|
| | |
Petersburg, Rosja czysta wilkołak 20 lat biedny gosposia
On Sob Maj 07 2016, 22:44 | | |
|
| | | |
Petersburg, Rosja błękitna 20 lat biedny aktorka w burlesce
Re: On Nie Cze 05 2016, 22:48 | | |
Zosju!
Wczoraj w pracy zdarzyło się coś dziwnego. Jak zwykle po występie robiłam za kelnerkę, kiedy nagle jeden z napitych klientów klepnął mnie w tyłek i rzucił jakiś niewybredny komentarz, który z racji mojego dobrego wychowania nie powtórzę, to było na prawdę poniżające, jak tak można; wróćmy jednak do opowieści. Już miałam wziąć zamówienie od kolejnego stolika gdy pojawił się jakiś inny tajemniczy mężczyzna, czarodziej, jestem pewna, że widziałam jak zaczarował tego pierwszego, nie wydawało mi się, chociaż nikt po za mną tego nie zauważył. Jednak to nie jego czarodziejskie pochodzenie mnie niepokoi ten człowiek miał jakąś dziwną aurę, on chyba rzucił na mnie jakieś zaklęcie, coś jak amortencja, nie wiem. Kazał mi przynieść do swojego stolika szampana, ale to nie istotne, on coś mi zrobił, że nie potrafiłam myśleć o niczym innym niż o jego oczach, o tych straszny, ale zarazem fascynujących niebieskich oczach. Posiedziałam z nim chwilę przy stoliku po czym dał mi swoją wizytówkę i odszedł, mówiąc, że jak "nie będę mieć nic do stracenia to mam przyjść". Zosiu co tam się stało, nic nie rozumiem. Boję się. Obiecałam Antonowi, że bez niego nigdzie nie pójdę, ale mam wrażenie, że jeśli pójdę pod wskazany adres to nawet obecność Valerieva mi nie pomoże.
Z.L.
PS: może ty wiesz czym jest moskiewska Arkadia?
|
| | | |
Petersburg, Rosja błękitna 20 lat biedny aktorka w burlesce
Re: On Pon Cze 06 2016, 10:46 | | |
Zosju,
wiesz o co mu chodzi? Po co mam się udać do tego miejsca?
Co mam stracić, moje życie to wieczna wegetacja i ciągła walka z samą sobą, myślenie jak dożyć do końca miesiąca i nie zwariować. Jak zawiązać koniec z końcem. Ostatnio szef miał gest i pozwolił mi wziąć do domu otwarty sok, żeby się nie zmarnował, cholera tak wygląda teraz moje życie, cieszę się, że mogę brać do domu resztki z pracy.
Jak długo nie stracę marzeń, nie mam nic do stracenia, bo to jest mój cały dobytek.
Z.L.
|
| | | |
Arbat, Moskwa / Metro D-6 półkrwi przyłożnik 33 bogaty Inwestor / Łamacz klątw i uroków / Właściciel Arkadii / Wynalazca / Wróżbita
Re: On Czw Cze 23 2016, 01:41 | | |
Gdybym miał niebios wyszywaną szatę Z nici złotego i srebrnego światła, Ciemną i bladą, i błękitną szatę Ze światła, mroku, półmroku, półświatła, Rozpostarłbym Ci tę szatę pod stopy, Lecz biedny jestem: me skarby w marzeniach, Więc Ci rzuciłem marzenia pod stopy; Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.
*****
Gdybym miał niebios haftowane szaty, Złotym i srebrnym przetykane światłem, Błękitne, ciemne, przydymione szaty Nocy i światła, i półświatła, Rozpostarłbym je pod twoje stopy. Lecz jestem biedny, mam tylko sny, Moje sny ścielę pod twoje stopy, Stąpaj więc lekko, bo stąpasz po snach.
Wiersz został spisany odręcznie złotawym atramentem na czarnej papeterii, dostarczony w tajemniczy sposób na nocny stolik przy łóżku wraz z podłużnym, wąskim, czarnym pudełkiem w którym znajdował się przedmiot upodobania Zosji z czasu ostatniego spotkania - biały papieros. |
| | | |
Re: On | | |
|
| | | | |
| Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
|
|
|