IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Wielkie ognisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Mistrz Gry

Wielkie ognisko 1ERq90H
Wielkie ognisko Empty

PisanieWielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyWto Kwi 19 2016, 17:53
Wielkie ognisko


Ogromne palenisko, rozpalane po zapadnięciu zmroku i obłożone czarno-srebrzystymi głazami, znajduje się w centralnym miejscu zielonej polany. Jest wysokie na niemal dwa metry i prawie tak samo szerokie, jednak wciąż pozostaje idealnym miejscem spotkań, gdy ma się już dość skakania w tłumie rozentuzjazmowanych nastolatków lub kiedy zwyczajnie ma się ochotę posiedzieć i ogrzać – noce są już przecież chłodne. Nie należy zapominać, że to przy ognisku najwięcej czai się ciem, muszek i komarów. To tu też, wraz z zachodem słońca, palone zostają ofiary bogom, czyli najdzielniejszy z wojujących dziś kłobuków oraz najpiękniejszy z uplecionych przez gości wieńców.
Powrót do góry Go down
Anton Valeriev

Wielkie ognisko L8NoPcA

Petersburg, Rosja

półkrwi

18 lat

VIII klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks, rozgrywający i kapitan w Zmorach
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptySob Kwi 23 2016, 19:54
Szczerzę nienawidzę końca sierpnia.
Uczucie nadchodzącego końca wakacji jest mniej więcej takie, jakby ci w pokoju za kaloryferem umarł szczur. Niby wszystko w porządku, ale wszystko coraz bardziej śmierdzi. Co dalej... Nie można już się cieszyć urodzinami, bo były jakieś trzy tygodnie temu i już nic nie zostało oprócz świadomości, że jest się coraz starszym. A najgorsze z tego wszystkiego, że jest ciągle okropnie jasno i na ognisko trzeba czekać te wszystkie okropne godziny.
Nic tak człowieka nie męczy, jak ganianie po zagrodzie jakiegoś głupawego ptaka dla zakładu. Zwłaszcza zakładu przegranego. Chyba jednak za stary już na to jestem, zostaje mi miotła. A jak będę za stary na miotłę zostanie mi scena.
Stawiam się więc dziarskim krokiem w okolicę ogromnego stosu drew, roześmiany, ze zdecydowanie zbędną już szklanką wina w dłoni. Doprawdy, szkolna impreza i takie ilości alkoholu...? Chyba czas zacząć doceniać pomysły dyrektora.
Co chwilę jakiś znajomek mnie zaczepia, tutaj "cześć, cześć", tam czyjeś zdrowie, a wszyscy komplementują mój wianuszek - czmychnąłem go z namiotu z kostiumami zanim wyciągnęli mnie za gonitwę na kłobukiem, niezmiernie mi pasuje. I ani razu nie spadł, a przyjmowałem takie pozycje, że aż dziwne, że wszystkie kości mam jeszcze całe. To znaczy, że dla mnie był pleciony.
Szkoda tylko, że drogiej Irinki tu nie ma. Z nią raz-raz byśmy rozpalili wielki ogień. A tak, zostawiony sam sobie, muszę kombinować i ukradkiem wysyłać w stronę stosu zaklęcia, czekając, aż zatli się gdzieś jakiś płomyk.
Powrót do góry Go down
Vasili Ilyasov


Petersburg

czysta

cień

35 lat

zamożny

nauczyciel transfiguracji / dorywczo szpieg, ale o tym ćśś
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptySob Kwi 23 2016, 21:54
Oto i on, moja ofiara.
Znowu nadużyję moich nauczycielskich, powiedzmy na to, przywilejów.
Cóż poradzę, że akurat mam dzisiaj taki humor? To chyba przez te nieszczęsne kołowianki, tak na mnie działa ten wszechobecny jazgot. Odstawiam kieliszek na bok i podążam za nim w milczeniu. Niespecjalnie mi zależy by mnie zauważył, dlatego snuję się w oddali, bacznie obserwując każdy krok. Musi popularny być ten gość, co chwilę ktoś do niego podbija. Po chwili wiem już kto jest nieświadomy jeszcze swojego pecha. Nie jest mi ani trochę przykro, że padło właśnie na tego dzieciaka. Ciekawi mnie dokąd tak dzielnie zmierza śmiejąc się jak kretyn. Czyżby zdążył już się upić? A niech mnie. Kieruje się w stronę ogniska. Jeszcze jasno, będzie to podpalał? Oj nie mój drogi, jest o wiele za wcześnie.
- Znowu spotykamy się już przed początkiem roku, Valeriev. Co za niespodzianka. Nigdy nie pomyślałem, że możesz być piromanem. - odezwałem się, z pobłażaniem spoglądając jak nieudolnie próbuje podpalić drewno zaklęciem. - Imponujące zdolności. Kto cię tego nauczył?
Powrót do góry Go down
Anton Valeriev

Wielkie ognisko L8NoPcA

Petersburg, Rosja

półkrwi

18 lat

VIII klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks, rozgrywający i kapitan w Zmorach
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptySob Kwi 23 2016, 23:28
Cholera jasna.
Tak mniej więcej można by podsumować moją sytuację i to już z niejednego powodu! Po pierwsze, co widoczne i nie tak podejrzane, jak chodzenie za kimś po kryjomu, zupełnie nie wiem, czemu te pieprzone kłody nie chcą zapłonąć. Przecież zaklęcia to chyba jedyny przedmiot, który idzie mi naprawdę dobrze (a w porównaniu z innymi podbojami akademickimi nawet bardzo dobrze), więc o co, do cholery chodzi.
Najpewniej to jakiś blok, zabezpieczenie przed głupawym uczniackim Ognitem i niedługo i tak na pewno bym się poddał, ale po co, po co dać Antonowi się wyszumieć bez konsekwencji, bez nerwów, z uśmiechem na ustach? Nie sposób.
A więc jest i on. Utrapienie moje serdeczne, Ilyasov Vasili. Ja go nienawidzę, bo już na pierwszych zajęciach sobie nagrabił - skonfiskował mi wykradzioną z teatru wejściówkę na Dziadka do Orzechów i porobił parę śmiesznych uwag na temat mojego nosa. Że też musiał trafić się taki akurat od transfiguracji.
A on mnie nienawidzi, bo... W zasadzie to nie wiem, dlaczego. Fakt, jestem nieco beznadziejny z jego przedmiotu, ale - jak nie wahałem się wytknąć mu w przeszłości - to tylko źle świadczy o jego zdolnościach dydaktycznych i chyba powinien się bardziej przyłożyć.
Wszyscy bogowie na świadków, bym nie musiał - bym nie chodził.
- O skur-em, to znaczy: profesorze. Dzień dobry. - powiedzmy, że sprzyjające okoliczności przyrody przekonały mnie, żeby się uśmiechnąć.
Samo na usta cisnęło się: trzeba było skończyć zdanie na nigdy nie pomyślałem i to też nie minęło by się z prawdą. Ale jestem przecież dobrze wychowany. Poza tym, jak dupka znam, to wlepił by mi szlaban na miesiąc nawet przed początkiem roku.
- Nie można mieć wszystkiego, jestem już kapitanem quidditcha, duszą towarzystwa i wschodzącą gwiazdą; Piromanci niestety obchodzą się jakoś beze mnie.
Ten cały Ilyasov nie pasuje mi na nauczyciela, jak się nad tym zastanowić. Za młody, zbyt nieprzyjemny. I w ogóle nie wzbudza bogobojnego respektu, o którym marzą wszyscy profesorowie.
Powrót do góry Go down
Vasili Ilyasov


Petersburg

czysta

cień

35 lat

zamożny

nauczyciel transfiguracji / dorywczo szpieg, ale o tym ćśś
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyNie Kwi 24 2016, 07:46
Ja go wcale nie nienawidzę, ani odrobinę. On to zaczął, i to on nienawidzi mnie jak już, bo lubię sobie pogrywać i mu dopiekać. Jak dzisiaj, na przykład. Trafiła się okazja, to skorzystałem. Poza tym nie wydaje mi się, żeby jemu sprawiało to mniej przyjemności.
Z radością słucham jak pięknie się tłumaczy. A to dopiero początek.
Piromani, kretynie, piromani. Nie umiesz odmieniać prostych wyrazów? A może słyszysz to słowo po raz pierwszy w życiu?
Chętnie powiedziałbym mu tak wprost. Ale nie, bo zepsułbym całą zabawę. To przecież gra pozorów; sarkazm i łapanie za słówka, w tym cały sens.
- Piromanci? Widzę, że języki to także twoja specjalność.
Obrzuciłem go całkiem szczerym uśmiechem, bo naprawdę trudno mi zachować powagę, gdy widzę jak bardzo stara się nie być żałosny. Nie zdaje sobie nawet sprawy, jak bardzo mnie śmieszy. Mistrz sztuk, gwiazda sportu, och oczywiście, co jeszcze? A prostego zaklęcia transfiguracyjnego za chiny ludowe nie potrafi wykonać poprawnie.
- W takim razie powiedz mi Valeriev, co dusza towarzystwa robi w tym miejscu, kiedy zabawa rozkręca się całkiem gdzie indziej?
Odpowiadaj, liczę na twoją kreatywność.
Powrót do góry Go down
Anton Valeriev

Wielkie ognisko L8NoPcA

Petersburg, Rosja

półkrwi

18 lat

VIII klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks, rozgrywający i kapitan w Zmorach
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyNie Kwi 24 2016, 12:50
Dobra, dobra, już ja swoje wiem i wiem jak to jest, jak się ktoś uwziął na ciebie.
Dlaczego, jak raz, do licha, nie ma wokół ludzi? Jednak przedwczesne rozpalanie tego ogniska to był bardzo zły pomysł. A mogłem się wylegiwać na trawce...
- Emm... - nie ukrywam, trochę się zmieszałem, nie może mnie chyba mieć aż za takiego idiotę. Przecież jestem aktorem - początkującym, ale zawsze - wiem, co mówię. I mówię głośno i wyraźnie, twarzą do publiczności.
- Piromanci, to stowarzyszenie uczniowskie? - niby to nauczyciel, ale nie mogę powstrzymać protekcjonalnego tonu. Powoli, spokojnie, skarbeńku, w końcu się połapiesz. - Oni zawsze organizują takie rzeczy, pokazy fajerwerków i inne takie. A swoją drogą - niech mnie ktoś powstrzyma, najlepiej teraz - na mój język nikt jeszcze nie narzekał.
Szczerze, to nawet zabawne, takie przekomarzanki. Ilyasov jest trochę dziwny i chyba nikt nie dał mi więcej szlabanów od niego, ale tylko on poświęca więcej niż minutę ze swojego czasu na obrażanie mnie w wolnym czasie, czy choćby wyszukiwanie moich słabości.
Próżny trud, jeszcze się nie zorientował?
- A, widzi pan - przerwa na niewymuszony, doskonale na takie okazje wyćwiczony śmiech - Sława męczy. Nie żeby pan coś o tym wiedział.
Powrót do góry Go down
Vasili Ilyasov


Petersburg

czysta

cień

35 lat

zamożny

nauczyciel transfiguracji / dorywczo szpieg, ale o tym ćśś
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyNie Kwi 24 2016, 15:25
Czy on naprawdę myślał, że jest taki głupi? Czy tylko się zgrywał i próbował pozyskać przewagę, póki myślał, że ma szansę?
Uważaj Valeriev, uważaj. Nie zapominaj, kto jest górą. A górą był oczywiście on i raczej nie zapowiadało się, by coś to mogło zmienić.
- Zdążyłem zauważyć, że nie należysz do piromatów. - Vasili przewrócił oczami, pobłażliwie spoglądając na chłopaka. - W innym przypadku wiedziałbyś, że ogniska nie da się rozpalić przed zmrokiem.
Wyszczerzył usta bezceremonialnie, dumny że znowu udało mu się go przechytrzyć.
- Ach tak? Czuję się wyróżniony jako pierwsza osoba, która zwraca na to uwagę. - bez zastanowienia skinął głową, jakoby w geście uznania. - Nie martw się, zawsze musi być ten pierwszy raz. Później pójdzie już z górki.
I tak na poważnie zacznij się przyzwyczajać, dodał w myślach.
Następną odpowiedzią również się nie rozczarował. To było dobre, a przynajmniej satysfakcjonujące wystarczająco. Gratuluję Valeriev.
Westchnął głęboko, zakładając ręce na piersi. Uśmiech Vasilia nabrał prawie sympatycznego wyrazu, dlatego czym prędzej odwrócił się do niego profilem i udawał, że rozgląda się po polanie. Hulający dokoła wiatr zawiał jego czarne włosy na policzek, ukrywając połowę felernego uśmiechu. Lepsze to, lepsze wszystko, niż gdyby młody zobaczył ten wyraz twarzy. Zrobiłby z siebie idiotę. W tej relacji nie było nic serdecznego, traktował to jak grę. Co z tego, że dość dziecinną. Co z tego, że ktoś postronny na pewno uznałby takie przekomarzanie za niestosowne, mając baczenie na fakt kim jest on, a kim Valeriev. Ale to była ich gra. A skoro tak, to i ich zasady.
- Nigdy nie interesowała mnie sława. Mam inne priorytety w życiu. Ale skoro dla ciebie ma to jakąś wartość, to nic tylko życzę powodzenia.
Powrót do góry Go down
Anton Valeriev

Wielkie ognisko L8NoPcA

Petersburg, Rosja

półkrwi

18 lat

VIII klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks, rozgrywający i kapitan w Zmorach
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyNie Kwi 24 2016, 16:54
Wyznaję w życiu zasadę tarzania się. I tak każdy z nas myśli, że jest górą, tak to już jest z typem człowieka, jaki reprezentujemy. Obym tylko za dwadzieścia lat nie był takim zgredem jak on. Nadmienił bym jeszcze coś o niekorzystnym starczym wyglądzie, ale choćbym chciał nie mogę się przyczepić. Kolejny trafiony pomysł dyrektora, z tą młodą kadrą.
- Czego się nie robi... - no, dla czego? Nie wiem, cholera, już wolę jak mnie przepytywać z geografii, niż te Ważne w Życiu Pytania. Po co coś się robi. Jakby nie wystarczyło po prostu je robić. Zwłaszcza w Kołowianki - ostatnie podrygi wakacji, nieograniczony dostęp do dobrego trunku za śmieszne pieniądze, wszyscy się bawią.
Ciekawe, czy on się kiedyś bawi.
To zabawne, jak nagle wykwitło mu na twarzy coś, co koniecznie trzeba ukryć. Albo paskudny pryszcz, albo nie może pozwolić, żeby nadszarpnięto jego drapieżny wizerunek. Wbrew rozsądkowi (zabije mnie przecież), robię kilka kroków w bok, po okręgu, jak się obchodzi wypuszczonego z klatki niedźwiedzia i aż sam się śmieję z tego wszystkiego.
Co jest, Ilyasov? Podoba się? Nieee, nie.
Mnie się nie da nie lubić. Ani nawet krytykować na dłuższą metę. Urodziłem się do pochwał i do oklasków. A wszystkie przejawy niechęci umacniają jeszcze we mnie to przekonanie.
- Proszę wybaczyć, nie chciałem w żaden sposób pana wyróżniać. Wiem, że nie dał by pan sobie rady na świeczniku.
No właśnie, sława przecież nie jest dla takich jak on. Widocznie profesor Vasili należy do tych, dla których fakt, że powtarzają wszędzie twoje imię i znają twoją twarz jest godny pogardy. Jakby taki efekt nie wymagał czasu i ciężkiej pracy.
- Przypadek beznadziejny. - wzruszam teatralnie ramionami; sytuacja aż się prosi o ton proroka i kolejną szklankę wina.
- Zresztą - sława to efekt uboczny, kiedy się ma szczęście i talent. Ale przynosi pieniądze, duże pieniądze. Większe niż nauczycielska pensja...?
Każdego interesuje sława. Niektórzy z nas po prostu są już wystarczająco starzy, by zdążyć wmówić sobie, że są ponad to.
Ja przynajmniej jestem ze sobą szczery.
Powrót do góry Go down
Vasili Ilyasov


Petersburg

czysta

cień

35 lat

zamożny

nauczyciel transfiguracji / dorywczo szpieg, ale o tym ćśś
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyNie Kwi 24 2016, 18:17
- Czego się nie robi dla czego, hm? Rozwiń tą myśl, skoro już zacząłeś.
A nóż masz coś mądrego do powiedzenia, niech stracę.
Może i miał, Valeriev nie był głupi. Był tylko zbyt pewny siebie i arogancki. Któregoś dnia to go zgubi.
Podobnie jak mnie.. Bez przesady. Dlaczego się z nim porównuję?
Tak jak przypuszczał, chłopaka zaintrygowało dlaczego próbował uniknąć jego spojrzenia. Każdy szczegół miał znaczenie; kolejna zasada.
- To było akurat szczere, Valeriev. Nie wszystko co do ciebie mówię jest kpiną.
Tak właściwie to prawda. Ale on nie uwierzy, oj nie, zbyt wiele razy z niego kpił, na dodatek jawnie.
- Przepraszam bardzo, skąd możesz wiedzieć, że nie dałbym sobie rady? Oceniając po pozorach człowiek sam siebie wprowadza w błąd. - Vasili odwrócił się na pięcie, by móc mieć go znowu w zasięgu wzroku. Jego twarz znowu nabrała kamiennego wyrazu, a ciemne oczy spoglądały na Valerieva pytająco.
- Nie znasz mnie, Valeriev. Wiem co mogłoby cię nieźle zaskoczyć, ale na szczęście nie musimy być przyjaciółmi. Co mnie niezmiernie cieszy, bo w inaczej byłoby to jedno z najgorszych doświadczeń z jakimi musiałbym się zmierzyć.
Jeśli mam być tak do bólu szczery. Niech będzie.
Wolnym, ociągającym krokiem spacerować, biorąc przykład ze swojego rozmówcy. W odróżnieniu tylko takim, że stawiał kroki w przeciwną stronę. Z daleka musiało wyglądać to dosyć śmiesznie; jak dwa lwy, dwóch rywali, którzy zaraz z chęcią skoczą sobie do gardeł.
- Pensji dostaję wystarczająco. Wątpię, żeby interesowało cię ile nam płacą, to nie zawód dla ciebie. Ty będziesz sławny.
Ostatnie zdanie zabrzmiało niezwykle kpiąco, doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Ale dokładnie o to chodziło.
Powrót do góry Go down
Anton Valeriev

Wielkie ognisko L8NoPcA

Petersburg, Rosja

półkrwi

18 lat

VIII klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks, rozgrywający i kapitan w Zmorach
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyNie Kwi 24 2016, 18:53
- Dla zabawy.
Nie mogę przecież go zawieść, zupełnie jak on, ja też mam wizerunek do podtrzymania. Wizerunek błazna, łobuza, do którego wszyscy przywykli. Dobrze mi z tym, że większość właśnie takiego mnie widzi. Głupków się lubi, bo łatwiej jest myśleć, że niczym ci nie zagrażają.
Ja nie jestem głupi, prawda. Tylko z książkami na bakier i młody. A kto co myśli o mojej inteligencji, to już nie moja sprawa. Skoro ja mogę sobie o innych myśleć, co mi się podoba, to inni o mnie tak samo.
Dlatego tak mi się podoba ta zabawa, bo odbija się jak grochem o ścianę. Albo przynajmniej tak staram się myśleć, bo skądś ta nienawiść do Ilyasova musiała się wziąć.
- Pan pewnie nigdy nic nie zrobił dla zabawy, co?
Taki już jest w moich wyobrażeniach, stary, okropnie nudny, tylko jakiś dziwny. Coś mi nie daje spokoju.
- Przyjaciółmi? - powtarzam, krztusząc się niemal. - Jakie to...
Śmieszne. Ohydne. Niewyobrażalne. Głupie
- Niestosowne. - i oburzona mina.
Nie wątpię, że coś, co kryje się w osobowości nauczyciela mogło by mnie zaskoczyć. Przecież ja się nie zastanawiam, co tam w nim takiego jest, co i z kim robi w wolnym czasie.
Niestosowne. I nudne, bo jakoś nie za bardzo się przejmuję, tym co niestosowne.
- Mam już wystarczająco dużo przyjaciół, dziękuję, ale jeśli potrzebuje pan bliskości polecam przytulić się do najbliższej wierzby. Wielu wariatów już tak robiło przed panem, podobno wierzba wydziela jakieś fluidy.
Nie podoba mi się takie obchodzenie. Za mało się dzieje. Za mało tu ludzi. Jeszcze plecy bolą po bieganiu w skulonej pozycji za kłobukiem. Nie tak wyobrażałem sobie spędzanie ostatnich chwil wakacji. Już od pierwszych dni września Ilyasov na pewno nadepnie mi na odcisk.
- Nie bardzo mnie to ciekawi, fakt, ale zawsze to przyjemnie wiedzieć, na ile więcej będę mógł sobie pozwolić. Pan wybaczy - przerywam zataczany przez nas krąg składając ukłon, kiedy tylko kątem oka dostrzegam grupkę znajomych z drużyny zmierzających na wyścigi - pójdę zdobyć rozgłos gdzie indziej, skoro jeszcze nie pora na ogień. Adieu!
I ze śmiechem zostawiam belfra samego ze swoją nieruchomą twarzą i marzeniami o powrocie do szczenięcych lat.

z/t
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Wielkie ognisko 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptySro Kwi 27 2016, 15:13
po zagrodzie ze zwierzętami

Prowadzony przez podświadomą potrzebę, Cyril zaczął krążyć po Kołowiankach. Nie wiedząc, o czym tak w zasadzie zapomniał a co za tym idzie, gdzie powinien być w tej chwil, był wszędzie i nigdzie. Nie z własnej winy stał się więc po trochu kotem Schrödingera.
W sumie pasował do tej roli. Przyglądając mu się w czasie snu, człowiek nigdy nie było do końca pewny czy jeszcze żyje, a nawet jeśli to czy ten stan utrzyma się do poranka. Mógł przecież spaść z łóżka i uderzyć głową o przypadkowo wystający z podłogi gwóźdź, ale również mógł otworzyć usta w czasie snu, co w ramach lasu na loterię mógł wziąć jakiś jadowity pająk albo wąż, po za tym znając jego szczęście mógł zrobić jedną z miliona innych głupich rzeczy, które w swoich skutkach byłby by dla niego śmiertelne. Był to ten rodzaj osoby, która potrafiła sobie zrobić krzywdę po prostu funkcjonując jak każdy inny normalny człowiek.
W czasie podróży w poszukiwaniu urywków pamięci niby przypadkiem Kuragin odnalazł stoisko z winami. Nie chcąc zezłościć losu, skoro już zesłał mu takie dobrodziejstwa na jego drogę życia zakupił sobie lampkę jesiennego wina. Niby mógł szukać odpowiedzi bez alkoholu, ale po co skoro los sam podsuwał mu go pod nos, zresztą to tylko jedna lampka. Nic się nie stanie.
Z kieliszkiem w dłoni ruszył więc przed siebie. W końcu natrafił na miejsce gdzie już niedługo miało płonąć kołowiankowe ognisko. Ogień był jedną z niespełnionych miłości Cyrila. Za młodu uwielbiał wpatrywać się w tańczące płomienie, z wiekiem odkrył jednak mroczną tajemnicę płomieni, tego jak bardzo niszczą otaczającą nas rzeczywistość. Zatrzymał się na chwilę ze wzrokiem utkwionym w stos gałęzi.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Wielkie ognisko Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptySro Kwi 27 2016, 19:05
Pod sam koniec wieczoru, Uliana była wykończona. Wypatrywała już chwili, kiedy znajdzie się sam na sam ze swoim odbiciem w lustrze, zakopie się pod kołdrę i bedzie mogła chlipać dowoli. Przed chwilą przeżyła maraton gratulacji, które składane były przez nieznanych jej ludzi w intencji bynajmniej jej nie zajmującej. Narzeczeństwo, które od kilku lat, a szczególnie dwóch ostatnich, jawiło jej się w kolorowych barwach, dziś spadło na nią jak grom z nieba. Przytłoczona ogromem surrealizmu tej sytuacji, ostatkami sił dociągnęła do wyczekiwanych chwil tuż przed otwarciem drogi przez lustro na drugą stronę. Czuła jak zbierają się w niej hektolitry wody, które niedługo wypłyną jako łzy. Chciałaby przestać pić, ale organizm sam podpowiadał jej że powinna uzupełniać zapas tak długo, aż dojdzie do magicznej liczby. Nie wolno jej spożyć zbyt dużo wina, bo rozpłacze się jeszcze na Kołowiankach, lecz jest już po jednym kieliszku i rozgląda się za kolejnym.
Rozmowa z rodzicami nie zaowocowała niczym poza jednym wielkim nieporozumieniem, Uliana nawet nie chciała wracać do tego kwadransa, kiedy po zaręczynach i wielu podziekowaniach, zabrała rodzicom chwilę. Państwo Garodnyi wydawali się niewzruszeni jej pytaniami jak mogli ją zaręczyć z kimś kogo nie kocha i dlaczego ukryli przed nią tę umowę? Odpowiadali jej nie na jej pytania, ale dając do zrozumienia, że tak jest dla niej najlepiej. Nie mogła prowadzić z nimi normalnej rozmowy, nie żeby kiedykolwiek wcześniej mogła. Ostatecznie przekreślił wszystko Sasza, najstarszy brat Uli, który podszedł do niej i powiedział obleśnie, że czeka na wódkę od Aristovów. Po tym wszystkim Ula pobiegła do łazienki i siedziała tam godzine, nim się uspokoiła. Później znów ktoś jej gratulował, złapała kieliszek wina, poszła czekać na koniec kołowianków pod ogniskiem. I co ciekawe, spotkała tam Cyryla - ukochanego kuzyna, który jak miała nadzieję, pocieszy ją w tej niedoli. Podchodzi do niego i przez chwile się waha, lecz ostatecznie przytula się do kuzyna i chociaż przez moment drży w jego ramionach i wydaje się, że wybuchnie płaczem, zaraz się odsuwa i znów ogarnięta.
- Cyryl, stało się coś okropnego - spogląda na kuzyna i kręci głową, bo pewnie słyszał co jej rodzice owalili na głównej scenie przed godziną. - Musisz mi pomóc przeżyć ten rok
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Wielkie ognisko 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptySro Kwi 27 2016, 20:04
Wino się kończyło, a pamięć jak nie chciała wrócić tak nie wracała. Przez chwilę Cyril rozważał czy może drugi kieliszeczek nie poprawiłby mu pamięci na tyle by ukryte informacje wróciły na swoje miejsca. W sumie drugi kieliszek nie brzmiał źle, ale tylko drugi, nie mógł się przecież upić na imprezie pełnej swoich uczniów, to by było niepedagogiczne, a przynajmniej tak mu się w tym momencie wydawało. W zasadzie ta myśl wydawała się być całkowicie logiczna.
Ostatni łyk i już miał iść w stronę stoiska, odległość nie była daleka, ot kilka metrów, na prawdę blisko. Nie zdążył nawet zrobić pierwszego kroku kiedy poczuł jak coś małego chwyta się go mocno i przyciska do niego całą sobą.
W pierwszej chwili, niemal odruchowo planuje odepchnąć od siebie tę dziwną istotkę spragnioną jego osoby. Jakby nie patrzeć nie jest do tego przyzwyczajony. Siostry rzadko się do niego przytulały, zresztą z tej dziury pomiędzy podeszwą, a obcasem Katii trudno było sięgnąć gdziekolwiek. Jedyną istotą, która z niewiadomych mu powodów lubiła się do niego tulić jak gdyby był ogromnym pluszowym misiem była Uliana, jego ulubiona kuzynka. Pamiętał tego małego szkraba aż za dobrze.
Niepewnie jakby obawiał się, że tajemnicza osoba zaraz go zaatakuje spogląda na przylepę, no tak w sumie powinien się spodziewać z jego wyliczeń wychodziło, że panna Gardonyi powinna jeszcze uczęszczać do szkoły, zresztą pisał jej, że dostał pracę w Koldovstoretz.
Kiedy przynajmniej część tajemnicy przylepy została rozwiązana został już tylko powód. Powód jaki mógł być powód.
Nagle to w niego uderzyło, już pamiętał dlaczego w ogóle pojawił się na tym wydarzeniu, dostał list od ciotki, że mają się odbyć zaręczyny i on koniecznie musi być. Niepewnie zaczyna głaskać kuzynkę po plecach. Jak widać narzeczony się raczej nie spodobał.
Cicho wzdycha, jego zwykle wyglądająca na smutną twarz teraz wydaje się być jeszcze smutniejsza.
-No już będzie dobrze, może młodo umrze.- Stara się ją pocieszyć, ale nigdy nie był w tym dobry. W ich części rodzinny to Sonia była tą, która wszystkich pocieszała i sprawiała, że słońce przebijało ciemne chmury, on mógł jedynie pomóc przy kopaniu jeszcze głębszego dołka, no ale cóż każdy ma swoją dziedzinę, w której jest nie zastąpiony.
Nagle Ulia odskakuje od niego i patrzy na niego tymi przepełnionymi bólem oczami, no i co on ma zrobić. Kobiety powinny mieć urzędowy zakaz patrzenia się w taki sposób na mężczyzn, przecież nie da się przed czymś takim obronić, toż to nie możliwe.
-Planujesz po tym roku zabić tego biednego chłopca?
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Wielkie ognisko Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptySro Kwi 27 2016, 20:27
Niepewnie spogląda na Cyryla, sama nie wie czy to miało ją pocieszyć. Nie dość, że ma wyjść za kogoś za kogo nie chce, to jeszcze zostać szybko wdową? Och Cyryl, czy ty sobie wyobrażasz jakie życzenie właśnie wypowiedziałes? Uliana kręci głową, odrzucając te myśli, jednocześnie odpowiadając w ten sposób na jego kolejne pytanie.
- Oszalałeś? - pozbawiona większości dobrego samopoczucia nie umie być teraz uprzejma, miła, zwracać się do niego wszystkimi formułkami, którymi powinna. Przecież byli razem na publicznym wydarzeniu, wypadałoby zachować jakiekolwiek pozory oficjalności, a nie atakować go ramionami oblepiającymi go jakby był jakimś gigantycznym pieskiem. Gdyby miała go porównać do psa, byłby beaglem, bo one też wyglądają na bardzo smutne, a w rzeczywistości wcale takie nie są. Oczywiście Uliana wierzy w to, że jej kuzyn nie jest największym smutasem pod słoncem. - Nie ma mowy, żeby ten ślub się odbył - mówi, zakrywając usta przed przechodniami, którzy może czychali na jakieś plotki? Wolałaby mimo wszystko nie dawać nikomu więcej okazji do plotkowania. Szczególnie, że ona już dokładnie wie jak to jest z plotkami, najczęsciej robią więcej złego niż dobrego. I nie łudziła się, że Andrzej usłyszy, że Uliana nie chce ślubu, bo po pierwsze powinien mieć taką świadomość, a po drugie, plotka pewnie podpowiedziała mu coś absolutnie odwrotnego. Że Uliana się cieszy na swój... ślub. Pragnąc przegonić z głowy myśli o tym co nieuniknione, postanawia uchylić Cyrylowi rąbka tajemnicy.
- Przecież ja nie mogę wyjść za kogoś, kogo nie kocham - aż dłonie jej się trzęsą, obejmuje się nimi więc, żeby zakryć tę reakcję. I rozgląda się nerwowo pragnąc uchwycić spojrzeniem coś co ją uspokoi. Ale póki co, to tylko te piegi na nosie Cyryla wydają się być odpowiednimi stabilizatorami.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Wielkie ognisko 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptySro Kwi 27 2016, 20:47
W życiu Cyrila jest dużo powodów do smutku. Cierpi za każdym razem gdy widzi jak z czyjegoś komina unosi się czarny, złowróżbny dym, cierpi gdy jego spojrzenie przypadkiem natrafi na stary portfel, który i w tym momencie bezpiecznie leżał w jego kieszeni, cierpi gdy widzi jak jego kuzynka nie może sprzeciwić się stworzonemu jej przez rodzinę przeznaczeniu. Świat nie jest dobry i nigdy nie był, on o tym wiedział, jego siostry o tym wiedziały, tylko biednej Ulianie ktoś zapomniał o tym powiedzieć. Wiedział jak wygląda ich część rodziny, wiedział o tej pozornej bańce szczęścia, która otaczała ich posiadłość na Węgrzech. Gdyby mógł pewnie by coś zrobił, żeby ją pocieszyć, skłamałby, że wszystko będzie dobrze, że to tylko taki psikus Ciotki, że wszystko się zaraz ułoży, na pewno, ma na to jego słowo.
Nie zrobi tego jednak, nie dlatego, że nie ma serca, nie dlatego że lubi patrzeć jak choć raz cierpi ktoś inny. Nie powie tego bo wie, że prędzej czy później jego kuzynka też musi dorosnąć, musi przekonać się, że świat nie zawsze jest dobry i kolorowy, czasami, a w zasadzie prawie zawsze jest zupełnie na odwrót, im szybciej sobie to uświadomi tym dla niej lepiej. Mimo wszystko jakoś mu smutno, że musi o tym wszystkim dowiadywać się właśnie w taki sposób, przecież można by delikatniej. Na pewno można by było.
-Katia powtarzała mi to od dzieciństwa, najwidoczniej coś w tym było.- Z jego słów wychodzą tylko proste słowa, słowa, które w każdych innych ustach mogłyby przyjmować każde z istniejących emocji na świecie, u niego zawsze brzmią niczym smutna piosenka. Smutna piosenka o życiu.
-Och kochana kuzynko, nie musisz, zawsze zostaje Ci stworzenie skandalu i odcięcie się od rodziny, ale czy umiałabyś tak żyć. Kochana kuzynko czy choć raz w swoim życiu byłaś w sytuacji, w której byłaś głodna, zmęczona i pozbawiona pieniędzy, skazana tylko na siebie, bez pomocnej dłoni wujostwa.- Pamiętał siebie kiedy po śmierci ojca matka się na niego wypięła, wypłaciła mu należną mu część spadku i powiedziała, że nie chce go już nigdy widzieć na oczy. Pieniędzy starczyło mu do końca studiów, ale to tylko dlatego, że szybko uświadomił sobie, że jeśli chce się skupić na studiach, a nie na szukaniu pracy to musi zacisnąć pasa. W czasie swoich podróży imał się różnych drobnych prac by móc zarobić pieniądze na dalszą podróż by mieć na chleb czy kawałek mięsa. Nie zapomni ile razy do snu usypiały go dźwięki pochodzące z kiszek.
-Ślub z miłości, dla ludzi z szlachetnych rodów nie zawsze jest to możliwe. W waszym obowiązkiem jest patrzenie dalej niż tylko wasza wygoda. Na pewno wujostwo ma jakiś powód dla, którego zdecydowali się na ten krok.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Wielkie ognisko Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptySro Kwi 27 2016, 21:15
Ucieszyła ją poniekąd ta wersja, której nawet on nie pochwalał. Zdawał sobie sprawę z tego, że ucieczka od rodziny od dawna chodziła jej po głowie? Szczególnie, że wierzyła w to, że będą z Andrejem w tym roku tak szczęśliwi, że jego miłość wynagrodzi jej wszystkie kłótnie z rodziną, czy nawet brak pieniędzy po wydziedziczeniu. I wierzy w to wciąż, bo nie zareagowała na logiczne-ekonomiczne przestrogi drogiego kuzyna.
Ta przemowa nie brzmiała ani trochę jakby on w to wierzył, przecież doskonale zna swojego kochanego kuzyna. Przecież nie prowadził typowego dla członków dynastii życia. Podróżował, poznawał świat, dowiadywał się o ludziach. A jego słowa brzmiały trochę tak, jakby chciał ją pocieszyć i pokazać lepszą wersję jej sytuacji. Ale oboje doskonale wiedzieli, że nie ma lepszej strony. Jest tylko tragedia.
- Nie rozumiesz Cyryl - pokręcona w zaprzeczeniu głowa, raz, drugi, piąty, oczy uniesione w prośbie wielkiej, by postarał się zrozumieć to, czego nie powinna mu mówić. - Ja nie wyjdę za niego, bo kocham innego. Ja nie wyjdę za niego, prędzej się zabije, ja nie wyjdę za niego.. - po trzykroć powtórzone zaprzeczenie, obietnica nieposłuszeństwa największego i ta przerażająca wizja, która nagle napełniła krew Uliany jakimś szybszym biegiem. Zabije się. Z miłości.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Wielkie ognisko 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyCzw Kwi 28 2016, 00:22
Miłość pal sześć miłość. Nie słyszał nigdy historii o tym by miłość się komuś opłaciła, by zapłaciła podatki i wykarmiła rodzinę. Prędzej byłby wstanie wymienić naprawdę dużo przykładów sytuacji, w których ta choroba psychiczna zrujnowała ludziom życie.
Nigdy nie rozumiał nieuchronnej gonitwy za miłością, sam kochał raz, a przynajmniej tak mu się wydawało. Na obecną chwilę jedynym uczuciem darzył resztki rodziny, które jeszcze utrzymywały z nim kontakt i matkę naturę, którą po przysiągł chronić. Co było zaiste bardzo naiwne, bo jak chce chronić całą planetę, kiedy własnej rodzinny nie udało mu się utrzymać w kupie, kiedy oni, osoby mu najbliższe odesłały go w świat z kwitkiem. Czy na prawdę jego sytuacja była tak dużo lepsza? Wolny niczym ptak i równie biedny jak one. Ona zamknięta w złotej klatce pełnej przepychu i dostatku, planuje uciec i żyć jak inne ptaki, tylko nie umie, nikt jej nie nauczył jak lecieć z wiatrem.
Wzdycha, patrząc na kuzynkę jest świadomy, że co by nie powiedział, jakie racjonalne argumenty przytoczył do jej pustego, zapełnionego miłością i pustymi słowami łba nic nie dotrze. Jedyne co pragnie od niego usłyszeć to zapewnienie, że ma racje że wszystko będzie dobrze, że sobie poradzi i że on jej pomoże. Jednak on tego nie zrobi, niby jak? Po pierwsze nie chce kłamać, a po za tym wchodzenie na wojenną ścieżkę z rodziną Gardonyich nie wydawało się mądrą drogą, ba wydawało się być wręcz samobójstwem.
-Parafrazując klasyka "A głupia! a głupia! A głupia ty!"- Kolejne westchnięcie, Cyril nie umie sobie z nią poradzić, poprosiłby o pomoc siostry, one raz dwa nawrzeszczałyby na niepokorną kuzynkę i nie wypuściły ze swoich rączek do momentu, w którym ta nie zgodziłaby się odpuścić. Nie zdziwiłby się nawet gdyby Katia nasłała smoka na tego biednego młodzieńca, który okazałby Ulcikowym obiektem westchnień. Nie ma młodzieńca, nie ma problemu. Przez chwile Cyril naprawdę rozważą opcję pożyczenia smoka, jak nie do zjedzenia lubego, to zawsze można Gardonyuwne zamknąć w wieży i kazać smoku pilnować. Historia zna przypadki sprawdzenia się tej metodo.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Wielkie ognisko Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyCzw Kwi 28 2016, 12:52
Bieda nie jest straszna Ulianie, bo ona nie wierzy w to, że bieda istnieje. Czym miałaby być, jak wyglądać, czym smakować, albo właśnie za jakimi smakami najbardziej mogłaby zatęsknić będąc w stanie biedy? Najzwyczajniej w świecie Uliana nie ma pojęcia o tym, co znaczy być na prawdę biednym. W swoim jednak prostym umyśle, ma przekonanie nie do zbicia, że miłość wszystko jej wynagrodzi i ludzie będą chcieli się nią opiekować, jeżeli wyjadą do nieznanych krajów z Andriejem. Zawsze chciała odwiedzić Chiny, może więc to tam się wybiorą? Albo najlepiej to na jakieś wyspy. Może więc Indonezja?
Czy Cyryl jej nie rozumie, czy może przeraził się wizją, która przed nim rozpostarła, tak czy siak, Uliana zaczyna czuć, że nikt nie pojmie w pełni jej cierpienia. Chyba tylko Walewski, ale ten zniknął z jej pola widzenia. Na pewno pojawi się jednak pod lustrem, Uliana będzie na niego czekała i ma nadzieję, że go nie przegapi. Gorzej jeżeli jej ukochany Walewski wybierze sobie inną drogę do szkoły. O tym nie myśli, zastanawia się przecież nad tym, co ma mu powiedzieć. Przecież nie musi go przepraszać, sama nie wymysliła sobie tego absurdalnego ślubu. A może musi? Ale za co, za to że urodziła się jako członkini dynastii.
- Nie mów tak - oczy jej się praktycznie już rozpływają pod łzami, które pojawiają się na reakcję słów kochanego kuzyna - Mówię absolutnie serio, ja tego nie zniosę Cyryl - i znów wciska się pomiędzy jego ramiona, żeby się w nich schować i starać się nierozpłakać. - Jak dobrze, że jedziesz ze mną do szkoły, będę siedzieć w twoim gabinecie nonstop
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Wielkie ognisko 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyCzw Kwi 28 2016, 13:29
Kryzys dobrobytu, ludzie tracą wyobraźnie, nie potrafią zobaczyć nic czego nie udało im się naprawdę dotknąć, poczuć na własnej skórze. Takim samym przypadkiem była Uliana, z winy własnych rodziców, ona właśnie teraz musiała przeżyć na swojej skórze największą lekcję życia, lekcje, że nie wszystko idzie po naszej myśli, że to ktoś inny jest panem naszego losu.
Wpatrując się w zapłakaną twarz Gardonyi, Kuragin nie jest w pełni świadom na kogo jest wściekły bardziej na wujostwo, które dało swym dzieciom zbyt dużo swobody by potem z dnia na dzień wrzucić ich na głęboką wodę, bez wcześniejszej nauki pływania, a może to nastoletnia głupota kuzynki doprowadzała go do szewskiej pasji. Już od tak dawna nie prowadził dyskusji z kimś od kogo wszystkie racjonalne argumenty odbijały się jak gumowe piłeczki, kogoś kto tak bardzo jest przekonany o wielkiej niesprawiedliwości jako go spotkała, że nie potrafi zrozumieć, że świat się przecież się nie skończył, że są jeszcze inne drogi ku słońcu.
Wzdycha, czuje, że jego limit zrozumienia powoli dobiega końca. Przez te trzynaście lat z dala od Kati i Soni stracił swoją zdolność na rozumienie kobiet, a przynajmniej staranie się tego zrobić.
-Skończmy na razie ten temat, dzisiaj już i tak nic nie zrobimy. Wrócimy do tego kiedy trochę ochłoniesz, rozumiem, że nadal jesteś w wielkim szoku.- Kiedy znowu się do niego przytuliła i wyraziła wielką wdzięczność, za jego obecność, westchnął cicho, był to dźwięk podobny do tego, które wydaje człowiek przy ostatnim wydechu przed śmiercią.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Wielkie ognisko Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyNie Maj 01 2016, 22:06
W nadziei, że pomimo tego dziwnego dźwięku, Cyryl jeszcze tycha i żyje Uliana jeszcze chwile trzyma się jego brzucha. Czuje, że tej nocy nie zaśnie, będzie siedziała w łazience, albo w sali baletowej a jutro wyjdzie na śniadanie z podkrążonymi oczętami. Jak wiele jeszcze takich wieczorów czeka ją w tym roku? Czy może jej obawy, rosnące obawy o to, że Andriej się już zoriętował we wszystkim i wcale jej nie oswobodzi, ale da jej z tym cierpieć samej - co jeżeli te obawy się spełnią? To byłby najbardziej katastrofalny scenariusz i... nie chce by się spełniał.
Odsuwa się od Cyryla.
- Jestem. Jak ja sobie poradzę z tym wszystkim? - wzdycha i poprawia włosy, zakładając kosmyki za uszy. To były najdłuższe Kołowianki w jej życiu! Już nie pamięta jak wiązała wianek, i jak wciągnęła Walewskiego do namiotu, a smak jego ust powoli zanika. A może już znikł. Zwykle wiedziała, żyła nadzieją, że tak czy siak, znów będzie mogła się do niego przytulić, teraz jednak napadały ją wątpliwości. Co jeżeli już nigdy się nie spotkają? Dziwna myśl, zważywszy na to, że przecież musi być w szkole. M u s i prawda?
- Przecież Andriej mnie znienawidzi, a co ja takiego zrobiłam? Och Cyryl, to wszystko jest takie trudne - wzdychając ciężko, już się trochę ogarnia i kręci głową, że tak tak, muszą zmienić temat.
- To już wiesz jak się urządzisz w nowym gabinecie? - rzuca pierwszą lepszą rzecz, która pewnie też będzie ciężkim tematem dla Cyryla, bo jak każdy facet zapewne nie przywiązuje aż tak wielkiej wagi do wystroju. Pewnie jego gabinet będzie elegancki, tak w każdym razie wyobrażała sobie to Uliana.
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Wielkie ognisko 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyPon Maj 02 2016, 12:36
Cierpienie, cała osoba Uliany wydawała się nim kipieć. Ból, rozpacz i strach o to co będzie, pokrywało jej osobę delikatną, niewidoczną warstewką. Cyril też taką miał i chociaż jego życie w końcu się uspokoiło i przyjęło jedno stałe określenie "chujowo, ale stabilnie", to nadal gdzieś tam głęboko w swojej podświadomości pamiętał te wszystkie dni przepełnione rozpaczą i bólem. Teraz przyglądał się pannie Gardonyi i lekko na siłę starał się odnaleźć w sobie chociaż minimalne współczucie dla jej sytuacji. W końcu po wewnętrznej imaginacji wylewających się do oceanu hektolitrów ropy i wyciętych do gołej ziemi hektarów lasów równikowych udało mu się wykrzesać małą iskierkę współczucia.
Ach te problemy.
Westchnął cicho i pogłaskał kuzynkę po głowie, mając nadzieje, że w ten sposób poczuje że jej problemy oczywiście bardzo go obchodzą i postara się zrobić co będzie w jego mocy, żeby pomóc przeżyć jej ten jakże ciężki moment.
W czasie jej krótkiego monologu, udało mu się na chwilę zajrzeć do nothing boxu, ale tylko na krótką chwilę bo nagle usłyszał coś bardzo, ale to bardzo interesującego. Andriej? Kim jest ten Andriej i dlaczego w Cyrilowej głowie to imię zaczęło palić się na mocny czerwony kolor? W sumie nie ważne kim był, od tej chwili był problemem, który w jakiś sposób trzeba będzie rozwiązać, najpierw jednak będzie trzeba zidentyfikować tego osobnika. Cyril postanowił poczekać do swoich lekcji, jeśli tam nie spotka nikogo o tym imieniu, to podpyta o to innych nauczycieli.
-Gabinet, za pewne zawalę go jakimiś mapami i atlasami. Z tego co słyszałem to wszystkich nauczycieli wyglądają tak samo.- Nie zastanawiał się nad nim. Grunt by były tam jakieś półki, krzesło i biurko, ostatecznie może po prostu być, zawsze przecież może siedzieć na podłodze z różdżką opartą o ścianę, nie będzie przecież taki wymagający.
-Jeśli to poprawi Ci humor to możesz go urządzić jak chcesz, tylko bez różu. Proszę.
Powrót do góry Go down
Uliana Gárdonyi

Wielkie ognisko Tumblr_o79wpuEtE81uw037to1_500

Budapeszt, Węgry

błękitna

18 lat

IX klasa

bogaty

Komitet Dyscyplinarny, Panacea, Werniks
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyPon Maj 02 2016, 14:19
Naiwna panna Garodnyi nie pomyślała nawet o tym, jakim nierozważnym było wspominanie imienia Andrzeja na głos. Ufała Kuraginowi jak nikomu innemu. Zresztą teraz miał być jej najbliższy z całej rodziny, przecież musiał rozumieć powagę sytuacji i zamiarów, które rodziły się w tej małej główce? Sam przeżył coś bardzo podobnego.
Nawet jeżeli na prawdę jej nie współczuł, odebrała jego slowa za prawdziwą troskę. Przepadała za takimi pomysłami jak to, żeby mogła zająć się urzadzaniem jego gabinetu. Uśmiecha się lekko słysząc, że on chce tam tylko rozłożyć mapy i kilka globusów.
- Powinieneś miec wszystko pięknie uporządkowane. Mówię powaznie, bo czasami jak wchodze do gabinetów w których jest nieporządek, to zaraz przestaję darzyć szacunkiem. Tylko profesor botaniki magicznej zawsze miał najpiękniej uporządkowane. Nie mogę się doczekac, kiedy się z nim spotkam. Bo oczywiście wiesz, że jestem członkinią Panacei? Ale od tego roku na twoje zajęcia również się zapiszę - pociesza, czy przeraża raczej swojego kuzyna Uliana i wzrusza ramionami. A później słyszy wspaniałą propozycję.
- Na prawdę?! - rozświetla się twarz Uliany na wieść o tym, że Cyryl chce oddać w jej ręce coś co sprawi, że zajmie się czymś i nie będzie myślała o swoim tragicznym położeniu. Już oczyma wyobraźni widzi jaką tapetę wybierze, jaki fotel gdzie postawi. - Ależ to by było wystrzałowe! Pozwoliłbyś mi wybrać wszystkie meble? - oczy jej się powiększyły na samą myśl, bo akurat zakupy to mała Garodnyia uwielbiała. Przeszukiwanie półek sklepowych, napawanie się pięknymi teksturami, dotykanie różnych drewien, skór, wybieranie kolorów. A ponieważ rodzice nie szczędzą pieniądza, zakupy Uliany wyglądały tak, że wszystko co jej się podobało lądowało w koszyku. Jeżeli po jakimś czasie okazało się, że coś jest jej nieptorzebne, to oddawała to ludziom, którzy może tego potrzebują. Tylko bądźmy szczerzy: od kiedy to bezdomne kobiety potrzebują kremów nawilżających z dodatkiem podkładu?
- Czy to znaczy, że zabierzesz mnie do sklepu? Proszę cię bardzo, nie wytrzymam w ścianach zamku, szczególnie teraz. To mi dobrze zrobi Cyrylku
Powrót do góry Go down
Cyril Kuragin

Wielkie ognisko 6c14d4ff29b04

Petersburg, Rosja

czysta

32 lata

przeciętny

nauczyciel geografii świata
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyPon Maj 02 2016, 16:38
Widząc jak nagle jej twarz trochę się rozświetla, wydaje się być mniej przygaszona, a usta zaczynają poruszać się tak szybko, że w pewnym momencie przestaje w ogóle zauważać ich wznoszenie się i opadanie. Reakcje na słowa zaczynają ograniczać się do prostego "aha". Kiedyś próbował rozszerzyć swoje umiejętności w nie słuchaniu i odpowiadaniu półsłówkami do "oczywiście, masz rację" albo "tak, tak wszystko się zgadza", ale okazywało się to zbyt trudne i kończyło się na dokładnym słuchaniu osoby i czekaniu na odpowiedni moment. Przy prostym aha wystarczy wyczuwać te momenty, w których rozmówca robi przerwę na złapanie oddechu, albo na spojrzenie na ciebie wymownie.
Może nie było tego po nim widać, ale ucieszył się, że udało mu się odciągnąć myśli kuzynki od dręczonego ją tematu. Czuł się z tym lepiej, może mógłby się prawie uśmiechnąć, gdyby nie to, że efekt końcowy spowodowałby zapewne to, że znowu ktoś wziąłby go za zboczeńca i zaczął zadawać niewygodne pytania. To nie był dobry pomysł, dlatego pozwolił tylko swoim oczom rozjaśnić się trochę i wrócił do swojego błogiego myślenia o niczym. Wybudził się z niego dopiero gdzieś na wysokości słowa Panacei'a. Z lekką dumą spojrzał na Ulcie, której udało dostać się do tego prestiżowego koła. Słyszał, że utrzymanie się w nim wymaga dużo wysiłku i zdolności. W myślach dumny poklepał Gardonyi'e po głowie.
-Tak. Tylko nie jestem pewny jak z tymi meblami, bo chyba tam już jakieś są, ale możesz je poustawiać jak chcesz i dołożyć wszystkie durnostojki... to znaczy dodatki.- Powiedział swoim zwykłym zmęczonym głosem.
Kiedyś, dawno temu Cyril wysnuł pewną teorię, że wszystkie kobiety tego świata kochają wydawać pieniądze. Szczególnie jeśli te pieniądze do nich nie należą.
-Jeśli zgodzi się dyrekcja i twoi rodzice to nie widzę większego problemu.
Powrót do góry Go down
Weles
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko EmptyPon Maj 02 2016, 17:23
Charytatywna Maskarada: Podsumowanie

Po interwencji Borisa i Lidy, konflikt ostatecznie został zażegnany. Ale bal to bal – nie mogło obyć się bez licznych plotek przekazywanych z ust do ust, nieprawdopodobnych ilości wódki, jak przystało na prawdziwych Rosjan, zacieśniania więzów między dynastiami magicznymi czy załatwiania prywatnych interesów. Gospodarze starali się zapewnić swoim gościom wszystko – od odpowiedniej muzyki, aż po wykwintne dania, które z pewnością zadbały o ich delikatne podniebienia, tym samym starając się, aby każdy z gości wyszedł zadowolony. Choć obawiano się nieprzyjemności ze strony Raskolników, ostatnimi czasy coraz bardziej depczących Starszyźnie po piętach, wszystko przebiegło bez zbędnych zakłóceń – nie wliczając w to niewielkich utarczek, które czym prędzej zostały zażegnane. Siostry Aristovowe bez wątpienia mogły więc zaliczyć ten wieczór do udanych, gdyż zbiórka pieniędzy na rozbudowę szpitala Hotynka przeszła ich najśmielsze oczekiwania.
Powrót do góry Go down
Wielkie ognisko Empty

PisanieRe: Wielkie ognisko   Wielkie ognisko Empty
Powrót do góry Go down
 
Wielkie ognisko
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Wieczne ognisko


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: