi szlachcic
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyNie Sie 28 2016, 18:09
Przemył zmęczoną i nietrzeźwą gębę ra zjeszcze i aż zasyczał z bólu. Nie dość, że szczypało przy ranach, to zapiekło w oczy. Głupi, głupi Pijany Jakov. Pijany Jakov nie myśli tyle, co Trzeźwy Jakov. Odstawił butelkę na podłogę, przy nodze zniszczonego fotela, który pamiętał chyba jeszcze czasy jego dziadka.
- To ja decyduję na co wydaję pieniądze - patrzcie go, gotów był jeszcze się kłócić, dyskutować. Łypnął znowu na te łapcie-króliki i uznał, że nie da rady. Jak rozmawiać z kimś, kto nosi takie kapcie? To mijało się z celem. Zacisnął powieki, jakby to miało pomóc mu w wytrzeźwieniu, czy chociaż późniejszym skupieniu uwagi. Otworzył oczy, w ogień spojrzał i zakręciło mu się w głowie.
- Dobrze- sapnął, łapiąc za podłokietniki fotela. Zaczął się ten zły moment dla będących pod wpływem. Helikopter, karuzela, jak kto woli. Aż mu te króliki zawirowały przed oczami, poczuł zimny pot na plecach. Usilnie próbował sobie przypomnieć jakieś zaklęcie, które by teraz pomogło, lecz nic z tego. Kręcił się zbyt szybko. A ogień wesoło trzaskał w kominku, zupełnie nie przejmując się dramatem Yeromina.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyNie Sie 28 2016, 18:39
Była wszechstronnie uzdolnioną gosposią bardzo upartego mężczyzny, któremu należało wszystko wbijać do głowy jak nie kapciem to sprytem. Ileż czasu spędzała nad urabianiem Yeromina pod swoją modłę. Kręciła tak długo, aż wyszło na jej, a on myślał, że odniósł wygraną przysługując się światu.
Wydawać się więc mu mogło to co mówił: pan i władca swojej posiadłości oraz zasobnego skarbca, który gdyby nie zaradność Marii już kilka lat temu gościłby samą pajęczynę u kurz. Uśmiechnęła się do niego jak do dziecka. Zdjęła nogę z nogi poprawiając poły szlafroczka. Pijany Jakov był ciekawym obiektem do obserwacji i dręczenia, ale rano zakupy same się nie zrobią. I samo się nie posprząta, nie wypierze i nie wypieli. Zerknęła na niego nieco z politowaniem. Zaraz też się poderwała widząc te nieporadne próby podniesienia tyłka z wysłużonego fotela.
- Siedź. - pchnęła go z powrotem na miejsce stając obok. - I się nie ruszaj bo oszpecę jeszcze bardziej. Muszę sobie przypomnieć jak to leciało... Chyba nie będzie pan teraz wymiotował?
Powrót do góry Go down
Jakov Yeromin

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_oaokl1oDMk1rwuvg7o1_400

Moskwa, Rosja

¾

wilkołak

40 lat

ubogi

ubogi szlachcic
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyNie Sie 28 2016, 20:57
Nie, on nawet nie próbował wstać. Choć tak wyglądał. Ciało robiło jedno, rozbiegane myśli drugie. Przechylił się w jedną stronę, zaraz potem wyprostował zorientowawszy, że zaraz poleci, a fotel być może razem z nim.
Kapcie niebezpiecznie się do niego zbliżyły, aż się wcisnął w oparcie. Zwróciła się do niego per "ty", posłuchał posłusznie, jednak z pełnym bezruchem minął się nieco.
Gibnął w jedną stronę, potem w drugą. W końcu, z widoczną obrazą nietrzeźwego majestatu wystawił ku Marii twarz, by mogła zająć się tym, czym miała.
Ogień nadal rozbawiony był całym zajściem. Beztrosko lizał kawał drewna, który kobieta wrzuciła tu rano. Zawiał wiatr, skrzypnęła jedna z okiennic, które wiecznie rozkapryszone nie pozwalały się na długo naprawić.
Jakov szturchnął nogą butelkę, która jedynie za pomocą Ręki Boskiej się nie przewróciła. Zaczynał czuć ogarniające zmęczenie. To był ten rodzaj zmęczenia, które czuje spity jak wieprz człowiek tuż przed położeniem głowy na poduszce. Twardo się jednak trzymał, co zawdzięczał li jedynie własnej upartości.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyNie Sie 28 2016, 21:36
Było go jej szkoda. Kolibał się na boki przy świadkach rodowej historii. Marysia westchnęła, na moment przenosząc wzrok na liche ściany od których w niektórych miejscach odchodziła tapeta.
Próbowała kleić i czyścić, ale nic z tego. Zarosło brudem oraz beznadzieją na wieki. Ujęła Jakovovą twarz delikatnie, długimi, chłodnymi palcami. Miała ochotę zacmokać z dezaprobatą. Nie zrobiła tego. W zamian poprzykładała różdżkę mamrocząc pod nosem formułki zaklęć. Yeromin powoli powracał do swojej naturalnej brzydoty co uznała za swój pielęgniarski kunszt. Delikatnie sunąc palcami przesunęła je na brodę, którą złapała obracając w lewo i prawo, oceniając efekt.
- Gotowe. - podparła się dłońmi o biodra. Widziała to zmęczenie jakie dręczyło pijackie ciało. Spanie na zdezelowanym fotelu nie wchodziło w grę. Mogła po prostu odejść mając głęboko gdzieś samopoczucie Jakova i to czy rano obudzi się na podłodze pod dziwnym kątem.
- Pomogę dojść do sypialni. Chodźmy.
Powrót do góry Go down
Jakov Yeromin

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_oaokl1oDMk1rwuvg7o1_400

Moskwa, Rosja

¾

wilkołak

40 lat

ubogi

ubogi szlachcic
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptySob Wrz 03 2016, 16:41
Siedział cierpliwie, gdyż nic innego mu już nie pozostało. Krzywił się od czasu do czasu, kiedy próbowała oczyszczać te kilka ran bez użycia magii. Chłodne palca Marii w przyjemny sposób drażniły skórę twarzy.
Na nic mu się to wszystko zdało, to całe zastanawianie się i próbowanie. Chcąc nie chcąc musiał przyznać, że bez nie żyłoby mu się trudniej. Wstał z fotela posłusznie, chwiejąc się raz w jedną raz w drugą stronę. Równowagę koniec końców zachował względną, co ułatwiło kobiecie sprawne nakierowywanie go na właściwą drogę do sypialni.
Zbliżała się pełnia. Czuł to nawet bez kalendarza. Robił się nerwowy, gwałtowny i niespokojny. Dręczyło go to przekleństwo z każdej możliwej strony. Nawet przemiany musiał spędzać w zimnej, szczelnie zamkniętej, zabezpieczonej zaklęciami piwnicy. Tych, którzy się nie dostosowywali, łamali ten niepisany zakaz przebywania wtedy na zewnątrz łapano i wymierzano odpowiednie kary. O ile było jeszcze komu taką wymierzyć.
Sypialnia mieściła się na pietrze. Przez niewielkie łukowate okna nie wpadało do środka światło gwiazd. Mimo to w pomieszczeniu panował zaledwie półmrok. Ścian nie zdobił żadne tapety, jedyne gołe, zimne kamienie. Wystrój miał swój urok pasujący do starego, niszczejącego zamku.
Jakov klapnął ciężko na łóżko, nawet nie próbując się bawić w rozbieranie ani przykrywanie się kołdrą. Wystarczyła chwila, wystarczyło, że przyłożył głowę do poduszki.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptySob Wrz 10 2016, 01:35
To nie było nic nowego. Przerabiali już nie pierwszy raz takie powroty do Jakova do domu. Na początku Maria się bała, woląc nie widzieć problemu. Z wraz nabraniem pewności siebie w nowym otoczeniu podjęła próby cywilizowania takich wieczorków niczym dobra, cierpliwa żona. Awantury, awanturami czasami bywały bezsensowne tak samo jak wdawanie się w rozmowy z nic nie pamiętającym na drugi dzień pijaczkiem. Poprawiła paseczek od szlafroka na wątłej kibici i głębiej wsadziła stópki w króliczki. Nie wyręczała Yeromina w stawianiu kroków decydując się na rolę naganiaczki oraz ewentualnego amortyzatora. Obeszło się bez większych przeszkód w dotarciu do męskiej sypialni, która jak reszta domu przedstawiała się marnie pomimo prób Marii w zapewnieniu gospodarzowi przytulności. Machnęła różdżką w kierunku kominka nie chcąc, aby Jakov przemarzł do kości. Kolejne machnięcie i mężczyzna mógł poczuć jak buty uciekają z stóp. Więcej nie zdejmowała. Sięgnęła po koce i narzuciła je na Yeromina pieczołowicie go okrywając. Delikatnie odgarnęła kilka włosków z czoła kręcąc głową. Zbliżała się pełnia, a wtedy czarodziej marniał w oczach pomimo tego, że na jedną noc zamieniał się w groźną, silną bestię złaknioną ludzkiego mięsa. Opuściła pokój dokładnie zamykając za sobą drzwi.

z.t
Powrót do góry Go down
Timon Baryshnikov

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_o656rpUDJm1tfhh9po1_250

Archangielsk, Rosja

brudna

18 lat

IX klasa

przeciętny

Panacea, Świtezianka
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyNie Wrz 18 2016, 17:09
Wspomnienie o karaniu w pierwszym momencie wydało się Baryshnikovi bardzo niestosowne, ale kiedy padało z ust Marysieńki, dziewczęcia o serduszku wręcz złotym w wyidealizowanej wersji której trzymał się młody, ani myślał aby zaprotestować, uśmiechając się przy tym chytrze. Zamruczał nań z bardzo jak na niego skromną aprobatą czując się na wygranej pozycji. Jakby przez chwilę miał ją w garści. Jakby rzucił na nią urok. Ale... Wiedźmy, to jednak były bardzo podstępne istoty. Towarzystwo dziewczęcia odpowiadało mu do tego stopnia, że zapominał o Bożym świecie. Zapomniał też o tym, że Mitrypan Hyrcukow miał się na baczności chociaż nie szybko spostrzegł jego brak. Przeliczył się, sprowadzając go do poziomu podrzędnego opiekuńczyka który nie potrafiłby zapanować nad rozwydrzoną młodzierzą. Sam nie był szczególnie problematyczny, nawet jeśli wspomniany zarzekał się, że jest inaczej. Poczuł się przez chwilę, ten młody Olegovich jakby mu kto kubeł z zimną wodą wylał na głowę. Wszystko mu zniszczył. I nie byłoby w tym może nic złego gdyby nie to, że zdradził kim tak naprawdę wyraźnie zestresowany chłopaczyna był. Placówka o zaostrzonym rygorze? Już w Koldovstoretz był konkretny rygor! Ugryzł się w język. Słowa mu w gardle zamarły, bo nie było sposobu, aby udobruchać jednocześnie mężczyznę i Marysieńkę, którą tak jawnie okłamywał! I wtem stało się coś czego się nie spodziewał. Liczył na to, że go zwyzywa. Że uderzy. W końcu mu się należało. A Ona nie zważając na wywody o tym, że mógłby mieć nie lada kłopoty po prostu go porwała. Baryshnikov nie miał w życiu zbyt wielu okazji do teleportacji więc było to przeżycie na pewno bardzo... Szokujące. Chociaż nie zachowywał się, jakby robił to pierwszy raz to jeszcze chwilę nic do niego nie docierało.
- Czemuś Ty to zrobiła? - A więc trzymał ją tak przy sobie, dość kurczowo aż do momentu w którym zjawili się w zamku Jakova o którym dużo się nasłuchał. Widywał ją na zewnątrz. Lub w oknach, kiedy starannie pucowała szyby. A teraz znaleźli się w środku, w zamku w którym powinno roić się od innej służby, a wokół nie było żywego ducha.
- Marysieńko. Szukać mnie zaczną. A co się z Tobą stanie kiedy znajdą nas tu razem? - To aby na pewno to miejsce? Tak. Mury przecież kojarzył. I okna. Wysokie. Strzeliste. Trudno by było mu wymazać ten obraz z pamięci. A wnętrze? Brakowało w nim czegoś. Puścił ją w końcu, ponieważ nie wypadało tak się wręcz w  nią wtulać. Po tym. Po wszystkim. Ale przecież go uratowała. Powinien być wdzięczny, po stokroć. I był. Ale... Musiał wyjątkowo mocno ugryźć się w język, aby nie palnąć głupoty, którą mimo wszystko wypowiedział na głos. - Przynajmniej nie muszę wpraszać się do Ciebie na herbatę.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptySro Wrz 21 2016, 21:22
Wydawać się mogło, że Marysieńka postąpiła impulsywnie ale ten kto ją choć trochę znał to miał świadomość iż zawsze ma wszystko zaplanowane. Porwanie Timona nie było aktem miłosierdzia. Po prostu nie zamierzała przyjmować listownych tłumaczeń jakie z pewnością nastąpiłyby zaraz po tym jak chłopiec wróciłby do Koldovstoretz. Teleportacją na środku ulicy sporo ryzykowała, ale kto ją tam znał, kto pojawi się w miejscu gdzie nawet psy nie szczekają dupami bo zostały zjedzone... Baryshnikov wpadł jak śliwka w kompot i najwidoczniej nie zdawał sobie z tego sprawy. Zadarła głowę patrząc w chłopięco przystojną twarzyczkę z trudnym do odgadnięcia wzrokiem.
- Zawszę robię to co chcę - odpowiedziała - Dobrze wiesz, że tak się nie stanie głuptasie.
Dla innych była nikim. Jedynie Jakov i stojący przy niej Baryshnikov odczuwali minimalne zaangażowanie, które pozwalało im twierdzić, że Marysieńkę znają. Uniosła brwi w geście zdumienia słysząc jego uwagę po czym obdarzyła go słodkim uśmiechem.
- Akurat czaju mamy pod dostatkiem Timonie. Chodź, zastanowimy się co z tobą zrobić. - ujęła go za dłoń i pociągnęła w stronę domostwa. Może uczniaka spotka sam zaszczyt poznania gospodarza.
Teoretycznie powinien gdzieś się szlajać jak miał w zwyczaju, teraz o tym nie myślała. Cóż miała począć z Timonem, który okazał się zaledwie chłopakiem?
Powrót do góry Go down
Jakov Yeromin

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_oaokl1oDMk1rwuvg7o1_400

Moskwa, Rosja

¾

wilkołak

40 lat

ubogi

ubogi szlachcic
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyCzw Wrz 22 2016, 01:46
Był cholernie zmęczony. Dziś była pełnia, wypierało to z niego jakiekolwiek siły. Te ludzkie. Zmęczony i blady snuł się po zamku potykając o własne nogi. Zapomniał o jakichś bójkach w mugolskich pubach. W okolicach pełni był drażliwy, nieprzyjemny i szorstki. Irytowały go najdrobniejsze rzeczy. Snuł się kamiennymi korytarzami jak cień, nawet w bibliotece nie zaznając spokoju. Stawy już teraz mrowiły, a nie nadeszła jeszcze noc. Cały dzień spędzał w szlafroku obrzucając gniewnymi spojrzeniami wszystko, co napatoczyło się po drodze. Poczucie brudu i niechęci do samego siebie wzmagało się z każdą godziną. Skażony za dziecka został oderwany od normalnego życia, jakie powinien wieść. Niejednokrotnie obwiniał się o to, że to właśnie przez niego jego rodzina skończyła na dnie.
Nie spodziewał się gości. Nie życzył sobie nikogo ani nikogo nie zapraszał. Przez to sam poniekąd wyprowadził się na skrajne marginesy społeczeństwa. Jakov nie był ani towarzyski ani gościnny. W pewnym sensie nawet nie lubił ludzi. Pogrążony we własnym marazmie dywagował, wszystko było nie tak. Niechęć czuł nie tylko do ludzi, ale i do życia samego w sobie. Zwykle wstawał rano po wielu namowach.
Zimne i nieprzyjazne od lat mury zamku nie sprzyjały niczemu. Maria starała się jak mogła, ale nie była też cudotwórcą. Schodził, Jakov, po schodach powoli, wiodąc palcami dłoni po kamiennej ścianie. Chciał się zaszyć na te kilka godzin przez wzejściem księżyca w bibliotece.
Spotkali się w pół drogi, w holu. Yeromin zatrzymał się i zmierzył spojrzeniem zarówno Marię jak i Timona.
Powrót do góry Go down
Timon Baryshnikov

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_o656rpUDJm1tfhh9po1_250

Archangielsk, Rosja

brudna

18 lat

IX klasa

przeciętny

Panacea, Świtezianka
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyNie Wrz 25 2016, 11:50
- Muszę Ci wyznać, że nie brzmi to zbyt dobrze z Twoich ust. A co z Twoim Panem? Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że się na niego nie natkniemy. - Poinformował dziewczę, nieco ściszonym tonem głosu rozglądając się przy tym w podejrzliwości, po wnętrzu zamku. Trudno było wyobrazić sobie, gdzie teraz mógłby być właściciel przybytku. Czy nie było go tu całymi dniami? Dlatego wnętrze zdawało się zionąć nieprzyjemnymi pustkami. Duchotą? Zmierzał za nią. W tym momencie było to najlepszym rozwiązaniem. Trzeba było na chwilę zapomnieć o tym, że po powrocie do szkoły, czekać go może nie lada bura – a żeby tego było mało, to hańba dla niego. I dla wszystkich następnych pokoleń.
Ścisnął drobne palce Marysieńki mocniej, kiedy natknęli się na mężczyznę. Podejrzewał, że mogło tu pracować więcej osób niżeli dziewczę. Ale On... Szlafrok zdradził tożsamość Jakova. Skinął mu głową. Ot. Wypadało. I stali tak chwilę, chociaż Timon starał się Marysieńkę krótkim, acz dosadnym syknięciem popędzić, aby mimo wszystko nie musiał wdawać się w dłuższą rozmowę. Ale to nad nim wisiało. Zdawać by się mogło, że sytuacja wręcz komiczna na myśl przywodziła zetknięcie się, z niezadowolonym obecnością Baryshnikova ojcem, który na pewno nie pozwoli, żeby się taki przybłęda co to opowiada się za Raskolnikami z jego najdroższą Marysią prowadził. - To my już pójdziemy... - Wydusił. Trochę to było z jego strony niegrzeczne, aczkolwiek niczego innego nie był w stanie na poczekaniu wymyślić. Naiwny. Świadomie, chociaż mógłby polemizować trzymając się tego, że było to najzwyklejsze porwanie dał się wprowadzić do legowiska bestii, która teraz zawieszała nań baczne spojrzenie.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptySro Wrz 28 2016, 10:55
Uśmiechnęła się sama do siebie słysząc obawy swojego towarzysza. Były całkowicie zrozumiałe, zwłaszcza spotkanie Jakova, który samym spojrzeniem potrafił nie tyle co zamrozić, a zabić jak najpodlejszy bazyliszek. Marysia już się na te uroki uodporniła, ale biedny Timon... Miała ochotę zachichotać w iście diabelskim tonie. Prowadziła go lekkim krokiem, choć nie mogło chłopcu umknąć jej lekkie utykanie, które starannie maskowała. Bramy, drzwi wszystko to otwierało się przed gospodynią, pozostawiając Baryshnikova w niepewności. Czyż nie powinien zacząć się obawiać iż trafił w samo siedlisko złej wiedźmy? Nie spodziewała się o tej godzinie Starego Wilka na nogach, dlatego na widok mężczyzny przystanęła zaskoczona lustrując domownika od stóp po głowę. No proszę, Yeromin w całej swojej okazałości. Zerknęła na Timona, który o wiele bardziej przejął się nieoczekiwanym spotkaniem.
- Gościa mamy - poinformowała nie puszczając chłopięcej rączki. Cud. Święto. Nigdy gości nie mieli. Wszelkie Karyny i Grażyny obsługiwała u nich, albo tu za bramą. Oszczędzała wścibskim babskom straszliwych widoków. I ruszyła dalej, do kuchni po czaj.
Powrót do góry Go down
Jakov Yeromin

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_oaokl1oDMk1rwuvg7o1_400

Moskwa, Rosja

¾

wilkołak

40 lat

ubogi

ubogi szlachcic
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyPią Paź 14 2016, 01:22
Stali tak, jak się zobaczyli. Timon obrzucał niepewnym i zlęknionym spojrzeniem Jakova, Jakov spoglądał z niechęcią i niezadowoleniem na Timona. Uczeń musiałby być upośledzony jak Szentgyörgyi by nie zorientować się, że nie jest mile widziany przez pana starego zameczku.
Mógł za to pomyśleć, że Yeromin ma strasznego kaca, choć alkoholu od niego nie było czuć. Skąd miał biedny wiedzieć, że stoi twarzą w twarz z wilkołakiem, który dziś w nocy przeobrazi się w paskudne monstrum? Oderwał od smarkacza wzrok tylko na chwilę, by podążyć nim za Marią. Doskonale widział, jak kuśtykała. Ukrywała to zawsze siląc się ile tylko mogła. Jakov miał wzrok dobry, a i zdążyła mu się opatrzyć. Nigdy o to nie pytał. Nigdy o nic ją nie wypytywał. Nie, jeśli chodziło o prywatne życie i sprawy.
- Ktoś ty? - rzucił mało elegancko i jeszcze mniej sympatycznie w stronę Baryshnikova. Postąpił o krok zbliżając się do niego, jeszcze nie szczerząc kłów. Kamienne, zimne mury nabrały chłodu; może to sam Yeromin tak działał na otoczenie. Bolały go wszystkie mięśnie, zaczynała boleć i głowa. Już od wczoraj nie mógł spać mając świadomość, że bez eliksiru odczuje nie tylko niewyobrażalny ból, ale i straci świadomość. Obdrapane ściany zamkowego lochu budziły strach nawet w nim samym.
Powrót do góry Go down
Timon Baryshnikov

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_o656rpUDJm1tfhh9po1_250

Archangielsk, Rosja

brudna

18 lat

IX klasa

przeciętny

Panacea, Świtezianka
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyWto Paź 18 2016, 13:25
Pospieszał Marysieńkę spojrzeniem, chociaż nie było to do końca bezpieczną zagrywką. Szczególnie nie wtedy, kiedy znajdywał się tu ten jeden jedyny, podejrzany jegomość którego nie sposób było zignorować. Zastanawiał się nad tym, czy powinien udawać, że przybył tu do niego w ważnych interesach, ale nigdy nie miał tak naprawdę głowy do tego, żeby na takie tematy kłamać. Ograniczał się trochę, w końcu mając tych naście lat na karku co mógłby powiedzieć o tym, tu, co go otaczało? Obleśnym, ale urokliwym zameczku przypominającym miejsce schadzek obłąkanych dusz.
- Baryshnikov. Olegovich... Timon. - Odpowiedź na pewno nie była zbyt satysfakcjonująca. Nazwisko nie należało do szczególnie popularnych. Jeszcze nie odcisnęło się na grubych kartach historii. Schował się w pośpiechu za rogiem, za framugą drzwi kuchni kiedy go ta dziewczyna za rękę przeprowadzała dalej. O Panie. Spraw, chociaż ja w Ciebie to tak do końca nie wierzę, żeby ten mężczyzna za nami nie podążał. Uczniak nie powinien go oceniać. A mimo wszystko przykleił mu tę sławetną łatkę wszędobylskiego, niedomytego starego dziada, który najpewniej na wszystko lubił sobie głośno ponarzekać skoro świt. - Wiedziałaś, że tu będzie? - Wychrypiał w kierunku towarzyszki.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyCzw Lis 03 2016, 01:53
Niedobra ta Marysia, oj niedobra. Tak bardzo narażała Timona na traumę. Własnego gospodarza męczyła niechcianym towarzystwem. Kto by to pomyślał, że gości będzie do domu po latach sprowadzała. Pozwoliła im się ze sobą zapoznać nie przerywając swoich czynności. W ten o to sposób znaleźli się w miarę zadbanej kuchni o którą Marysia dbała ze względów sanitarnych. Kto by chciał szczury i mysie bobki w miejscu w którym się spożywa posiłki. Nie sposób ocenić czy cieszyło ją to, że Stary Królewicz powłóczy za nimi. Odmówić mu jednak nie mogła, albo nie chciała. Spojrzała na Timona, gdy ten zadał strachliwie pytanie. Popchnęła go na stołek przy niewielkim stole, krzątając się przy piecyku. Zaraz też przed chłopcem wylądował kubeczek czaju, którego również nalała Jakovowi.
- Oczywiście. - szepnęła pochylając się nad Timonem. Burza ciemnych włosach zapewniła im ochronę przed uszyskami Gospodarza. - To on mnie tu więzi. - a potem głośno powiedziała - Pij czaju, pij. Sama robiłam! - błysnęła ząbkami i obróciła się na zdrowej nodze, aby zmierzyć się ze Starym Wilkiem. Uwierzyłby jej gdyby mu wręczyła chłopaczka na kolacje?
Powrót do góry Go down
Jakov Yeromin

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_oaokl1oDMk1rwuvg7o1_400

Moskwa, Rosja

¾

wilkołak

40 lat

ubogi

ubogi szlachcic
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyPią Lis 04 2016, 01:40
Snuł się za nimi jak ten cień, emanując aurą niezadowolenia. Timon słusznie wziął go za dziada, bo i Jakov dzisiaj dziadował niesłychanie. Jak stary tetryk. Nic mu nie pasowało, wszystko się nie zgadzało, każda rzecz i słowo były nie takie. Wcale się nie czuł gościnnie, wcale nie zamierzał umilać im czasu. Wręcz przeciwnie. Powłóczył za nimi celowo, aby popsuć rozmowy, zakłócić szepty. Kaszlnął ze dwa razy, skrzywił się, kiedy poczuł ból w kręgosłupie. To nawet nie była namiastka tego, co poczuje w nocy. Nie znał żadnego Baryshnikova. Nie obiło mu się nazwisko o uszy, obrzucił więc Timona podejrzliwym spojrzeniem.
Ach, z resztą, pomyślał. Nie usłyszał głupot, które Marysia wlała młodziakowi do ucha. W ogóle, chyba ostatnio miał problemy ze słuchem. Starość nie radość.
Burknął coś pod nosem, nalał sobie czaju do metalowego kubka i wyszedł z kuchni, łypiąc jeszcze raz podejrzliwie na Timona. Tak, jakby chciał go zabić. Wcale nie chciał, po prostu bolały go kości. Ale co zrobić?
Księżyc świecił jasno, przysłonięty jeszcze nieco. Za godzinę Jakov uda się do piwnic zamku, gdzie za zaryglowanymi drzwiami przemieni się w wilkołaka. Dzikiego, potężnego i strasznego; w tym miesiącu nie mógł sobie pozwolić na eliksir.
Powrót do góry Go down
Timon Baryshnikov

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_o656rpUDJm1tfhh9po1_250

Archangielsk, Rosja

brudna

18 lat

IX klasa

przeciętny

Panacea, Świtezianka
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyWto Lis 08 2016, 17:34
Chociaż było tu na swój sposób, za sprawą najprawdopodobniej jedynej kobiety w tym zamku bardzo miło, to obecność  Yeromina przypominała, że nie jest to sen na jawie, że nie jest to nawet ulotne marzenie tylko stan rzeczywisty. Czy warto było się tak poświęcać dla tych kilku chwil w towarzystwie kuśtykającej sierotki? Szczerze się nad tym zastanawiał. Ale było już trochę na to za późno. Może powinien zapytać tego który łypał na nich tym nienawistnym spojrzeniem, o rzeczy które zawsze go interesowały, jak gdyby był tym znienawidzonym przez resztę rodziny wujkiem. Ugryzł się w język. Dość.
- W takim razie ucieknij. Mówiłem Ci o tym. - Szept chociaż był cichy, zdawał się wisieć gdzieś w przestrzeni. Nieznośne uczucie które towarzyszyło myśli, że podstarzały wie po co Timon kręcił się przy pozornie bezbronnej gospodyni, przekładało się na nieco spięty sposób bytowania w towarzystwie obojga. - Em. Wydaje mi się, że nie często robicie tu wystawne przyjęcia. Wszystkich tych, którzy was odwiedzali dawno przerobiliście na skórzane obicia mebli? I ciastka. Ze sproszkowanych kości – zamiast mąki. - Zawiesił spojrzenie na właścicielu tego przybytku, który miał tu niestety najwięcej do powiedzenia. Ponurak. Licho. Bies. Odłożył na chwilę trzymany przedtem w dłoniach kubeczek.
Powrót do góry Go down
Maria Z. Žídek

Zamek Yeromina, okolice Moskwy WCTAgfF

Rosja

brudna

26 lat

ubogi

gosposia
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptyPią Lis 11 2016, 18:20
Och ta biedna Marysia. Gości już sobie nawet do tej samotni nie może sprowadzić bo podstępy wietrzą i ciężko wzdychają, albo złowrogim spojrzeniem łypią, a ona się przecież tak stara. Jakov to już nawet czaju nie chwali, nowej fryzury nie zauważa, o lśniącej posadzce na korytarzu nie mówiąc! Może Timonek byłby tak miły i skomplementował to i owo, a nie, cały czas myśli tylko o sobie. Westchnęła sobie Maria posyłając uśmiech uczniakowi, sama sobie też nalała. Łatwo było mówić o ucieczce, gdzie miałaby się schronić? Jak zerwać ten łańcuch? Ach. Och. Na słowa Timona wybuchnęła perlistym, uroczym śmiechem.
- Dodałam zamiast cukru - błysnęła ząbkami. - To czym się zajmujesz... Timonie... Barysh...nikov? - nie wiedziała czy dobrze wymówiła jego nazwisko. Spojrzała na Starego i machnęła ręką, aby sobie poszedł w momencie w którym Tymek nie patrzył. Co się dziad będzie gapił.
Powrót do góry Go down
Timon Baryshnikov

Zamek Yeromina, okolice Moskwy Tumblr_o656rpUDJm1tfhh9po1_250

Archangielsk, Rosja

brudna

18 lat

IX klasa

przeciętny

Panacea, Świtezianka
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy EmptySro Lis 23 2016, 12:31
( Hehehe. Wszyscy myśleli, że tu będzie post.)
Powrót do góry Go down
Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty

PisanieRe: Zamek Yeromina, okolice Moskwy   Zamek Yeromina, okolice Moskwy Empty
Powrót do góry Go down
 
Zamek Yeromina, okolice Moskwy
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Kukułki i okolice


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: