IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Wnętrze restauracji

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Mistrz Gry

Wnętrze restauracji 1ERq90H
Wnętrze restauracji Empty

PisanieWnętrze restauracji   Wnętrze restauracji EmptyNie Lip 03 2016, 20:20
Wnętrze restauracji

Czarny Łabędź niewiele ma w sobie nowoczesności. Już po wejściu znać, że został urządzony z przepychem, lecz nie tym bałwochwalczym; raczej stanowiącym zaproszenie do wejścia w stary, zapomniany przez współczesnych świat. Ciemnobrązowe ściany zostały ozdobione lampami słabo oświetlającymi pomieszczenie w akompaniamencie staroświeckich mebli, bogato zdobionych sztućców, grubych kotar w kolorze beżowym i obrazów w złotych ramach. Na jednej ze ścian stoją księgi, między którymi poustawiano różnego rodzaju kieliszki – można tu mówić o swego rodzaju historii. Nie wolno zapomnieć o stojącym w rogu pianinie. W każdą sobotę i niedzielę odbywają się w Czarnym Łabędziu przedstawienia; zarówno tych znanych, jak i amatorskich pianistów.
Powrót do góry Go down
Viera Bregović

Wnętrze restauracji Tumblr_nmhne9hyCv1teama2o3_250

Petersburg, Rosja

błękitna

33 lata

bogaty

właścicielka Czarnego Łabędzia (ros. чёрный лебедь)
Wnętrze restauracji Empty

PisanieRe: Wnętrze restauracji   Wnętrze restauracji EmptyCzw Lip 21 2016, 00:48
Niezależnie od dnia tygodnia, w Czarnym Łabędziu zawsze coś się działo. Zawsze ktoś był - nieważne czy był to tylko jeden gość czy może dziesięciu. Każdy z nich się liczył niezależnie od swojej pozycji. Oczywiście, nie każdemu dało się dogodzić i nie każdemu odpowiadał tutejszy klimat, ale niektórzy z nich przychodzili tu już od kilku lat. Dla klimatu, jedzenia, a nawet i atmosfery. Powody były różne. Viera większość swojego czasu spędzała właśnie tutaj, w miejscu, które zostawił jej Igor; w miejscu, które w jakiś sposób było przesiąknięte właśnie nim. Za każdym razem kiedy tu wchodziła przystawała na moment, by spojrzeniem objąć całe wnętrze Czarnego Łabędzia. I uśmiechała się w myślach kiedy przed oczyma widziała sylwetkę swego brata wyobrażając sobie jak on zarządzał tym miejscem. Jak przechadzał się między stolikami wraz z partnerami biznesowymi omawiając ważne sprawy. Potem w jednej chwili ten obraz się rozmywał, a Viera wracała do rzeczywistości. To był niemalże jej codzienny rytuał; coś, co pozostawało niezmienne już od kilku miesięcy.
Dzisiaj praca była niezwykle zajmująca i niestrudzona - przybyło wielu gości i nawet właścicielka restauracji nie stała bezczynnie. Co prawda, miała od tego swoich pracowników, ale to nie znaczyło, że mogła spocząć na laurach. Cały czas było coś do zrobienia i Eva nie migała się od pracy. Gdy zaś już wszyscy goście wyszli i jedyne co trzeba było zrobić to posprzątać i pozmywać naczynia, Viera poszła poszukać jakiegoś dobrego alkoholu i wziąć opium. Za niecałe pół godziny miała spotkać się ze Shosanną, jedną ze swoich kuzynek ze strony matki. Z Aristovami nigdy nie była jakoś szczególnie zżyta, ale nawet tak dalekie więzi rodzinne należało pielęgnować.
Gdy już nadszedł czas, Viera oczekiwała swego gościa przy jednym ze stolików restauracyjnych, na którym stał mugolski trunek. Niektóre nie-czarodziejskie rzeczy były po prostu zbyt dobre, by z nich nie korzystać. Co zaś się tyczy opium... Ono poczeka. Palenie i picie w samotności wszak nie przystawało.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Wnętrze restauracji W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Wnętrze restauracji Empty

PisanieRe: Wnętrze restauracji   Wnętrze restauracji EmptyCzw Lip 21 2016, 03:22
Dzień, tydzień, miesiąc. Wyznaczona godzina. Zuzanna była dwojaka. Gdy nie chodziło o interesy spóźniała się i zapominała. Jednak gdy w grę wchodziły biznesy czy najzwyklejszy staż w Hotynce nagle okazywało się, że potrafi być niezwykle punktualna i szczegółowa. Ba, w kwestii swoich weksli była wyjątkowo skrupulatna. Wieczór miała wolny, następny dzień również. Wykorzystała okazję by zaplanować spotkanie. Rodzinne rzec by można, choć w czasoprzestrzeni faktu i rzeczy istniejących, a nie imających się kwiecistych powiązań zwyczajne w wyjątkowo prozaiczny sposób. Drink i papieros, drink i cienka lufka, cokolwiek.
Spóźniła się pół godziny. Nawet nie raczyła wyjaśnić przyczyny, choćby skłamać, że zatrzymało ją coś poważnego. Viera mogła się domyślać, że kuzynka siedziała przez lustrem i malowała oczy, albo wybierała kolejną nic nie znaczącą kreację. Cała Zuzanna.
Lubiła Czarnego Łabędzia. Może nie na tyle, by jawić się stałym bywalcem przybytku, lecz jak na siebie pojawiała się tam dość często.
- Viero - powitała ją krótkim słowem, nawet nie próbując zbliżać się dla praktykowanego przez niektóre kobiety całusa na powitanie. Powiodła jedynie drobnymi dłońmi po czarnym materiale koszuli na piersi, zaczepiając palcami o dwa guziki. Usiadła na krześle lustrując spojrzeniem butelkę. Mugolski alkohol. Cóż to dla członka rodziny, która wybiła się na pędzeniu wódki? - Czym ty chcesz mnie dzisiaj raczyć? Powinnam ci tu przesłać kilkanaście butelek naszej.
Zuzanna i tak się skusi, żeby chociaż spróbować odrobinę. Gdy tu przychodziła nigdy nie narzekała na wybór trunków. Odgarnęła za ucho kosmyk czarnych jak smoła włosów. Wszystkie sześć sióstr włosy miało czarne jak te wrony.
Powrót do góry Go down
Viera Bregović

Wnętrze restauracji Tumblr_nmhne9hyCv1teama2o3_250

Petersburg, Rosja

błękitna

33 lata

bogaty

właścicielka Czarnego Łabędzia (ros. чёрный лебедь)
Wnętrze restauracji Empty

PisanieRe: Wnętrze restauracji   Wnętrze restauracji EmptySob Lip 23 2016, 21:20
Za to Panna Bregović nie była tak dwojaka jak jej kuzynka. Jeśli się z kimś umawiała to starała się dotrzymywać swojego słowa niezależnie od tego czy było to spotkanie biznesowe czy też nie. Ceniła czas zarówno swój, jak i innych osób. Pół godziny spóźnienia to było mnóstwo czasu; mnóstw czasu w świecie gdzie istniała teleportacja, proszek fiuu czy świstokliki. Cokolwiek robiła Shosanna, Viery to nie interesowało; równie dobrze mogło zdarzyć się w jej domu coś, co ją zatrzymało. Eva w takich przypadkach uznawała tylko jedną zasadę: uprzedzenie przed faktem dokonanym. Dlatego gdy Aristova pojawiła się w zasięgu wzroku, nie zareagowała. Siedziała na krześle; rozluźniona, z odchyloną głową, z zamkniętymi powiekami, z nogą założoną na nogę, z jedną ręką na blacie stolika i z drugą trzymającą fajkę opium. Gdyby nie to, że Czarny Łabędź należał do niej i lubiła w nim przebywać, Zuzanna w ogóle nie zastałaby Viery; co najwyżej puste, zniechęcające stoliki. Aristov byli dla niej najbliższą rodziną zaraz po Bregović; reszta członków rodów ze starszyzny, chociaż w ten czy inny sposób z nią spokrewniona, była dla niej obca. Dlatego Shosannę, Tamarę, Lidię i resztę sióstr oraz pozostałą cześć tejże dynastii - Viera pamiętała. Gdyby miała podpisać weksel; gdyby miała się zadłużyć u Aristov... Musiałaby być w desperacji. Musiałaby stracić absolutnie wszystko. Każdy kto miał choć w części błękitną krew starał się radzić sobie na swój własny sposób. Byli też jednak czarodzieje o mniejszej ilości sprytu i pomyślunku. I to na nich żerowali Aristov. Bregović również, choć lepiej powiedzieć, że ich wykorzystywali. Są różne sposoby wysługiwania się innymi.
Całus na powitanie... Były tu same. A ona nawet nie otworzyła oczu, by powitać Zuzannę. Nawet nie wstała, by ją uściskać ani nie podała ręki. Wydawała się zupełnie nie przejąć jej obecnością; jakby akuratnie znajdowała się w innej czasoprzestrzeni. Nic bardziej mylnego. Viera obserwowała słuchem. Wyczuwała obecność Shosanny i jeśli czegoś nauczyła się w życiu to tego, że magia nie zawsze ją ochroni. Dlatego mimowolnie pozostawała czujna.
Wreszcie dało się usłyszeć ruch... To szpilka od buta stuknęła o podłoże, a Viera Eva podniosła głowę, by spojrzeć na swą kuzynkę. Tylko przelotnie. Tylko tak, jakby chciała sprawdzić czy to rzeczywiście ona. A potem przyłożyła drewnianą fajkę do stalowego talerza z kostką, która delikatnie się paliła i podgrzała narkotyk, który zaraz zapaliła. Po opadnięciu białej chmury Zuzanna mogła zobaczyć, że ona uważnie się w nią wpatruje.
- Powinnaś. - Odpowiedziała. Nawet nie dodawała, że zapłaciłaby za wszystkie butelki co do kopiejki, bo bardzo dobrze wiedziała. - Swój alkohol masz jednak pod dostatkiem, a komuż by się chciało fatygować po mugolskie trunki. - Odłożyła fajkę, odkorkowała butelkę i nalała odpowiedniej ilości whisky do dwóch szklanek. Dla kogoś takiego jak Viera, kto przodował przede wszystkim w alchemii, odmierzenie poprawnej ilości nie było trudne. - Torf, morze i dym. - Rzekła przesuwając lampkę w stronę Shosanny. Nigdy nie dałaby jej byle jakiego alkoholu, a już na pewno nie uraczyłaby jej szczynami. Jeśli miały pić - a przede wszystkim degustować - alkohol musiał być porządny. Viera nie zwykła pić wysokoprocentowych napitków tyle, by się upić. I jeszcze nigdy jej się to nie zdarzyło.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Wnętrze restauracji W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Wnętrze restauracji Empty

PisanieRe: Wnętrze restauracji   Wnętrze restauracji EmptyNie Lip 24 2016, 02:22
Nie było trudno wyczuć jej obecność. Zapach białego piżma, jaśminu i innych kwiatów był dla niej charakterystyczny, towarzyszący niemal za każdym razem. Można by pomyśleć, że to nie perfumy, a że Shoshana po prostu jest tym przesiąknięta dogłębnie. Przez skórę, mięśnie aż do szpiku kości.
Szacunek do innych to coś, czego Zuzanna mogłaby się w końcu nauczyć. Tak jak i wielu innych rzeczy które stłumiła jej próżność, pycha i arogancja. Można było powiedzieć, że był z niej nieudany Aristov. Ale to tylko pozory. Pozornie deptała elementarne wartości rodzinne, pozornie nimi pogardzała.
Powiodła spojrzeniem szarych oczu, tak starannie podkreślonych (wiadomym było, że spędzała sporo czasu przed lustrem). Lufka z opium, mugolski alkohol. I czego się gapisz? Pomyślała gdzieś podświadomie jej pyskata i nieprzyjemna natura.
- Nikomu by się nie chciało - odparła, zgodnie z resztą z prawdą. Czarodzieje rzadko kiedy po takie sięgali. Głównie w aktach desperacji. Znała się jednak na tym jak kot na szczekaniu, a niby Aristova. Lepiej jej szło liczenie pieniędzy i pamiętanie o tych, którzy winni są jej przysługę. Wystawiła nogi przed siebie, niczym panisko po polowaniu, zakładając jedną na drugą. Krzyżowały się gdzieś w kostkach, choć zakrywało je kilka warstw zwiewnego, czarnego tiulu. Zuzanna jednak ufała Vierze pod względem trunków jak mało komu. Sięgnęła po szklankę i przytknęła do nosa udając, że coś niby na ten temat wie. Znów skinęła głową nie czując żadnego torfu. A może nie miała go wyczuwać? Upiła niewielki łyk, oblizała czubkiem języka wargi. Zapiekło w gardle, ale alkohol to nie pudrowe cukierki.
- Nie pamiętam dobrze... byłaś na ślubie Julii Aristovej, mojej kuzynki? - zapytała nagle. Domyślała się, że Lida może jej niewiele o tym powiedzieć, choćby z czystej niechęci jaka zrodziła się między siostrami (tylko i wyłącznie z winy Zuzanny). - To już osiem lat minęło.
Dym po opium drażnił jej nozdrza, ale nie odezwała się słowem na ten temat. Paliła rzadko, cokolwiek.
Powrót do góry Go down
Viera Bregović

Wnętrze restauracji Tumblr_nmhne9hyCv1teama2o3_250

Petersburg, Rosja

błękitna

33 lata

bogaty

właścicielka Czarnego Łabędzia (ros. чёрный лебедь)
Wnętrze restauracji Empty

PisanieRe: Wnętrze restauracji   Wnętrze restauracji EmptySro Wrz 21 2016, 18:36
Vierę z kolei na pewno nietrudno byłoby rozpoznać. Cechowała się tak charakterystyczną dla siebie elegancją. Drogimi perfumami i równie drogą biżuterią. Nie było w tym jednak absolutnie żadnego przepychu. Choć lubowała się w kosztownościach, to jednak było to raczej jej poczucie kobiecości aniżeli chęć pokazania, że ją na to stać czy też, że jest lepsza od większości przeciętnych osób. Viera Eva bowiem była jedną z tych czarownic, które wolą stać na uboczu i nie wychylać się ze swoją personą. To jednak jej skryta, introwertyczna osobowość, a nie strach czy ucieczka. Miała bardzo specyficzną osobowość; tym bardziej, iż była z krwi Bregović.
Wartości rodzinne… U niej, u Viery Evy, były nadzwyczajnie silne. Być może nie było tego po niej widać, ale wystarczyło, by ktokolwiek z rodziny powiedział słowo, a ona by się zjawiła, pomogłaby, zaaranżowałaby co konieczne. Niewielu o tym wiedziało, gdyż rzadko przebywała w otoczeniu rodziny - nieczęsto pojawiała się w Serbii. Wynikało to jednak tylko i wyłącznie z pracy tu, w Sankt Petersburgu. No i… Wyjechała. Na siedem lat. Zaprzeczało to wszystkiemu temu, co reprezentowali Bregović jako rodzina. Była inna. Każdy to wiedział.
I być może właśnie dlatego nie odpowiedziała na proste stwierdzenie Shosanny. Kto mógł mieć takie rzeczy jak mugolskie trunki w swojej szafie..? Żadnego z czarodziejów by o to nie posądzała. Chociaż… Był jeszcze Skandar. On na pewno mógł coś takiego mieć.
- Niekiedy zamykanie się we własnym świecie może prowadzić do ignorancji. - Powiedziała tylko, po dłużej chwili milczenia. I w przypadku Viery ciężko mówić o tym, że miała na myśli to, co mogło się komuś wydawać. Jej słowa mogły mieć przeróżne znaczenie. Pytanie tylko… O jakim pomyśli Shosanna? To bowiem wiele by o niej powiedziało. Czasem można było odnieść wrażenie, że Eva kalkuluje; tak jak Aristova kalkulowałaby swoje wydatki i winnych jej przysługę. Lub długi.
- Byłam. - Odpowiedziała po chwili. To jedno z ostatnich wydarzeń tego ostatniego roku, który spędziła w Serbii, u boku rodziny. Ponownie sięgnęła po opium. I tym razem gotowy narkotyk podała Zuzannie.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Wnętrze restauracji W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Wnętrze restauracji Empty

PisanieRe: Wnętrze restauracji   Wnętrze restauracji EmptySro Wrz 21 2016, 23:26
Upiła jeszcze jeden łyk i postawiła szklankę na stole. Słowa Viery odebrała, jak odebrała. A odebrała je osobiście. Znając jednak kuzynkę nie miała do tego pewności, więc postanowiła dyplomatycznie milczeć, zadzierając nieco nos. Nie widziały się przez siedem lat, jednak po powrocie Bregović Zuzanna nie wpadła w jej ramiona z powitaniem. Żadna nie była wylewna.
Wiedziona własną wścibskością i dążeniem do jeszcze nie sprecyzowanego celu chciała dowiedzieć się o felernym weselu jak najwięcej. Na ile chciała poznać prawdę, a na ile móc pogrążyć samego Skandara Lazareva, który został wdowcem jeszcze zanim zdążył pomyśleć o sobie jako mężu. Owijała go sobie wokół palca. Siłą bardziej niż dobrą jego chęcią. Można to było nazwać pewną formą zniewolenia.
- Czy to nie farsa, że koniec końców zabójcy nie odnaleziono? - sięgnęła po fajkę lecz czekała chwilę, zanim się zaciągnęła. Łatwo było się od tego uzależnić. Przetrzymała dym w płucach, wypuściła go zaraz. Powoli cienka, szara strużka wypływała z jej ust. - Byłaby teraz w moim wieku, może trochę starsza.
Spojrzenie leniwie przesunęła przez dalsze, puste już stoliki, przez tapetę na ścianie, przygaszone kinkiety. Lubiła to miejsce, ale nigdy o tym Vierze nie mówiła.
Powrót do góry Go down
Viera Bregović

Wnętrze restauracji Tumblr_nmhne9hyCv1teama2o3_250

Petersburg, Rosja

błękitna

33 lata

bogaty

właścicielka Czarnego Łabędzia (ros. чёрный лебедь)
Wnętrze restauracji Empty

PisanieRe: Wnętrze restauracji   Wnętrze restauracji EmptyPon Wrz 26 2016, 15:25
Viera nigdy nie była wylewna - swoje uczucia okazywała dość rzadko nie wspominając już o tym, że nie afiszowała się z tym co do kogo odczuwała. Nawet w otoczeniu rodziny nie zachowywała się tak, jakby każdego kochała. Nie był w stanie tego zmienić i Gabrijel Nestorowicz. Pewnie między innymi właśnie dlatego tak ciężko było ją rozgryźć.
W rodzinie uchodziła też za swego rodzaju powierniczkę - czasami mówiono jej różne rzeczy wiedząc, że ona ich nikomu nie przekaże. Ani nikogo nie zdradzi. Jednakże, wesele było dla niej okryte tajemnicą - wyjechała przecież wcale niedługo po tym wydarzeniu. To było ponad siedem lat temu i nie spodziewała się, że Shosanna podejmie ten temat. Najwyraźniej sprawa nie dawała jej spokoju - nieważne czy za zabójcę uważała Skandara, któremu nie mogła niczego udowodnić czy też nie.
- Czasami są takie sprawy w życiu, Shosanno, których nie wygrasz. - Kolejna filozoficzna uwaga ze strony Panny Bregović; to już chyba nikogo nie powinno dziwić. I znowuż powiedziała coś, co można by było interpretować na różnorakie sposoby. - Co wykazało śledztwo i kto je prowadził? - Spytała; sprawy farsy nie skomentowała, bowiem interesowały ją fakty. Jeden kuzynka już jej podała… Pozostałe miała nadzieję za chwilę poznać. Dopiero wówczas mogłaby zaproponować ze swojej strony skonkretyzowaną formę pomocy w sprawie oraz wyrazić swoje zdanie. A ta nie była Evie obojętna; przecież Aristov byli dlań najbliższą rodziną tuż po Bregović.
- Różne są koleje losu, Shosanno. Igor na zawsze pozostanie w moim sercu. - Oparła nieco sentymentalnie, aczkolwiek bez jakichś… Emocji. Jakby nie potrafiła okazać chociaż odrobiny współczucia. Jakby przyjmowała to, co daje rzeczywistość bez słowa, żadnego pytania; jakby jej to było zupełnie obojętne.
Ona jednak sprawiała jedynie wrażenie kogoś takiego; w rzeczywistości bowiem było zgoła inaczej.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Wnętrze restauracji W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Wnętrze restauracji Empty

PisanieRe: Wnętrze restauracji   Wnętrze restauracji EmptyNie Paź 02 2016, 23:45
Zajęła się okręcaniem wokół palca kosmyka smoliście czarnych włosów. Drażniły ją te niedopowiedzenia, mające - w jej mniemaniu, nikły związek z prowadzoną rozmową. Zacisnęła jedynie usta nie odpowiadając. Sama nie była do końca pewna, co czego posłuży jej ta wiedza. Chciała zebrać ewentualne haki nie po to, by sprawiedliwości stało się zadość. Najważniejszy był w tym jej interes. Rozgrzebywała starą sprawę dla swojej korzyści.
- Ach, milicja... chyba koniec końców oskarżono kogoś z kuchni. Biedna Julia, umierając musiała patrzyć jak jej świeżo upieczony mąż tańczy ze swoją dawną kochanką - rzuciła, niby przejęta. Sięgnęła po kryształową szklankę, żeby wypić kolejny łyk mugolskiego alkoholu. Trzeźwa i tak stąd nie wyjdzie, nie było opcji. Wiara w coś takiego przy Vierze to było kuriozum. Opium i whiskey. Byle tylko utrzymać się na nogach, to już pół drogi przy rozpaczliwej chęci zachowania klasy będąc pod wpływem. Miotły na pewno nie poprowadzi, bo straci licencję.
- Dlaczego nie jesteście razem?
Wstała z krzesła, odeszła od stolika. Pamiętała, że gdzieś tu znajdował się magiczny gramofon. Albo pracownicy Bregović go ciągle przekładali, albo Zuzannę dopadał ten Nieniec, co to wszystkim wszystko chowa.
Powrót do góry Go down
Wnętrze restauracji Empty

PisanieRe: Wnętrze restauracji   Wnętrze restauracji Empty
Powrót do góry Go down
 
Wnętrze restauracji
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: