IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Bawialnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
Mistrz Gry

Bawialnia 1ERq90H
Bawialnia Empty

PisanieBawialnia   Bawialnia EmptyCzw Cze 09 2016, 18:38
Bawialnia

Duże pomieszczenie znajdujące się w lewym skrzydle domu. Drzwi wyjściowe prowadzą prosto na werandę, a ta do ogrodu. W jednym z kątów bawialni stoi stolik do gier, w które już nikt nie gra. Kamienny kominek stanowi centrum pomieszczenia. Dwie sof, kilka foteli i magiczny gramofon. Z obrazów na gości spoglądają postacie z paru portretów przedstawiających członków rodziny. Nie uświadczy się tu jednak nikogo z ostatnich tej gałęzi Aristovów, gdyż najwcześniejszy przedstawia pradziada. Drobna zmiana układu wnętrza tego przestronnego pomieszczenia wystarczy, by w bawialni można było urządzać tańce czy inne zabawy. Tak też zostało pomyślane na czas trwania balu.
Powrót do góry Go down
Weles
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyPią Cze 10 2016, 22:57
Słońce chyliło się już ku zachodowi sennie barwiąc niebo odcieniami pomarańczu, kiedy zaczęli zbierać się pierwsi goście. Wszystko zostało już skrupulatnie przygotowane, ozdobna skrzynka na datki stała w holu, zabezpieczona specjalnym zaklęciem. Gdzieś między bawialnią, jadalnią a salonem lawirowały srebrne tace, z których każdy z gości mógł sięgnąć po kieliszek z szampanem. Przedstawiciele Ministerstwa byli przed czasem, jakby chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Maski na twarzach gości dopełniały atmosferę. Na wietrze kołysały się leniwie wybrane przez Zosję lampiony, których wybór Zuzanna zdążyła już sobie przywłaszczyć podczas rozmowy z jednym z nowo przybyłych. Stoły uginały się od przystawek i potraw najróżniejszej maści- od najzwyklejszych owoców, poprzez zmieniające smak landrynki, lukrowane suszki, kilka rodzajów pierożków czy pieczeń. Po skoszonej trawie przechadzał się dumnie paw- skądkolwiek pani domu go wytrzasnęła. Z łatwością można by stwierdzić, że same koszty wyprawienia balu były prawdopodobnie większe niż to, co uzbiera się w skrzyni na datki.
Każdy ważny, każdy szczodry, każdy dzisiaj tajemniczy.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Bawialnia 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptySob Cze 11 2016, 12:38
Smutno-zmęczonym wzrokiem Cyril przygląda się rozmawiającym ze sobą ludziom, wszyscy inteligentnie wpadli na pomysł by na bal zabrać ze sobą kogoś do towarzystwa. Kiedy sam wpadł na ten sam pomysł gdzieś między rozmyśleniami nad energią odnawialną, a sprawdzaniem karnych wypracowań, uświadomił sobie, że nawet gdyby chciał z kimś pójść to w zasadzie nie miał kogo zabrać. Wszystkie jego znajome albo były zamężne albo już zajęte na ten jeden wieczór, a przyjście z przyjacielem mogłoby się równać kolejnemu skandalowi z osobą Kuragina w roli głównej. W takim przypadku przyjście jako stary, styrany życiem kawaler wydawało się być najodpowiedniejszą formą, w sumie mógł w ogóle się nie pojawić, jakie wtedy życie byłoby proste, ech.
Ukryty w kącie bawialni Cyril, usilnie starał się nie przeszkadzać otaczającym go ludziom swoją osobą. Przecież nie chciał, żeby widok jego żałosnej postaci zepsuł komuś dobry nastrój albo jeszcze gorzej ktoś tchnięty potrzebą serca mógłby chcieć podejść do niego i go pocieszyć. Czyż nie byłoby to straszne, musiałby wtedy na siłę uśmiechać się to tamtej osoby, żeby nie było jej smutno, że jej próby idą na marne. Zabawiać ją rozmową i wykrzywiać twarz w ten nienaturalny grymas potocznie zwany uśmiechem.
Kiedy stał przy stole w jadalni i nakładał sobie jedzenie widział młodą damę, która wszystkim rozdawała uśmiech jakby go miała na stałe przyszytego do twarzy, ta scena wydawała mu się być tak nienaturalna, że po nałożeniu sobie jedzenia szybko uciekł z jadalni by już nie musieć patrzeć jak ta biedna istota się męczy, tak ciągle wykrzywiając swoje biedne usta. Zulo miej trochę serca dla swoich mięśni twarzy.
Ach uprzedzając wszystkie gorszące plotki Kuragin na bal nałożył swój najlepszy, pozbawiony dziur czarny garnitur i odpowiednie spodnie. Jakoś nie mógł przekonać się do nałożenia czarodziejskiej szaty wyjściowej, jeśli ktoś go o to zapyta powie, że została w Archangielsku, a młodsza siostra nie chce go widzieć nawet w tym samym państwie, nie mówiąc już o jednym domu. A co do maski, to była, pożyczył ją sobie od kółka artystycznego w Koldovstoretz, teraz może robić za upiora, w sumie to szło się nawet pomylić.
Powrót do góry Go down
Lida Aristova

Bawialnia Tumblr_l0bhw9d2Z31qa6p4po1_1280

Petersburg, Rosja

błękitna

36 lat

bogaty

nadzorca w Koldovstoretz
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyNie Cze 12 2016, 15:51
Po co nosić maskę, gdy nie ma się już twarzy?
Lida wybrała swoją z uwagą, ozdoba ukrywa górną połowę jej twarzy i mieniącymi się kolorami kontrastuje ze ściągniętymi sceptycznie wargami. Wszystko w jej wizerunku jest na tę okazję dobrze dopasowane: krocie z rodzinnego skarbca poszło na wspaniałą zieloną suknię od Jurija Kuroslava, około dwukrotnie większej sumy zostało już przez nią podarowane Hotynce bezpośrednio; sama sprawdzała pewność zaklęć ochronnych na skrzyniach przygotowanych na datki od gości, ale nie spodziewała się od innych porównywalnej szczodrości.
Mimo wszystko, nie mogła znieść przebywania tu, w tym domu, w którym każdy dywan, każde płótno w wiekowych ramach przesiąknięte było przerażającą obecnością jej ojca. Z każdym łykiem szampana łykała też napływy mdłości, gdy przypominał jej się smak eliksiru wielosokowego.
Wielu wita się z nią nazbyt wylewnie: poznają ją po kwaśnej minie, dystyngowanym chodzie, po tym jak żadnego wrażenia nie robi na niej przepych wnętrza i jako jedyna sprawia wrażenie, że w ogóle się tu jej nie podoba. To wcale nie ona jest tu gospodynią, ale tradycjonaliści zwykle tej najstarszej oddają honory zanim rozejrzą się za organizatorką bankietu - tą, dla której ponura posiadłość nadal jest prawdziwym domem.
Odkłania się wszystkim, wymienia grzecznościowe pocałunki w powietrze nad policzkiem i skwapliwie częstuję się szampanem ze srebrnych tac.
Powrót do góry Go down
Arina Aristova

Bawialnia Tumblr_miitsmQ03r1rwnojfo2_250

Moskwa

błękitna

29 lat

bogaty

Psychiatra w Hotynce | Szalony naukowiec
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyNie Cze 12 2016, 21:24
Uwielbiała bale. A zwłaszcza takie, których nie musiała organizować sama. Pojawiła się jednak w rodzinnej rezydencji już wcześnie rano, aby pomóc siostrze w zapięciu wszystkiego na ostatni guzik, ale większość czasu spędziła w dawnej sypialni na przygotowywaniu samej siebie. Nie miała być gwiazdą tego wieczoru, więc wybrała skromniejszą SUKNIĘ, w której prezentowała się niezwykle niewinnie. Ciemne włosy upięła w misterny kok, który przez cały wieczór miała podtrzymywać srebrna klamra należąca kiedyś do jej prababki. Jedna z niewielu pamiątek z rodzinnego domu, które Arina sobie przywłaszczyła. Twarz natomiast ukryła za srebrną MASKĄ.
Na balu jednak nie miała pełnić roli gospodyni. Po dobiciu pewnego targu wkroczyła do własnej rezydencji jako oficjalny gość wraz z Aleksandrem Lebiedievem, zostawiając przy wejściu symboliczny datek. I tak większość pieniędzy przejmie zarząd, więc po co stawać się uboższym. Kiedy jej eskorta magicznie rozpłynął się w powietrzu, pozostawiając ją samej sobie, wymieniła kilka nużących grzeczności z co ważniejszymi gośćmi, po czym porywając z tacy kieliszek pełen szampana uciekła do bawialni, w której powoli robił się tłok. Większość osób pogrążona była w żywej konwersacji i tylko jedna sylwetka stała osamotniona w kącie. Dłużej się nie zastanawiając chwyciła dodatkowy kieliszek i skierowała się ku mężczyźnie. Czy to jej profesja popychała ją ku jedynej samotnej osobie, aby móc nieco rozłożyć na pierwiastki jej umysł?
- Gospodyni nie byłaby bardzo zadowolona widząc, że ktoś na jej balu jest w takim ponurym nastroju – rzekła uprzejmie na powitanie, wyciągając w stronę mężczyzny kieliszek z szampanem. Jak łatwiej komuś rozwiązać język jak nie odrobiną procentów? Miała nadzieję, że Shoshana na nich nie oszczędzała.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Bawialnia W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyNie Cze 12 2016, 22:04
Zuzanna kręciła się po bawialni witając kolejnych gości. Bal dopiero się rozpoczął, a ona już zdążyła się nadąsać. Co trzecia osoba gratulowała przyjęcia Lidzie, natomiast Arina jak na złość-  ubrała tę srebrną spinkę prababki, na którą Zuzanna piłowała sobie kiedyś zęby. Była pewna, że siostra zrobiła to specjalnie.
Pieniędzy na zabawę nie żałowała. Właściwie, Zuzanna nigdy nie skąpiła rubli. Jeśli zdarzy się kiedyś tak, że Aristovom zabraknie pieniędzy w skarbcu, to warto będzie zapytać o przyczynę tego właśnie Shoshanę.
Miała na sobie prostą, czarną suknię na cienkich ramiączkach. Gdzieś u góry, przy udzie znajdowało się rozcięcie. Pół dnia zastanawiała się, czy jednak nie ubrać tej czerwonej. Zdecydowała się jednak przyodziać fałszywą skromność - z trudem powstrzymała się by zostawić biżuterię w szkatule. Zdobiła ją więc jedynie maska, którą zamówiła kilka dni temu. Obrzuciła siostry obrażonym spojrzeniem i sięgnęła po kieliszek z szampanem, ażeby zamoczyć w nim blade usta.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Bawialnia 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyNie Cze 12 2016, 22:15
Chciałby się przyglądać otaczającym go ludziom z ciekawością, no na naprawdę bardzo by tego pragnął. Jednak za każdym razem gdy spoglądał w ich stronę i choćby przez przypadek dostrzegał u kogoś futro z lisa albo rękawiczki z gronostaja, to trafiał go jasny szlak. Miał ochotę podejść i urządzić tym wszystkim snobom wykład na temat tego, jak bardzo ich egoistyczne i pozbawione serca zachowanie niszczy naszą piękną planetę. W zasadzie mógłby stanąć na stole i zacząć krzyczeć do tych wszystkich osób, starać się im wytłumaczyć, że ich konsumpcyjne społeczeństwo niszy świat po którym chodzimy. Już się widział jak wchodzi na krzesło, jak przemawia do tłumu, a ten z rozdziawionymi ustami go słucha i podziwia, a świat na jego oczach staje się lepszym miejscem. Ta wizja musiała jednak zostać tylko w obrębie Kuraginowej wyobraźni bo nic takiego się nie stało i nigdy nie stanie. Oni by go nie posłuchali, a jeśli już to wysłali na leczenie psychiatryczne do Hotynki, ech taki to już był ten straszny świat.
Mimo wszystko niechętnie, ale przygląda się otaczającym go osobom, widzi Lidię Aristov. Nigdy z nią nie rozmawiał, ale jakoś intuicyjnie wiedział jak ona wygląda i na szkolnych korytarzach już od najmłodszych lat do perfekcji opanował sztukę unikania jej i reszty sióstr również.
Nagle Cyril dostrzega jak w jego stronę kieruje się kobieta. Alarm w jego głowie zaczął wyć tak głośno, że nie zdziwiłby się gdyby ktoś jeszcze go usłyszał. Spokojnie Kuragin, może ona wcale nie idzie do ciebie, może chodzi jej o tamtą grupkę trochę przed tobą, na pewno to o nich chodzi, więc uspokój się i nie daj po sobie poznać, że w ogóle przejąłeś się czymkolwiek.
Cholera, mayday mayday, mamy problem, ona ich minęła i idzie dalej. S.O.S. Olek gdzie jesteś w stronę Cyrila idzie kobieta co on ma robić, szybko niech ktoś mu to powie, czemu nikt tego nie robi, czas uciekać.
Już miał odejść ze swojego miejsca, ale było już za późno.
Smutno spogląda on na Arinę i stara się przynajmniej przez sekundę nie wyglądać tak żałośnie, cholera nic mu dzisiaj nie wychodzi.
-Pewnie ma Pani rację, dlatego mam nadzieje, że niczego jej Pani nie zdradzi, niech zostanie to naszą tajemnicą.- Mówi, a z jego ust zamiast słów zdaje się wypływać smutek.
Spogląda na kobietę i przez chwilę zastanawia się czy powinien może coś jeszcze zrobić. Z etykietą zawsze był na bakier, zamiast czytać o poprawnie prowadzonej konwersacji wolał przeglądać nowe dekrety na temat ochrony środowiska.
Z wdzięcznością bierze od kobiety szampana i z wdzięcznością kiwa jej głową. Między dwojgiem dorosłych zapada niezręczna cisza, chyba powinien coś powiedzieć, ale co?
-Czy powinienem zaprosić Panią do tańca? Osobiście wolałbym tego nie robić, ostatni raz na balu tańczyłem jeszcze w Akademii, mam wrażenie, że podeptałbym Pani stopy?- Plącze się i ma wrażenie, że z każdą chwilą rozmowy zachowuje się coraz gorzej. Było zostać w domu, nawet ciastko z wróżbą mówiło mu, że nie jest to dobry dzień na opuszczanie szkoły.
-Cyril Kuragin, zapomniałem się przedstawić, proszę mi wybaczyć to okropne zachowanie.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Bawialnia OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyNie Cze 12 2016, 22:59
Muzyka grała, wolno włócząc po ziemi garstką tancerzy. Mijając otwarte na oścież drzwi widział jak przemykają pośrodku sali wpatrzeni w siebie, zasłuchani. Powolne nuty uderzały w drzwi, odbijały się od uśmiechów i szeptów, które jeszcze przed nimi chowały, uroczo zawstydzone młodziutkie damy. Kiwał ku nim głową, aż nie przeszedł obok, z maską obojętności, rzucając ostatnie spojrzenie na to co działo się w bawialni.

Rytm zdawał się gnać dalej, szarpać smyczki, przyspieszać ażeby ożywić jeszcze nie zmęczone towarzystwo. Stawiał kroki powoli. Gdzieś po drodze zgubił szklankę z drinkiem, ale nie rozglądał się za kolejnym. Przesuwał się powoli ku wyjściu na zewnątrz. Lokalizował w myślach kieszeń, w której schował papierosy i zapalniczkę. Zatrzymał się nagle, jakby o czymś zapomniał, na kilka kroków przed drzwiami. Nęcąca myśl ponad nałogiem.

Znów blisko niego znalazły się uśmiechy, rozmowy, szepty, gwar. Uprzejmości, przywilej wyższych sfer i ułuda biednego Petrsburga. Obojętna, miedziana maska zakrywająca całą twarz mężczyzny pozwalała mu pozostać obojętnym, zimnym, byle jakim. Tacy również stawali się wszyscy ci luzie, których prawdziwego oblicza nie mógł dostrzec zarówno teraz jak i po usunięciu zbędnej przeszkody. Znalazł się w bawialni na krótko przed rozpoczęciem nowego utworu. Za walce takie jak ten kochał świat w jakim żył. Fałszywy obraz historii kroił się przed jego chłonnymi oczyma. Wystarczyło osunąć wzrok nieco niżej by…

Ach tak. Stały tam we trójkę. Było ich wszystkich sześć. Gdzie podziały się trzy pozostałe? Każda z obecnych wyglądała podobnie. Teraz, kiedy każda miała na sobie maskę, mógł się pomylić. Jedna z nich stała nieco na uboczu.

Obrażalska.

Wycofał się nieco. Przeszedł między kilkoma innymi gośćmi aż nie znalazł się niedaleko Shoshany. Nowa melodia delikatnie rozpoczynała swoje panowanie. Kilka par zdążało w stronę parkietu.

Wcale nie chciał z nią tańczyć, choć nawet nie próbował się w żaden sposób przed samym sobą tłumaczyć. Wyciągnął dłoń, jak w starych filmach, które śmiesznie malują przyszłą fabułę. Musiał się nieznacznie schylić, żeby wyrazić swoją prośbę bez użycia słów. Jak w starych, śmiesznych filmach ze szczęśliwym zakończeniem, założył sobie elegancko dłoń za plecy i czekał czy dostanie przyzwolenie na ten taniec.

Muzyka!


Ostatnio zmieniony przez Skandar Lazarev dnia Nie Cze 12 2016, 23:06, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
Arina Aristova

Bawialnia Tumblr_miitsmQ03r1rwnojfo2_250

Moskwa

błękitna

29 lat

bogaty

Psychiatra w Hotynce | Szalony naukowiec
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyNie Cze 12 2016, 23:02
Widząc jak Shoshana wchodzi do bawialni z obrażoną miną, uśmiechnęła się lekko pod nosem. Typowe zachowanie młodszej siostrzyczki, nigdy nie brała tego na poważnie, a tym razem nie przeszło jej nawet przez myśl, że dzisiejsze fochy wywołała taka drobnostka jak jej srebrna ozdoba.
- Ja dochowam pańskiej tajemnicy, ale obawiam się, że Shoshana może sama to zauważyć, jeśli nie zagości na pańskiej twarzy chociaż minimalny, udawany uśmiech. – ostrzegła rozbawiona, wskazując ruchem głowy na Shoshanę i upijając ostatni łyk swojego szampana. Zdecydowanie dodawał on jej humoru.
- Z przykrością muszę stwierdzić, że chyba tak wypadałoby zrobić. – rzekła brutalnie. – Moim stopom na pewno nic się nie stanie, a nawet jeśli, to były już wielokrotnie podeptane także proszę się nie przejmować. – dodała, licząc, że trochę odstresuje mężczyznę.
- Arina Aristova, miło Pana poznać. – przedstawiła się, wyciągając chłodną dłoń w stronę Cyrila. Nie zwlekając dłużej wyjęła z jego dłoni kieliszek i odstawiła obok swojego, po czym wyciągnęła go na środek sali, gdzie leniwie obracało się już kilka par.
- Mniemam, że nie jest Pan wielkim fanem tego typu balów? – zagaiła, kładąc rękę na ramieniu mężczyzny i prowadząc go energicznie w rytm grającej muzyki. Elementem jej wczesnego wykształcenia było wyuczenie się wszystkich standardowych tańców, więc szybko przejęła inicjatywę, wyczuwając instynktownie skołowanie partnera.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Bawialnia 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyNie Cze 12 2016, 23:27
Ludzi było za dużo, muzyka była za głośna i jeszcze Cyril miał się zacząć uśmiechać, czyż nie nadszedł ten długo oczekiwany koniec świata. Jeśli tak to proszę poinformować o tym Kuragina bo najwyższy czas by ktoś wreszcie skrócił jego męczarnie.
Ze zmęczeniem i wielką żałością w sercu, ale również wymalowaną na twarzy Ekolog spoglądał na stojąca przed nim młodą kobietę, z którą właśnie zawiązał swego rodzaju pakt, brakowało mu tylko przysięgi na mały paluszek albo uściśnięcia dłoni wymieszanego ze śliną.
Na prośbę dotyczącą uśmiechu tylko westchnął cicho i niezgrabnie podniósł jeden z kącików ust do góry. Wyglądało to trochę tak jakby ktoś przykleił mu go na taśmę klejącą i kazał się trzymać, no więc się tak trzymał na słowo honoru. Dobrze, że na balu nie było żadnych dzieci bo miałyby koszmary do końca życia, straszny, uśmiechnięty Cyril co się działo z tym światem.
-Nie wie pani co czyni?- Już chciał zrobić cokolwiek, nawet za symulować atak serca byle tylko powstrzymać kobietę przed tym co właśnie zamierzała zrobić. Dlaczego one nigdy nie słuchają dobrych rad. Z cyrilowym nie tańczeniem było tak jak z niekarmieniem gremlinów po północy, czy nikt nie mógł zrozumieć takich prostych reguł?
-Ach Pani Aristov, wspaniały bal urządziła pani siostra.- Niezgrabnie ściska dłoń kobiety, przez sekundę zastanawiając się czy nie powinien jej całować. Szybko jednak wyrzuca z głowy takie głupie pomysły, nie wystarczyło, że musiał dotykać kobietę, miał ją jeszcze po rękach całować? Boże miej litość nad swym biednym sługą.
Niepewnie idzie za Ariną, która prowadzi go do grona tańczących par. Z pamięci szybko wygrzebuje wiedzę gdzie powinien położyć swoje ręce i sztywno trzyma się tych wyznaczonych miejsc. Niezgrabnie, ciągle gubiąc rytm i spoglądając w stronę swoich lekka ubrudzonych i przetartych, skórzanych butów taniec idzie im jakoś.
-Po czym to pani poznała, jeśli po wyrazie twarzy to muszę Panią zmartwić jest taka od urodzenia, wiecznie przygnębiona i nieskora do współpracy jeśli chodzi o sztukę uśmiechania się. Co jednak tyczy się bali, to racja nie do końca przekonuje mnie ich założenia, pieniądze przeznaczone na ich wyprawienie można byłoby wykorzystać na wiele innych lepszych sposobów, a jedna zdecydowano się je w pewien sposób zaprzepaścić. Ach ale nie o tym chciała Pani słuchać, bardzo przepraszam, tak, nie lubię balów, a Pani? Ach zapomniałem, te konwenanse, nigdy nie byłem z nich najlepszy, pięknie Pani wygląda Pani Aristov.- Kończy po czym gdzieś w końcu jego głowy rodzi się cień nadziei, że może zaraz piosenka się skończy i spokojnie będzie mógł wrócić do swojego karnego kąta.
Powrót do góry Go down
Lida Aristova

Bawialnia Tumblr_l0bhw9d2Z31qa6p4po1_1280

Petersburg, Rosja

błękitna

36 lat

bogaty

nadzorca w Koldovstoretz
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyNie Cze 12 2016, 23:53
Świetnie, świetnie, znakomicie. Lida kręci głową z entuzjazmem i gorąco zaprzecza, to przecież nie jej zasługa, że to najmłodszej Aristovej trzeba gratulować organizacji. Nigdy nie urządziła by balu w tak ponurym miejscu, o nie. Wszystko od gustownego wystroju do ilości alkoholu zalatuje Zuzanną.
Może wcale nie tak daleko im do siebie.
Poznaje siostry od razu, maski są zbędnym wysiłkiem. Najpierw Arina, pierwsza osoba godna szczerego uśmiechu od Lidy; dawno nie rozmawiały ze sobą, a mogłoby się to skończyć znacznie mniejszą ilością złości niż rozmowy z pozostałymi siostrzyczkami.
Lida nawet nie wiedziała, gdzie podziewały się pozostałe. Zresztą, Tamara i Olga nigdy nie należały do wielbicielek bali. Zawsze ostentacyjnie spóźniały się na pobierane w dzieciństwie lekcje tańca.
Najlepiej szło Zuzannie, bo Zuzanna nie musiała się obawiać, że postawi krzywo krok i oberwie za to przesadnie surową karę. Arina tańczy zgrabnie i na pewno wychodziło by jej lepiej ze sprawniejszym partnerem. Chwileczkę, czyżby to Kuragin? Najwyraźniej.
Otoczona coraz liczniejszymi tancerzami Lida zabawiała się popijaniem szampana z kolejnego kieliszka (musiała oddać Shoshanie, że podjęła dobrą decyzję wybierając alkohole na ten wieczór) i wymienianiem życzliwych uwag na temat tańczących z gadatliwymi gośćmi.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Bawialnia W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyPon Cze 13 2016, 01:03
Muzyka grała przez cały czas, leniwie, niespiesznie, klasycznie. Tylko dopełniała ten nadęty bal pełen ważnych ludzi, w ich drogich strojach, z ich grubymi portfelami. To był jeden z tych oficjalnych bankietów, który choć otwarty dla wszystkich, skierowany był głównie ku najbogatszym. Gdzie nie spojrzeć, tam zadarty nos czy połyskująca kolia.
Upiła kolejny łyk szampana i zamieniła kilka słów z kolejnymi gośćmi. Że w Hotycne wszyscy będą wdzięczni ze zbiórki pieniędzy. Że szczodrość popłaca, że kreacja żony pana z Ministerstwa jest przepiękna. Nic szczerego. Ledwo się rozstała z rozmówcami, kiedy znów ktoś podszedł.
Wysoki jegomość. Musiała zadrzeć głowę nieco w górę, jak zwykła zadzierać nos. Twarz miał zakrytą, milczał. Rozpoznać go nie potrafiła. Pomyślała, że Ruslan, lecz ten miał zupełnie inną mowę ciała, zupełnie inny rodzaj bytności samej w sobie. Odstawiła kieliszek z niedopitym szampanem na stół i położyła dłoń na tej czekającej. Poczuła szorstkość skóry i od razu domyśliła się, że nie ma do czynienia z nikim z Ministerstwa. Jeszcze przez moment żyła w nieświadomości. Wystarczył jednak rzut rozkapryszonego oka na linię włosów ponad maską i od razu myśl pojawiła się w zuzannej głowie. Prychnąć śmiechem jednak nie mogła, ponieważ nie była w pełni pewna swej pewności.
Gdzieś obok znowu przewinęła się Lisa z Ariną. Shoshana z trudem się powstrzymała by nie nadąć obrażonych policzków.

Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Bawialnia OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyPon Cze 13 2016, 01:16
Wcale nie był taki rudy. Chytrości, rzecz jasna, odmówić mu nie było wolno, ale kolor włosów wpadał w coś trudnego do opisania. Shoshana nie była Zulą, która wzięła własnego brata za obcego człowieka. A on nie miał wątpliwości, że szybko wyjdą poza wyrzucone przed się z cichym pomrukiem przypuszczenia. Maska Skandara milczała, a w zacienionych otworach na oczy widać było błękitne skupienie skłębionych w jednej chwili myśli.

Muzyka nie przyspieszała. Sunęła wolno, jak każda z par, wymijając się na parkiecie, niby dziecięce laleczki w otwieranej, grającej szkatułce. Wystarczyło pokręcić korbką. Ta należała do najmłodszej z sióstr, jak mógł się błyskotliwie domyślić. Oprócz tego, potrafił tańczyć. Dobrze i pewnie prowadził.
Powrót do góry Go down
Arina Aristova

Bawialnia Tumblr_miitsmQ03r1rwnojfo2_250

Moskwa

błękitna

29 lat

bogaty

Psychiatra w Hotynce | Szalony naukowiec
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyPon Cze 13 2016, 01:29
Nie zwracała uwagę na strój Kuragina, jego wyraźnie noszony już wcześniej garnitur czy lekko schodzone obuwie. Właściwie rzadko kiedy zwracała uwagę na stan majątkowy, chyba że miała na celu wyciągnąć trochę finansowego wsparcia od tej osoby na swoje naukowe cele. Dziś jednak miała ochotę się dobrze bawić, tańczyć i korzystać z pieniędzy wydanych przez Zuzannę, ale najprawdopodobniej wybrała na to nie najlepszego partnera.
- Jestem przekonana, że jakoś dałoby się zaradzić pańskiemu wyrazowi twarzy. – stwierdziła lustrując uważnie twarz mężczyzny. Tak, zdecydowanie krył się gdzieś głęboko potencjał na minimalny uśmiech, ale nie wątpiła, że prace nad jego wydobyciem trwałaby dość długo. – Zdecydowanie ma Pan rację, jednak w inny sposób nie dałoby się skłonić nadętych i bogatych do takich szczodrych datków. Kropelka dobrego szampana, muzyka oraz stół pełen jedzenia, a wypisane czeki praktycznie same wypadają z kieszeni. – zauważyła, wirując monotonnie wśród innych par i starając się na nikogo nie wpaść. Kątem oka zauważyła Lidię, która wcześniej musiała jej zginąć w tłumie gości kłębiących się wokół niej. Miała nadzieję, że siostra nigdzie jej nie ucieknie i zdąży zamienić z nią chociaż kilka słów. Chociaż ona jedna nie stroiła dziecinnych fochów.
- Dziękuję bardzo, ale naprawdę, proszę się nie zmuszać do wymyślania komplementów. Jeśli nie ma Pan już ochoty tańczyć to możemy odpocząć i pozostawię Pana samemu sobie, ewentualnie w towarzystwie szampana. – rzekła, unikając w ostatniej chwili przydeptania, ale uprzejmie udając, że niczego nie zauważyła.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Bawialnia W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyPon Cze 13 2016, 01:36
Kolor kolorem, był to rudy w odcieniu Nietypowym, ale wciąż pozostający rudym. Zuzanna spoglądała z ciekawością na maskę, jednocześnie pozwalając się wyprowadzić na środek sali. I te niebieskie butę oczy kojarzyła. Zapamiętała to tylko ze względu na Zulę, która winna była jej tak wiele.
- Och! - wyrwało jej się, kiedy ruszyli w taniec. Chcąc nie chcąc postąpiła krok w tył, potem do przodu, by zaraz zostać skierowaną w lewo, wykonując półkole. Była pod wrażeniem, ponieważ domyśliwszy się z kim ma do czynienia, chciała od razu wyrzucić mężczyźnie chłopskość i brak umiejętności. Srodze by się pomyliła (a i tak pomyliła, choć nie na głos), i jeszcze, nie daj Boże, odszczekać by musiała - a tego Zuzanna nie lubiła.
- No proszę - zebrała się za to na inną złośliwość. - Potrafi pan nie zalatywać potem i strzygą.
Prowadził dalej, nawet nie oponowała. I ona potrafiła tańczyć. Jakby nie patrzeć, miała najłatwiejsze dzieciństwo spośród wszystkich sióstr. Może dlatego zabójstwa ojca wybaczyć im nie potrafiła.
- Tak się pan wyszorował, panie Lazarev, że nie poznałabym.
Minęli dwie lawirujące leniwie obok pary, podryfowali gdzieś obok.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Bawialnia OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyPon Cze 13 2016, 02:01
Pozwolił sobie na to milczenie, a było ono tedy złotem, które ktoś zaraz złupi i przetopi na złoty klosz. Mimo tak krótkiej znajomości, wiedział już, że to dla świata najlepsze i wolał kiedy Shoshana Aristova trzymałą buzię na kłódkę. Jaką wtedy się malowała lepszą osobą!
- Za to pani świetnie pluje ironią. – odbił obracając ich w bok, tańczyli w nieco mniej tłocznej części sali. Na komentarz o szorowaniu nic nie wspomniał. Miał dzikie wrażenie, że czuje w tym miejscu jakiegoś mokrego psa. Nie wiedział jeszcze, że chodzi o Zosję (w tym akurat momencie to sformułowanie mogło być odzwierciedleniem szczerej prawdu!).
- Coś oznacza? – zapytał. – Mam na myśli maskę. – Głos miał pod swoją stłumiony, nieswój. Słyszała go równocześnie w innym tonie. Miał jeszcze zabandażowany bark i bok, ale zakrył je szczelnie bandażem. Na szorstkie ręce nie mógł nic poradzić.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Bawialnia W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyPon Cze 13 2016, 02:18
Poradzić nic nie mógł, cóż zrobić? Taki zawód sobie wybrał. Delikatne i nieskalane ciężką pracą rączki Shoshany łatwo to wyczuwały.
- To nie ironia, mówię zupełnie poważnie - stwierdziła unosząc podbródek. W kwestii Zosji zapewne oboje by się zgodzili, choć na różnych pułapach percepcji. Zuzanna nie raz wspominała biednej dziewczynie, że czuje od niej psa, że powinna coś z tym zrobić. Choć wcale nie czuła. Upodobała sobie także wmawianie Sokolovej, że z tą wilczą przypadłością nikt by jej nie chciał, nikt nie przygarnął, i trafiając na nią miała ogromne szczęście.Można się dziwić, dlaczego Zosja jeszcze tu pracowała, praktycznie za darmo: talerz z jedzeniem, kilka rubli, dach nad głową. Wiązał ją jednak weksel, który naiwnie i bezmyślnie podpisała. A Arostova zabezpieczała się umową z wielu stron.
- Ależ skąd. Po prostu jest. I jest ładna - odparła. - A pańska? W tym wszystkim pomylić pana można, panie Lazarev, z jakimś pracownikiem Ministerstwa wyższego szczebla. Nie sposób dzis pomyśleć, żeś pan zwykły łowca magicznych stworzeń za sakwę z groszem.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Bawialnia 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyPon Cze 13 2016, 10:13
No i mamy impas. Z jednej strony wiele kolorowych par, których obecność kuje w oczy Cyrila, a z drugiej Arina, która jak wskazywały wszystkie znaki na niebie i ziemi, była kobietą, co oznaczało ni mniej ni więcej, że Cyril się przy niej krępował, jego zdolności psychofizyczne z tragicznych spadały jeszcze niżej, a język plótł takie głupoty, że mu samemu smutno było się słuchać, a tak wyglądało to tylko i wyłącznie kiedy stał przy płci pięknej w takiej sytuacji, wszystkie te objawy nasilały się i sprawiały, że Kuragin zachowywał się jeszcze gorzej, bardziej pokracznie i nienaturalnie. Smutno być czasami Cyrilem.
-Tak, a w jaki to sposób? Czuję się szczerze zainteresowany, może pani wierzyć lub nie, ale takie wieczne smucenie jest wbrew pozorom bardzo męczące, oczywiście nie tak bardzo jak ciągły uśmiech, ale jednak usta chciałyby mieć czasem jakąś odskocznię, zrobić coś nowego, a tu się nie da ciągle ta sama mina zbitego psa.- Ciekawe jaki efekt dałby uśmiech na twarzy Ekologa połączony z jego naturalnym głosem człowieka chylącego się nad grobem. Byłby pewnie nowym Andrzejem Poniedzielskim, trochę młodszym i nie tak bardzo przystojnym, ale wniosłoby to wiele ciekawych zmian do jego życia.
-Każdy z nich pragnie pokazać kim to on nie jest i jak szczodry być potrafi. Cóż miejmy nadzieje, że ta chęć pokazania się i wpłynie korzystnie na końcową sumę.- Kolejny raz prawie podeptał Arinę, jednak tej udało się zgrabnie uniknąć jego stopy. Czy on na prawdę musiał to robić?
-To bardzo uprzejme z Pani strony, chwila przerwy powinna dobrze mi zrobić.- Milknie na chwilę zastanawia się po czym jeszcze raz otwiera usta.-Jestem aż tak beznadziejnym towarzyszem, że ucieka pani ode mnie, proszę mówić szczerze, nie obrażę się. Zbieram po prostu dane do przyszłych spotkań towarzyskich, jeśli potwierdzi pani moje obawy to postaram się nie zmieniać, w końcu wrodzony talent do odstraszania ludzi to coś na co trzeba chuchać i dmuchać.- Mówi idąc powoli w stronę swojego ukochanego konta, już zdążył go polubić i spogląda w stronę swojej tanecznej partnerki.
Powrót do góry Go down
Skandar Lazarev

Bawialnia OLXcZz9

brak stałego zam.

błękitna

33 lata

przeciętny

łowca niebezpiecznych stworzeń, US
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyWto Cze 14 2016, 01:10
W innej dekadzie, w innej bajce obracaliby się w tych dźwiękach zmiatając błyszczący parkiet kawałkiem pięknej, długiej sukni, której rąbek oddzielałby ich palce. Unosiłby brodę jak teraz wydając się jeszcze wyższym niż był w rzeczywistości. Może byłaby mniej zadufana, mniej nadęta, te sto lat temu i więcej. Świat byłby pokorniejszy, jak jeden z tych przyjemniejszych snów, które sobie naiwnie wyśnił.
- Ironia o różnych imionach. –  W głosie partnera Shoshany grała tłumiona przez maskę obojętnoć. Zachowanie Skandara często nie przystawało do sytuacji. Z taką łatwością obracali się dźwiękiem delikatnej melodii.
- Nie znaczy nic. – Obrócili się, gdyby nie to, że w tańcu, pewnie wzruszyłby ramionami. Maskę kupił tuż przed pojawieniem się na balu. – Myślałem, że przypisze chociaż pani masce jakąś wartość. – zwykła, nic nie znacząca wymiana zdań, jak zimna kalkulacja. - Będziemy musieli zamienić jeszcze słowo…

Muzyka grała dalej, jeden utwór przeobraził się w kolejny. Łowca w pewnym momencie zwrócił na coś uwagę. Przybliżył się razem z Shoshą do Ariny i Cyrila, nim zdążyli odejść gdzieś do zajmowanych poprzednio miejsc i rozmów. Obrócił swoją partnerkę tak, że znalazła się w ramionach ekologa, gotowa do dalszych tańców. Sam Skandar, jak poprzednio uczynił z panią domu, uchylił się lekko, podał Arinie dłoń i uniósł głowę żeby na nią spojrzeć.
- Będę zaszczycony. - zapraszał. – Za chociaż jeden taniec. - W jednym momencie stracił zainteresowanie czymkolwiek poza stojącą przed nim kobietą. Odbijany?

Tańcz Cyril, tańcz! W końcu gospodyni się nie odmawia!


Ostatnio zmieniony przez Skandar Lazarev dnia Wto Cze 14 2016, 18:27, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Arina Aristova

Bawialnia Tumblr_miitsmQ03r1rwnojfo2_250

Moskwa

błękitna

29 lat

bogaty

Psychiatra w Hotynce | Szalony naukowiec
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyWto Cze 14 2016, 16:01
Już otwierała usta, żeby odpowiedzieć Cyrilowi, kiedy nagle młodsza siostra mignęła jej przed oczami i wpadła w ramiona jej partnera. Kto będzie bardziej niezadowolony z zaistniałej sytuacji? Z trudem zachowując powagę, spojrzała na mężczyznę, który wyciągał do niej swą dłoń. Czyżby właśnie uratował Aristovę od kontynuowania z panem Kuraginem konwersacji, która zmierzała dla obojga w niezręczne rejony?
- Nie śmiałabym odmówić. – kiwnęła nieznacznie głową, przyjmując zaproszenie nieznajomego i podając mu dłoń. Na parkiecie przybywało leniwie sunących par i tylko kilkoro nieśmiałych gości nadal podpierało ściany, obserwując tańczących i kiwając się do rytmu orkiestry. Tym razem nie musiała się obawiać o swoje stopy. Zlustrowała ukrytą pod maską twarz mężczyzny, starając się rozpoznać partnera. Zuzanno, kimże był twój tajemniczy towarzysz? – Z kim mam przyjemność dzielić ten taniec? – spytała z nieskrywanym zainteresowaniem, dając się prowadzić nieznajomemu i kątem oka zerkając na reakcję młodszej siostry i Kuragina.
Powrót do góry Go down
Boris Drasković

Bawialnia H3YG2yK

Petersburg, Rosja

nieznana

33 lata

przeciętny

milicjant
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyWto Cze 14 2016, 17:01
Nie planowałem tutaj przyjść.
To nie dla mnie.
Kurewsko źle się czuję w towarzystwie nadętych buców z dynastii magicznych, dla których liczy się tylko czystość krwi, szlacheckie pochodzenie i ilość złotych rubli w prywatnym skarbcu, ale od lat wytrwale pracując w Batalionie Specjalnym niekiedy muszę schować swoje osobiste przekonania i oddzielić życie prywatne od zawodowego. Nie zawsze mi się to udaje, jestem przecież tylko człowiekiem i wciąż popełniam błędy, ale staram się jak tylko mogę, jeśli muszę już to zrobić i nie mam innego wyjścia. Nie potrafię jednak kompletnie zrozumieć, dlaczego to właśnie mnie wybrano, aby dzisiejszego wieczoru pojawić się na balu charytatywnym i pilnować porządku wraz z Ivanem i Vladimirem. Nie płakałbym, gdyby ostatecznie pozabijali się między sobą; osobiście śmieszą mnie te ich rodowe konflikty o niby-historycznym podłożu, ale równie dobrze mogliby na moje miejsce wybrać kogoś innego, kto ma znacznie mniej uprzedzeń i potrafi się doskonale dopasować do towarzystwa błękitnokrwistych czarodziejów.
Poinformowali mnie na wstępie, że mam nie wzbudzać żadnych podejrzeń i nie wyróżniać się – ani strój służbowy, ani codzienny nie wchodził więc w grę. Jeśli mam być szczery to nie mam zbyt wiele eleganckich ubrań w swojej szafie, poratowała mnie dopiero jedna z wypożyczalni w pobliżu mojego mieszkania. Mieli nie tylko czarny frak, ale i maskę, w której mam wrażenie, że wyglądam jak skończony idiota, tym samym idealnie wpasowując się w tematykę balu. Bez symbolicznych datków obejść się nie mogło, choć przecież nie trudno się zorientować, że to tylko kolejna przykrywka dla Starszyzny, by w rzeczywistości tylko pławić się w luksusach, brylować na salonach i wymieniać się gorącymi ploteczkami z ostatniej chwili. Brzydzi mnie takie życie i nie ma w tym krztyny zazdrości. Gdyby ktoś mnie zapytał: Boris, a może chciałbyś się nazywać Aristov? Odpowiedziałbym, że za żadne, kurwa, skarby Welesa.
Powrót do góry Go down
Shoshana Aristova

Bawialnia W7gAR9h

Sankt Petersburg, Rosja

błękitna

medium

26 lat

bogaty

stażystka w Hotynce
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyWto Cze 14 2016, 17:14
Zacisnęła palce na jego dłoni, kiedy ośmielił się napomknąć o wartości maski i samej Shoshany. Niewiele pewnie z tego odczuł, wszakże Aristova tymi swoimi drobnymi rączkami nie potrafiła zawszeć stalowego uścisku. Odczuł na pewno wbijające się przez chwilę, chwileczkę zaledwie wbijające się w skórę paznokcie.
Hipokryzja była jedną z wielu cech, które przypisać można Zuzannie. Do tej chwili pasowała doskonale- ona mogła naśmiewać się i wykpiwać Lazareva do woli. To jednak nie mogło absolutnie działać w obie strony! Nie odpowiedziała.
Zanim otworzyła usta, by jednak po namyśle rzucić kolejną kąśliwą uwagę, ten postanowił odstawić ją bez uprzedzenia prosto w ramiona kogoś innego. Mało tego, najpierw w ogóle nie zorientowała się co zaszło, ani tym bardziej kogo ma teraz przed sobą. Cyryl był bowiem dużo wyższy od niej, i nos miała gdzieś na wysokości jego piersi. Musiała zadrzeć głowę by na niego spojrzeć. A jak już spojrzała, to od razy zmrużyła oczy. Trudno było go nie poznać w takiej masce, jaką sobie wybrał.
- Kuragin - powiedziała w końcu. Może nawet ją tam z dołu usłyszał. Wielkolud jeden, segregujący śmieci nudziarz. - Auć! - właśnie nadepnął jej na stopę, co Zuzannę tylko bardziej zezłościło!
Powrót do góry Go down
Lida Aristova

Bawialnia Tumblr_l0bhw9d2Z31qa6p4po1_1280

Petersburg, Rosja

błękitna

36 lat

bogaty

nadzorca w Koldovstoretz
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyWto Cze 14 2016, 17:43
W młodości, gdy w ogóle był w użyciu, gramofon okropnie skrzypiał, prawie nie można było odróżnić melodii; nie pomogły ponure gusta Grigorego Aristova i namiętne słuchanie Wagnera w rzadkich chwilach świadomości, lub gdy zadecydował zgrywać szlachcica przed gośćmi ze starszych rodzin. Nigdy nie pogodził się z tym, że za plecami matrony nazywały go gorzelnikiem i wyśmiewały nowobogactwo.
Teraz muzyka brzmi czysto jak nigdy, kolejny ślad po ojcu ku jej radości gdzieś zniknął. A jednak nie może przemóc się, by wraz z innymi klaskać i śmiać się, nawet jeśli jest z czego. A kto widział Cyrila Kuragina w akcji nie śmiałby powiedzieć, że nie ma z czego. Zakryła śmiejące się usta dłonią, obserwując te przemieszania, wymiany jak na potańcówce w remizie. Arina z godnością przystającą do okoliczności przyjęła ten podwórkowy manewr, ale Shoshana zawiodła nawet najmniejsze z jej oczekiwań. Nie dosłyszała wiele z otaczających ją rozmów, ale te fragmenty, które dotarły do jej uszu zasługiwały na reprymendę.
Gdyby tylko chciało jej się jeszcze próbować.
Wokół niej zostali podstarzali i marudni goście, ci, którym strzykało w kościach zbyt głośno, by podczas tańca było słychać cokolwiek prócz ich artretyzmu. Może powinna po prostu stąd pójść, spróbować potrawki z królika, odszukać Dragana, jakoś umknął jej w tym zamaskowanym tłumie, a na pewno przecież jest zaproszony.
Nikt chyba nie czuje się bardziej głupawo niż ona, choć przecież powinna być panią, oprowadzać zafascynowanych przybyłych, zabawiać ich anegdotkami o żyrandolach i perskich dywanach. To podobno robią ustatkowane osoby w tym wieku - czerpią przesadną dumę z miejsca zamieszkania.
Nie mogąc się na to zdobyć, uzbroiła się w kolejną lampkę szampana, mimowolnie rozmyślając, dlaczego nieodrodna córka gorzelnika-lichwiarza nie postawiła na setki wódki krążące wśród gości na srebrnych tacach.
Nikt i tak nie oczekuje dobrego smaku, a na pewno nie Lida.
Kręcącemu się z kwaśną miną po bawialni facecikowi w czerni podsunęła sunącą w powietrzu tacę.
- Proszę. - zaoferowała mu alkohol i toast tonem pełnym zrozumienia i jednocześnie, z przyzwyczajenia, nie znoszącym sprzeciwu. - Na trzeźwo nie sposób z tym... - tu zatoczyła dłonią niedbałe koło, na ułamek sekundy rozbawione spojrzenie poświęcając niezdarnym pląsom Kuragina, teraz skazanego na tańce z Zuzanną.
Kto wie, może jeszcze i ona się dzisiaj rozerwie, skoro los podstawia jej pod oczy tak komiczne kombinacje.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Bawialnia 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyWto Cze 14 2016, 17:58
Nagle wydarzyło się dużo za dużo jak na skromne Kuraginowe zdanie, z tańca, a raczej połamanego kroczenia z Ariną Aristovą, Cyril zaczął robić dokładnie to samo, ale z inną siostrą. Przez chwilę lekko oszołomiony zmianą partnerki rozejrzał się, żeby zidentyfikować co się tak właściwie wydarzyło w ciągu ostatniego mgnienia okiem. Ze smutkiem, ale nie jakimś wielkim ot zwyczajnym spojrzał za wirującą w tańcu Ariną, którą obecnie porywał jakiś tajemniczy rudy jegomość. Przyglądając się jego osobie Cyril odnosił wrażenie, że skądś zna tego mężczyznę, ba nie dość, że go zna to miał wrażenie, że też bardzo za nim nie przepada. Winą takiego stanu rzeczy wcale nie było podebranie mu partnerki i podstawienie na jej miejsca tego rozkapryszonego karzełka, miał wrażenie, że było to związane z jakąś inną osobą z ich wspólnej dalekiej przeszłości.
-Panna Aristov jak zwykle urocza jak kwiatuszek.- Nie reagując na jej krzyki boleści Cyril całe swoje wysiłki skupił na tym, żeby dożyć do końca tej melodii, co mogło należeć do jego życiowych wyczynów.
Czuł, że powinien zabawić swoją nową partnerkę przynajmniej nieudaną próbą rozmowy, widząc jednaj jej obrażoną na cały świat minę i to jak piorunowała go wzrokiem odpuścił sobie.
Kiedy piosenka się skończyła sztywno ukłonił się swojej nowej partnerce i uciekł z parkietu z nadzieją, że nikt nie wpadnie na wspaniały pomysł zaciągnięcia go do kolejnego tańca.
Za cel Kuragin objął sobie powrót do swojego wcześniejszego kąta, ale ze smutkiem i żalem w sercu zorientował się, że ten został przejęty przez obce mocarstwo. Z bólem w sercu i rozpaczą na twarzy ruszył więc w stronę kawałka wolnej przestrzeni obok ściany, świadom, że bez jego wsparcia ta biedna ściana zawali się w ciągu kilku następnych sekund.
Pech chciał, że obok tego ostatniego bastionu wolności stał Boris Draskovic z Lidią Aristov, nieszczęściem pewnie można by to było nazwać w przypadku, w którym Cyril pamiętałby albo miałby przynajmniej mgliste mniemanie tego kim stojący obok mężczyzna jest, bo, że spotkanie z kolejną Aristovą podchodziło pod kolejne traumatyczne przeżycie, tak duże jak przyglądanie się temu co jeszcze przed sekundą odprawiał na parkiecie.
-Wspaniały bal.- Wyrzekł w stronę Lidii po czym w ramach uspokojenia skołatanych nerwów postanowił wymieniać w myślach wszystkie szkodliwe substancje wytwarzające się w czasie spalania odpadów komunalnych.
Powrót do góry Go down
Weles
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia EmptyWto Cze 14 2016, 19:56
Zabawa już trochę trwała, podjudzana kolejnymi kieliszkami szampana - alkoholu, który Zuzanna wybrała miast wódki, by jeszcze bardziej napompować tę bufonadę. Na srebrnych tacach znaleźć można było również wino, które uderzało do głowy. Zmieszanie tych trunków to nie był najlepszy pomysł. Po trzecim czy kieliszku tego lub tamtego jesteś już nieco podchmielony i zaczyna ci się udzielać humor.
Na pewno udzielił się Vladislavowi, jednemu z wyższych rangą pracowników Ministerstwa. W swym rozgadaniu nawet nie zauważył, że trzyma w dłoni już trzeci kieliszek szampana, a poprzednie dwa były pełne wina. Rosja jak Rosja, to tak naprawdę nie mocna głowa, a coś dużo bardziej znaczącego i osobliwego. To stan umysłu. Miejsce w głowie Rosjan, które łączy wszelkie cechy, konotacje i rodzaje bytności. Zostawmy to jednak i przejdźmy czym prędzej do skutków.
Pary bawiące się w półkoliste tańce krążyły po parkiecie niczym te ćmy wokół zapalonej świecy. Muzyka, niemącona niczym cały czas grała. Szepty rozległy się gdzieś spod okien i roznosiły dalej, dalej.
- Do ogrodu, do labiryntu...!
Szepty dotarły i do uszu Vladislava, który zaraz zwietrzył w tym wszystkim doskonałą zabawę. Obrócił się zamaszyście by zobaczyć, kto zmierza na wycieczkę i... biedak, nie wziął pod uwagę tego, że gwałtowne ruchy nie służą zarówno głowie, jak i żołądkowi. Trącił łokciem najbliższą srebrną tacę. Kieliszki podskoczyły wdzięcznie i dźwięcznie. Czerwone wino uniosło się wraz z nimi aby zaraz uwolnić od szkła.

K6, rzucają dwie osoby (kolejność postów jest bez znaczenia). Jeśli rzucicie ten sam numerek, druga osoba rzuca kolejny raz.

  1. Cierpi na tym suknia Ariny, która teraz nie tylko jest mokra, ale i pachnie winem. Przynajmniej drogim, a nie Amareną.
  2. Najbliżej temu stał Boris, który kończy z oblaną koszulą.
  3. Wino rozchlapuje się pomiędzy gośćmi. Postać rzucającego przechodziła akurat tamtędy i nieświadoma niczego wywyja w powietrzy takiego orła, jakiego nie powstydziłby się akrobata z Cyrku Moskiewskiego.
  4. Na Cyryla wpada żona Vladislava, która próbowała się odsunąć i uniknąć katastrofy. Czyżby wpadła z deszczu pod rynnę? Cyryl, popchnięty nieco wsadził dłoń w misę z kawiorem.
  5. Zuzanna, obrażona, kierowała się swoim obrażonym krokiem w stronę wniesionej przed chwilą misy z ponczem. Odskakujący od Vladislava ludzie potrzebowali jednak nieco miejsca. Tym też sposobem Aristova została popchnięta by... oprzeć się całym ciężarem ciała o misę i zrzucić ją na podłogę.
  6. - Aj, aj! - woła Vladislav orientując się, co też wyrabia. Niezdarnie spróbował złapać kieliszki, co wyszło mu z marnym skutkiem. Za to wystarczającym, żeby złapać w talii Lidę.



Ostatnio zmieniony przez Weles dnia Wto Cze 14 2016, 21:52, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Bawialnia Empty

PisanieRe: Bawialnia   Bawialnia Empty
Powrót do góry Go down
 
Bawialnia
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: