Ojej, Adaś to taka sympatyczna postać o iście staropolskich korzeniach, że nie mogę Koniecznie musi być jakaś relacja. Zwłaszcza, że Adam jest blisko spokrewniony z Jurkiem. Przez rody Wrońskich i Aristovów.
Ja to widzę tak: lubić, Yuri lubi swojego kuzyna. Pogada z nim, spędzi trochę czasu i tak dalej i dalej. Jak to w rodzinie. Skoro Adam przeczytał wiele książek, to posiada wiedzę z wielu dziedzin. Niech Yuri ma w nich źródło informacji i wiedzy.
Z drugiej strony; Aristov od czasu do czasu będzie chciał odpocząć od paplaniny Adasia o jedzeniu. Kiedy ten zacznie rozpływać się nad pyzami, to Jureczek będzie szukał pretekstu, żeby zostawić kuzyna z jego pyzami. Podobno Adasiowi w niektórych sytuacjach społecznych brakuje taktu i obycia? Jureczek mógłby okazyjnie przywoływać go do porządku i objaśniać, czemu nie wypadało tak powiedzieć albo zrobić. Czyli wtajemniczać go w tajniki dobrego wychowania. Zdarza się mu coś palnąć, zrobić bez wyczucia, ale wciąż ma w nieco więcej wiedzy w kwestiach funkcjonowania relacji międzyludzkich niż kuzyn ;)

Tündér wsuwa jak odkurzacz na wysokich obrotach, a słodycze najchętniej.

Omatko, taki przystojniak! I jeszcze gotuje! Pragnę cię.

Juryś, no dobra. Uprzedzam jednak, że ani ja ani Adam nie rozumiemy jak można nie chcieć ciągle słuchać o jedzeniu, więc jak go zostawi z pyzami to będzie obraza i trzeba będzie mu kupić lawendę do ciasta na przeprosiny. A z tym taktem to w porządku, choć nie są to raczej januszowe zagrywki, raczej: ja wiem, że nie ma tego w zielonym, ale czy jak dopłacę stówkę to się znajdzie. Biorę.

Tündér, ty wiesz i ja wiem, że dla ciebie wszystko. Pierwsze krówki spod Adasia ręki i pierwszy kawałek Sachera będą dla niej i tylko dla niej.

Ahahaha! Świetnie, to czekam na nasz pierwszy wątek. Będzie ciekawie :)

*gif z różą i sercami*

nie jestem przekonany