Coś dla mnie?

Zastanówmy się.... Aristovie i Karamzovie nie lubią się wzajemnie. Dodatkowo Yuri ma lekki uraz wobec tej rodziny... z osobistych powodów. Nie wiem jak ty, ale ja nie tworzyłabym na siłę pozytywnej relacji. Bardziej pasowałby przepychanki, dogryzanie sobie i tym podobne rzeczy. Zauważyłam, że Zorana uczęszcza do Czarcich Włóczni, podobnie jak Yuri. W klubie pokazują sobie nawzajem na co ich stać ;)
Dążenie do perfekcjonizmu i opanowanie, to cechy, które kojarzą się Yuriemu przede wszystkim z Kasjanem. Za Kasjanem również nie przepada. W prawdzie nie uzna jej za żeńską wersję Kasjana, ale pochwalić, nie pochwali za te, że tak się wyrażę, chorobliwe ambicje.
Zoranę mogłoby drażnić z kolei niezdecydowanie Yuriego w kwestiach stanowczego popierania działań Starszyzny. Yuri jest taki niezupełnie zdecydowany, chociaż płynie w nim błękitna krew. Niech go Zora musztruje, motywuje i poucza :D Wiadomo, że szlachcic musi szanować święte szlacheckie tradycje i Starszyznę.
A co wyniknie z tej ich małej burzy, okaże się w fabule. Może dojdą do porozumienia, a może zostaną wrogami.
Jeśli masz jakieś inne propozycje, to śmiało. Coś razem wykombinujemy.

Cóż, negatyw bardzo mi pasuje c; W ogólności Zora lepiej traktuje wysoko urodzonych, nawet jeśli pochodzą z rodu o niekoniecznie dobrych stosunkach z jej rodziną, dlatego oczywiście nie powstrzyma się przed komentarzami dotyczącymi podejścia Yuriego do spraw polityki - ze względu na swoje pochodzenie powinien przecież mieć ściśle określone poglądy i zachowywać się w ściśle określony sposób. Dlatego może zostać przyporządkowany przez Karamazovą do "gorszego sortu", ale takiego, co to wymaga nawrócenia :D
Podobałaby mi się również ich rywalizacja w klubie pojedynków. Zorana uwielbia udowadniać, że jest lepsza, zwłaszcza od ludzi, którym usiłuje pokazać to na każdym kroku.
Oczywiście znają się od dawna - z posiadówek dynastii magicznych, rzecz jasna. Zora nie ma absolutnie nic do nazwiska Yuriego, nie zwraca uwagi na takie rzeczy, dopóki ktoś urodził się w rodzinie szlacheckiej. Nawet usiłuje łagodzić wszelkie waśnie - zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne są kontakty i pozyskiwanie sojuszników wśród rodzin, które nie zawsze miały dobre stosunki z jej rodem. Dlatego też Aristov nie byłby jej całkiem obojętny i siliłaby się na nawrócenie go na prawdziwie elitarne obyczaje, mimo wzajemnej niechęci. Ot, uważa, że to strata i powód do protekcjonalnego traktowania, może nawet lekko pogardliwego ^^

Rzeczywiście wydaje mi się, że ich relacja może potoczyć się na wiele sposobów, co faktycznie okaże się w grze :D

Nic doda, nic ująć:

Zorana Karamazova napisał:

Dlatego też Aristov nie byłby jej całkiem obojętny i siliłaby się na nawrócenie go na prawdziwie elitarne obyczaje, mimo wzajemnej niechęci. Ot, uważa, że to strata i powód do protekcjonalnego traktowania, może nawet lekko pogardliwego ^^

Z niecierpliwością czekam na owo nawracanie na Jedyną Słuszną Drogę. To będą interesujące wątki. Podobnie, jak te z rywalizacją i tarciami światopoglądowymi.

Mogę oficjalnie wpisać Zorę na swoją listę xD

meh, nie mój klimat, głosuję na nie w naszych relacjach.