IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Koldovstoretz
Koldovstoretz




 

 Jezioro Ładoga

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
Vit Halíček

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_nb09k1hiV11qzbjx5o1_500

Petersburg, Rosja

czysta

26

zamożny

Saper
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyNie Cze 19 2016, 10:07
Przecież sobie poradzi, jest dorosła, przeprowadził ją przez te pole bitewne raz, odejście kawałek dalej nie powinno stanowić problemu. Wątpił zresztą, aby coś jej się stało, musiałaby chyba mocno zboczyć z trasy, a taka nierozsądna chyba nie była? Chyba nie. Po atmosferze i coraz bardziej ponaglających krzykach z tyłu, przy namiotach, wiedział, że zostało już bardzo mało czasu i jeśli zaraz ktoś nie wkroczy, uspokajając całą ekipę, że wszystko jest już dobrze i powinni się zamknąć, to artyści nawet nie zorientują się, że fundują swojej publiczności opóźnienie. Nie ruszył się jednak z miejsca, nie lubił podnosić głosu, zresztą wiedział, że zaraz i tak ktoś poskleja ich wszystkich do kupy. Kiedy Anna wróciła rozchylił powieki i podniósł się na łokciach, na pytanie o faworyta kręcąc głową.
- Nigdy nie mam. Chyba nie potrafię ich ocenić, każdy jest inny, rozpoznałbym ich prace z daleka. – Znaki charakterystyczne, jak podpisy, większość tych, którzy tutaj występują, a których Vitek zna mają swój własny, unikatowy styl. Zresztą, pirotechnicznych mątw i zgapiaczy nikt by nie zaangażował. Co to za zabawa oglądać w kółko to samo?
Zakład z Anną? Ha. To jest dopiero nowy, zaskakujący element, chociaż Vit zakład pieniężny wcale by nie satysfakcjonował. Co mu po monetach? To marna i nudna wygrana.
- O co się chcesz założyć? – O co, nie o ile, warunek powinien być więc jasny, a na twarzy Vita malował się coraz szerszy uśmiech. Sięgnął do kieszeni wyciągając z niej różdżkę i krótkim machnięciem przywołując z namiotów ekipy nową butelkę wody, którą podał Annie.
- Możesz nawet całą. – Akurat tego mieli pod dostatkiem. Tylko się nie oblej. Albo w zasadzie możesz, wcale by nie narzekał.
Odwrócił głowę, kiedy wokół rozległ się pierwszy, samotny odgłos wybuchu, sygnał, oznajmiający, że to już, że trzeba się zamknąć, odłożyć wszystkie latareczki, lampiony i świece i zapomnieć o wszystkim, co istnieje poza tym obszarem. Na chwilę wszystko pogrążyło się w ciszy i gęstej ciemności, konfundującej zmysły, podczas której Vit, chyba jak każdy, czuł się bardzo niepewnie, pomimo świadomości, że nie spada, że siedzi na kocu i że zaraz się zacznie, ale to zawsze był ten moment oczekiwania w napięciu. A potem rozległ się łagodny dźwięk instrumentów smyczkowych, którym towarzyszyło pojawianie się drobnych, petardzich świetlików. Cóż, zaczęli w tym sezonie bardzo delikatnie, Vit mógł się założyć, że Pavo aż skręca, aby zaraz zgotować im tutaj pierdolnięcie, nie pozwalając reszcie się wykazać, ze swoim baletem świateł. Punkty leciały, układając się we wzory, coraz gęściej zbite, coraz jaśniejsze, mieniąc się barwami, tworząc na widzami powłokę, którą niczym falę po paru minutach przeciął nagle wielki statek, wywołując u Vitka drobny atak śmiechu, bo wiedział, że długo na reakcję tego popaprańca nie będzie musiał czekać. Mógł sobie tylko wyobrazić obelgi, które padały z jego pokiereszowanych ust przy stanowisku artystów. Statek wskoczył na arenę z takim impetem, że część widzów w odruchu bezwarunkowym odchyliła się do tyłu, zasłaniając się rękami, w obawie, że rozbujane świetliste fale wyleją się na nich. Tyle lat, a oni wciąż się nie nauczyli, że to tylko złudzenia.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyNie Cze 19 2016, 13:40
To dość absurdalne, że wyszedłszy ze swojego świata i mając do wyboru całe setki innych światów, mogąc zdecydować się na stopniowanie wrażeń, ona zdecydowała się akurat na skok co najmniej po pas w świat Vita Halićka. Co prawda, udział miał w tym wyborze przypadek, bodziec o niewytłumaczalnie dużej sile, ale Anna zawsze chwaliła sobie swoją asertywność. Tymczasem od jakichś czterdziestu godzin zachowywała się jak ćma z uporem waląca swoją małą włochatą główką o zakurzoną żarówkę, która dawno nie świeciła.
To też dość niesamowite, jak człowiek, którego nigdy nie podejrzewała o posiadanie większej wiedzy na jakikolwiek temat jest tu ekspertem, pewnie po samym dźwięku wybuchów i zapachu petard rozpoznałby wykonawcę, może nawet odgadł kolor buchających iskier. Pytałaby go dalej, dociekliwość jako mechanizm obronny działa całkiem nieźle, skupia uwagę na pytanym, na jego podbudowanym poczuciu wartości i wiarygodności wiedzy. Anna nie czuje się aż tak nieosłonięta, zarówno pytając jak i odpowiadając na pytania uczniów. Nadaje wtedy sens wszystkim godzinom spędzonym na wkuwaniu dat.
Łapie butelkę i z miejsca wypija prawie połowę, łatwo w emocjach zapomnieć o potrzebach fizjologicznych. Ciekawe, czy mają tu toaletę swoją drogą, czy oczekują od wszystkich manifestacji męskości i oddawania ewentualnego moczu pod najbliższym drzewem.
Myślała, że po prostu dorzucenie do puli dwóch, trzech dych wystarczy. Że są dorośli, więc nie będzie żadnego podpuszczania, żadnych dwuznacznych uwag. Ale po Vicie można najwyraźniej spodziewać się ograniczonej ilości pozytywnych zaskoczeń.
Nie zdążyła nawet odpowiedzieć, bo zaczyna się.
Powoli, wcale nie jest tak źle. Drgnęła na pierwszy wybuch, oczywiście, że się przelękła. Wyczekiwała huku, a to nigdy nie pomaga. Ale teraz jeszcze słychać muzykę. Ani nigdy nie przyszedł by do głowy pomysł, by do fajerwerków puszczać muzykę, a co więcej grać ją na żywo, ale zdało jej się w tym momencie, że kiedyś i w Wersalu podczas conocnych pokazów był taki zwyczaj.
Oczywiście Anna była jedną z tych wrzeszczących, tych, którym śmierć zajrzała w oczy od tej iluzji, od zaskoczenia. Zaraz jednak znowu otworzyła szeroko oczy, z tą tylko różnicą, że zaczęła się śmiać ze wszystkiego, choć wcale zabawnie to nie było dobre słowo, by opisać widowisko.
Było po prostu bardzo pięknie.
Powrót do góry Go down
Vit Halíček

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_nb09k1hiV11qzbjx5o1_500

Petersburg, Rosja

czysta

26

zamożny

Saper
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyNie Cze 19 2016, 16:42
To wcale nie takie absurdalne, jakby się nad tym zastanowić, do morza podobno najlepiej wbiec od razu i przyzwyczaić ciało do jego temperatury niż wchodzić stopniowo, drżąc z zimna na każdym kroku, niewykluczone więc, że posunięcie Anny było najlepszym rozwiązaniem. Zresztą, co miała zrobić? Dawkować sobie z nim kawy, aż będzie gotowa na coś większego? On sam był zwolennikiem skoków na głęboką wodę, co zresztą zdążył udowodnić, zapraszając ją na spotkanie dzień po dniu.
To chyba też dobre strategicznie posunięcie, zaprosić kobietę w miejsce, o którym się wszystko wie? Złamać jej opinię o nim i zaimponować, chociaż Vit dzisiaj wcale nie zamierzał uczestniczyć w pokazach w sposób, w jaki może by chciała. Doskonale odpowiadała mu rola widza i pracownika fizycznego, przed rozpoczęciem i po zakończeniu i gdyby naprawdę chciał pokazać jej czym się zajmuje musiałby zabrać Annę do pracy, a to ze względów oczywistych było niemożliwe. Zresztą nikomu nie życzył aby kiedykolwiek znalazł się w sytuacji zagrożenia życia, gdzie głównym źródłem niebezpieczeństwa jest bomba. To chyba jedno z tych traumatycznych wydarzeń, o których potem opowiada się sąsiadkom z pozornym spokojem, choć nawet po wielu latach niepokój wciąż kumuluje się w przełyku. O dziwnych rzeczach myślą wtedy ludzie, zazwyczaj o tym, co mają najcenniejsze, albo o mijającym czasie i potencjalnym spóźnieniu się na pociąg przez całe zamieszanie. O czym myślałaby Anna?
Vit obserwował, jak zawodnicy podpuszczają się i zwodzą, jak ich dzieła tańczą ze sobą w powietrzu wywołując salwy zachwytu, na zmianę z niepokojem, jak orkiestra w momencie dostosowuje się do panujących na 'arenie' motywów i jak się świetnie potrafi się z nimi zgrać, chociaż jakiś procent jego uwagi skierowany był na namioty, gotowy do nagłej interwencji. Liczył szczerze, że artyści zachowają zimną krew, choć było kilka takich przypadków w ciągu lat, że robiło się niebezpiecznie.
A toalety oczywiście były, za jakie zwierzęta ich masz, Anno? To nie hipisi.
Ile już czasu minęło? Godzina? Zdecydowanie mignęło to wszystko za szybko, za dużo się działo, zbyt wiele wrażeń jak na tak krótki czas, nawet Vit nie był w stanie wszystkiego wchłonąć i ciężko było faktycznie wyłonić wygrane spośród czwórki, chociaż Vitek widział już, że kończą im się materiały, a Sasha zdążył się wycofać. W sumie nic nowego, nigdy nie był dobry w gospodarowaniu zasobami, na pewno wszystkich najlepszych sztuczek użył na początku.
- Mam nadzieję, że Pavo się nie wysadzi, raz już próbował, lubi wygrywać za wszelką cenę. - Nachyla się w stronę Anny, prosto do ucha wsuwa jej słowa, przecież nie będzie do niej krzyczał i tak jest tu wystarczająco głośno, w tym hałasie jego słowa rozpłynęłyby się i musiałby tylko powtarzać, bez sensu. Vit byłby niezadowolony, ściąganie go z rakiety, uspokajanie tłumu i gaszenie płomieni jednocześnie nie były wdzięcznymi zadaniami. Chociaż takie zdarzenie Anna niewątpliwie zapamiętałaby do końca życia, zapewne w ekspresowym tempie usuwając się ze świata Vita Halićka.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyNie Cze 19 2016, 17:48
Ania uwielbiała opowiadać historie, to nic dziwnego, przecież to im poświęca najlepsze lata swojego życia – a równie dobrze mogą być wyssane z palca. Lubi opowiadać uczniom o znalezionych w najstarszych bibliotekach świata manuskryptach, kuzynkom o wakacjach błogo spędzonych w nadmorskich miejscowościach z romańskimi kościołami o trzy minuty od plaży. Kiedy patrzy się na nią z daleka, jest niczym więcej jak kolejną zawzięcie plotkującą z koleżaneczkami przy wymyślnym drinku dziewczyną. I trochę w tym prawdy, wszystko wskazuje na to, że nieodłącznym elementem jej życia będą wymieniane z sąsiadkami pogłoski, kiedy zaprosi je na kawę do uroczego salonu obstawionego meblami w stylu biedermeier. Będzie miała ciasno związane włosy, poda herbatę ze srebrnego samowaru. I gdyby Vit kiedyś zabrał ją ze sobą, na pewno próbowała by im to opowiedzieć, jak wszystko wyglądało, co wtedy myślała.
Że na pewno zaraz umrze. Że nieważne, z ilu interwencji wyszedł cało, ona na pewno przyniesie mu pecha i wszyscy zginą. Albo potknie się o coś i wszystko wyleci w powietrze. Że miał rację i każde jedno z jej zapewnień: latem, po studiach, za trzy lata, po ślubie – to tylko wymówki. Tylko ciszę umiała by zachować całkowitą, pewnie ze strachu nawet zdjęła by zegarek.
Zegarek, na który nie zerknęła ni razu, od kiedy rozpoczął się pokaz, cały ten czas spędziła ze wzrokiem wbitym w kolorowe eksplozje. Prawie zapomniała, że Vit jest obok, tuż przy niej, a nie tam z tymi wszystkimi wspaniałościami, wobec których była tak nieufna.
Zlękła się wobec powyższego kiedy się odezwał i już miała go oskarżyć o gadanie bzdur, ale. Tyle już się stało, a wszystko w mniej niż siedemdziesiąt dwie godziny, że bezcelowym byłoby uznanie, że wie, co może zdarzyć się dalej.
A swoją drogą, trochę szkoda, że nie hipisi. O nich Anna wie wszystko, o was – nic. A ty, Vitusiu, śmiesznie byś pewnie wyglądał z kwiatami we włosach. Przesłodko.
Co to, już koniec? Jak to? Wszystko przecież mogło by trwać jeszcze bez przeszkód dwa razy tyle, bo Ania nagle znajduje w sobie jakieś przeświadczenie, jakieś okropnie złośliwe przeczucie, że więcej nie zobaczy takiej bitwy, nawet gdyby – co wątpliwe – była tu kiedyś ponownie, nic nie będzie mogło się równać z tym pierwszym przeżyciem.
Może zatem byłoby dobrze, gdyby zdarzyło się i takie ekstremum jak wysadzający się szaleniec. Anna, owszem, wycofałaby się wtedy na dobre, ale przynajmniej Vit mógłby się pochwalić chyba najtrwalszym z portretów w całej jej pamięci.
Patrzy na niego z przestrachem, z niedowierzaniem i jakby spinała się do biegu, ratować wariata, organizować pomoc, ale wciąż uśmiechnięta i chce coś mówić, ale zapomina jak.
Powrót do góry Go down
Vit Halíček

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_nb09k1hiV11qzbjx5o1_500

Petersburg, Rosja

czysta

26

zamożny

Saper
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyPon Cze 20 2016, 21:06
Na głowie w formie wianka mogłyby mu się sprawdzić co najwyżej paprocie, na pewno wyglądałby interesująco, ale kwiaty? Takie ładne kwiaty? No i jak on by wyglądał? Przecież to nie Vitek zupełnie. Nie wyglądałby przesłodko wcale, gdybyś zobaczyła jego minę. Nie przepadał za kwiatami, matka potrafiła je porozstawiać w każdym kącie domu, wydzielając jednocześnie zbyt intensywny, zbyt duszny zapach, by można było go znieść dłużej niż pół minuty, a co dopiero siedzieć w takim miejscu przez kilka godzin, choć i tak wychodził kiedy tylko mógł, ten zapach ciągnął się za nim, uwięziony w nozdrzach. Nic nie pomagało i kiedy w końcu się od niego uwolnił nadchodził czas, aby do domu wrócić. I tak w kółko, dopóki się nie wyniósł. Za długo po skończeniu szkoły i tak tam nie wytrzymał. No Vituś, a kiedy ty ostatnio byłeś w domu? Dawno, co? To nie jest ważne teraz, zapomnisz znowu i długo nie pojedziesz. Nie masz po co. Latem, za rok, za trzy, na emeryturze, on też ma swoje wymówki, z tą różnicą, że nie dotyczą wcale rzeczy przyjemnych.
Daj im się wyszumieć, daj im się wyszaleć, ostatnim fajerwerkom zgasnąć, ostatnim oklaskom rozbrzmieć, ostatnim ukłonom artystów, którzy stanęli, aby zaprezentować się dumnie (lub nie, co, Sasha?), a co za dużo to podobno niezdrowo, może, gdyby to wszystko dłużej trwało to byś się rozczarowała? Opowiadała potem, że do połowy było fantastycznie a reszta naciągana, bez polotu, bez pomysłu, byle było. Niedosyt zawsze jest ciekawszy, bardziej pobudzający. Gdy zaczyna się chaos, część zbiera się do odejścia, część zostaje, licząc na rozmowę z organizatorami, na wymianę spostrzeżeń i kieliszków, Vitek wstaje jak inni i czeka uprzejmie, aby zwinąć koc i resztę rzeczy, przecież nie będzie go Ani spod czterech liter wyrywać, to byłoby niegrzeczne, niech sobie siedzi, niech ochłonie, on poczeka. Nie musi pytać, bo widzi, że bawiła się, może nie dobrze, ale bawiła się, to na pewno.
- Mamy spotkanie w namiocie.Spotkanie. Imprezę, na której będziesz mogła porozmawiać o pogodzie z kim będziesz chciała. Upewnić się, że Pavo się jednak nie wysadza, chociaż nie wiadomo, co mu do głowy wpadnie jeszcze po alkoholu, skoro na trzeźwo wymyślał takie rzeczy.
Vit sięga do białej płachty namiotu i rozsuwa ją przed Anną, kobiety mają pierwszeństwo. Z pozoru niewielki, ale będąc namiotem magicznym zmieści o wiele więcej osób, oczywiście.
- Zakładam, że jeszcze nie uciekasz.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyPon Cze 20 2016, 22:21
Co ty mówisz, gdyby Ania ci uplotła, taki z ostatnimi tego roku słonecznikami, to byś wcisnął bez gadania na głowę. Gdzie byłeś na tych wszystkich Kołowiankach, kiedy wygrywała konkursy i zamiast na twojej głowie przepiękny wianek lądował w ogniu ku chwale bogów. Pewnie wraz z innymi entuzjastami fajerwerków przygotowywałeś równoległy pokaz.
Na jego niekorzyść zdaje się, minęły już te czasy, kiedy Ania też miała zwinne palce. Bo weź przeplataj te łodyżki, które co chwilę się rwą, pilnuj płatków, które zaraz gotowe opaść i zrujnować efekt. Zwariować można, ale tak to już jest z większością dziewczęcych zajęć. Dobrze, że są zaklęcia na prasowanie koszul, inaczej już dawno uciekłaby w sam środek dziczy.
Albo tu, w to środowisko namiotów i koców. Tu wszyscy przychodzą w t-shirtach i wyglądają w sam raz. A Vita to nawet nie umiała by sobie wyobrazić w takiej porządnej białej wykrochmalonej na sztywno koszuli.
Pomogła mu złożyć koc, oczywiście gdy zaczęły już boleć ją ręce od dziesięciominutowego oklaskiwania widowiska. Spotkanie w namiocie? Pewnie, jeśli to spotkanie w więcej niż dwie osoby, to przecież chyba nie ma się czego obawiać.
- Chyba jeszcze nie uciekam.
I chyba za szybko to powiedziała, bo od razu rozdzielił ich tłum, Anię znowu zaczepiła Helena, wcisnęła jej do ręki wysoką szklankę pełną czegoś, co z pewnością zawróci jej prędzej czy później w głowie. Gdzieś tam z tyłu gra muzyka. Anna pogratulowała artystce, zerkając co chwilę na Vita. W końcu lepszy ten diabeł, z którym już się opatrzyło. Wraca do niego w końcu, kiedy Helena idzie się spierać o nagrodę.
No właśnie. Anna za nic nie mogła rozstrzygnąć, kto był najlepszy. Ale to nie miało znaczenia, już nie.
Mogłaby już dawno wrócić do łóżka i smacznie spać, trąca palcem niewielki medalik zwieszający się tuż przy ozdobie z trybików. Zaadaptowała go na świstoklik, który tylko czekał na zaklęcie. Ale ta dziwaczna noc nie wyglądała na taki rodzaj nocy, które kończy się we własnym domu spokojnym snem.
- A ty występowałeś tu kiedyś?
Powrót do góry Go down
Vit Halíček

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_nb09k1hiV11qzbjx5o1_500

Petersburg, Rosja

czysta

26

zamożny

Saper
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyWto Cze 21 2016, 12:51
No gdzie on był na tych Kołowiankach przez tyle lat? Przy petardach oczywiście. Przy ognisku. A w późniejszych latach najpewniej przy stoiskach z winami. Nie dla niego te konkursy i wyścigi, nie odnajdywał się w nich, same wianki też nigdy go nie interesowały więc obojętnie ile lat z rzędu Anna uplotłaby najpiękniejszy wianek on zapewne i tak o tym nie wiedział. Albo przeleciała ta informacja przez jego głowę bardzo szybko, nie zostawiając żadnych śladów. Mogłabyś jednak spróbować, nawet, jeśli trochę zapomniałaś, parę minut na rozruszanie palców i dojście do dawnej wprawy, w mig uplotłabyś najpiękniejszy wianek od lat.
Ciężko sobie Vita w takiej koszuli wyobrazić, bo on nigdy takiej nie miał. Koszule owszem, nawet białe, ale wykrochmalone? Ha, wolne żarty. Jak większość szkolnych kolegów po prostu zakładał, wiążąc niedbale krawat, albo robiąc zwykły supeł, aby wyglądało, że jest zawiązany. I tak trzeba było przeprać te koszule pod koniec dnia, bo Vit swoje zdążył zawsze ubrudzić. Nawet, jeśli danego dnia nie miał żadnych zajęć z alchemii czy botaniki, czegokolwiek, co mogłoby zagrażać czystości odzienia, to i tak zawsze znalazło się coś. W pewnym momencie potrafił papugować każdego belfra, który kiedykolwiek mu powiedział Halićek, wyglądasz niechlujnie, zrób coś z tym natychmiast!
Kiedy Annę porwał tłum, Vit rzucił swoje rzeczy na jedną z kanap i podszedł do oświetlonego, polowego baru, gdzie akurat trwała, oczywiście, ożywiona dyskusja na temat pokazu. Stali bywalcy, starzy znajomi i jeszcze starsza śpiewka, bo każdy z nich zawsze trzymał się swoich faworytów i nigdy nie odpuszczał, w czasie, gdy Vit po prostu słuchał, zastanawiając się, kiedy zmienią scenariusz rozmów. Wyjął z kieszeni swoją zmiętą paczkę fajek, wyjmując jednego papierosa i nachylając się w stronę stojącego obok mężczyzny, służącego uprzejmie ogniem, jak Prometeusz. Zmrużył oczy, kiedy to czyiś inny dym owiał mu twarz, Vit zawsze starała się nie dmuchać ludziom prosto w nozdrza, to nieuprzejme. Chyba miał w ten sposób zapłacić losowi, za ten wagon literatek, który właśnie na zamówienie dyskutujących wjechał na bar, a na który Vitek się załapał. Wbrew pozorom drinki nie były płonące (chyba, że w gardle), bo to przecież takie niemęskie wypijać szota przez słomkę. Wszyscy się stuknęli? No już, ileż można, nie jesteście na urodzinach szwagra. Do dna. Pusty kieliszek odstawił na bar, kiwając głową do zgromadzonych i odwracając się, natychmiast wyłapał spojrzenie Anny. I spojrzał na to, co trzymała. Szybko poszło. Oby tylko wolno sączyła.
Pokręcił głową, siadając na niskiej kanapie, na którą uprzednio rzucił swoje rzeczy.
- Nie, to zdecydowanie nie dla mnie, jestem ich wsparciem technicznym ale nie mam takiej wyobraźni plastycznej. – Twórczą tak, ale prędzej by skonstruował maszynę, która wypluwałaby fajerwerki motyle niż pokierował iskrami tak, aby na niebie powstał kształt niepowtarzalnego owada. W tym nigdy nie był dobry. Jego rysunki zawsze były brzydkie. Chociaż czołgi ładnie rysował jako dziecko. Zaciągnął się, zamyślając na chwilę nad swoimi próbami bycia piroartystą i roześmiał się, kręcąc głową.
- Nie chciałabyś tego zobaczyć.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyWto Cze 21 2016, 21:39
Anna, Anna, Anna. Dlatego tak szybko znów szukała schronienia przy jego znajomej obecności, pod jego znajomym spojrzeniem. Jak może pojechać na drugi koniec świata, kiedy czuje się tu jak pod ostrzałem przez tę bezpośredniość. Wyrosła właśnie w hermetycznym otoczeniu, gdzie zamiast zabaw promowano raczej szeroko pojętą wstrzemięźliwość.
Rysunki Ani zawsze były dość zwyczajne, nie można było pochwalić ich za szczególną inwencję. Bardzo równe kształty, w miarę możności jak najwierniej oddające to, co jest. Pewnie, nie malowała czołgów ani ciężarówek, zawsze podsuwano jej dziewczęce tematy prac plastycznych: kwiatki, sukienki, kotki i pieski.
Wyobraźni nabrała dopiero z książek, więc nic dziwnego, że została jej w głowie wyłącznie w formie słów.
- Myślałam, że nie chcę też zobaczyć tego, co dzisiaj widziałam, więc lepiej niczego już nie brać za pewne.
Co się z nią dzieje? Czyżby procenty potrzebowały zaledwie kilku łyków podejrzanie mocnego drinka, żeby zadomowić się w jej krwi i robić zamieszanie z jej zdolnościami poznawczymi? Inaczej przecież nie przyznawała by tak jawnie, na głos, że podobało jej się widowisko. Pewnie i tak się poznał, nigdy nie umiała w stanach większych emocji panować nad twarzą: widać było jej niespotykany zachwyt.
Ale to już koniec, czar jakby pryskał, jakby trwała kolejna impreza. Z tym tylko wyjątkiem, że czuć ten słodko pachnący dym. Papierosy Vita pachną jak daleka wyprawa, ciężko, dają iluzję przepychu. Anna sama nigdy nie nauczyła się palić, w jej środowisku było do pomyślenia, by panienkę ciągnęło do takich bandyckich nawyków. A jednak było coś hipnotyzującego w tym rytuale, w oczyszczającej umysł prostocie gryzącego dymu. Tak przynajmniej jej się zdawało.
Na podróżnika przystało: próbować wszystkiego.
Coś dziwnego się z nią dzieje, że tak wciąż milknie i znowu nic nie warta okazuje się jej wiedza, ciekawostki nagle wydają się męczące, nie wspominając już o tym, jak uparcie jej uciekają spod języka. Trzynastolatków prędzej chyba by zainteresowała niż zebrane tu towarzystwo, gdzie w tym jakikolwiek sens.
Podoba jej się dźwięk wznoszonych toastów, tych nieskładnych zderzeń szkła ze szkłem. Rzadko ma okazję go słyszeć, dosyć to prowincjonalny zwyczaj, choć bez wątpienia jednoczy i w pewnym sensie jest wyznacznikiem dobrej zabawy, albo przynajmniej że wszyscy mają wielką ochotę się urżnąć.
Anna nie ma pojęcia, czego chcieć od tego wszystkiego. Może właśnie chciałaby się nauczyć w końcu nie oczekiwać niczego.
Ale coś, ta wrodzona i przez lata umocniona potrzeba planu każe zastanawiać się, część myśli poświęcić na snucie domysłów, co dalej.
Powrót do góry Go down
Vit Halíček

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_nb09k1hiV11qzbjx5o1_500

Petersburg, Rosja

czysta

26

zamożny

Saper
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptySro Cze 22 2016, 15:41
To na pewno nie ten alkohol jeszcze, ale na dobrej już jest drodze, to raczej emocje i wszystko wokół i natężenie dźwięków, barw i osób, których Anna nie znała, przecież musiało od tego szumieć w głowie, bo co innego robiłaby w tym czasie? Leżała już w miękkiej pościeli, bo dobrej kolacji, po kąpieli, z poczesanymi włosami. To nic złego oczywiście, ale emocjonującego też nie. Kwiatki, sukienki, kotki i pieski. A co narysowałaby teraz? Może niezgrabnie, ograniczona już przez znane formy, ale wciąż pozwalając zadziałać wyobraźni. Co narysowałby Vit? Pewnie plan budynku. Bo na o tym miał jakieś pojęcie, a wszystkie rzeczy, które widział, wszystkie wschody obejrzane na dachach wysokich budynków byłby dla niego za trudno do oddania. Niemożliwe. A wstyd niszczyć tak piękny widok swoimi słabymi umiejętnościami plastycznymi.
Oparł się wygodnie na kanapie, odchylając głowę do tyłu, aż poczuł, jak strzeliło mu w karku, nic dziwnego, w końcu nie bardzo się wyspał. Nie dlatego, że tak bardzo się ekscytował dzisiejszym wydarzeniem, ale dlatego, że w końcu miał okazję zobaczyć się ze Słowackim, a trochę im zeszło. Przyglądał się Annie, jak wyglądała w tym świetle purpurowym, jakby usta miała blade jak resztę skóry i tęczówki zupełnie straciły swój kolor, chociaż Vit nie pamiętał kompletnie jaki naprawdę miała. Żadna nowość, przy wyrabianiu własnego dowodu tożsamości w rubryce 'kolor oczu' musiał się poważnie zastanowić, zerkając pytającym wzrokiem na jedną z urzędniczek. Najwyraźniej to nie była też mocna strona tamtejszych pracownic, bo każda powiedziała coś innego. Chyba błękitne, być może zielone, przy mocnym świetle nawet szare, niewykluczone, że wszystko naraz. Ale coś wpisać było trzeba. Ktoś przechodzi obok, trzeszczą szklanki i utopione w nich kostki lodu, Vit wyciąga rękę po jedną z nich, ciężką i niską z bursztynowym płynem, a potem nachyla się w stronę Anny by i z nią móc w końcu stuknąć się drinkiem. Jeśli uznać to za formę chrztu, to weszła już do towarzystwa.
- Cieszę się, że przyszłaś. – Upija łyk, odstawia na niski stolik, w końcu wciąż musi mieć wolną dłoń, w której trzyma między długimi palcami papierosa, bo drugą rękę położył na oparciu kanapy, zginając w łokciu, tak, by móc głowę na dłoni oprzeć, chociaż wcale nie miał jeszcze tego łba tak ciężkiego.
- Co cię tak absorbuje? – W końcu zamglone ma spojrzenie, może wciąż błądzi myślami między tym występem, może czuje się tutaj zbyt niepewnie, chociaż Vitowi w najmniejszym stopniu nie przeszkadza, że nie zalewa go tutaj ciekawostkami historycznymi. Nie, żeby miał coś przeciwko, ale może dzięki nowym doświadczeniom przypadkiem uda mu się ją poznać trochę lepiej. A może nie. Może znowu będą się tak tylko muskać, jak zawsze, niczego nowego nie dając z siebie. Szkoda by było.
Zaczyna być coraz głośniej, nic dziwnego, skoro każdy tu każdego przekrzykuje, szklane naczynia zderzają się ze sobą i orkiestra zdążyła już dotrzeć, wchodząc tym razem w zupełnie inny, muzyczny świat.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyNie Cze 26 2016, 16:25
To też zawsze był rytuał: czesanie włosów przed snem. Szczotka była twarda i nie znała litości dla kołtunów, a Ania zawsze miała te swoje długie rude włosy. Powinien ją kiedyś zobaczyć w jej środowisku: otoczoną książkami, w ubraniach, które pasują kobietom raczej pod pięćdziesiątkę, otoczoną licznym kuzynostwem, a wiadomo - w Rosji kuzynostwo to Lazarevy, a wszystkie Lazarevy rude, więc całkiem spójny i spokojny to obrazek. Idealnie kontrastował by z tym, co tutaj się dzieje, z tymi światłami, co zmieniają twarze i powodują migreny.
Narysowałaby... Może znowu jakieś kwiatki. Dziwne, poplątane krzewy, ciernie bez ładu i składu: coś, co można nabazgrać piórem w górnym rogu kartki, na której robi właśnie notatki o przyczynach pierwszej wojny. Wytraciła już bardzo wiele z wyobraźni estetycznej, wciśnięta na dobrą sprawę między to, co od wieków uznawane za eleganckie a to, co promują jako ładne najnowsze numery Awoski.
Może dlatego aż tak pochłonął ją pokaz i to, co ładne było w niekonwencjonalny, a przede wszystkim nieuchwytny sposób, jakiego nie umiała uświadomić sobie nie z ubóstwa wyobraźni, lecz z przyzwyczajenia, z ograniczeń dorosłości, której mogłaby przecież jeszcze uciec. Odchylić głowę w tył i wypić duszkiem, pozwolić, by zakręciło się w głowie. Nie usłyszeć, co mówi, tylko zaśmiać się z tego wszystkiego, spróbować usłyszeć, co gra orkiestra. Albo nie słuchać, zadowolić się hałasem i muzyką, zatęsknić do tańca, do bezmyślnego śmiechu, do rąk wyrzucanych w górę i nóg, które same wiedzą, jak stawiać kroki.
Mogłaby uciec, gdyby zabrał ją ze sobą znowu. Kiedyś, bez planu, na kilka godzin, bo na dłużej to się jeszcze nie odważy.
Z godnością przyjmuje chrzest i też bierze łyk. I patrzy na Vita, jak na huczną imprezę to niekoniecznie dali się ponieść melanżowi, tak wciąż tylko patrząc się na siebie.
A oczy ma teraz raczej zielone niż szare.
Wzruszyła ramionami.
- Dawno nie byłam na imprezie. - Mówi, ale jej przyzwyczajony do salonów głos ginie w hałasie.
- Dawno nie byłam na imprezie! - powtarza głośniej, bliżej ucha Vita, pewnie tym razem się wydarła z przesadą. Dawno nie była na imprezie, śmiesznie dawno. Może w zeszłym roku, może dziewiętnaście miesięcy temu, może dwieście czterdzieści trzy dni.
Co się robi na imprezach? Klaszcze, gdy orkiestra skończy kawałek? Godzi, kiedy ktoś wyciąga do ciebie rękę i zabiera na środek, tańczyć jak połamany? A może nadal po prostu wymienia uwagi o pogodzie tylko z kieliszkiem zamiast filiżanki z przesłodzoną kawą.
Ciotka Teresa, ta od kuzynki Natashy zawsze słodzi wszystkim kawę bez pytania.
A Ania zgodziła się w końcu, w połowie drugiego drinka i z już nieźle rozchwianym błędnikiem, zatańczyć z popapranym Pavo - wszystko, żeby tylko się jednak chłopak nie wysadził.
Powrót do góry Go down
Vit Halíček

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_nb09k1hiV11qzbjx5o1_500

Petersburg, Rosja

czysta

26

zamożny

Saper
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyPon Cze 27 2016, 17:04
Na kilka godzin? To bardzo krótka ucieczka. Daj się chociaż zabrać na kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt, co cię zatrzymuje? Obowiązki? Każdy jakieś ma, ale zdaniem Vita nie o to w życiu chodziło, aby skupiać się tylko na tym, co trzeba, ale na tym, co się chce. Poza tym ta przygoda się jeszcze nie skończyła, a ty już o następnej myślisz, to chyba dobry znak.
Siedzenie na miejscu z nią nie przeszkadzało mu zupełnie, ale nie obraził się wcale, kiedy poszła tańczyć, byłby okropny i nielogiczny, gdyby miał z tym jakiś problem, przecież może bawić się i wyjść stąd z kim tylko zapragnie. A przecież ostrzegał ją przed Pavo, niewątpliwie jednak był to mężczyzna, który potrafił nieźle rozerwać partnerkę. Obserwował odrobinę rozbawiony te rytualne tańce, trochę oczy zaświeciły mu się, kiedy mógł prześlizgnąć się wzrokiem po jej drobnym ciele, dopóki nie zebrało się więcej ludzi i tłum zasłonił mu widok. Wstał więc, zabierając swoją szklankę, przechadzając się po namiocie by znaleźć jakiś krąg, którego dyskusja go zainteresuje na tyle, by mógł zostać na chwilę, wymienić się uwagami, wybuchnąć śmiechem. Zdążył tak zaliczyć dwa stanowiska, w tym w jednym zyskać nowego drinka, zanim wyszedł na zewnątrz, przywitany wcale nie rześkim, nocnym powietrzem, ale mieszanką różnego rodzaju dymu tytoniowego, do której za chwilę też dorzucił swoje strużki, wskakując na jedną z wysokich skrzyń, zerkając na zgromadzonych z góry. I trafił w sam środek kręgu oczerniania Pavo, najwyraźniej dzisiejszy zwycięzca wciąż nie został wyłoniony, przez co stojąca przed namiotem Helena miała na twarzy wypieki barwy buraków. To nie miejsce dla niego, nie lubił takich konfliktów. Dopalił papierosa, przygniatając niedopałka butem, kiedy zeskoczył ze skrzyni. Wszedł do namiotu, opróżniając resztę drinka jednym haustem i odkładając szklankę na jeden ze stolików. Ruszył w tańczący tłum, okraszony tym światłem ciepłym, utrudniającym identyfikację, ale w końcu odnalazł Annę w otoczeniu innych tańczących. Wyglądało na to, że dobrze się bawiła, więc chyba nie powinien jej tego przerywać i egoistycznie zabierać ją reszcie kręgu, z którym się tak bawiła, stając tuż przed nią, uśmiechając się na widok jej zadowolonej twarzy, którą ujął w dłonie i schylił się, by pocałować Annę w usta. Bo metodą losowania wyszło, że nie ma na co czekać, a Vit przecież wcale nie lubił się ociągać w swoich planach. Nie przejmował się nawet żałosnym zawodzeniem zgromadzonych, przecież nie będzie sobie zaprzątał nimi głowy, skoro ktoś inny pochłaniał całą jego uwagę.
Powrót do góry Go down
Anna Lefèvre

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_o82k4a5TdR1qfgef2o7_250

Moskwa, Rosja

czysta

25 lat

bogaty

studentka historii/praktykantka przy nauczycielu historii powszechnej
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyPon Cze 27 2016, 18:53
Kiedy spojrzeć na Annę, łatwo jest o jakiś opiekuńczy odruch: by chwycić ją za ramiona, potrząsnąć i ostrzec przed całym tym światem, do którego jest jeszcze za mała i za słaba. Równie łatwo widząc ją przy zabawie samemu choćby się ucieszyć. To tak, jak mają małe dzieci - widzą, że inny bachor płacze i już w ryk. A z ostrzeżeń nic sobie nie robią.
Chyba wystarczy te kilka godzin, w końcu już teraz czuje, jakby ten pogodny poranek kiedy robiła pranie minął ponad tydzień temu, tyle dostała wrażeń. Pavo wcale nie sprawia wrażenia kopniętego, choć faktycznie narzuca duże tempo, Anna czuje, jak pod wpływem ruchu alkohol wyparowuje jej z głowy, ale wizja wcale jej się nie rozjaśnia: wokół więcej ludzi, to ktoś coś krzyknie, to potrąci ją ręką. Włosy wpadają do oczu, Ania nie wie nawet, gdzie jest, co dopiero więc mówić o czasie, by rozejrzeć się za Vitem, przypomnieć się, skąd tu się w ogóle wzięła w samym środku tych dźwięków. Życie dyktują uderzenia w perkusję, od wieków muzyka wystarczy za najpewniejszy środek komunikacji wśród biesiadujących.
Jeśli kłótnia sprzed namiotu przeniesie się do środka, zaraz pewnie będzie huk: wściekła Helena zdejmie talerz i zniekształci go komuś na głowie.
Wątpliwe jednak, by Annie udało się to zauważyć, nawet gdyby to ona ucierpiała od instrumentu.
Drzewo sandałowe i czekolada, włosy suche od dymu.
Żeby zachować równowagę chwyciła go za przedramiona, te same patykowate przedramiona, które nigdy jej się nie podobały.
Drzewo sandałowe i czekolada i coś jeszcze i chciałaby jeszcze raz spróbować, co to, ale zdjęła jego ręce ze swojej twarzy i zrobiła krok w tył.
- Co ty, oszalałeś?!
Pewnie oszalał. Ona pewnie też, bo przecież uśmiecha się. I nadal trzyma te ręce i dla niej też nie ma znaczenia, kto tam obok zawodzi, a kto przyklaskuje.
Nie ma na co czekać, może nic z tego nie dzieje się naprawdę. Może nie szkodzi, żeby jednak spróbowała, co to.
Ręce musiała unieść prawie nad głowę, żeby położyć je mu na szyi. Muzyka dudniła i dudniły stopy na podłodze, dudniły szklanki, te spadające na ziemię i te zderzające się ze sobą triumfalnie.
Zostańcie tam, bo nie słychać, jak dudni jej małe serduszko, jakby zaraz miało wypaść.
Powrót do góry Go down
Vit Halíček

Jezioro Ładoga - Page 2 Tumblr_nb09k1hiV11qzbjx5o1_500

Petersburg, Rosja

czysta

26

zamożny

Saper
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 EmptyPon Cze 27 2016, 21:44
Oszalał? Chyba by oszalał, gdyby tego nie zrobił, przecież nie należy do tych, którzy tylko patrzą, a Anna w jego oczach zdecydowanie nie była kobietą, na którą się tylko spogląda, to byłaby ogromna strata. Dlaczego miałby oszaleć, nie potrafiłby zrozumieć skąd taki wniosek, skąd się w ludziach rodzi oburzenie na takie poczynania, przecież pocałunki to bardzo ludzka rzecz, bardzo wszechobecna.
Nawet nie jest zaskoczony, że wcale mu długo nie pozwala tak tkwić przy sobie, choć spodziewał się prędzej jakiegoś spektakularnego uderzenia otwartą dłonią w twarz, a nie tak sprzecznych sygnałów. Odsuwa się, ale uśmiecha, unosi dłonie, choć mówi takie rzeczy, Aniu, zdecyduj się. Czego ty chcesz? Vit uśmiecha się szeroko, bo tylko może sobie wyobrazić, co się dzieje w twojej głowie, chociaż teraz, przez magię tej nocy i natłok wszystkiego podejmujesz inne decyzje niż gdyby okoliczności były zupełnie inne. Mniej inwazyjne i spokojniejsze. Szkoda zmarnować resztę nocy na tańce z bandą szalonych pirotechników, jeśli jeden z nich mógł jej zaoferować bardziej prywatne harce. I co? Wiesz już, co to? Czy to przyprawa, posmak wypitego drinka czy on po prostu tak smakuje? Podobno gdy poliże się nadgarstek i powącha wilgotne miejsce, będzie wiadomo, jak pachniemy dla innych. Vitka nigdy szczególnie to nie interesowało, chociaż u niego wiele zapachów się zderzało, od żelu pod prysznic, przez aromat papierosów i echo dymu, który towarzyszył mu chyba nawet wtedy, kiedy nad niczym nie pracował.
Przyciągnął ją do siebie bliżej, obejmując tą chudą ręką, choć zdecydowanie nie tak chudą, jak mogła (lub raczej nie mogła) pamiętać z czasów szkolnych, kładąc dłoń na jej kibici. Przecież i tak czuł, jak jej te serce dudni, przecież mogła to ukryć przed otoczeniem, ale przed wcale nie. Jemu też przecież biło, w szybkim tempie, sprawiając, że gorące miał koniuszki palców. Wcale, a wcale nie powinniście tutaj zostać a już Vit na pewno nie miał takiego zamiaru. Ten etap wieczoru mógł się z powodzeniem zakończyć, aby otworzyć furtkę kolejnym przygodom. Pozwolił sobie, im, na jeszcze chwilę tych pocałunków w zaduchu, pośród zbyt głośnej muzyki, by mogli usłyszeć swoje własne oddechy. W końcu oderwał się od niej i schylił bardziej, bez ostrzeżenia podnosząc ją za nogi i układając tak, aby przewiesić ją sobie przez bark. Chyba powinien powiedzieć, że zmieniają lokal, że wychodzą, że uwaga, ale zamierza ją sobie wynieść, ale chyba za bardzo bawił go ten motyw, wychodzenia w ten sposób z kobietą, poza tym był już bardzo blisko jej nóg, a to mu przecież szalenie odpowiadało. Nie słuchając żadnych potencjalnych protestów z jej strony skierował się w stronę kanapy, gdzie zostawił rzeczy, aby je zabrać, po czym wyszedł z namiotu, sprawnie omijając małe pole bitwy. Była zdecydowanie lekka i drobna, mógłby ją tak nosić jeszcze długo, od czasu do czasu zmieniając tylko stronę.

zt
Powrót do góry Go down
Jezioro Ładoga - Page 2 Empty

PisanieRe: Jezioro Ładoga   Jezioro Ładoga - Page 2 Empty
Powrót do góry Go down
 
Jezioro Ładoga
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Rusałcze Jezioro
» Jezioro Tierie-Chol, Tuwa


Skocz do:  
Czarodzieje, którzy przeglądają ten temat:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Napisz nowy tematSkocz do: