IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Berta Sikvdili

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Berta Sikvdili

Berta Sikvdili 2009978

Ambrolauri, Gruzja

półkrwi

18 lat

IX klasa

przeciętny

Alruana
Berta Sikvdili Empty

PisanieBerta Sikvdili   Berta Sikvdili EmptyNie Maj 15 2016, 12:11

Меня зовут
BERTA GAIOZEVICH SIKVDILI

DATA URODZENIA
15.05.1978
NAZWISKO MATKI
SKORAJEWNA
WIEK POSTACI
18 LAT
MIEJSCE ZAMIESZKANIA
AMBROLAURI, GRUZJA
STATUS KRWI
PÓŁKRWI
STAN MAJĄTKOWY
PRZECIĘTNY
KLASA W KOLDOVSTORETZ
IX
KORGORUSZ
NIEDŹWIEDŹ


ALCHEMIA: 8
FAUNA I FLORA: 10
LECZNICTWO: 5
MAGIA KREATYWNA: 15
MAGIA ZAKAZANA: 0
OKULTYZM: 5
SIŁA FIZYCZNA: 5
TRANSFIGURACJA: 5
WIEDZA MAGICZNA: 11
ZAKLĘCIA I UROKI: 9
SZCZĘŚCIE: 10
TALENT: 7

Zgubiłam się kiedyś wśród pola winorośli. Błądziłam samotnie... zdawałoby się, przeszło dziesięć dni. Pamiętam, jak mała byłam. Pień wydawał się tak duży i szorstki. Za każdym razem, kiedy próbowałam się go chwycić czułam, jak kora kaleczy mi dłonie. Mimo to próbowałam się wspinać, wznosiłam ręce ku zielonej firanie liści, chciałam je odgarnąć, by móc zerknąć ku górze. Ku niebu. Może ujrzałabym moment lotu Ikara. Wyglądałam białych piór, które niosłyby człowieka. Te skrzydła i on, płynęliby wśród chmur. I kiedy runęłam na ziemię, czułam, jak zimny wiatr, który błądził wśród krzewów, chłodził moje gorące ciało. I już wiedziałam - dzisiaj Ikar poleci wysoko, ja upadłam za niego. Byłam przez moment jak Źródło. Źródło wszelkiego ciepła. Mrówki obległy moje gołe stopy. Chciały mnie ugryźć, zaczerpnąć mojego nektaru, który zapewniał nieśmiertelność. Zbliżał się do mnie, Cuchumaquic! Słyszałam, jak wielkie stopy miażdżą ziemię, był coraz bliżej. Zasłonił Słońce - witaj Xibalbo, nie chciałam już walczyć. Czułam, że tracę wzrok.
- Znalazłem! Jest rozpalona, ma gorączkę - usłyszałam krzyk. Ktoś poderwał mnie z ziemi, okrył kocem i poniósł. Byłam jak Spowiedniczka, która mknie na karym rumaku, aby zdążyć na czas. Wyobraziłam sobie, jak moje długie włosy kołyszą się wraz ze zwiewną suknią i płaszczem w rytm chodu konia. Zasnęłam.
Prawda jest taka, że od zawsze moja wyobraźnia nie mieściła mi się w głowie. Może dlatego chorowałam - a chorowałam bardzo dużo, odkąd tylko pamiętam. Moja odporność równa się zero, w porywach do minus dwa. Czasami mam wrażenie, że gdyby nie mama i jej ciepłe dłonie, które lśniły w słońcu i połyskiwały w ciemności z nadmiaru magii, mój organizm nie poradziłby sobie z tą słabością. Dziś jednak nie skupiam się nad tym tak bardzo. Być może przywykłam do chorób - ja i wszyscy dookoła. Beso - mój młodszy brat, przyzwyczaił się do tego chyba najbardziej. Kiedy nie miałam na twarzy rumieńców i czerwonego od kataru nosa pytał, czy dobrze się czuję, bo wyglądam niepokojąco. Zawsze mnie to bawiło, był tak uroczym stworzeniem. Beso z gitarą. Ludzie patrzyli na nas i od razu wiedzieli, że jesteśmy rodzeństwem, jesteśmy do siebie podobni - jednak to przekonanie znikało, kiedy brałam do rąk skrzypce. Mój brat szanował swój instrument, słuchał go, traktował bardzo sentymentalnie. Ja za to pocierałam smyczkiem, jakbym chciała poderżnąć skrzypcom gardło. Moje melodie były gwałtowne, groteskowe, nie miałam zielonego pojęcia o muzyce. Kiedy ktoś słuchał, jak młodszy Sikvdili gra i chwalił jego umiejętności, rodzice mówili, że ja też mam swój instrument. Wtedy na twarzy ludzi pojawiał się uśmiech, który zastygał już - niezręczny - do końca wizyty, a uszy wciąż były czerwone od krótkiej melodii, którą usłyszały.
Mówiłam już o sobie, wspomniałam o mamie i bracie. Ale jest ktoś jeszcze, najważniejsza osoba w moim życiu. Tato. Zawsze go podziwiałam. Był mugolem, a jednak zdawał mi się być bardziej niezwykłym od wszystkiego co magiczne. Byłam dumna ze swojej półkrwistości wiedząc, że geny odziedziczone od taty wcale nie czyniły mnie gorszą. Był tak mądrym człowiekiem. Czasami mam wrażenie, że znajomość świata magii tylko mnie ogranicza. Tato potrafił wytłumaczyć rzeczy, o których nawet nie miał pojęcia, bo był zwykłym człowiekiem. Mama zawsze podawała mi na tacy świat takim, jaki jest. On jednak potrafił sprawić, że mój umysł był tak otwarty i przygotowany na wszystko. Zawsze był jak narrator w pięknej opowieści, ludzie cenili jego zdanie, zawsze pytali o radę, a on pozostał tak skromnym i dobrym człowiekiem. Kiedy chodził po ogrodzie, motyle siadały mu na głowie, ramieniu, dłoni. Kiedy szedł ulicą, psy nie ujadały. A winogrona, które hodował, rosły zdrowe i soczyste. Może zawsze było w nim więcej magii, niż w nas wszystkich.
Ciężko było mi opuszczać dom, miałam zbyt duży mętlik w głowie, zbyt dużo energii, której nie potrafiłam odpowiednio zużyć - na opowieści dla Beso, na niezgrabne rysunki dla mamy, na spacery z tatą pomiędzy winoroślami. Struny skrzypiec ulegały moim wściekłym dłoniom, pękały jak szalone. A wtedy wychodziłam i niezdarnie tańczyłam w deszczu, na słońcu, na wietrze lub w mroku. Wiecie, czasami niektórzy mówią, że jestem dziwnym człowiekiem. Jestem tylko trochę nienauczona żyć w świecie, w którym wy wszyscy żyjecie.

Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Berta Sikvdili 1ERq90H
Berta Sikvdili Empty

PisanieRe: Berta Sikvdili   Berta Sikvdili EmptyNie Maj 29 2016, 22:23
Здравствуйте!

Piękny umysł, ahh, cudowny. Aż ma się ochotę wejść do jej głowy, błądzić wraz z nią wśród tych opowieści, kryjących się między barwnymi wspomnieniami, dźwiękami, zapachami i słowami niepotrzebnymi, bo czuję, że Bercie słowa nie byłyby wcale potrzebne, by zachwycać się pięknem, by wyrażać emocje – nawet te najstraszniejsze. Z taką wyobraźnią znalazłaby tysiące sposobów, aby w nowy sposób nauczyć ludzi odkrywania świata. Niech tylko uważa, żeby się w nim nie zgubić.

Bonusy za kartę postaci

Po krótkim namyśle postanawiam przyznać Ci:
+ 3 punkty do wiedzy magicznej;
+ 2 punkty do zaklęć i uroków.

Poza tym w drobnym upominku ode mnie otrzymujesz kunsztownie zdobioną w winorośla wsuwkę do włosów. Natrafiłaś na nią któregoś razu podczas wizyty w jednym ze sklepów na Niedźwiedzim Ryku. Wykonana jest z fragmentu rogu matohy, dzięki czemu wyprawy czy czynności, których się podejmujesz rzadko kiedy kończą się wypadkami czy niepowodzeniami – wystarczy, że będziesz ją zawsze nosiła.

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 300 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!
Powrót do góry Go down
 
Berta Sikvdili
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Berta
» Beso Sikvdili
» Czy mnie wydasz? [Vasilija Maksimović & Beso Sikvdili, kwiecień 1996]


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: