IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Bulwar moskiewski

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Mistrz Gry

Bulwar moskiewski 1ERq90H
Bulwar moskiewski Empty

PisanieBulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptyNie Kwi 10 2016, 23:04
Bulwar moskiewski

Miejsce najbardziej lubiane przez młodych ludzi, a latem budzące się wraz z zachodem słońca. Zielony bulwar nad rzeką Moskwą tętni życiem stanowiąc zarówno cel wielu spacerowiczów oraz jedynie drogę do celu, jaki stanowią liczne lokale z widokiem na wodę i malowniczy krajobraz. Późnymi wieczorami, kiedy droga oświetlona jest wyłącznie latarniami gazowymi, uchodzi za niezwykle romantyczną lokalizację, często obleganą przez zajęte sobą pary.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Bulwar moskiewski 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptyPią Cze 10 2016, 12:28
Słońce nigdy nie podobało jej się tak bardzo, jak w momencie opuszczenia moskiewskiego metra. Jasne i przyjemne, pozbawione tego strasznego czerwonego koloru, który okupowało każdą wolną przestrzeń w świątyni Aleksandra. Jego Arkadia z żadnej strony nie przypominała tej mitologiczne krainy mlekiem i miodem płynącej, chyba że dla kogoś rajem było spełnianie się seksualnie na każdym możliwym froncie. Mimowolnie Zulę przechodzi dreszcz, ale szybko odrzuca to uczucie i spogląda na Antona, który od tamtych słów wypowiedzianych do Lebiedieva zamilkł jak zaklęty.
Idą powoli, ona trochę z przodu z ciekawością dziecka przyglądając się otaczającemu ją miastu. Nie wiedząc gdzie powinna się udać, nogi same prowadzą ją w stronę moskiewskich bulwarów leżących nad rzeką Moskwą. Moskwa leży nad Moskwą, czyż to nie jest zabawne?
Przyglądając się Zuli nikt nie domyśliłby się co się przed chwilą stało, skąd ta dwójka właśnie wyszła, co widziała i czego była świadkiem. Z tym swoim dziecięcym darem do szybkiego wymazywania smutnych wspomnień, a przynajmniej udawaniu, że się o nich nie myśli, Zula wydaje się nie przejmować tym wszystkim, tak jakby nic się nie stało. Jednak nawet ona jest świadoma, że stało się dużo i że konsekwencje tego co się wydarzyło prędzej czy później ją dopadną.
W końcu Lazareva zatrzymuje się, spogląda na rzekę, na bawiące się przy jej brzegu dzieci. Nie musi patrzeć na przyjaciela by wiedzieć, że coś jest nie tak, by czuć jego zdenerwowanie, które starał się tamować, a może coś do niej krzyczał, ale ona go nie słuchała.
- Przepraszam - mówi cicho, odwracając głowę od rzeki i spoglądając na chłopaka przepraszającym wzrokiem, na twarzy nie ma już tego bezmyślnego uśmiechu, jest tylko smutek i oczekiwanie na to, co w tej chwili wydaje się być oczywiste.
Powrót do góry Go down
Anton Valeriev

Bulwar moskiewski L8NoPcA

Petersburg, Rosja

półkrwi

18 lat

VIII klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks, rozgrywający i kapitan w Zmorach
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptyPią Cze 10 2016, 12:50
Znam to miejsce, podczas nielicznych w swoim spragnionym podróży życiu wizyt w Moskwie to właśnie tutaj przyprowadzali mnie przewodnicy, ci zawodowi i ci samozwańczy.
Tego się spodziewałem bardziej, niż wypraw do podziemia i cichociemnych burdeli, ale kto normalny spodziewa się burdeli w podziemiach. Nikt, zwłaszcza gdyby miał przedtem okazję spojrzeć na Zulę.
Niby kobieta upadła, zadłużona na więcej tysięcy niż ma lat, niby pracuje ciężko w szemranych miejscach, ale nic nie zdołało jeszcze zabić w niej tej naiwności, która wyziera nawet spod największych smutków, dziecięcej tęsknoty za łatwością życia i osiągalnością marzeń.
Oboje chcemy w życiu załapać się na przejażdżkę do sławy, którą zafunduje nam talent.
Nic nie wydaje się w tym momencie, tuż po opuszczeniu Arkadii, mniej realne.
- Przecież nie wiedziałaś. - Staram się ją usprawiedliwić, jak zawsze. Jej dziecinne zachowania i niedojrzałe podejście dzielą świat na pół: tych, którzy nie mają do niej cierpliwości i czekają tylko aż kolejny kopniak w dupę zadany jej przez los zmusi ją do zmiany i tych, którzy będą z losem walczyć o zachowanie jej idealistycznej wiary w sny.
Głupie pytanie: po której stronie stoję.
- Czemu nic nie mówiłaś? Co ten kmiotek miał na myśli: nic do stracenia?
Przecież jesteśmy podobni. Przyjaciele często przychodzą do mnie po uśmiechy, po oderwanie ich od problemów codzienności; rzadko po radę, wyżalić się.
Nie wiem, czy chcę być takim słoneczkiem: kocham Zuleńkę nad życie, ale wzbierająca we mnie od początku pobytu w Arkadii żółć podsuwa tę nieznośną myśl: nie chcę skończyć jak ona.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Bulwar moskiewski 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptyPią Cze 10 2016, 15:42
Jak żyć? Co robić, żeby bez problemu dotrzeć do oczekiwanego szczęśliwego zakończenia?
W szkole Zula była pewna, że wystarczy ją skończyć, pójść na pierwszy casting i potem wszystko samo się układa. Tak jakby sława spadała na ludzi z nieba, od tak, jak grypa. Potem okazało się, że ta droga nie jest taka prosta. Castingi były ustawione albo nikt po prostu nie chciał jej słuchać, w tym momencie jako wybawienie przyszedł pomysł własnego miejsca na świecie, Kabaretu Two To Two, który w głowie Zuli kręcił się już od lat pacholęcych. Problemem były jednak pieniądze, które o dziwo spadły na nią nagle i niespodziewanie pod postacią Zuzanny Aristovej. Podpis, mały druczek na cyrografie, jedna wieczysta przysięga, czym to wszystko jest w perspektywie reszty życia i możliwości spełnienia marzeń. Lazareva zgadza się i wszystko ma być pięknie, ale jak zwykle w historiach takie nie jest, brak odpowiedniej organizacji, pieniędzy i ludzi odbija się wielką klęską, która zmusza do szukania innych rozwiązań.
Droga Zuli do miejsca, w którym stoi teraz ciągły spadek, kolejne porażki utrudniają podnoszenie się, ale Ona jest uparta i nieustannie na przeciw całemu światu robi to, każdy inny już dawno by się poddał, zmienił coś w swoim życiu, ale nie ona, bo Zula ma cel, cel, który sprawia, że jeszcze ma siłę wstawać i codzienni przekraczać próg Burleski.
Zula Lazareva, a raczej Zuzu Zakrzewska upadła, kobieta z dna piekła, a nadal naiwna, nadal taka słodka, że aż chce się puścić pawia. Zulciu, kiedy w końcu się nauczysz, kiedy zrozumiesz, no kiedy?
Nic nie wiedziała, ciągle uświadamia to sobie, że nic nie wie o życiu, nie wiedziała, że istnieje takie coś jak czynsz, podatki, że jedzenie nie bierze się znikąd i na to wszystko trzeba zarabiać ciężką pracą. Dla niej życie było czymś dumnym, wspaniałym, kolejną kartką z tomiku wierszy romantycznych, prawda okazała się jednak zgoła inna, życie może i zdarzało się być piękne, ale tylko przez chwilę, każdy dzień bardziej przypominał udrękę, tonął w nudzie i monotonii.
-Mogłam się domyślić, że nikt z prawdziwego teatru nie pojawiłby się w naszej Burlesce. Ach, czego ja się spodziewałam?- Spuszcza wzrok z przyjaciela i na powrót spogląda na rzekę. Podchodzi o krok bliżej i siada na skarpie nad moskiewskiej. Nóżki podkula pod brodę i nagle zdaje się być jeszcze mniejsza niż zwykle, ciekawe czy mogłaby się tak bardzo skulić, że zniknęłaby, może w tym było rozwiązanie jej problemów?
-Przy naszym spotkaniu powiedział, że mam przyjść kiedy nie będę mieć nic do stracenia. Więc przyszłam, bo czy człowiek na samym dnie może stracić coś jeszcze.- Kładzie głowę na kolanach i wzrokiem stara się dostrzec coś pięknego, coś co na nowo mogłoby w niej rozbudzić wiarę, że warto jeszcze trochę pożyć. Jednak oprócz radosnego śmiechu dzieci i ich zabawy nic nie ma, a i one wydają się niewystarczające na jej obecny stopień melancholii.
Ciekawe czy tu jest głęboko?
Powrót do góry Go down
Anton Valeriev

Bulwar moskiewski L8NoPcA

Petersburg, Rosja

półkrwi

18 lat

VIII klasa

przeciętny

Świtezianka, Werniks, rozgrywający i kapitan w Zmorach
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptySob Cze 11 2016, 13:07
Z zakończeniami jest jeden problem: dąży się do nich z niecierpliwością, pokłada w nich nadzieję na odpoczynek, że będzie to moment, od którego wszystko będzie już tylko tak, jak miało być. W dzieciństwie, gdy kończyły się rzeczy łatwo było tego nie zauważyć, łatwo było z maleńkiej inspiracji wyciągnąć kolejne plany na dziesięciolecia, które dopasują się do pogody, nastroju, albo tego, co zjadło się na śniadanie.
Gdy zbliżamy się do dorosłości, zakończenia nabierają znaczenia i zaczynają przerażać. Okazuje się, że nigdy nie było na co czekać, a czas odkładany na potem, na to idealne życie po zakończeniu następnego etapu jest zmarnowany - nie ma już tyle sił, czasu, albo pieniędzy. Jedynym rozwiązaniem jest pogoń za tą z wszystkich rzeczy, która jest najbliżej.
Najbliżej jest teraz moje życzenie, żeby Zuli się udało, żebym nie musiał siedzieć tu jak kołek i słuchać o jej beznadziejności. Żeby przejrzała na oczy i zamiast uparcie brnąć w kolejne pułapki, zaczęła się odkopywać.
- Oszukujesz się, Zula i przykro mi, że tam wyszło jak wyszło, ale sama się o to prosiłaś? U kogo ty zaciągasz te wszystkie długi, dlaczego się godzisz?
Nie wierzę, że mówię to, co mówię, nie kontroluję słów płynących bardziej na fali mojej konfuzji i złości niż świadomych decyzji.
- Nie wiem, czy to warte tego wszystkiego.
Oto proszę, Zulu, wyrok na nas oboje - krytyka marzeń z ust największego marzyciela.
Nic już więcej nie można powiedzieć.
- Muszę już iść. - Odwracam wzrok; nie mogę jej zostawić, ale nie chcę zostać. Przepraszam. - Mam przepustkę tylko do końca dnia.
Z dala od promieni słonecznych, nasz pobyt w Arkadii zabrał dużo czasu. Słońce chyli się już ku zachodowi, matki biorą dzieci za ręce i prowadzą je do domów.
Może Zula też potrzebuje kogoś, kto, jak przed laty, weźmie ją za rękę, powie dokładnie gdzie iść i co zrobić. Zmaże historię błędów i kłopotów jak kredę z tablicy i to jedno zakończenie będzie dobre.
To nie będę ja.
- Nie rób nic głupiego. Pa - mruczę jeszcze na odchodne, całując ją w czubek głowy. Już niedługo, już w drodze do szkoły zrobi mi się potwornie głupio, zapragnę wyskoczyć i pobiec do niej z powrotem, przeprosić i zapewnić, że będzie dobrze.

Anton z tematu
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Bulwar moskiewski 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptySob Cze 11 2016, 13:54
Zachód słońca nad Moskwą, wygląda nostalgicznie, na chwilę pozwala zapomnieć o wszystkich głupstwach tego dnia i odprężyć się w ciepłych promieniach znikającej za linią budynków gwiazdy. Jest to jeden z tych momentów, który mógłby trwać wiecznie, nie tylko dlatego, że jest piękny, ale w szczególności dlatego że jest to cisza przed burzą, za chwilę wszystko ma się zniszczyć, smutna prawda ma na nowo zniszczyć całą wiarę Zuli. Wiarę w to, że wszystko co poświęca dla swoich marzeń jest słuszne.
Skulona, tak malutka, że ledwie zauważalna, Zula słysząc pełen wyrzutów głos przyjaciela podnosi głowę i zaczyna mu się przyglądać, a oczy zaczynają jej się szklić. Dlaczego ze wszystkich osób na tym świecie, to od niego musi to słyszeć, dlaczego? On, jej przyjaciel, człowiek, z którym dzieli pasje i marzenia, dlaczego on? Nawet te same słowa padające z ust jej brata, Zosji, kogokolwiek nie zraniłyby ją tak mocno, nie przewierciłyby jej duszy i nie złamały serca.
Spuszcza z niego wzrok, zielone oczy zasłania kolanami i stara się skulić jeszcze bardziej. Nie chce tego słyszeć, nie chce tu być, w tym momencie tak bardzo chciałaby zniknąć z powierzchni tego strasznego świata, dlaczego to ją zawsze musi spotykać, ciągle zawodzi ludzi na których jej zależy? Czy na prawdę jej marzenia były aż tak bardzo nierealne, czy powinna już dawno o nich zapomnieć i znaleźć normalną pracę, ustatkować się, założyć rodzinę? Zakładanie rodziny nie było dobrym pomysłem, tak zniszczonych genów nie powinno się przenosić dalej, powinny ograniczyć się do istnienia w jednej osobie i tam pozostać.
Zula ma ochotę wstać i krzyknąć co się stało z Antonem jej przyjacielem, tym romantykiem, którego kochała jak brata, który pomagał jej wierzyć, że to marzenie ma sens. Gdzie on jest, co z nim zrobiłeś? Odejdź podły realisto i już nigdy nie wracaj do mojego życia, nie chcę Cię znać, nie chce tego słyszeć, nie chce żyć.
Mimo szczerych chęci Lazareva nie ma się siły podnieść może jedynie z zamkniętymi oczami modlić się, żeby w końcu przestał, żeby odszedł i zostawił ją w spokoju. Dlaczego ciągle tu jesteś, zniknij, przepadnij. "A kto prośby nie posłucha, W imię Ojca, Syna, Ducha. Widzicie Pański krzyż? Nie chcecie jadła, napoju, Zostawcież nas w pokoju! A kysz, a kysz!" Powtarza w myślach, jakby to mogło przepędzić niechcianą prawdę, której siewcą był Valeriev.
Nagle jakby zaklęcie zadziałało Zula słyszy jego słowa, odchodzi, w jednej chwili jej dusza na nowo się rozdziera na szczęść, która nie chce zostać sama, która boi się tego co mogłaby wtedy zrobić i na tą, która cieszy się, że przyjaciel ze swoją niewygodną dla uszu prawdą odejdzie i zostawi ją w spokoju, że przestanie niszczyć spokój jej ducha.
Czując jak z ojcowską miłością lekko całuje ją w czoło, ma jeszcze ochotę go przytulić, wtulić się w niego i wmówić sobie, że te wszystkie słowa były tylko strasznym snem i że wszystko jest już dobrze. Nie robi tego jednak, zawieszona w swoim niebycie czeka aż zostanie sama, aż w końcu wszystkie bóle będzie mogła z siebie wylać.
"Nie rób nic głupiego." Tylko na tyle Cię stać cholerny Antonie, to wiesz co Ci na to Zula odpowie, że na pewno zrobi bo ona nie umie robić rzeczy mądrych, jest tylko głupią dziewuchą, która jako swój posag ma tylko to jedno marzenie, które tak perfidnie zdeptałeś. W tym stanie zrobienie czegoś głupiego jest wręcz pewne, pytanie tylko co?
Latarnie się zapalają, a Zula samotna, opuszczona nadal tam tkwi, ludzie doświadczeni starym ustrojem starają się nie zwracać na nią uwagi, jakby jej tam wcale nie było. W końcu Zula z obolałym karkiem podnosi się i schodzi bliżej brzegu rzeki, z ciekawością z niemal boską czcią przygląda się ciemnej toni wody. Lazareva miała coś w sobie z Ofelii, jednak czy będzie to tylko śmierć w rzecznym nurcie, to przyszłość pokaże.
Powrót do góry Go down
Skaidra Vikentijs

Bulwar moskiewski Tumblr_mdz9ciQYJT1qg53c2o3_250

SOLNECHNY, OB.TWERSKI, ROSJA

czysta

poświst

33 lata

zamożny

Magizoolog / Treser / Nauczyciel

Opiekunka Bobaków
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptySob Cze 11 2016, 18:04
Materializuję się między betonową ścianą, a brzegiem moskiewskiej rzeki. Nie zliczę już ile razy korzystam ze Zmieniacza Czasu, ale za każdym razem przygryzam sobie język. Rozglądam się dookoła w obawie, że mogłam zaskoczyć jakiegoś mugola swoim nagłym pojawieniem, ale nikogo nie ma. Zerkam na cyferblat zegarka i natychmiast dodaję trzy godziny do przodu, więc mamy teraz godzinę ósmą. Po zachodzie słońca nie było już śladu, tęsknie za latem bo jesień miała na mnie depresyjny wpływ. Zwłaszcza wtedy kiedy musiałam podróżować między rosyjskimi miastami.
Chowam małą klepsydrę pod sweterek i ciaśniej opatulam się jarzębinowym płaszczem. Mój pierwszy, kolorowy zakup odkąd uzmysłowiłam sobie, że moja garderoba mogłaby zaopatrzyć nie jedną, stuosobową stypę. Zmieniłam także fryzurę odwiedzając fryzjerkę, co spotkało się z mnóstwem komplementów w pracy. Przez chwilę miałam wrażenie, że się dowiedzieli o mojej chorobie, ale po głębszym zastanowieniu uznałam to za niemożliwe. Ruszam znaną już sobie drogą, Moskwa była dla mnie drugim domem. W stolicy znajdował się oddział ministerstwa odpowiedzialny za mój wydział - zdanie raportu i będę mogła powrócić do Akademii, gdzie czekało mnie jeszcze sprawdzenie zagród ze zwierzętami. Mijam pojedynczych spacerowiczów, ale to jeden wzbudza we mnie zainteresowanie, właściwie jedna, bo gdy go mijam dostrzegam, że to jednak dziewczyna. Zatrzymuję się szukając w pamięci podobnego profilu, aż postanawiam wrócić.
- Zula? Zula Lazareva?
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Bulwar moskiewski 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptySob Cze 11 2016, 20:34
Złość, smutek, ból, uczucia kłębiące się w piersi dziewczyny były podobne do tych towarzyszącym złamanemu sercu. Co prawda Zula nie do końca wie jak się wtedy powinno czuć, ale ma nieodparte wrażenie, że jakoś tak że to jest ten stan, cóż może kiedyś będzie jej dane się o tym przekonać.
W jednym momencie człowiek jest, wszystko zdaje się być w porządku świat kręci się jak codzień, a po chwili, po usłyszeniu kilku nieprzyjemnych słów, już go nie ma, osoba rozpada się na maleńkie kawałeczki swojej osobowości, które potem przez następne tygodnie, miesiące składa do kupy. Tylko po to by za jakiś czas znowu się rozpaść. Jaki sens miało wpuszczanie ludzi do swojego serca, obdarzanie ich tymi najczystszymi, najpiękniejszymi uczuciami, skoro oni później traktowali je jak kuchenne ścierki. Wiedziała, że słowa Antona były prawdą, okropną, bolesną, którą od roku chowała gdzieś głęboko w swojej duszy i starała się o niej zapomnieć, ale nadal usłyszenie ich od osoby, która w innych warunkach mogłaby być na jej miejscu bolało, bolało jak skurwysyn. Czy Valeriev nie powinien jej wspierać? Psiakrew był przecież jej przyjacielem, a on tylko wbił jej nóż w sam środek serca i odszedł, jakby zadowolony ze swojego zachowania. Niech piekło pochłonie Akademię, Arkadię, Aleksandra i wszystkie inne słowa na literę "A", w mniemaniu Zuli one wszystkie mogły przestać istnieć, chociażby w tej chwili. Anton też? On jako pierwszy.
Lazareva stoi nad krawędzią i wpatruje się w brudną wodę Moskwy, może tym razem udałoby się jej skończyć tę całą tragedię antyczną i zrobić ten cholerny krok, jeden pieprzony krok czy to na prawdę tak dużo?
Nagle gdzieś za sobą słyszy swoje imię, czy to się jej śni, czemu zawsze kiedy chce zrobić ten jeden krok coś musi iść nie tak jak powinno. Niczym we śnie odwraca się i spogląda na kobietę stojącą na chodniku? Kim ona jest i co tutaj robi, i dlaczego używa tego przeklętego imienia. Zuli Lazarevy już nie ma, utonęła, przepadła, umarła z głodu w jakimś petersburskim slamsie, a jej prochy spoczywają w bezimiennej mogile. Niech świat zapomni o tej bezczelnej dziewczynie, która chciała przecież tylko grać.
Po chwili oczy zaczynają się skupiać na kobiecej postaci, a umysł stara się ją z kimś skojarzyć dojść do tego kim ona jest. Nagle potok wspomnień rusza i Zula przypomina sobie swój ostatni rok w Koldovstoretz i znienawidzone zajęcia zoologii i ich prowadzącą, czyżby to była ona. No tak pani profesor Vikentijs, Zuza nigdy nie wiedziała co myśleć o tej kobiecie, więc starała się tego nie robić.
-Dzień dobry Pani Profesor.- Mówi po czym bezwładnie na nowo odwraca się w stronę wody.
Jakoś nie obchodzi ją co Skaidra sobie o niej pomyśli ona ma nowy cel w końcu zebrać odwagę na to co nie udało jej się w listopadzie zeszłego roku, nareszcie czuje, że jest gotowa na tą poważną zmianę w swoim życiu. Zmianę statusu z żywego na martwy. Tak wiek dwudziestu lat jest dobrym momentem, co prawda nie uda się jej trafić do sławnego grona dwadzieścia siedem, ale cóż jakoś chyba to przeżyje (heheheh, taki heheszek).
Nie zrobi tego!
I w momencie gdy Zula uświadamia sobie to nogi się pod nią uginają i klęczy tam nad tym brzegiem, a po policzkach płynął jej łzy. Pierwszy raz od dawna prawdziwe, nie te wymuszone na potrzeby roli. Pierwszy raz od dawna Lazareva naprawdę szczerze płacze.
Powrót do góry Go down
Skaidra Vikentijs

Bulwar moskiewski Tumblr_mdz9ciQYJT1qg53c2o3_250

SOLNECHNY, OB.TWERSKI, ROSJA

czysta

poświst

33 lata

zamożny

Magizoolog / Treser / Nauczyciel

Opiekunka Bobaków
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptyPon Cze 13 2016, 13:02
Podchodzę bliżej, żeby przekonać się czy to naprawdę ona. Pamiętam ją bardzo dobrze, bo tego typu osobowości nie zapomina się na długo. Zula zawsze robiła wszystko, aby tylko o niej mówiono i nie wiem czy sama nad tym panowała czy może już po prostu taka była. Wystarczyło jedno spojrzenie na drobną, rudowłosą dziewczynę, a wiedziałam, że najzwyklejsza pielęgnacja kota sprawia jej trudności.
Dla takich jak ona miałam specjalne miejsce w grupie. Na siłę nigdy nikogo nie zmuszałam do obcowania ze zwierzętami, więc Zula musiała teorią nadganiać praktykę i prowadzić obserwację. Wszystko to po to, żeby po opuszczeniu murów Akademii nie dała się zjeść pierwszemu lepszemu stworzeniu. Troska, pewnie Lazareva pamięta swój atak paniki na widok pająka i to jak było trzeba ją potem uspokajać. Winowajcę zamieszania też. Zostawmy już przeszłość, a skupmy się na teraźniejszości. Czego byłam świadkiem? Dookoła nas nie ma nikogo, jedynie gdzieś w dali majaczy spacerowicz z psem. Wtedy też Zula zanosi się płaczem padając na kolana, a ja poruszam się w jej stronę w obawie, że zaraz runie mi do wody. Moskwa nie zachęcała do kąpieli.
- Zulu.
Większość osób nie wie co robić w przypadku, gdy ktoś koło nich zaczyna płakać. Widok czyjegoś smutku, słabości wprawiał ludzi w pewien dyskomfort. Nie byłam jakimś specjalnym wyjątkiem, który zawsze wie co robić. Miałam jednak młodszą siostrę, miałam do czynienia z gamą uczuć zwierząt i pocieszałam już nie jednego pierwszoroczniaka, który tęsknił za rodzicami. W przypadku nieszczęśliwej Zuli postanowiłam powstrzymać się przed komentarzami. Przyklękłam przy niej i przytuliłam do siebie. Mogłam ją jedynie nakłonić do tego, żeby wstała, otarła łzy i udała się do domu. Niebezpieczna to była pora na samotne spacery i sterczenie nad rzeką.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Bulwar moskiewski 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptyPon Cze 13 2016, 19:19
Ona nie jest złym dzieckiem. Jeśli już to zagubionym, niedowartościowanym, potrzebującym ciągłego zapewniania, że się ją kocha, nie rozumiejącym dlaczego ciągle nic się jej nie udaje. Taka właśnie jest Zula, tragiczna w swym dążeniu do szczęścia, upośledzona społecznie przez cień w którym dorastała, a w zasadzie, który sobie sama wymyśliła. Sama go stworzyła i powtarzała tak długo, że aż w niego uwierzyła. W swojej rudej głowie stworzyła więc wizję rodziny, która traktowała ją jak niesfornego kotka, od którego wymaga się tylko tego, żeby nie sikał na meble i żeby przychodził na zawołanie. Tak bardzo uwierzyła w swoją głupotę, że zatonęła w niej i skupiła się tylko na rzeczach, które sprawiały jej przyjemność, a wszystkie trudności w szkole zrzucała na karb tej właśnie zmyślonej głupoty. Z rodzeństwem się nie dogadywała, nie umiała zrozumieć ich dążenia do zdobywania wiedzy, do walki z materią, do spełnienia warunków bycia Lazarevem, dla niej to było zbyt dużo, ta droga nie była zabawna, więc wmówiła sobie, że rodzeństwo coś do niej ma i odsunęła się od nich by przypadkiem nie skalać swojej osoby zbyt dużą ilością myślenia. Odrzuciła wszystkie trudności i skupiła się na tym do czego miała naturalne predyspozycje. Zajęła się sztuką, bo to jej cały pokład wypiła z mlekiem matki, tak, że nie zostało już nic dla Iskierki i Skandara.
W ten oto sposób Zula sama na siebie podpisała wyrok do którego teraz cały czas dąży. Świadoma, że to tylko i wyłącznie jej wina, ale nie chcąca słyszeć tego od przyjaciół, pragnęła by przynajmniej oni trzymali kciuki za jej naiwne marzenia, a już szczególnie Valeriev.
Czując czyjeś ciepło Zula odruchowo wtula się mocniej w ciało swojej byłej nauczycielki. Przez chwilę nie obchodzi jej, że to prawie obca kobieta, w tym momencie liczy się tylko to, że tu jest i Zula może chłonąć jej ciepło. Może przez chwilę wyobrazić sobie, że przytula się do swojej mamy że znowu jest w domu i wszystko jest dobrze, już nic złego jej nie grozi, a ostatnie kilka lat to tylko straszny koszmar. Chciałaby, żeby pani profesor teraz pogłaskała ją po plecach i cichym, spokojnym głosem zapewniła ją, że już wszystko jest w najlepszym porządku, i że ona się teraz wszystkim zajmie. Nic jednak takiego się nie dzieje Skaidra tylko powoli pomaga dziewczynie zebrać się do względnej kupy.
Więc stoi tak przez chwilę z rozmazanym makijażem, opuchniętymi oczami, no istna kupka nieszczęścia, nic tylko się pochlastać albo przytulić. Kiedy pani profesor każe jej za sobą iść, Lazareva robi to grzecznie i bez zbędnego gadania.
-Pani Profesor Vikentijs, czy kiedyś była pani na samym dnie? Tak nisko, że droga w górę już nie istniała i jedyne co można jeszcze zrobić to iść coraz niżej?- Zula już jest spokojna, aż nazbyt jak na kogoś kto jeszcze chwilę temu gotowy był zostać karmą dla rybek.
Kiedy kobieta próbuje nakłonić Zulę do powrotu do domu Zula zaczyna się ironicznie śmiać.
-Nawet gdybym chciała to nie jest to takie proste. Mieszkam w Petersburgu, a sieć fiuu ministerstwa w Moskwie jest już zamknięta. Czeka mnie długie oczekiwanie na świt.- Odwraca się o sto osiemdziesiąt stopni po czym robi kilka kroków przed siebie, żeby za chwilę znowu się zatrzymać i obrócić w stronę Skaidry.
Powrót do góry Go down
Skaidra Vikentijs

Bulwar moskiewski Tumblr_mdz9ciQYJT1qg53c2o3_250

SOLNECHNY, OB.TWERSKI, ROSJA

czysta

poświst

33 lata

zamożny

Magizoolog / Treser / Nauczyciel

Opiekunka Bobaków
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptySro Cze 15 2016, 14:19
Nie mogę cię zapewnić, Zulu, że wszystko będzie w porządku. Musiałabym cię okłamać, dać złudną nadzieję. Może to błąd, ale jakoś nigdy nie potrafiłam w ten sposób pocieszać ludzi.
Prędzej stawiałam ich na nogi podsuwając suche argumenty, które stawały się podwalinami pod nową szansę. Tam, gdzie panował chaos, przychodziłam ja i moja chłodna dedukcja.
Tego właśnie zazdroszczą mi w pracy. Systematyczności oraz kalkulacji, gdzie nie ma miejsca na destrukcyjne emocje. Czy byłam na samym dnie? Nie, moje dziecko. Ale widziałam innych na tym dnie, jak pukali od spodu, jak tam pozostawali i tych nielicznych którym udawało się wygrzebać z marazmu. Podaję ci swoją materiałową chusteczkę na otarcie łez, przypominasz mi teraz pandę albo szopa pracza. Za dużo tego makijażu, kochana.
Odprowadzam cię w głąb lądu, nawet nie chcę sobie wyobrażać co musiałabym robić gdybyś skoczyła. Pewnie dostałabyś ode mnie reprymendę już po wszystkim. Nie odpowiadam na twoje pytanie, dając ci możliwość ekspresji uczuć. Możesz mi wszystko powiedzieć, dotrzymam tajemnicy i nikt poza nami nie będzie świadkiem twojego upadku. Zaopiekuję się tobą tak jak ptakiem z połamanymi skrzydłami, odchowam i wypuszczę w świat silniejszą.
- A co powiesz na gorącą herbatę i ciasto? Znam tu niedaleko pewne miejsce, które jest jeszcze otwarte - wysuwam propozycję, bo przecież nie mogę pozwolić ci spędzić nocy na włóczeniu się po Moskwie. Wiem, że niedaleko stąd znajduje się zejście do metra. Wiem, że Arkadia i Aleksander są na wyciągniecie ręki. Mogłabym tam zabrać Zulę, pozwolić odespać jej noc, ale nie byłam jeszcze gotowa na konfrontację. Nie chciałam pozostawiać jej samej. Może bałam się, że wyrządzi sobie krzywdę, a może egoistycznie chciałam spędzić wieczór z kim innym niż z włochatymi właścicielami zwierzęcych pysków.
Powrót do góry Go down
Zula Lazareva

Bulwar moskiewski 4319b890aee71

Petersburg, Rosja

błękitna

20 lat

biedny

aktorka w burlesce
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptySro Cze 15 2016, 23:28
- Świty są podobno piękne, nie wiem, bo nigdy żadnego nie widziałam. W sztuce dają nadzieję, pozwalają myśleć, że nowy dzień będzie lepszy. To ciekawe, jak taki pomysł uwarunkował się w ludzkiej świadomości, ja jakoś tego nie czuję. Są takie ścieżki w życiu człowieka, kiedy nie ma się już siły łudzić samego siebie, że coś dobrego jest jeszcze wstanie go spotkać.
Suche argumenty na nią nie działają, jeśli nie jest wstanie ich obalić to uda, że ich nie słyszy że nie rozumie co do niej nauczycielka mówi.
Ona jest romantykiem, kimś na krawędzi życia i snu, do niej trzeba trafiać przez serce, uczucia do niej przemawiają, muzyka, piękne słowa, fakty są daleko od jej zdolności pojmowania rzeczywistości. Jednak Antonowi udało się do niej dotrzeć, dotarł i zostawił ją na skraju załamania, nad przepaścią, nad rozpadliną z widokiem na źródło.  
Miała nadzieję, że siedząc w pociągu myślał teraz o niej, o tym jak zostawił ją samotną, w obcym mieście, skuloną na trawniku. Gdyby wiedział o listopadzie tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego piątego, nigdy nie zostawił by jej tak blisko wody. Nie wiedział jednak tego, to był jej mały sekret z Bregoviciem, tylko oni znali szczegółu, tylko oni wiedzieli co się tam wtedy wydarzyło. Cóż, mimo braku znajomości tej historii, niech Valerieva dopadną wyrzuty sumienia, niech zastanawia się, co się z nią stało, ona już nie ma ochoty z nim rozmawiać, jeśli przypadkiem do niej napisze to odeśle mu list bez czytania. Niech zastanawia się, co się z nią wydarzyło, czy w ogóle jest jeszcze na tym świecie Zula Lazareva.
Idzie za Skaidrą niczym grzeczne kaczątko idzie za swoją mamą. Nie pyta się dokąd, mama przecież nie zabierze jej w złe miejsce, nie sprowadzi na dno piekła, prawda, mamo?
- Bardzo chętnie, ale nie mam za co. - Zula jest już duża i powinna płacić za siebie, to się nazywa odpowiedzialność. Dlatego informuję nauczycielkę, że nie może iść z nią na ciastko. Na spacer do świtu, po moskiewskich uliczkach to i owszem, szukać kwiatu paproci, zguby i zatracenia, zawsze chętnie, ale do kawiarni. Te miejsca już od dawna nie są dla niej.
Powrót do góry Go down
Skaidra Vikentijs

Bulwar moskiewski Tumblr_mdz9ciQYJT1qg53c2o3_250

SOLNECHNY, OB.TWERSKI, ROSJA

czysta

poświst

33 lata

zamożny

Magizoolog / Treser / Nauczyciel

Opiekunka Bobaków
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski EmptySob Cze 18 2016, 13:11
- Są piękne, jedna z najpiękniejszych pór dnia - potwierdziłam, sama je lubiłam. O wiele bardziej od zachodu. Wiele nocy nie przesypiałam pracując lub opiekując się zwierzętami. Kiedy inni budzili się do życia, ja rzucałam się na kanapę i odsypiałam kilka godzin. Nie byłam wielką miłośniczką sztuki i tego całego wewnętrznego przeżywania poetyckich wersów, tańca et cetera. Zula przypominała mi moją młodszą siostrę Mairę, która miała bardzo lekkomyślne podejście do życia. Nie wiem czy nie poniosę zaraz kolejnej klęski wychowawczo-społecznej, ale jak nie spróbujemy to się nigdy nie dowiem.
Nie zamierzałam oceniać Zuli, ani jej planów bo nie miałam do tego prawa.
- Jesteśmy kowalami własnego losu - odzywam się prowadząc nas przez alejkę. - I to od nas wszystko zależy. Nigdy nie jest tak, że przez życie przejdziemy w szczęściu. Czasem deszcz, a czasem słońce jak to mówią. Na każdy problem jest recepta, samemu jest zawsze trudniej się z tym zmierzyć. Nie przejmuj się dziecko, zjemy coś ciepłego, napijemy się i możemy razem pomędrkować nad twoim nieszczęściem, które przywiodło cię nad rzekę. - Przebija się przeze mnie entuzjazm i stateczność, która powinna dać Zuli oparcie. W końcu czyż nie byłam jedynym drzewem pośród pustych pól, które może dać jej schronienie.
- Próbowałaś kiedyś pierożków z... - zmieniam temat prowadząc ją w głąb jednej z ulic. To dziwne jak łatwo przychodzi mi rozmowa z uczennicą. Zawsze się dystansowałam. Może to widmo śmierci na horyzoncie przekonuje mnie do zmiany granic.

Skaidra i Zula z tematu
Powrót do góry Go down
Bulwar moskiewski Empty

PisanieRe: Bulwar moskiewski   Bulwar moskiewski Empty
Powrót do góry Go down
 
Bulwar moskiewski
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Cmentarz Moskiewski


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: